O czym teraz myślisz?

Posty niepasujące do pozostałych działów.
chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » ndz sie 28, 2022 7:34 pm

Gbur pisze:
ndz sie 28, 2022 12:33 pm
Ludzie najpierw antropomorfizują roboty, czyli narzędzia (jak śrubokręt, ołówek, kalkulator). Czym jest taki zantropomorfizowany robot ? Skoro chcą w nim widzieć człowieka, to człowiek w ten sposób działający jest niewolnikiem. Czyli chcą mieć niewolników ?
Wychodząc od tego stwierdzenia strach przed "buntem maszyn" wydaje się bardziej zrozumiały. Boją się "buntu niewolników".
I masz rację, na jeszcze głębszym poziomie boją się odwrócenia ról człowiek-zwierzę/niewolnik. Skoro traktowanie zwierząt w taki sposób uzasadniają poczuciem wyższości, które z kolei uzasadniają tylko tym, że są bardziej inteligentni, "wyewoluowani" od zwierząt - to konsekwencją takiego myślenia jest to, że jeżeli pojawia się "bardziej zaawansowany" byt, to ma prawo traktować ludzi tak jak my zwierzęta. Wedlug tej logiki.
A to nie wpływ archetypu buntu dzieci przeciwko rodzicom?

Dzieci są całkowicie zależnymi od rodziców ale stopniowo usamodzielniają i w celu znalezienia własnej drogi (samodeterminacja) buntują się przeciwko zastanym poglądom rodziców.

Swoja droga ludzi boja się powołania do życia sztucznej inteligencji a cały czas tworzą naturalna po prostu płodząc dzieci.
A dzieci często przerastają rodziców.
Gbur pisze:
ndz sie 28, 2022 12:33 pm
Myślę, że to jest 10 razy ważniejsze niż leki. Ja kilka razy jak wygadałem się psycholog to miałem takie ustąpienie napięcia i od razu polepszył mi się humor. Natomiast jak jestem sam i się zafiksuje to nawet małe problemy mogą eskalować to silnego obniżenia nastroju ,bo ciągle wszystko miele wewnętrznie i niczego nie rozwiązuje. Mój nastrój jest bardzo zależny od sytuacji. Dlatego nie wierzę w farmakolatrię psychiatryczną - leki mogą pozmieniać hormony w mózgu, ale nie zmienią sytuacji życiowej, która implikuje negatywne emocje.
Myślę że nie można tak jednoznacznie powiedzieć. Ja przerabiałem jedno i drugie ale nigdy mie jednocześnie.
Po rozmowach na terapii odczuwałem ulgę przez co nic nie robiłem.
Podobnie po lekach czułem się lepiej przez co nic nie robiłem aż realne problemy wracały.

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » śr sie 31, 2022 10:16 am

chudzielec pisze:
ndz sie 28, 2022 7:34 pm
A to nie wpływ archetypu buntu dzieci przeciwko rodzicom?

Dzieci są całkowicie zależnymi od rodziców ale stopniowo usamodzielniają i w celu znalezienia własnej drogi (samodeterminacja) buntują się przeciwko zastanym poglądom rodziców.

Swoja droga ludzi boja się powołania do życia sztucznej inteligencji a cały czas tworzą naturalna po prostu płodząc dzieci.
A dzieci często przerastają rodziców.
Wydaje mi się, że wyobrażenia tego buntu AI w kulturze popularnej i wg. tego co ludzie piszą w internecie - przejęcie władzy, mordowanie ludzie itd. - bardziej przypomina bunt niewolników niż bunt nastolatków, bo ten nie przebiega w sposób tak drastyczny. Poza tym z tego archetypu wynikałoby, że ludzie widzą w tych robotach/AI dzieci. Moim zdaniem ludzie nie patrzą na roboty w ten sposób, może za wyjątkiem kilku inżynierów, którzy te roboty projektują i tworzą - jednak tu też jest pytanie czy taki konstruktor patrzy na robota jak na "własne dziecko" czy jak na "własne dzieło". Jeżeli o archetypach mowa, to ta druga opcja kojarzy mi się z żydowskim mitem o golemie.
Myślę że nie można tak jednoznacznie powiedzieć. Ja przerabiałem jedno i drugie ale nigdy mie jednocześnie.
Po rozmowach na terapii odczuwałem ulgę przez co nic nie robiłem.
Podobnie po lekach czułem się lepiej przez co nic nie robiłem aż realne problemy wracały.
Może faktycznie napisałem to zbyt radykalnie, jakby leki zupełnie nie działały.
Chodziło mi o to, że np. bierzesz coś na podniesienie motywacji. I co dalej - co z tą motywacją robisz ? Jeżeli nie masz jakiejś określonej struktury życiowej, konkretnego celu, czy planu to tą całą "parę" możesz puścić na jakąś czynność zastępczą np. granie w gry komputerowe, albo pójdzie Ci w OCD. Bo działasz na ustalonych skryptach i nie masz czegoś konstruktywnego, co mógłbyś z tą motywacją zrobić.
Albo bierzesz coś na poprawę nastroju, masz lepszy nastrój - i właśnie nic konstruktywnego nie robisz, bo jest Ci dobrze. Czy to różni się tak bardzo od naćpania jakimiś opiatami, czy to nie jest ten sam mechanizm oszukiwania mózgu o swojej sytuacji życiowej ?

Myślę, że leki mogą być przydatne jako wsparcie przy robieniu czegoś konstruktywnego. Albo pomóc przetrwać w niekorzystnym środowisku bez załamania nerwowego. Ale bez jakiejś realnej aktywności, same, nie rozwiążą problemu.

Jak ktoś ma problem z całym światem i z sobą samym, i nie widzi przed sobą przyszłosci, tak jak ja, to mu żadne leki nie pomogą, bo trudno tu nawet zdefiniować co mogłaby oznaczać "pomoc".
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » czw wrz 01, 2022 1:38 pm

Może i masz rację, ja też siebie traktuję jako osobę, której żadne leki nie pomogą. Tyle że ja w tym momencie nie chcę już nawet żyć jak normalny człowiek, bo wiem, że to jest niemożliwe po prostu, a chciałbym się chociaż odrobinę lepiej czuć i mniej męczyć i to wszystko.

Także jak dla mnie hipotetyczna sytuacja, w której po lekach czuję się lepiej i tę przyjemność wkładam na przykład w gry komputerowe, jest jak najbardziej do zaakceptowania.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » wt wrz 06, 2022 1:45 pm

Teraz myślę o tym, że najgorzej czuję się wtedy, gdy pochłania mnie pustka — w takim sensie, że nic aktualnie nie robię, nic nie muszę robić, nic nie mam ochoty robić — wtedy czuję największy ból istnienia.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » pn wrz 12, 2022 7:58 pm

Mi towarzyszy głębokie uczucie beznadziei, że nic co robię nie ma sensu; ani nic co mógłbym zrobić nie ma sensu. Z jednej strony czuje się totalnie bezużyteczny, z drugiej mam poczucie, że ta bezużyteczność jest bezalternatywna, bo nic już nie ma sensu i nic ode mnie nie zależy.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » wt wrz 13, 2022 10:42 pm

Jakbym czytał o sobie - nieraz nawet jakby jedna połówka człowieka chciała coś zrobić, a druga natychmiast ją blokowała: "ale po co? przecież to nie ma sensu i jest bez znaczenia..."
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » czw wrz 15, 2022 9:30 pm

Po wielu latach rozmyślań stwierdziłem niedawno że trzeba rozumieć to literalnie.

Sens ma wszystko co przynosi korzyść, poprawę lub ogólnie każdy proces który jest rozciągnięty w czasie i prowadzi do konkretnego celu. Sensowne jest każde działanie nielosowe.

Mówi się czasem "nie mający przyszłości" właśnie jako bezsensowny.

Tak więc nie chodzi o sens sam w sobie ale brak poczucia sensu.

Wraca wiec temat wolnej woli predestynacji itd...

viewtopic.php?p=908#p908

Moje (nasze?) działania nie mają sensu bo do niczego znaczącego nie prowadzą.
Nie mam przyszłości bo nie potrafię jej zdefiniować..

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » czw wrz 15, 2022 10:18 pm

chudzielec pisze:
czw wrz 15, 2022 9:30 pm
Sens ma wszystko co przynosi korzyść, poprawę
Czyli skoro my cierpimy na anhedonię i nie odczuwamy przyjemności/satysfakcji związanej z teoretyczną korzyścią, to znaczy, że nigdy nie znajdziemy też poczucia sensu?
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » pt wrz 16, 2022 8:46 am

Tak właśnie myślę.

Nie znajdziemy poczucia sensu bo to zależy tylko od chemii mózgu.
Ostatnio zmieniony pt wrz 16, 2022 2:34 pm przez chudzielec, łącznie zmieniany 1 raz.

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pt wrz 16, 2022 1:01 pm

Bardzo to przykre, czyli wychodzi na to, że ile byśmy nie żyli na tym świecie, to każdy dzień będzie dla nas męczarnią i będziemy tylko mogli ze sobą walczyć, żeby jakoś wytrzymać ten ból, a nie się przedwcześnie zabić z powodu poczucia bezsensu istnienia.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » pt wrz 16, 2022 2:35 pm

Niekoniecznie.

Przynajmniej ja nie czuje się cały czas jednakowo źle.
Czasem czuje się lepiej ale stany depresyjne zawsze wracają uniemożliwiając robienie czegokolwiek sensownego przez dłuższy czas.

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » pt wrz 16, 2022 7:42 pm

chudzielec pisze:
czw wrz 15, 2022 9:30 pm
Po wielu latach rozmyślań stwierdziłem niedawno że trzeba rozumieć to literalnie.

Sens ma wszystko co przynosi korzyść, poprawę lub ogólnie każdy proces który jest rozciągnięty w czasie i prowadzi do konkretnego celu.

Mówi się czasem "nie mający przyszłości" właśnie jako bezsensowny.
I tak na końcu się umiera. Czyli sensu nie ma nic, bo każdy długofalowy proces nad którym ktoś pracuje w końcu zostanie przerwany. Chyba, że dla ludzi wierzących, wtedy całe życie ma sens, bo jego kontynuacją jest życie wieczne.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » pt wrz 16, 2022 9:20 pm

Gbur pisze:
pt wrz 16, 2022 7:42 pm
I tak na końcu się umiera. Czyli sensu nie ma nic, bo każdy długofalowy proces nad którym ktoś pracuje w końcu zostanie przerwany. Chyba, że dla ludzi wierzących, wtedy całe życie ma sens, bo jego kontynuacją jest życie wieczne.
Dlatego raczej trzeba myśleć o sensie w życiu niż sensie życia.
W czasie jego trwania możesz wiele rzeczy ukończyć.

Po drugie rozpoczęte przez jednostkę procesy mogę być kontynuowane przez innych zachowując swój sens obiektywny.

https://rynekpierwotny.pl/wiadomosci-mi ... cie/11953/

https://www.urania.edu.pl/in-memoriam/w ... -1999.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Monarchia_Habsburg%C3%B3w

https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Kota%C5%84ski

Wiele takich przykładów znajdziesz procesów kontynuowanych po śmieci początkujących je osób.
Nawet bardziej prozaiczne niż wyżej wymienione jak po prostu rodzicielstwo.
Gbur pisze:
pt wrz 16, 2022 7:42 pm
Chyba, że dla ludzi wierzących, wtedy całe życie ma sens, bo jego kontynuacją jest życie wieczne.
Jak jest wobec tego alternatywa? Zakładając ze żylibyśmy wiecznie na ziemi to można kontynuować działania dążące do określonego celu w nieskończoność nigdy go nie osiągając? czy tez w nieskończoność zmieniać i osiągać nowe cele?

Czyli tylko proces nieskończony ma sens?

W takim razie mówiąc pół żartem tylko wieczna prokrastynacja sensu nie ma bo się kończy śmiercią :lol:

Trzymam przy swoim że my po prostu nie potrafimy czuć sensu subiektywnie.

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pt wrz 16, 2022 9:23 pm

Dlatego też termin "sens życia" ma najczęściej dwa znaczenia, pierwsze jest takie doczesne i polega jedynie na tym, żeby przeżyć to życie, robiąc coś przyjemnego/wartościowego (i ma to sens, póki istnieje świadomość zdolna ocenić ten fakt). Drugie znaczenie jest ponadżyciowe i dotyczy właśnie czegoś większego, szerszego, zwykle wiąże się to z różnymi religiami. Ja nie odczuwam ani jednego, ani drugiego.

Natomiast z tym, co piszesz, że w końcu i tak się umiera, to jest tak, że z perspektywy późniejszego nieistnienia nic w naszym życiu nie ma sensu, jednak teraz to my musimy przejść przez każdy przyjemny/nieprzyjemny etap na bieżąco i ma to dla nas sens w tej chwili.

Aż sobie przypomniałem, że ja się zwykle pocieszam w ten sposób, że gdy np. dzisiaj mnie czeka coś nieprzyjemnego (jednak bez konsekwencji na przyszłość), to jutro o tej samej porze będzie już po wszystkim i nie będzie miało dla mnie znaczenia, że to przeżyłem, musi tylko upłynąć czas. Tyle że w tej chwili ma znaczenie, bo nieprzyjemne doświadczenie wciąż jest przede mną.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pt wrz 16, 2022 9:25 pm

"Po drugie rozpoczęte przez jednostkę procesy mogę być kontynuowane przez innych zachowując swój sens obiektywny" - lecz nie będzie to miało żadnego sensu i znaczenia dla osoby, która już nie istnieje. To trochę tak jak człowiek poświęcający swoje życie na wojnie dla pokoju, którego nigdy nie zazna. Jeszcze żyjąc może się pocieszać, że jego ofiara ma jakiś sens, jednak ten sens kończy się dla niego w chwili jego śmierci.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości