Medyczna dieta keto a psychika
Medyczna dieta keto a psychika
Wklejam najnowszy filmik babki, która nagrywa na temat schizofrenii, a ostatnio dużo mówi o medycznej diecie keto, dzięki której lekarz zmniejsza jej coraz bardziej dawki leków i mimo to czuje się ona coraz lepiej. Możecie też obejrzeć inne filmiki na ten temat na jej kanale.
Moje zapytanie jest takie: czy ktoś z Was próbował takiej diety i co ogólnie myślicie o tym? Może akurat pomogłoby to na nasze problemy. Wiem, że wcześniej byłam sceptycznie nastawiona do diet, ale keto ogólnie jest całkiem dobra, więc kto wie...
Mam jedynie problem z uzależnieniem od słodyczy itd. i nie wiem, jak to zrobić, żeby się na tej diecie utrzymać. Potrzebuję psychologa, do którego zapisałam się ponownie dopiero niedawno, a wiecie, jaki obecnie jest czas oczekiwania Do tego mogę źle trafić albo psycholog nie będzie umiał(a) mi pomóc, bo nie będzie specjalistą w zaburzeniach odżywiania itd. Jak narazie próbuję ogarnąć się na własną rękę, ale kompletnie mi to nie wychodzi - np. dzisiaj kupiłam sobie 2 czekolady i zeżarłam całe w moment. Aż szkoda gadać.
https://www.youtube.com/watch?v=wvcs7kN4k1o
Moje zapytanie jest takie: czy ktoś z Was próbował takiej diety i co ogólnie myślicie o tym? Może akurat pomogłoby to na nasze problemy. Wiem, że wcześniej byłam sceptycznie nastawiona do diet, ale keto ogólnie jest całkiem dobra, więc kto wie...
Mam jedynie problem z uzależnieniem od słodyczy itd. i nie wiem, jak to zrobić, żeby się na tej diecie utrzymać. Potrzebuję psychologa, do którego zapisałam się ponownie dopiero niedawno, a wiecie, jaki obecnie jest czas oczekiwania Do tego mogę źle trafić albo psycholog nie będzie umiał(a) mi pomóc, bo nie będzie specjalistą w zaburzeniach odżywiania itd. Jak narazie próbuję ogarnąć się na własną rękę, ale kompletnie mi to nie wychodzi - np. dzisiaj kupiłam sobie 2 czekolady i zeżarłam całe w moment. Aż szkoda gadać.
https://www.youtube.com/watch?v=wvcs7kN4k1o
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Cześć!
Tak, słyszałem o tym i próbowałem. Jest na ten temat 3 godzinny wywiad z psychiatrą, który leczy ciężką depresję i schizofrenię dietą ketogeniczną:
https://www.youtube.com/watch?v=xjEFo3a1AnI
Poza tym z kilku źródeł słyszałem, że cukier pobudza układ współczulny.
Przez 4 miesiące byłem na diecie niskoweglowodanowej / keto (nie sprawdzałem ketonów). Uważam, że faktycznie powoduje ona większą stabilność psychiczną. Po zjedzeniu czegoś słodkiego teraz faktycznie jest większe pobudzenie i nerwowość, gonitwa myśli. Po za tym chce się żreć więcej.
Poza tym łaknienie na słodkie wzmaga się też w chwili stresu. Tak jakby organizm szukał wydajnego źródła zasilania przed czekającym go niebezpieczeństwem.
Inna kwestia jest taka, że czekolada podnosi poziom dopaminy...ale na dwie minuty. W związku z tym możemy czuć ciśnienie na czekoladę w celu poprawy humoru. Ale jest to poprawa krótkotrwała, zaraz dopamina opada poniżej poziomu bazowego, więc chcemy jeszcze raz poczuć się lepiej i jemy więcej i więcej.
Natomiast jeżeli nie jesz słodyczy przez jakiś czas, to łaknienie na słodkie ustaje. Choć nadal można czuć taką pokuse w chwilach stresu, to po okresie dłuższej diety niskowęglowodanowej już nie czułem żadnego łaknienia na słodkie. Wręcz mnie obrzydzało.
Najlepszym sposobem jest wyeliminować dostęp do słodyczy we własnym domu.
Tak, słyszałem o tym i próbowałem. Jest na ten temat 3 godzinny wywiad z psychiatrą, który leczy ciężką depresję i schizofrenię dietą ketogeniczną:
https://www.youtube.com/watch?v=xjEFo3a1AnI
Poza tym z kilku źródeł słyszałem, że cukier pobudza układ współczulny.
Przez 4 miesiące byłem na diecie niskoweglowodanowej / keto (nie sprawdzałem ketonów). Uważam, że faktycznie powoduje ona większą stabilność psychiczną. Po zjedzeniu czegoś słodkiego teraz faktycznie jest większe pobudzenie i nerwowość, gonitwa myśli. Po za tym chce się żreć więcej.
Poza tym łaknienie na słodkie wzmaga się też w chwili stresu. Tak jakby organizm szukał wydajnego źródła zasilania przed czekającym go niebezpieczeństwem.
Inna kwestia jest taka, że czekolada podnosi poziom dopaminy...ale na dwie minuty. W związku z tym możemy czuć ciśnienie na czekoladę w celu poprawy humoru. Ale jest to poprawa krótkotrwała, zaraz dopamina opada poniżej poziomu bazowego, więc chcemy jeszcze raz poczuć się lepiej i jemy więcej i więcej.
Natomiast jeżeli nie jesz słodyczy przez jakiś czas, to łaknienie na słodkie ustaje. Choć nadal można czuć taką pokuse w chwilach stresu, to po okresie dłuższej diety niskowęglowodanowej już nie czułem żadnego łaknienia na słodkie. Wręcz mnie obrzydzało.
Nie potrzebujesz psychologa, możesz wdrożyć dietę na własną rękę. Wydaje mi się, że trafienie na psychologa, który nie tylko specjalizuje się w zaburzeniach odżywiania, ale jeszcze będzie się znał na najnowszych trendach w dietetyce może być bardzo trudne, biorąc pod uwagę, że często nawet trudno oczekiwać od psychologa, że zna ICD-10 .zima pisze:Mam jedynie problem z uzależnieniem od słodyczy itd. i nie wiem, jak to zrobić, żeby się na tej diecie utrzymać. Potrzebuję psychologa, do którego zapisałam się ponownie dopiero niedawno, a wiecie, jaki obecnie jest czas oczekiwania Do tego mogę źle trafić albo psycholog nie będzie umiał(a) mi pomóc, bo nie będzie specjalistą w zaburzeniach odżywiania itd. Jak na razie próbuję ogarnąć się na własną rękę, ale kompletnie mi to nie wychodzi - np. dzisiaj kupiłam sobie 2 czekolady i zeżarłam całe w moment. Aż szkoda gadać.
Najlepszym sposobem jest wyeliminować dostęp do słodyczy we własnym domu.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Dowiedziałam się, że istnieje ktoś taki jak psychodietetyk, tylko że to jest droga wycieczka. Niby na gov.pl są tacy na NFZ, ale jak zobaczyłam, z czego składa się dieta przez nich ułożona (piramida Maslowa, awokado i inne rzeczy, których nie znoszę), to zrezygnowałam. Najlepiej by było, żebym w ogóle nic nie jadła, ale wtedy leki rozwalą mi żołądek, który i tak już ledwo wytrzymuje.
Tak, to prawda co piszesz o słodyczach i faktycznie najlepiej, gdybym nie miała ich w domu, ale to bym musiała też nie mieć kasy, bo co chwilę chodzę sobie kupować słodkie. Przede wszystkim muszę wyćwiczyć w sobie silną wolę, a to nie takie łatwe.
Myślę o kupieniu sobie jakichś książek na ten temat, może one mi pomogą, bo jednak wychodzą taniej niż terapia (ino pytanie czy ja dam radę je przeczytać ).
Tak, to prawda co piszesz o słodyczach i faktycznie najlepiej, gdybym nie miała ich w domu, ale to bym musiała też nie mieć kasy, bo co chwilę chodzę sobie kupować słodkie. Przede wszystkim muszę wyćwiczyć w sobie silną wolę, a to nie takie łatwe.
Myślę o kupieniu sobie jakichś książek na ten temat, może one mi pomogą, bo jednak wychodzą taniej niż terapia (ino pytanie czy ja dam radę je przeczytać ).
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Chyba oficjalna piramida żywieniowa wyznawana przez oficjalną, formalną, poprawną Słuzbę Zdrowia jest dokładną odwrotnością najnowszych trendów w dietetyce, o których mówisz. Bo ona cała stoi na węglowodanach, przede wszystkim na mące, a wg. niej tłuszcz jest niezdrowy i należy go unikać.
Raczej nie oczekiwałbym, że lekarz na NFZ będzie przypisywał coś zupełnie odwrotnego od schematu.
Choc to może być trudne jeżeli np. zakupy słodyczy są rytuałem poprawiającym nastrój.
Raczej nie oczekiwałbym, że lekarz na NFZ będzie przypisywał coś zupełnie odwrotnego od schematu.
No to zacznij od niekupowania. Łatwiej jest się powstrzymać przed zakupem, niż potem przed zjedzeniem jak to leży na półce.Tak, to prawda co piszesz o słodyczach i faktycznie najlepiej, gdybym nie miała ich w domu, ale to bym musiała też nie mieć kasy, bo co chwilę chodzę sobie kupować słodkie. Przede wszystkim muszę wyćwiczyć w sobie silną wolę, a to nie takie łatwe.
Choc to może być trudne jeżeli np. zakupy słodyczy są rytuałem poprawiającym nastrój.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Medyczna dieta keto a psychika
No właśnie, NFZ-owa dieta to zło. W szpitalu raz mówili na temat diety i polecali zboża, za to odradzali tłuszcze i jajka. Miałam ochotę ich wyśmiać za to.
No chyba muszę przynajmniej spróbować nie kupować. Trudność polega na tym, że często nie mam w domu niczego, co lubię, dlatego też chodzę do sklepu. Czuję, że jestem w takiej matni i to od dawna, a za parę lat mogę się tak fizycznie rozchorować, że nie będzie już ratunku. Już jestem kompletnie bez sil (częściowo także przez leki) i nie daję rady nawet spacerować. To jest po prostu masakra.
No chyba muszę przynajmniej spróbować nie kupować. Trudność polega na tym, że często nie mam w domu niczego, co lubię, dlatego też chodzę do sklepu. Czuję, że jestem w takiej matni i to od dawna, a za parę lat mogę się tak fizycznie rozchorować, że nie będzie już ratunku. Już jestem kompletnie bez sil (częściowo także przez leki) i nie daję rady nawet spacerować. To jest po prostu masakra.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Czy znowu się niestety coś u Ciebie pogorszyło? Pamiętam, że jeszcze niedawno mówiłaś mi, że na nowym zestawie leków czujesz się lepiej...
Life is suffering.
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Psychicznie czuję się lepiej, ale nadal mam objawy, które trzeba leczyć inaczej niż lekami. Do nich należy m.in. problem z jedzeniem, który trudno opanować mi samej. Ale teraz próbuję ograniczyć słodkie, mam nadzieję, że mi się to uda.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Obejrzałem 2 wywiady z Dr. Crisem Palmerem, który leczy depresję, schizofrenię i wiele innych zaburzeń psychicznych dietą ketogeniczną. I przejrzałem kilka innych. Pod każdym jego filmem jest wysyp komentarzy, od ludzi, którym to pomogło. I to nie jakieś placebo, tylko ciężkie przypadki depresji i schizofrenii.
Coś w tym faktycznie musi być.
Coś w tym faktycznie musi być.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Ja myślę o diecie zbliżonej do keto, tzn. optymalnej dra Kwaśniewskiego. Mama przez wiele lat na niej była, ale przez wyjazdy musiała z niej zrezygnować. Teraz myśli, żeby do niej wrócić, bo lepiej się na niej czuła.
Jeśli uporam się ze słodyczami i niejadztwem, to będę miała otwartą drogę do tej diety i do lepszej psychiki z mniejszą ilością leków. Chociaż nie wiem, co powie lekarz, bo zdaję sobie sprawę, że może nie wiedzieć za dużo w tym temacie, a sama sobie zmniejszać leków raczej nie mam jak.
Jeśli uporam się ze słodyczami i niejadztwem, to będę miała otwartą drogę do tej diety i do lepszej psychiki z mniejszą ilością leków. Chociaż nie wiem, co powie lekarz, bo zdaję sobie sprawę, że może nie wiedzieć za dużo w tym temacie, a sama sobie zmniejszać leków raczej nie mam jak.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Nie wiem za dużo o diecie Kwaśniewskiego, choć znałęm osoby, które ją stosowaly. Ona chyba jest de facto podtypem diety ketogenicznej. Ponieważ ja nie jem mięsa, to dla mnie ta dieta jest mocno nieapetyczna, dlatego się w nią nie zagłębiałem. Natomiast ona jest w 100% ketogeniczna, więc chyba wszystkie zalety diety keto się w niej mieszczą. Jedynym problemem jaki widzę jest za mały akcent na unikanie węglowodanów. Znałęm ludzi na diecie optymalnej, którzy unikali rygorystycznie np. jedzenia chleba, ale jak przyszło do imprezy imieninowej to wsuwali serniczki i torty.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Ja znam cukrzyków, którzy jedzą słodkie, choć nie powinni. Moja mama unika słodyczy nawet nie będąc na diecie optymalnej i ja też bym musiała. Żadnych ciast i innych takich rzeczy, w ogóle jeść mniej, a to nie jest dla mnie łatwe. Nie wiem czy podołam bez pomocy odpowiedniego specjalisty.
Musiałabym dorobić do renty, żeby mieć na opłacenie wizyt u psychoterapeuty prywatnie, a dorabianie wiąże się z ryzykiem, więc nie wiem, jak to zrobić.
Musiałabym dorobić do renty, żeby mieć na opłacenie wizyt u psychoterapeuty prywatnie, a dorabianie wiąże się z ryzykiem, więc nie wiem, jak to zrobić.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Doszłam do wniosku, że przede wszystkim muszę się więcej ruszać, bo teraz to głównie siedzę... Nawet wejście po schodach jest dla mnie wyzwaniem. Jestem praktycznie jak stara babcia. Wcześniej jadłam więcej i nie tyłam (a nawet chwilami chudłam), bo 8 godzin byłam na nogach, więc muszę wreszcie się ogarnąć i zacząć coś robić ze sobą. Na siłę, bo brakuje mi energii na cokolwiek.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Trzymajcie za mnie kciuki.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Medyczna dieta keto a psychika
Trzymam kciuki. Ja ogarnąłem trochę swoją kondycję, ale to był długi proces. Przede wszystkim dużo mi dały długie spacery. Ostatnio zrobiłem swój rekord - 26km z plecakiem 8kg.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości