Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
To jest nawet dość intrygujące zjawisko. Obawiam się jednak, że nie spełniam wymogów formalnych.
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
Tak mi przyszło do głowy przy okazji.
Normalnie relacje rozwijają się płynnie od banału i lżejszych treści do czegoś głębszego gdy znajdzie się płaszczyzna porozumienia. Zdaje mi się, że mam w pracy względnie sensowne osoby, które może i chciałyby za mną wejść na poziom bardziej zaawansowanego banału, ale ze mną nie bardzo się da Pewnie gdyby zaprosili mnie na kawę z ekspresu w ponury dzień to bym się zgodził, przynajmniej ze względu na kawę . Ale nie o tym myślę. Czy istnieje możliwość zakomunikowania komuś zupełnie obcemu lub znanemu tylko z widzenia, w sposób sugestywny i emocjonalnie bezpieczny, że jest się zainteresowanym głębszym kontaktem ponad wszelkimi standardowymi banałami? Pewnie to musiałaby być seria komunikatów ale tak żeby pierwszy już był wyraźnie sugestywny, i był możliwym punktem zaczepienia dla zaatakowanej osoby. Raczej zakomunikowanie komuś tak wprost, że się szuka partnera do codziennych rozmów o życiu i trudnych sprawach jest, ..za mocne, zbyt obnażające(?). Może kojarzycie jakieś sceny z filmów albo czytaliście jakieś poradniki nawiązywania znajomości?
Normalnie relacje rozwijają się płynnie od banału i lżejszych treści do czegoś głębszego gdy znajdzie się płaszczyzna porozumienia. Zdaje mi się, że mam w pracy względnie sensowne osoby, które może i chciałyby za mną wejść na poziom bardziej zaawansowanego banału, ale ze mną nie bardzo się da Pewnie gdyby zaprosili mnie na kawę z ekspresu w ponury dzień to bym się zgodził, przynajmniej ze względu na kawę . Ale nie o tym myślę. Czy istnieje możliwość zakomunikowania komuś zupełnie obcemu lub znanemu tylko z widzenia, w sposób sugestywny i emocjonalnie bezpieczny, że jest się zainteresowanym głębszym kontaktem ponad wszelkimi standardowymi banałami? Pewnie to musiałaby być seria komunikatów ale tak żeby pierwszy już był wyraźnie sugestywny, i był możliwym punktem zaczepienia dla zaatakowanej osoby. Raczej zakomunikowanie komuś tak wprost, że się szuka partnera do codziennych rozmów o życiu i trudnych sprawach jest, ..za mocne, zbyt obnażające(?). Może kojarzycie jakieś sceny z filmów albo czytaliście jakieś poradniki nawiązywania znajomości?
-
- Posty: 1257
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
Ludzie nawet z tego pisza doktoraty
https://youtu.be/FproeYPdj_g
Praktyki flirtu i podrywu. Studium z mikrosocjologii emocji
https://www.taniaksiazka.pl/ebook-prakt ... 20123.html
Można takie tematy poruszać w zasadzie tylko z bliskimi osobami którym zależy a nawet i oni będą mieli dość.
https://youtu.be/FproeYPdj_g
Praktyki flirtu i podrywu. Studium z mikrosocjologii emocji
https://www.taniaksiazka.pl/ebook-prakt ... 20123.html
Prawie nikt nie chce rozmawiać o "życiu i trudnych sprawach". Ja mam jednego kolege od gimnazjum (on mnie uważa za przyjaciela). Często rozmawiamy na takie tematy ale mój poziom jest dla niego za ciężki i coraz częściej czytam odpowiedzi: rozumiem, aha.W pisze: ↑sob paź 03, 2020 3:41 amPewnie to musiałaby być seria komunikatów ale tak żeby pierwszy już był wyraźnie sugestywny, i był możliwym punktem zaczepienia dla zaatakowanej osoby. Raczej zakomunikowanie komuś tak wprost, że się szuka partnera do codziennych rozmów o życiu i trudnych sprawach jest, ..za mocne, zbyt obnażające(?
Można takie tematy poruszać w zasadzie tylko z bliskimi osobami którym zależy a nawet i oni będą mieli dość.
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
Nie miałem na myśli randkowania, tylko o wyraźnym i bezpiecznym sposobie zasygnalizowania ochoty na rozmowy o kwestiach osobiście istotnych, a nie o sporcie, polityce, pogodzie, banalnej pracy, czy o tym co w telewizji pokazali (nie oglądam telewizji).
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
W, na to raczej nie ma w 100% bezpiecznej metody. Nie widzę też innych sposobów niż wyjście z inicjatywą lub czekanie aż ten ktoś na kogo liczymy zrobi to pierwszy. Głównie mówienie o sobie i swoich przemyśleniach buduje zaufanie. Otwartość na drugiego człowieka. Umiejętność słuchania i gotowość do zwierzenia się. To zawsze wiąże się z jakimś poziomem ryzyka. Sam musisz ocenić czy dany człowiek jest wart Twojego czasu i uwagi, czy wydaje się być kimś kto zrozumie i posiada w ogóle coś takiego, jak życie wewnętrzne. Najlepiej chyba zacząć powoli, stopniowo odkrywając karty, jednocześnie obserwując reakcje. Możesz też od razu pieprznąć ze schizo coming outem i całą tą otoczką, ale to rzadko przynosi pożądane efekty:D. No, chyba, że w takim środowisku, jak nasze:D.
-
- Posty: 1257
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
Oglądam często na youtube nagrania różnych eventów w tematyce historii, geopolityki, astronomii ale też szeroko pobocznych powiązanych z informatyka, programowaniem, AI, technologia, rynkami finansowyni, ekonomia. Czasem takie wydarzenia są w Polsce w dużych miastach organizowane przez uniwersytety, stowarzyszenia ale też prywatnie.
Kilka razy byłem i zadawalem pytania, wchodziłem w dyskusję. A z racji ze w naszym kraju prawie nikt tego nie robi to wyróżnia. Ludzie podchodzą i sami proboje nawiązać rozmowy. Po kilku latach ktoś z takiego spotkania mnie poznał w bibliotece.
Pozniej mi się nie chciało.uciekałem nawet przed tymi ludźmi. W tym roku planowałem to potworzyć ale zaledwie po kilku dniach zaczęła się epidemia.
Można też założyć bloga , forum, grupę fb albo dołączyć do istniejących i tam dać się zauważyć. Działa to co widać choćby po tym forum.
Tylko trzeba być konsekwentnym i nie ulegać chwilowej zwątpieniu. Ja jestem już długo w wielkiej niemocy.
Kilka razy byłem i zadawalem pytania, wchodziłem w dyskusję. A z racji ze w naszym kraju prawie nikt tego nie robi to wyróżnia. Ludzie podchodzą i sami proboje nawiązać rozmowy. Po kilku latach ktoś z takiego spotkania mnie poznał w bibliotece.
Pozniej mi się nie chciało.uciekałem nawet przed tymi ludźmi. W tym roku planowałem to potworzyć ale zaledwie po kilku dniach zaczęła się epidemia.
Można też założyć bloga , forum, grupę fb albo dołączyć do istniejących i tam dać się zauważyć. Działa to co widać choćby po tym forum.
Tylko trzeba być konsekwentnym i nie ulegać chwilowej zwątpieniu. Ja jestem już długo w wielkiej niemocy.
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
Zazdroszczę, też mnie kiedys ciągnęło, ale nigdy nie byłem na takim spotkaniu. Odstraszały mnie kamery, a na niektórych spotkaniach trzeba się przedstawić przed zadaniem pytania Angażowałem się tylko w internecie.chudzielec pisze: ↑ndz paź 04, 2020 4:57 pmOglądam często na youtube nagrania różnych event ów w tematyce historii, geopolityki, astronomii ale też szeroko pobocznych powiązanych z informatyka, programowaniem, AI, technologia, rynkami finansowyni, ekonomia. Czasem takie wydarzenia są w Polsce w dużych miastach organizowane przez uniwersytety, stowarzyszenia ale też prywatnie.
Kilka razy byłem i zadawalem pytania, wchodziłem w dyskusję. A z racji ze w naszym kraju prawie nikt tego nie robi to wyróżnia. Ludzie podchodzą i sami proboje nawiązać rozmowy. Po kilku latach ktoś z takiego spotkania mnie poznał w bibliotece.
Wielu rzeczy w życiu nie zrobiłem, których chyba żałuję - np. chciałem napisać polemiczny list do autora książki, którego idee mnie zainteresowały, ale nie zdążyłem bo zmarł; zawsze chciałem iść na koncert ulubionego muzyka, spotkałem się z nim "na żywo" dopiero na jego pogrzebie. Wieczna prokrastynacja.
Kiedyś interesowałem się technologią i byłem dosyć na bieżąco jeżeli chodzi o nowe odkrycia i możliwości. Przez lata wszystko przyspieszyło i czuję się daleko w tyle. Nie mam już poczucia jakiejkolwiek kontroli nad swoim położeniem w świecie, kiedyś przynajmniej rozumiałem co się dzieje. Nadal się trochę interesuję technologią, ale widzę w niej raczej demony przyszłości i możliwości technicznych pełzającego totalitaryzmu, oraz postępującej centralizacji świata.
Ogólnie uważam, że obecna technologia (mam tu na myśli głównie SSN wraz ze wzrastającą mocą obliczeniową) jest tak potężna, że wynalezienie jej dla ludzkości to jak danie małpie brzytwy. Daje ona ogromne możliwości kontroli i władzy nad drugim człowiekiem i to kontroli na poziomie inwazyjności w psychikę, której nie śniło XX-wiecznym antyutopistom. Przeraża mnie np. ,że takie rzeczy są programowalne.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
-
- Posty: 1257
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię(codzienne rozmowy)
To było kilka tylko kilka razy. Żałuje że nie znacznie więcej ale nie potrafiłem.
Często wahałem się do ostatniej chwili czy wejść już będąc fizycznie przed drzwiami.
Jeśli chodzi o K. to ja mogłem nawet go poznać osobiście. Organizował spotkania pół godziny drogi autobusem w czasie gdy ja siedziałem na bezrobociu i nic mi się nie chciało. Też mam gdzieś w pliku tekstowym listę pytań.Gbur pisze: ↑sob sty 09, 2021 3:27 amWielu rzeczy w życiu nie zrobiłem, których chyba żałuję - np. chciałem napisać polemiczny list do autora książki, którego idee mnie zainteresowały, ale nie zdążyłem bo zmarł; zawsze chciałem iść na koncert ulubionego muzyka, spotkałem się z nim "na żywo" dopiero na jego pogrzebie. Wieczna prokrastynacja.
Kiedyś nastąpi takie wydarzenie jak nasza własna śmierć kończące ostatecznie "wieczna prokrastynacje".
Myślę że to takie mega cykle historyczne. Może za 2-3 pokolenia albo nawet szybciej ludzie przyjmą to co dziś nazywamy totalitaryzmem i ograniczeniem wolności za coś oczywistego?Gbur pisze: ↑sob sty 09, 2021 3:27 amKiedyś interesowałem się technologią i byłem dosyć na bieżąco jeżeli chodzi o nowe odkrycia i możliwości. Przez lata wszystko przyspieszyło i czuję się daleko w tyle. Nie mam już poczucia jakiejkolwiek kontroli nad swoim położeniem w świecie, kiedyś przynajmniej rozumiałem co się dzieje. Nadal się trochę interesuję technologią, ale widzę w niej raczej demony przyszłości i możliwości technicznych pełzającego totalitaryzmu, oraz postępującej centralizacji świata.
Teraz dzieci maja kontakt ze smartfonami właściwie od urodzenia. Widziałem jak próbują powiększać gestami papierowe książki jakby to były ekrany dotykowe. Dla nich to już nie jest nowość ale nieodłączna część rzeczywistości.
To już jest w postaci social mediów. Tyle że zamiast kabla i gniazdka w ciele jest ekran smartfona i oczy.
Dzieci już nie są wychowywane przez rodziców tylko właśnie smartfony.
Co robią dzieci w sieci? | Magdalena Bigaj
Poznajmy się. Pokolenie 14+ | prof. dr hab. Tomasz Szlendak
Nastolatki nie znają alfabetu bo w dobie smartfonów to nie jest już potrzebne.
W ogóle nie trzeba nic pamiętać bo jest dosłownie proteza mózgowa w postaci smartfona.
Haczyk w tym taki że do głębokiego zrozumienia bardziej złożonych rzeczy np w technologii trzeba rozumieć dziesiątaki innych a tego sie nie da osiągnąć wyszukując co chwila czegoś w google.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości