schizoids.pl

Pomorskie. Aktualnie realizuję zalecenia lekarskie

Jest źle a będzie jeszcze gorzej. Świat się szybko zmieni na dużo gorsze.

Jak to kiedy powiedział Lenin:

Zdarzają się całe dekady, gdy nic się nie dzieje, a potem nadchodzą tygodnie, w trakcie których dzieje się więcej niż przez poprzednie dekady.

Chyba pozostaje tylko ucieczka w fanatyzm religijny?

"Szczęśliwego nowego roku"

Zawsze lubiłem takie statyczne, powolne, ..ciasne sceny filmowe. Kadr ogranicza przestrzeń tylko do tego co istotne, dźwięk jest ograniczony do tego co mieści się w kadrze, a czas płynie i ten upływ nie ma znaczenia. Liczy się tylko to co jest w kadrze i trwa tyle ile potrzeba, a może nawet tyle ile chce. W życiu mam bardzo mało takich chwili, żeby liczyło się tylko tu i teraz, upływ czasu był nieistotny a nawet przyjemny, powolny. Prostota sytuacji, w której poza nią nic innego nie jest istotne, i nie ma wokoło nic napierdalającego.

heh ...

https://www.youtube.com/watch?v=k3L4wJOIfJ4

chudzielec pisze: ↑

czw kwie 01, 2021 8:57 pm

heh ...

https://www.youtube.com/watch?v=k3L4wJOIfJ4

Nie wiem czy ten skecz ma być obyczajowy czy może polityczny. Czy celuje w samo przerabianie wszystkich możliwości czy bardziej, że nie przekłada się to w zdolność decyzyjną. Mam wrażenie pretensji typowych dla popędliwie napędzanych osobników, w stosunku do sposobu funkcjonowania, który jest im przeciwstawny, choć tak naprawdę brakuję w skeczu wskazówek o co dokładnie idzie autorowi .
Jako uwagę do rozbieganych myśli, z których nie wynika żadne konkretne działanie, to nie widzę nic złego jeśli są „badaniem terenu”, „określaniem granic” i nie są związane z wewnętrzną presją, napięciem, konfliktem, np. związanym z oczekiwaniem albo przymusem znalezienia jakiegoś rozwiązania. Jeśli wiążą się z napięciem to są tylko kolejnym objawem. W takim przypadku, teoretycznie powinna pomóc medytacja. Niestety nie jestem zdolny do regularnej, konsekwentnej praktyki. Po pierwsze zasypiam gdy nie jestem wyspany do oporu co u mnie przez niską jakość snu oznacza 12-14 godzin w ciągu doby. Po drugie trudno jest mi się skoncentrować gdy dookoła coś ciągle napieprza. Po trzecie gdy już się zabiorę do koncentracji na swoim stanie to efekt jest przeważnie mocno nieprzyjemny, bo wychodzi na wierzch jakieś przeładowanie sensoryczne czy depresyjny brak znieczulenia, przybierające postać przykrego wręcz fizycznego szumu całego organizmu, przed czym jak sądzę na bieżąco chroni schizoidalna dysocjacja.
Jedyną praktyczną szansą jaką widzę dla siebie, i na to się powoli szykuję, jest całkowite, fizyczne odcięcie się, w jakimś miejscu zapewniającym ciszę, święty spokój, powolne tępo, na minimum pół roku, lepiej z rok, żeby przekonać się czy moje założenia i podejrzenia mają jakiś sens. Obawiam się jednak, że bez jakiegoś zewnętrznie wymuszonego programu dnia eksperyment może się nie powieść.

.

https://www.onet.pl/informacje/sprawykr ... 5,30bc1058

hardcorowa historia.

.

Ostatni krok w drodze do gwiazd
Zofia Kaczmarek

Nie mogę się nadziwić że ludziom tak bardzo się chce.

Optymalny charakter to taki gdy człowiek nie przejmuje się trudami życia natomiast cieszy z byle czego.

.

Trochę nie wypada chodzić cały czas naćpanym żeby być podobnym do normalnych...