schizoids.pl

.

...

WastedReincarnation pisze: ↑

czw cze 27, 2019 8:43 pm

Widzisz, mamy dwie różne definicje.

Wydaje się jednak, że Twoją definicję cechuje niesprawdzalność i niekonkretność. Definicja wolności nie ma bowiem innej cechy niż ta, że jest "nie istnieniem".

.

Definicja, że wolność to nieistnienie to definicja skonstruowana na błędzie logicznym: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ignotum_per_ignotum

To po pierwsze. Po drugie, to na tym, kto twierdzi ciąży odpowiedzialność za uzasadnienie twierdzenia.

WastedReincarnation pisze: ↑

czw cze 27, 2019 11:25 pm

Podaj definicję wolności, która będzie sprawdzalna i konkretna. Gwarantuję Ci co najmniej nagrodę Nobla.

Przykładowo za Wikipedią: brak przymusu, możliwość działania zgodnie z własną wolą. Sytuacja, w której można dokonywać wyborów spośród wszystkich dostępnych opcji. Możemy dokonywać sprawdzalności tej definicji. Jeśli kogoś aresztujemy, to pozbawiamy go wolności, gdyż jest przymus oraz ograniczamy możliwość działania zgodnie z własną wolą. Definicja jest również konkretna, zawiera bowiem elementy niezbędne do opisania fragmentu rzeczywistości.

Definicja wolności nie ma bowiem innej cechy niż ta, że jest "nie istnieniem".

No taka jest moja definicja, ma jedną "cechę" i taka mi się podoba

I wracamy do punktu wyjścia, nieznane przez nieznane.

.

WastedReincarnation pisze: ↑

pt cze 28, 2019 12:52 am

Moja definicja jest prosta.
(składa się z 4 prostych słów: Wolność to nie istnienie)

To realnie wolność od samego siebie.

.

Wolność to brak zależności od czegololwiek, z tym że idealna wolność nie istnieje. Można być tylko trochę bardziej wolnym lub trochę bardziej zniewolonym. Przy czym osi wolność-niewola jest wiele, bo można być np. jednocześnie dość wolnym w kwestii związków, nie mając nikogo i nie czując potrzeby wiązania się, ale być dość zniewolonym ekonomicznie w pracy, której się nienawidzi, a jest konieczna do pozyskania funduszy na jedzenie i czynsz.

.

To jeszcze ja spróbuję:
Wolność to emocjonalny stan/wrażenie gdy możesz działać po swojemu, realizując/mając na uwadze swój dobrostan, bez istotnych przeszkód.
Nieistnienie też trochę do mnie przemawia, może jest antidotum na sytuację, w której nie możesz działać po swojemu, jesteś zmuszony działać przeciwko swojemu dobrostanowi, twoje środowisko i/lub sam dla siebie jesteście istotnymi przeszkodami dla takiego działania.

.

WastedReincarnation pisze: ↑

pt cze 28, 2019 12:53 pm

Śmiem twierdzić, że żaden z nas tak naprawdę niema bladego pojęcia co to jest wolność.

Bardzo mi się podoba ta wypowiedź:

redroom pisze: im dokładniej czemuś się przyglądasz, tym mniej widzisz.

Ja tak właśnie przyglądam się sobie.

Może i nie wiem, ale nie jest wykluczone, że wiem. Jest bowiem prawdopodobne, że wiem. Chyba że ktoś udowodni, że nie wiem.

.

Nie rozumiesz. Ja wiem, że nie istnieje.

Wiem, ponieważ nie mogę siebie znależć, poczuć ani wskazać na nic konkretnego co byłoby mną.

Bo może ja nie istnieje? Może jesteśmy częścią całości ? Gdzie kończę się ja a gdzie kończy się moja matka, czy jak obetnę włosy to nadal ja, czy już kto inny ? Może to jest odpowiedz na pytanie, dlaczego coś wewnątrz karze nam się łączyć w pary? Gdzie wolna wola? Skoro ja mamy to dlaczego teraz myślicie o tym co pisze ? Dużo jest pytań i jeszcze więcej odpowiedzi. Może zamiast zastanawiać się nad tym wszystkim trzeba zwyczajnie żyć ? Każdy tak jak umie najlepiej ?