schizoids.pl

..takim ,który zrobił na Tobie wrażenie, wywołał jakieś emocje, innymi słowy - czymś osobistym.


Grizzly Man (2005)

o kimś, kto żył światem własnym, acz bardzo realnym. [ z początku może się wydać nieco irytujący]

link do filmu w całości

And the lion is gone
And the Red Wolf is gone...





Czas Apokalipsy (1979)


Film, który zapadł mi w pamięć w czasach nastoletniego nihilizmu.

link do sekwencji początkowej


Generalnie nie oglądam filmów fabularnych (jeśli już coś oglądam to dokumenty), więc chyba nadal pozostaje moim "ulubionym" filmem fabularnym. Chociaż nadal znam kilka tytułów, które wiem, że mogły by zrobić na mnie duże wrażenie i właśnie dlatego ich nigdy nie obejrzałem - żeby się nie "wczuwać".

Filmem, który wywołał we mnie silne emocje, wręcz dosłownie wbił mnie w fotel, jest "Two Thirty 7" z 2006 roku. Polecam bardzo, ale od razu uczulam, żeby nie czytać przed seansem żadnych recenzji.

Link do całego filmu

Chociaż nadal znam kilka tytułów, które wiem, że mogły by zrobić na mnie duże wrażenie i właśnie dlatego ich nigdy nie obejrzałem - żeby się nie "wczuwać".

Dlaczego nie chcesz się wczuwać?

zima pisze: Dlaczego nie chcesz się wczuwać?

Bo wtedy prawdopodobnie (właściwie to na pewno) pojawilby się potok myśli, wrażeń i emocji (i być może jaki głębszych przemyśleń na temat własnej 'egzystencji'), które ze względu na samotność nie znalazłyby ujścia, więc musiałbym je stłumić, co byłoby (po raz kolejny) bardzo bolesne, i wzmocniłoby poczucie odrębności od innych ludzi. Nie twierdzę, że chciałbym taki film oglądać z przypadkową osobą (np. jakimś "znajomym"), z kimś kto niewiele dostrzega i niewiele rozumie, to by było jeszcze gorsze, narastałaby we mnie złość i odraza (...). A odpowiedniej osoby nie znalazłem, więc nie oglądam. Beletrystyki też już od dawna (kilku lat) nie czytam, bo nie chcę się "wczuwać" / odrywać od rzeczywistości.

...

Niedawno widziałem film pt. „Metalówa” (ang. „Metalhead”, oryg. „Malmhaus”) wyświetlany w ramach festiwalu kina islandzkiego.
Nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, gdyż z doświadczenia wiem, że filmy zorientowane wokół tematów muzycznych nie są zwykle zbyt dobre. Jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i spokojnie mogę powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem. Również, wbrew pozorom, bardzo pozytywnie nastrajający.
Specjaliści zapowiadający seans twierdzili, że jest to film o żałobie. Na pewno motyw żałoby jest jednym z głównych, ale wydaje mi się, że film przede wszystkim mówi o inności, indywidualności i wierności samemu sobie.

Linki: ZWIASTUN i CAŁY FILM

Nigdy nie słuchałem tej piosenki na własnym nośniku, czasem leci w radiu - lubię ją, bo przypomina mi o pokorze.

https://www.youtube.com/watch?v=u-rcLhgKU18

Może niekoniecznie pasuje do tego tematu, ale cóż...

-----

Zapis chwili:
https://www.youtube.com/watch?v=r9_pa3eorjs

Kosmiczna pustka: https://www.youtube.com/watch?v=UGPuEDyAsU8
Relaksujące.

127 godzin
Wszystko za życie
Cast Away
Pogrzebany
Dzień Świra
Drive
Pianista
Jeniec: Tak daleko jak nogi poniosą
K-PAX

Popularne tytuły pamiętam a o filmach które zrobiły na mnie większe wrażenie niż tylko emocjonalne nie mogę sobie przypomnieć a były to np.
https://youtu.be/PmElx9ZVByw

Walka o ogień

Dobry film m.in o samotności.
Nawet pomimo "amerykańskości".

A co do zakonczenie moim zdaniem by nie wytrzymali.Moze najwyzej kilkanaście miesiecy.

Pasażerowie (2016)
https://www.youtube.com/watch?v=oBUGuRhPQtc

A Lobstera ktoś tutaj zna? Strasznie dojmujący film o samotności bliskości i poszukiwaniu bratniej duszy w dystopijnym otoczeniu.

...

Mi się wydaje że nie chodzi o czy się jest schizoidem czy nie - tutaj po prostu jest martwo. Może tych kilka osób nawet nie ma siły czy ochoty się wypowiadać bo wszystko co można było by napisać już napisano albo po prostu nie widzą potrzeby by się uzewnętrzniać. Ja już się przez kilka lat wypisałem, wygadałem, wyżaliłem i to nie jest dobre na dłuższą metę. Wystarczy.

Polecam serial "Black Mirror"

...

Schizoid (?) zakochany w maszynie

Ex machina