
Nie bardzo rozumiem dlaczego podkreślasz wybieranie uległych kobiet jako problemem. Z tego, co rozumiem, napisałeś, że już radzisz sobie z „odgórnym” traktowaniem kobiet. Nie jesteś w stanie odnaleźć się więcej w takiej dynamice przez nie najlepsze doświadczenia z przeszłymi związkami? Rozumiem, że tracisz zainteresowanie, ale czy z bardziej samodzielną i energiczną kobietą będzie inaczej? Męczy Cię, utrzymywanie dominującej postawy, ..źle się z tym czujesz? Może OS z twojej strony ogranicza inicjatywę i jak wybierzesz sobie uległą to i ona ze swojej strony nie bardzo popycha związek, oczekując inicjatywy od Ciebie? Przy OS ten balans inicjatywy będzie, ..musi być w jakimś stopniu przesunięty.
Nie wiem też na ile utrata zainteresowania jest nienormalna, chyba trzeba się przestawić na współuczestnictwo w prozie życia i łapać drobne satysfakcje, albo ściągasz sobie na głowę „dorosłe odpowiedzialności” i zapieprzasz tak, że nie masz chwili aby pomyśleć o sobie lub o czymś innym. Na więcej bym nie liczył, choć afekt po grób się niektórym zdarza. Mnie mało interesuje „współudział w prozie” niezależnie z kim mam do czynienia i nie widzę nic motywującego i atrakcyjnego w „dorosłych odpowiedzialnościach”. Coraz mniej wierzę w istnienie jakiegoś szczególnego, inspirującego i ..podnoszącego porozumienia poza wstępnym, przejściowym hajem.
Nie mam bladego pojęcia jak przeciwdziałać zanikowi zainteresowania, jak je stymulować, przekładać na inny cel. Brak pozytywnych wzmocnień, więc nie ma czym manipulować.