Parę miesięcy temu internista wypisał mi skierowanie do psychiatryka. Nie skorzystałem.A w sumie może szkoda? Pewnie z ponad miesiąc bym odpoczął w szpitalu.
Mam 52 dni urlopu w tym 26 dni zaległego. Teoretycznie mogę w praktyce współpracownik ciągle ma delegacje, odbiera wolne, urlopy a w czasie gdy jego nie ma nie mogę brać urlopu.
Po drugie nie da się odpocząć od samego siebie. Jeśli wezmę dłuższy urlop pewnie nawet nie będzie mi się chciało wstawać z łózka.
Nie ma wyjścia z tej sytuacji. W pracy meczy mnie nic nie robienie ciągła ogromna nuda. W domu też nic nie robię.
To sytuacja między Scyllą a Charybdą.
Teraz zarabiam ok 3-4 razy więcej niż potrzebuje na wegetacje dzięki temu zbudowałem oszczędności z których mogę się utrzymywał przez dłuższy czas. Rozważam więc zmianę pracy na 3/5 lub 1/2 etatu choć z racjonalnej perspektywy to debilizm bo płaca mi za nic nie robienie (gotowość do działania w przypadku problemów).
Prometeusz też leżał na plaży i nic nie robił:
- 59d77763886cc-blog_jy_4823890_7416254_sz_prometheus-1024x857.jpg (193.92 KiB) Przejrzano 10701 razy