O czym teraz myślisz?

Posty niepasujące do pozostałych działów.
W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » czw maja 25, 2023 11:28 pm

Jedyny istotny żal jaki mogę mieć jest raczej ogólny i dotyczy mojej niezdolności do znalezienia sobie miejsca w życiu i świecie, niezależnie jak by to miejsce miało wyglądać, zgodnie ze standardami społecznymi czy nie, czego nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić poza jakąś formą izolacji.
Autoagresji też trochę mam ale może jest to bardziej forma frustracji, bez natrętnego potoku myśli sabotujących. Odczuwam niemoc w czystej postaci, ogólny brak sensu i niechęć.

Na ile się orientuję to wszystko i tak są głupie wrażenia, wystarczy dać sobie w żyłę opioidy i nic już więcej nie jest potrzebne. Tylko w nieco dłuższej perspektywie to mało praktyczne jest.

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pn cze 12, 2023 4:20 pm

Czy odczuwacie w ogóle chęci/ochotę robienia czegokolwiek w danym momencie? Nie chodzi ani o rzeczy, które związane są z procesami fizjologicznymi (np. głód i chęć jedzenia), ani czymś, co musicie zrobić (potrzeba przymusu). Chodzi o poczucie ochoty/chęci, że chcecie teraz zrobić konkretnego dla siebie, np. poczytać książkę, obejrzeć telewizję, iść na spacer, posłuchać muzyki, cokolwiek? Pytam, bo ja w ogóle nie mam takich chęci. Jeżeli czymś się zajmuję, to tylko dlatego, że bezczynność jest jeszcze bardziej dobijająca, a nie że czuję chęć robienia tego czegoś. Ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak to jest mieć ochotę na coś. Bo wydaje mi się, że żeby w mózgu pojawiła się ochota, to ta ochota musi być powiązana z oczekiwanym poczuciem przyjemności w układzie nagrody. A skoro nie ma przyjemności, to ochoty też nie ma.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » pn cze 12, 2023 8:02 pm

Zrobiłem ostatnio wiele rzeczy nakładając sam na siebie presję zewnętrznego przymusu. Zmuszam się by wstawać regularnie z łóżka, zmuszam się do aktywności, które zmieniają coś w rzeczywistości, choć nie mam pojęcia czy to co robię ma jakiolwiek sens. Ale zmuszam się mimo to. Wydaje mi się, że prócz tego przymusu praktycznie już nie ma mnie.

Próbuję korzystać ze wskazówek dla normalnych ludzi, udawać normalnego człowieka, myśleć jak normalny człowiek. Ale przecież nim nie jestem - w środku mam czarną dziurę, która zasysa wszystko. Obca mi jest naiwność normalnych ludzi w stosunku do świata, naiwność dzięki której mogą żyć i planować przyszłość nie bojąc się. Obce mi jest tworzenie relacji międzyludzkich, choć większośc normalnych ludzi tworzy sieć relacji społęcznych chyba bardziej w celach pragmatycznych (zwłaszcza kobiety) niż ze szczerego nastawienia emocjonalnego. Nie umiem jak normalny człowiek odczuwać pozytywnych emocji, relaksować się na zawołanie pod wpływem psychologicznego pierdololo, a od rozważań o "pozytywnych energiach" zbiera mi się na mdłości. Synchroniczność emocjonalną to chyba mógłbym uzyskać z kimś kto uciekł z obozu koncentracyjnego. Świat roześmianych twarzy nie jest dla mnie.

Oszukuję się.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » pn cze 12, 2023 10:11 pm

W pisze:
czw maja 25, 2023 11:28 pm
Na ile się orientuję to wszystko i tak są głupie wrażenia, wystarczy dać sobie w żyłę opioidy i nic już więcej nie jest potrzebne. Tylko w nieco dłuższej perspektywie to mało praktyczne jest.
Jak byłem kiedyś młody to wyekstraktowałem sobie kodeinę z leku na ból zęba. Kodeina jest opiatem, jak morfina czy heroina, tylko słabszym. Spróbowałem w dawce minimalnej, bo i tak mam ogromną czułość na wszelkiego rodzaju substancje psychoaktywne. Zależało mi tylko na zrozumieniu efektu.
I siedziałem na kanapie i było mi po prostu dobrze. Taka błogość. Jednocześnie obserwowałem ten stan i byłem przerażony. Zrozumiałem wtedy mechanizm działania uzależnienia. Ludzie życiowo w największym gównie, na brudnej ulicy mogą to brać, by śnić opiatowe sny i czuć się dobrze. Zatruta iluzja, zwodnicza błogość.
Pytanie tylko czym jest szczęście ? Czy można sobie tak po prostu dać w żyłe i osiągnąć szczęście ? Ja obserwowałem co się dzieje z moim układem nagrody i percepcją rzeczywistości. Wyszedłem na dwór, widziałem rośliny smagane wiatrem i wydawało mi się to piękne i malownicze. A jednocześnie wiedziełąme, że to co widzę jest iluzją, kłamstwem. I mimo wszystko nie byłem szczęśliwy, tylko przerażony. Wiec czy można "szczeście" zredukować tylko do tego co się dzieje w układzie nagrody ? Wydaje mi się, że to ociera się o redukcjonizm.

Wydaje mi się też, że oddanie się takiej iluzji szczęścia jest pewnym wyborem. Człowiek zgadza się na to, by ta iluzja szczęścia nim zawładnęła, oddaje się jej.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » wt cze 13, 2023 11:23 am

Bo moim zdaniem miałeś świadomość, że to "szczęście" wprowadziłeś do swojego organizmu dodatkowo, zewnętrznie, tymczasowo i to nie jesteś Ty. Ja miałem podobne przemyślenia po medycznej pochodnej amfetaminy. Niby wszystko dookoła było fajne, ciekawe, ale takie sztuczne. Ludzie "naturalnie" szczęśliwi (niezaburzeni) nie rozpatrują tego w taki sposób, bo oni własną percepcję świata oraz własny układ nagrody traktują jako coś własnego, stałego, nierozerwalnego. Oni nie potrafią sobie wyobrazić, jak to jest nie czuć nic, my nie umiemy sobie wyobrazić, jak to jest poczuć coś.

Widzę poza tym, że też niestety opierasz swoje życie na takich działaniach/aktywnościach z przymusu. To przykre, ale chyba nie mamy innego wyjścia, jeżeli nie chcemy po prostu zgnić w łóżku. Szkoda, że nie potrafię poczuć, jak to jest czegoś chcieć. Wczoraj np. 3 godziny układałem puzzle. Nie dlatego, że chciałem i nie dlatego, że miałem ochotę. Dlatego, że nuda nicnierobienia była tak wielka, że robić coś na siłę było już lepszym wyjściem. Podczas układania także nie czułem ani krzty przyjemności, raczej takie puste skupienie się na wykonywanym zadaniu bez żadnej nagrody.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » ndz cze 18, 2023 1:07 pm

Czyli albo nie integrujemy pozytywnych wrażeń, bo są u nas czymś nietypowym, mamy ich za mało.
Możliwe też, że sztuczka polega na połączeniu wielu źródeł pozytywnych wrażeń, niekoniecznie bardzo silnych, i niekoniecznie rejestrowanych przez świadomość jako oddzielne wrażenia, w jedno skumulowane pozytywne wrażenie, pobudzające różne ośrodki i różne połączenia.

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » ndz cze 18, 2023 11:10 pm

Może tak być, może u "normalnych" takie ogólne dobre samopoczucie polega na kumulacji wielu drobnych wrażeń pozytywnych. No a my nawet nie potrafimy ich wytworzyć, bo nas wszystko nudzi, a nie ekscytuje.

Poza tym my tu sobie rozmyślamy, czemu czujemy się tak, jak się czujemy, a może po prostu jest to fizyczne uszkodzenie mózgu związane z uszkodzonym poziomem/transportem dopaminy, którego nie da się naprawić lekami, a nasze teoretyzowanie niczego nie zmienia.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » ndz cze 18, 2023 11:18 pm

observer pisze:
pn cze 12, 2023 4:20 pm
Czy odczuwacie w ogóle chęci/ochotę robienia czegokolwiek w danym momencie?

"Chęć" jest dla mnie problematycznym pojęciem. Chęć dominuje nad możliwymi aktywnościami, zakładam też, że obejmuje oczekiwanie przyjemności lub jakiegoś spełnienia. Wydaje mi się, że zdarza się u mnie, raczej słaba i krótkotrwała, słabo dominująca więc mało istotna. Użyłbym raczej określenia "preferencja". Mogąc podjąć różne aktywności, wybieram jakąś, ale może być to podyktowane niechęcią do innych, nawet niechęcia do samego rozpatrywania wyboru, i oczekiwaniem, że ta będzie bardziej znośna.

Właściwie to ja nie uważam się za całkowicie pozbawionego pozytywnych wrażeń i emocji, tylko raczej są one u mnie słabe, mało wyraźne, wmieszane w szum, nie wybijające się z tła, ..zgubione, nieistotne, szybko ulatujące z mojej pamięci (to może mocno wpływać na to jak je postrzegam).

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pn cze 19, 2023 10:47 am

To, o czym piszesz, u mnie również występuje, ale ja tego w ogóle nie nazywam chęcią, tylko tak zwaną motywacją negatywną. Robienie czegoś tylko dlatego, żeby nie było jeszcze gorzej, to według mnie właśnie motywacja negatywna. Dla mnie chęcią jest robienie czegoś przy oczekiwaniu chociaż skromnej nagrody, a tego nie ma u mnie w ogóle.

Tak, wiem, że nie każdy schizoid w 100% jest pozbawiony pozytywnych uczuć, zazwyczaj są one u niego tylko mocno przytłumione. U mnie znajdują się na zerze prawdopodobnie z powodu długiej farmakoterapii, z której nie mogę zrezygnować.

Najbardziej wkurza mnie jednak nuda, nie to, że nie mam na nic ochoty, tylko to, że nie potrafię się z takim stanem pogodzić i rozpaczliwie poszukuję jakiejś aktywności na siłę, zamiast po prostu siedzieć i patrzeć na przykład w telewizor.

A w moim pytaniu też nie chodziło o to, że wybieracie jedną z dostępnych aktywności, co również można traktować jako selekcję negatywną, tylko na przykład taki stan, w którym siedzicie, nic nie robicie, i nagle czujecie myśl typu — ale bym sobie poczytał książkę, ale bym sobie obejrzał ciekawy serial i tak dalej. Czysta ochota przy oczekiwaniu chociaż drobnej przyjemności z tego. O coś takiego mi chodziło, czy w ogóle to macie?
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » pn cze 19, 2023 11:00 pm

Czy Twoja nuda ma charakter rozdrażnienia?
Stan, w którym nie wiem co ze sobą zrobić zdarza mi się rzadko. Zwykle znajdę jakiś zabijacz czasu, tym bardziej że wpadam w spowolnienie, każda czynność się przeciąga, rozpraszają mnie pierdoły na których tracę ten czas, i od obowiązku do obowiązku czas zlatuje niezauważalnie i praktycznie bezproduktywnie.

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » wt cze 20, 2023 12:10 pm

Tak, właśnie tak jest, idealnie to opisałeś. Nuda ma charakter ogromnej frustracji, w której na siłę staram się znaleźć jakieś zajęcie, a nie umiem, jednocześnie myśl o każdym z nich mnie zniechęca. Tak jakbym wewnętrznie nie potrafił pogodzić się z własną anhedonią i wbrew sobie szukał zajęcia, które da mi chociaż odrobinę pozytywnej emocji.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » czw lip 06, 2023 1:05 am

Mam takie FOMO, że dzisiejszy korporacyjny, scentralizowany internet odebrał mi dostęp do setek tysięcy blogów, wpisów na forum, miniblożków, będących wytworem autonomicznej myśli indywidualnych jednostek, z czego wiele było bardzo wartościowych - i nigdy już nie znajdę czegoś co jest ważne. (lub osoby)
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » czw lip 06, 2023 7:33 am

Dzisiejszy internet to realnie patrząc kilka internetów.
Często nie wystarcza już wyszukiwanie w samym Google.

Trzeba osobno facebook, twitter, youtube...

Jak czegoś nie masz to tracisz dostęp do informacji.
Gbur pisze:
czw lip 06, 2023 1:05 am
...internet odebrał mi dostęp do setek tysięcy blogów, wpisów na forum, miniblożków, będących wytworem autonomicznej myśli indywidualnych jednostek...
Większość tego już znika przenosząc się do wyżej wymienionych.

observer
Posty: 509
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » czw lip 06, 2023 11:02 am

W temacie zdecentralizowanego internetu to ja ostatnio próbowałem zainteresować się Mastodon. To bardzo ciekawy pomysł zdecentralizowanej kooperacji serwerów social media. Tylko że jakoś obco się tam czułem.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » śr lip 12, 2023 1:09 pm

Grając w grę nabiera się sprawności i dąży do lepszych wyników. Z czasem rozwija się myślenie i postrzeganie analityczne w stosunku do rozgrywki i zasad gry, i zaczyna wykorzystywać cechy, ..osobliwości gry, dla uzyskania lepszych wyników. Ale można mieć jeszcze inną perspektywę, nie z poziomu brania udziału w rozgrywce, szerszą i z dystansu, na grę, rozgrywkę i uczestników jako jeden system, obejmującą takie zagadnienia np. jak to, w jaki sposób gra utrzymuje kontrolę nad graczami i nimi manipuluje.
Ostatnio słuchałem dwóch rozmów, podcastów. W jednej uczestnik opowiadał jak zmieniał dziedziny w które był zaangażowany, przechodził do kolejnych etapów swojego życia, podsumowując to pojęciem "rozwoju [osobistego]". Dla mnie on po prostu przeskakuje z jednej gry do drugiej. Jest jak ci zbieracze gier, którzy zaliczają kolejne tytuły ze swojej listy do zaliczenia. Mogą więc powiedzieć, że te tytuły znają, ale czy naprawdę znają się na grach?
Druga rozmowa, której zresztą wytrzymałem tylko połowę, była ze specjalistą w swojej niełatwej i odpowiedzialnej dziedzinie, posiadającym spory dorobek potwierdzający kompetencje. Oczekiwałem, że dowiem się różnych konkretów. Zaskoczyło mnie gdy dotarło do mnie, że za tym o czym i jak opowiadał, oczywiście w sposób odpowiedni dla tego środowiska, w odpowiadającej formie, kryje się po prostu emocjonalne pitolenie o tym czego by chciał, co i jak by chciał realizować, brak szerszej zdystansowanej perspektywy, tylko zaangażowanie w ten jego kawałek poletka. On jest jak ci gracze, którzy przez tysiące godzin podnoszą i szlifują swoją sprawność w jednym tytule, ale jak podejrzewam, nie mogą angażować się w poznawczo szerszym zakresie, bo ograniczałoby to pełne zaangażowanie w osiągnięcia i sprawność. Czy to jest prawdziwy rozwój?
No i jest jeszcze trzecia droga. Zrezygnować z udziału w grach, które są tendencyjne, może nawet głupie. Ale o tej możliwości chyba lepiej siedzieć cicho.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości