Semafor pisze: ↑ndz kwie 12, 2020 1:09 pm
roksa.pl. odpowiedz na zadane w tytule pytanie. Nie ma za co.
To odpowiedź na pytania jak mieć kiepski seks z byle kim.
Schizoborder pisze: ↑ndz kwie 12, 2020 2:01 pm
Zazwyczaj najlepszym sposobem jest przypadek. Przypadkowo kogoś poznasz. Przypadkowo może coś zaiskrzy. Daruj sobie cenne rady z internetu, nijak mają się do rzeczywistości. Paradoksalnie im bardziej jesteś skupiony na realizowaniu siebie tym bardziej przyciągasz uwagę innych. Także wyloguj się i po prostu żyj, uczestnicz w swoim życiu. Życie to jedna wielka niespodzianka i im bardziej chcesz je zaplanować tym większe rozczarowanie cię czeka. Amen.
To najpierw trzeba wychodzić z domu i rozmawiać z ludźmi.
Przypomina to jak gadania mojej św pamięci matki ze każdy w końcu sobie kogoś znajdzie.
Nie nie znajdzie jeśli się izoluje celowo i długotrwale.
W pisze: ↑ndz kwie 12, 2020 11:03 am
Może żeby rozładować / opanować nachalne, biologicznie i społeczno-kulturowo zaprogramowane napięcie?
Normalsi o tym w ogóle nie myślą nad takimi motywacjami. Nie są jawne i nie podlegają świadomemu procesowi oceny.
Intuicyjnie niemal jak oddychanie powietrzem.
Szczęśliwi ludzi którzy normalność uważają za normalność.
Przykładowo ja jestem zepsuty w relacjach od dziecka wiec to co jest norma dla 90 kilku % uważam za coś wręcz niewyobrażalnego.
W pisze: ↑ndz kwie 12, 2020 11:03 am
Zrozumienie? Zapomnij. Może gdy jesteś wcieleniem stereotypów.
Wcielenie stereotypów nie wymaga zrozumienia. Z defaultu jest rozumiana przez większość.
W pisze: ↑ndz kwie 12, 2020 11:03 am
Najlepsze na co możesz liczyć to akceptacja. I momenty rozpoznania. Ta gra polega na gonieniu namiastek.
Myślę ze w większości związków jest tak jak mówisz.
Ludzi udają szczęśliwych albo nie wierzą ze mogłoby być ogóle inaczej.
A w ogóle to pewnie tyle o wszystkim nie myślą.
W pisze: ↑ndz kwie 12, 2020 11:03 am
Może to po prostu szybka i skuteczna naturalna selekcja? Ci, którzy się do tej zabawy nadają łączą się w pary za młodu i tak już pozostają. Reszta – większość, męczy się ze sobą w mniejszym lub większym stopniu, idzie na kompromisy obniżające dobrostan i cieszy się lepszymi momentami.
Hm... no sprawne funkcjonowanie w społeczeństwie (czy raczej stadzie) wymaga pewnych kompetencji . Po sobie twierdze ze chyba wrodzonych. Później (+30) już się każdy sparuje i zostają brutalnie mówiąc "odrzuty" (sam takim jestem).
Jak sobie pomyśle to jednak wole być sam niż z kimś piekło tworzyć.
My to wszyscy powinniśmy być w ośrodkach badawczych. Nie, nie jako przedmioty badań tylko naukowcy.
A jednak wszystkich się pcha na siłę w społeczeństwo do tego stopnia że sami uważamy ze coś jest bardzo nie tak skoro w nim nie funkcjonujemy.