"Związki" seksualne
Re: "Związki" seksualne
Ciekawe, jaki to jest właściwie zawód. W wykazie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Szerzenia Bałaganu nie figuruje.
Za to są:
962903 Parkingowy
111101 Parlamentarzysta
752104 Parzelniczy drewna
Zacna brygada.
A tak na poważnie - we mnie osobiście wzbudziło to dużą niechęć. Powstanie punktów tego rodzaju świadczy bardzo dobitnie o rozpadze więzi społecznych, rodzinnych (jakkolwiek śmiesznie/żałosnie nie brzmiało by to, pisane to na forum dla ludzi z OS).
"Przytulę Cię. Z całego serca. Za niewielką opłatą."
Strasznie to wszystko smutne.
Choć może to tylko mój cholerny idealizm, a problem ten istniał kiedyś, może nawet w jeszcze większym stopniu. A jedynie nie nagłaśniano go. I ludzi zawsze czuli się tacy samotni? I pojawienie się centrów przytulania to nie kwestia "atomistycznej rodziny", a zwiekszenia świadomości ludzi, którzy chcą poprawić swoją sytuację. Albo zwiększenia świadomości przedsiebiorców, że na czymś takim mozna zarobić... Emanacja starego zjawiska, a nie objaw nowego?
A tak osobiscie - NIE. Kiedyś przytulanie kogokolwiek było dla mnie ogromnym problemem. Teraz już tak nie jest, ale nie wyobrażam sobie przytulania się do obcej mi osoby. Spowodowało by to ogromny wzrost napiecia, a nie jego spadek.
Za to są:
962903 Parkingowy
111101 Parlamentarzysta
752104 Parzelniczy drewna
Zacna brygada.
A tak na poważnie - we mnie osobiście wzbudziło to dużą niechęć. Powstanie punktów tego rodzaju świadczy bardzo dobitnie o rozpadze więzi społecznych, rodzinnych (jakkolwiek śmiesznie/żałosnie nie brzmiało by to, pisane to na forum dla ludzi z OS).
"Przytulę Cię. Z całego serca. Za niewielką opłatą."
Strasznie to wszystko smutne.
Choć może to tylko mój cholerny idealizm, a problem ten istniał kiedyś, może nawet w jeszcze większym stopniu. A jedynie nie nagłaśniano go. I ludzi zawsze czuli się tacy samotni? I pojawienie się centrów przytulania to nie kwestia "atomistycznej rodziny", a zwiekszenia świadomości ludzi, którzy chcą poprawić swoją sytuację. Albo zwiększenia świadomości przedsiebiorców, że na czymś takim mozna zarobić... Emanacja starego zjawiska, a nie objaw nowego?
A tak osobiscie - NIE. Kiedyś przytulanie kogokolwiek było dla mnie ogromnym problemem. Teraz już tak nie jest, ale nie wyobrażam sobie przytulania się do obcej mi osoby. Spowodowało by to ogromny wzrost napiecia, a nie jego spadek.
-
- Posty: 1257
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: "Związki" seksualne
Były po prostu prostytutki do których klienci przychodzili nie tylko po seks.
Zresztą niektóre maja usługi GFE (udawania randki).
Ja tez nie mam już problemy z przytulaniem (osób które lubię) tylko nie mam kogo.
Re: "Związki" seksualne
.
Ostatnio zmieniony sob cze 18, 2022 5:06 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
Jesteś jenijuszem zła.WastedReincarnation pisze: ↑sob cze 08, 2019 9:04 pm
Nie wiem, czy to rozpad więzi społecznych (chociaż mam taką nadzieję)
https://www.youtube.com/watch?v=9gk0HA2 ... powietrzem
Re: "Związki" seksualne
.
Ostatnio zmieniony sob cze 18, 2022 5:06 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
Ciekawe podejście.
Czy nie widząc niczego złaego, widzisz coś dobrego?
Nie chcę żeby moje pytanie było odebrane jako atak, czy coś. Uznaje to, co napisałeś za interesujące.
Czy nie widząc niczego złaego, widzisz coś dobrego?
Nie chcę żeby moje pytanie było odebrane jako atak, czy coś. Uznaje to, co napisałeś za interesujące.
Re: "Związki" seksualne
.
Ostatnio zmieniony sob cze 18, 2022 5:06 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
.
Ostatnio zmieniony sob cze 18, 2022 5:06 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
...
Ostatnio zmieniony ndz mar 10, 2024 11:35 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
.
Ostatnio zmieniony sob cze 18, 2022 5:06 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
Teoretycznie homo sapiens mają dwa tryby aktywności seksualnej – krótko i długo terminowy. Krótki dla mężczyzn do rozsiewania genów w jak największej ilości, dla kobiet jako szansa na okazję do złapania tych lepszych. Długoterminowy jest związany z bardzo długim okresem odchowywania dzieci, dużym zapotrzebowaniem na zasoby. Ludzie mogą realizować oba tryby jednocześnie albo być przechyleni w jedną bądź drugą stronę.
Re: "Związki" seksualne
Z biologicznego punktu widzenia łabędzie zostają ze sobą na całe życie bo ze względu na migracje nie opłaca im się zmiana. U ludzi dziś pozostawanie w związku do końca życia nie jest uzasadnione. Kiedyś ludzie żyli krócej, wiec całe życie zajmowało wychowanie dzieci. Dziś żyjemy dwa razy dłużej...Moja córka za kilka lat się wyprowadzi i moja biologiczna rola zostanie spełniona. Tylko co dalej? Po co ni wtedy ten partner dożywotni ? Może chodzi o strach, ze będę sama umierać? Ze nikt mi nie poda przysłowiowej szklanki wody ? Ze będę gapić się ślepo w tv zamiast z kimś pogadać ? Tu juz chyba działania ewolucji. Chcemy być z kimś dożywotnio po to by mieć się z kim zwyczajnie zestarzeć i nie czuć się samotnie ? Bycie z kimś dla samego bycia, zwłaszcza jeśli daje cierpienie nie ma sensu.A czemu służy chęć pozostawania w tych parach do końca życia?
Tzn. jeżeli jakaś para się dobierze idealnie i ich związek przetrwa - to spoko, ale jeżeli w pewnym momencie przynajmniej jedną ze stron będzie chciała odejść to po co się zmuszać do bycia razem i bycia nieszczęśliwym?
Re: "Związki" seksualne
Magia pryska średnio po 3 miesiącach a ciąża i wychowanie dziecka trochę dłużej. Moglibyśmy się nie zgrać w temacie czasu w jakim chcemy opuścić związek Koncepcja jednak w moim stylu.Mi po głowie chodzi taka koncepcja, że gdyby było tak, że kobiety ze związku tak naprawdę (podświadomie) chcą tylko mieć dzieci (dostają objekty miłości do końca życia), a mężczyżni tak naprawdę ze związku chcą tylko seksu (tu nie widzę drugiego dna - jesteśmy prości ). To taki układ ma potenciał bycia doskonałym, z wiadomych powodów. Oczywiście w międzyczasie jest miejsce na romanse, czułości, bliskość (opcionalnie), ale w momencie gdy magia pryska - każdy miałby wolność to opuszczenia związku
Re: "Związki" seksualne
.
Ostatnio zmieniony sob cze 18, 2022 5:07 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Związki" seksualne
Mam takich przyjaciół i planowaliśmy nawet kupić wspólny dom i na starość zamieszkać razem. Uwielbiam ich i uwielbiam spędzać z nimi czas. Mimo to tylko przyjaciele i czegoś mi zawsze w tym naszym związku brakuje. Ja potrzebuje bliskości, czułości, seksu itp wspólne przeżywanie z nimi jest bezcenne ale mi zawsze pozostaje niedosyt ...chce kogoś kto będzie dla mnie oparciem w trudnych chwilach, dla kogo ja jestem ważna,a może najważniejsza, kto stanie za mną murem, nawet gdy robię źle. Przyjaciele są fantastyczni i tez wspierają ale zawsze będą myśleć w pierwszej kolejności o sobie. Ja chce żeby ktoś pomyślał o mnie i czasem odciążył mnie od obowiązków. Wiecznie wszystko robię sama, mam dość ... są oczywiście tez plusy bycia samemu i je tez doceniam ale bliższe mojej naturze jest partnerstwo.To, że nie masz partnera nie oznacza odrazu, że będziesz umierać samotnie, możesz w międzyczasie np. znależć sobie odpowiednich przyjaciół, którzy będą dla Ciebie jak rodzina. Możesz też np. pójść w drugim kierunku i zaakceptować samotność, pokochać samą siebie, w pełni skupić się na swoich potrzebach, idąc pod prąd mainstreamowemu postrzeganiu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości