Wydzielone z: jak zbliżyć się do osoby z os. schizoidalną na akceptowalną odległość? #1

Tu trafiają wiadomości usunięte z innych działów.
Iluminacja

Re: jak zbliżyć się do osoby z os. schizoidalną na akceptowalną odległość?

Postautor: Iluminacja » pn sie 20, 2018 7:05 pm

Fragen pisze:
pn sie 20, 2018 6:10 pm
A jeśli mówimy o związkach schizoidów to przede wszystkim nie ma w przyrodzie takiego gatunku jak schizoid.Jest człowiek z zaburzeniem: osobowość schizoidalna czyli człowiek który jako bardzo małe dziecko w taki a nie inny sposób zareagował na odrzucenie i inne traumy. Nie ma jednak dwóch takich samych ludzi z OS, bo to po prostu niemożliwe - generalizacja więc, że człowiek o schizoidalnym typie zaburzeń jako taki nie może wchodzić w związki jest z gruntu fałszywa. Oczywiście, że może tyle, że podobnie jak inni obarczeni dziecięcymi traumami: neurotycy, ludzie z osobowością zależną, histronicy itp będzie miał znacznie bardziej pod górkę. Tak ze znalezieniem partnera jak i ułożeniem sobie relacji.
Naturalnie jeśli chce jakkolwiek w nią wchodzić. Bo przecież może nie chcieć i do tego też ma prawo.
W przyrodzie też nie ma takiego gatunku jak kobieta, jednak różni się pod względem fizycznym i psychicznym od mężczyzny i ma swoiste dla siebie cechy i reakcje, predysponujące do określonych ról i zachowań – co można łatwo udowodnić.
Nie przypuszczałem, że kobiety z OS tez mogą mieć nieodpartą skłonność do paplania głupot, o tym co im się wydaje, że jest, bo tak myślą w oderwaniu od rzeczywistości, narzucając wewnętrzny ogląd spraw w swoim umyśle na określanie właściwości całego świata, bez żadnych podstaw, dowodów i poprawnych założeń.
To ja się zapytam po raz enty na tym forum . Gdzie są te dowody na zdolność tworzenia realnego związku przez schizoida??? Potrzebny tylko jeden, jedyny przykład. JEDEN ! :!:
Potrzebny dowód a nie paplanie co komu się wydaje, co myśli lub co by chciał by było. Odnoszę wrażenie że u niektórych w neuronach zamiast neurotransmiterów, poruszają się po dendrytach, różowe tamagotchi machające łapkami i wydające dźwięk pi pi pi pi , czasami zderzające się z sobą małymi głupiutkimi łepkami i reagujące na to pustym śmiechem. :mrgreen:


Tak kurcze, oczywiście ''obrażajooo''. Głupota ludzka też mnie obraża, bo należmy do jednego gatunku. Się pytam sam siebie, jakim cudem :roll:

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: jak zbliżyć się do osoby z os. schizoidalną na akceptowalną odległość?

Postautor: Fragen » pn sie 20, 2018 8:04 pm

Iluminacjo: twój arogancki styl rozmowy świadczy o tobie, a nie o twoich rozmówcach i ich zdolnościach intelektualnych. Sam go wybierasz, widać tak masz i nie możesz inaczej. Podobnie jak twoje opinie o kobietach rodem ze średniowiecznych brulionów mnichów. One też mówią wyłącznie o tobie, a nie o kobietach.
Nie zamierzam przekonywać cię do moich poglądów : ani jeśli chodzi o wiedzę o człowieku, ani o inne sprawy. Nie będę też sypać listą mądrych lektur. Po co miałabym to robić? Nie mogę się jednak nie uśmiechnąć pod nosem, gdy krzyczysz do mnie (i jak rozumiem do świata), że chcesz dowodu na istnienie udanego związku/ małżeństwa osoby z OS wiedząc przy tym doskonale, bo o tym pisałam na forum, że to właśnie ja jestem tutaj tą osobą, która w takiej relacji jest. Od wielu wielu wielu lat.
Freud nazywał ten mechanizm wyparciem i bardzo był dumny z jego odkrycia.

Iluminacja

Re: jak zbliżyć się do osoby z os. schizoidalną na akceptowalną odległość?

Postautor: Iluminacja » pn sie 20, 2018 9:02 pm

Fragen pisze:
pn sie 20, 2018 8:04 pm
Iluminacjo: twój arogancki styl rozmowy świadczy o tobie, a nie o twoich rozmówcach i ich zdolnościach intelektualnych. Sam go wybierasz, widać tak masz i nie możesz inaczej. Podobnie jak twoje opinie o kobietach rodem ze średniowiecznych brulionów mnichów. One też mówią wyłącznie o tobie, a nie o kobietach.
Nie zamierzam przekonywać cię do moich poglądów : ani jeśli chodzi o wiedzę o człowieku, ani o inne sprawy. Nie będę też sypać listą mądrych lektur. Po co miałabym to robić? Nie mogę się jednak nie uśmiechnąć pod nosem, gdy krzyczysz do mnie (i jak rozumiem do świata), że chcesz dowodu na istnienie udanego związku/ małżeństwa osoby z OS wiedząc przy tym doskonale, bo o tym pisałam na forum, że to właśnie ja jestem tutaj tą osobą, która w takiej relacji jest. Od wielu wielu wielu lat.
Freud nazywał ten mechanizm wyparciem i bardzo był dumny z jego odkrycia.
Ty to jesteś jedynie dowodem na to, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych. Od samego początku w Twoich wpisach coś mi się nie zgrywało i nie trzymało kupy, czego dałem wyraz i wskazałem nieścisłości. Wiarygodność Twoja jest żadna. Przejrzałem całe forum, wpisy wszystkich ludzi uważających się za OS są spójne, sensowne, spoiste, nawet jak miejscami odbiegają od typowych zachowań OS to jednak tworzą razem komplementarną i uzupełniającą się całość – Twoje nie.
Tia, jesteś jedynym przykładem, zostań jeszcze drugą matką Teresą z Kalkuty lub pierwszą żoną papieża – na to masz większe szanse.
Niezły kożuch pleśni wyhodowałaś sobie na korze mózgowej, że odnosisz się do tego przygłupa Fruda którego teorie dawno uznano za totalne brednie nie mające pokrycia w rzeczywistości a jego sławna psychoanaliza, w terapii, przynosi jedynie szkody, i niczego nie leczy - potwierdziły to meta badania. No ale co Ty o tym możesz wiedzieć jak jedynie czytasz skład paprykarza szczecińskiego jedząc go na śniadanie. :lol:
Ty nie masz poglądów, tylko stek bzdur kapiących Ci z umysłu jak ślina z języka psa po biegu.
I jeszcze uroiłaś sobie metaforyczny krzyk? Ja Ci gadam, weź Ty znajdź sobie dobrego specjalistę, niech Ci coś tam wynajdzie z Twoim sfatygowanym umyśle ciekawego, bo aż tak durnych ludzi z OS nie ma. Nie obrażaj szanowne grono tego forum, przypisując sobie OS.
W ostateczności wolę być uważany za aroganta niż za kretyna. :wink:

Ps. Uwierz mi że to była najmilsza forma reakcji na Twoje dyrdymały.
<podaje piątą klepkę> 8)


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość