Podziel się 'swoim' filmem.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:29 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Pod powłoką rzeczywistości:
https://vod.tvp.pl/website/lowca-smokow,26685942
https://vod.tvp.pl/website/lowca-smokow,26685942
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
...
Ostatnio zmieniony sob mar 16, 2024 10:44 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
"rok diabla" i "angelus" - dziwne, surrealistyczne, magiczne, na dlugo pozostaja w glowie.
Life is suffering.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
...
Ostatnio zmieniony sob mar 16, 2024 10:42 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
...
Ostatnio zmieniony czw mar 14, 2024 9:30 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Ja tam wolę obcować z tą mroczną stroną sztuki. Jakoś tak mam, że wtedy czuję, iż jest mi to bliskie, wśród wesołych rzeczy czuję się obco.
Z filmów lubię jeszcze sci-fi, szczególnie o eksploracji kosmosu.
Z filmów lubię jeszcze sci-fi, szczególnie o eksploracji kosmosu.
Life is suffering.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
...
Ostatnio zmieniony czw mar 14, 2024 9:30 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Mnie również najbardziej ruszają historie tragiczne. Taki niezdrowy pociąg do mroku i cierpienia. U mnie to jest o tyle patologiczne, że nawet w myślach/wyobraźni potrafię samą siebie torturować różnymi nieprzyjemnymi scenami. Jakbym inaczej nie umiała, musiała dać upust tego typu emocjom. Ale właśnie właściwie jakim emocjom? Może ja po prostu odnajduję się wyłącznie w patologii. Wtedy najbardziej czuję siebie/życie. W końcu prawdziwego szczęścia odczuwać nie potrafię.fifikse pisze: ↑pt wrz 07, 2018 10:32 amtzn. ja też wolę, no ale wolałabym jednak nie woleć. chociaż.. to już nieważne właściwie. w tej chwili już zdecydowanie mniej - tzn. obojętne mi to wszystko jest. nie ma we mnie już jakiejś takiej fascynacji, a może i szkoda trochę (?) filmów właściwie nie oglądam prawie wcale, a kiedyś przecież uwielbiałam kino.. seriale czasami oglądam, jak mnie tak "weźmie" jakoś.
A wracając do głównego wątku wątku:D. Zapadł mi w pamięć hiszpański film "Gniazdo ryjówek". Główna rola kobieca zagrana nieziemsko. Wręcz ocieka szaleństwem i lękami. Film niepokojący, ale naprawdę wart uwagi. Przynajmniej bodajże w zeszłym roku zrobił na mnie wrażenie:D.
Zapomniałam dodać, że ostatnio też nie mogę się "zmotywować" nawet do obejrzenia filmu/serialu. Co prawda jakiś tydzień temu coś tam widziałam (naiwny japoński film), ale nie zaspokoił mnie emocjonalnie:D:D:D. Znów mam tę fazę. Czuję, że czegoś potrzebuję, że czegoś mi brak, ale w zasadzie nie mogę namierzyć co to miałoby być dokładnie - w sensie jaki film/serial mógłby mnie w danej chwili dopełnić/poruszyć/uspokoić czy diabli wiedzą co właściwie miał by zrobić. Tak sobie lewituję w tych nieokreślonych potrzebach i źle mi z tym. Słucham muzyki, jak w transie, krążę po pokoju godzinami, ale nawet te dźwięki to wciąż nie do końca to. Męcząca część mnie.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Ja też niestety zauważyłem, że dużo ciężej jest mi się zmusić do oglądania filmów ostatnio. Nie wiem dlaczego, może dlatego, że wymaga to pewnej koncentracji, bezczynnego siedzenia 90-120 minut, a u mnie z tym trudno. Dużo łatwiej jest mi obcować z muzyką, bo w czasie jej słuchania robię jednocześnie inne rzeczy.
Life is suffering.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
...
Ostatnio zmieniony czw mar 14, 2024 9:29 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Podobnie u mnie. Filmów praktycznie nie oglądam, ostatnio obejrzałem dwa, które kiedyś zrobiły na mnie wrażenie, zastanawiając się czy ich tutaj nie wrzucić, ale nie bardzo już na mnie podziałały.
Podobnie mam z książkami, od dawna nie czytałem nic, co nie jest związane z szukaniem konkretnej wiedzy. Ostatnio jak próbowałem, nawet wiedząc że książka jest dobra i warta przeczytania po przeczytaniu kawałka, po spróbowaniu i poznaniu stylu(?), przestawała mnie interesować. Sama fabuła mnie mało interesuje i nie motywuje do wytrzymania do końca, bardziej to, co autor przemyca od siebie po drodze, może jakieś treści podsycające fantazje i eskapizm, ale dość szybko tracę odczucie, że znajdę dalej coś więcej.
Muzyki też od dawna nie słucham, zawsze słuchałem takiej, która wymaga skoncentrowania, lżejsza i przyjemna do towarzystwa w tle mnie nie interesowała, ale obecnie trudno jest mi utrzymać koncentrację dłużej.
Jedynie wybrane gry są w stanie utrzymać moją koncentrację, muszą spełniać dość ostre kryteria, muzyka musi być dobra, niezbyt szybkie tempo, gry akcji odpadają, mechanika rozgrywki w miarę urozmaicona, jak sądzę cykl wyzwanie–nagroda musi być też odpowiedni, żeby mnie nie drażnił, fabuła mało mnie interesuje chyba, że jest badziewna nie do wytrzymania. Ten interaktywny charakter gier sprawia, że niektóre są jeszcze w stanie mnie przytrzymać. Kupiłem teraz zaktualizowaną Divinity: Original Sin II, bardzo ładna i przyjemna gierka, i mam z niej rzadką satysfakcję.
Z drugiej strony miałem ostatnio parę dni całkowitej samotności, co nie często się zdarza, i zacząłem się trochę „odtykać”, i nawet posłuchałem czegoś z moich skromnych (ostra selekcja ) zbiorów. Tak więc obwiniam za bieżący stan rzeczy nie tylko cechy wrodzone i efekty starzenia się, ale również w znacznym stopniu wpływy środowiskowe .
Podobnie mam z książkami, od dawna nie czytałem nic, co nie jest związane z szukaniem konkretnej wiedzy. Ostatnio jak próbowałem, nawet wiedząc że książka jest dobra i warta przeczytania po przeczytaniu kawałka, po spróbowaniu i poznaniu stylu(?), przestawała mnie interesować. Sama fabuła mnie mało interesuje i nie motywuje do wytrzymania do końca, bardziej to, co autor przemyca od siebie po drodze, może jakieś treści podsycające fantazje i eskapizm, ale dość szybko tracę odczucie, że znajdę dalej coś więcej.
Muzyki też od dawna nie słucham, zawsze słuchałem takiej, która wymaga skoncentrowania, lżejsza i przyjemna do towarzystwa w tle mnie nie interesowała, ale obecnie trudno jest mi utrzymać koncentrację dłużej.
Jedynie wybrane gry są w stanie utrzymać moją koncentrację, muszą spełniać dość ostre kryteria, muzyka musi być dobra, niezbyt szybkie tempo, gry akcji odpadają, mechanika rozgrywki w miarę urozmaicona, jak sądzę cykl wyzwanie–nagroda musi być też odpowiedni, żeby mnie nie drażnił, fabuła mało mnie interesuje chyba, że jest badziewna nie do wytrzymania. Ten interaktywny charakter gier sprawia, że niektóre są jeszcze w stanie mnie przytrzymać. Kupiłem teraz zaktualizowaną Divinity: Original Sin II, bardzo ładna i przyjemna gierka, i mam z niej rzadką satysfakcję.
Z drugiej strony miałem ostatnio parę dni całkowitej samotności, co nie często się zdarza, i zacząłem się trochę „odtykać”, i nawet posłuchałem czegoś z moich skromnych (ostra selekcja ) zbiorów. Tak więc obwiniam za bieżący stan rzeczy nie tylko cechy wrodzone i efekty starzenia się, ale również w znacznym stopniu wpływy środowiskowe .
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
Fifikse, no ja zdecydowanie jestem tu jedną z tych najmniej schizoidalnych w swej schizoidalności (kto wie może psychiatra się myli:D), chociaż to też nie tak, że z ludźmi mi o wiele łatwiej. Spotykam się z różnymi osobami (czytaj facetami:D) poznanymi przez neta i szczerze powiedziawszy nie mam żadnej motywacji do podtrzymywania tych znajomości. Ostatnio byłam z ciekawym człowiekiem w Muzeum Etnograficznym (prawie, jak wycieczka z przewodnikiem:D), ale tak cholernie trudno mi się z nim spotkać po raz kolejny z mimo że mnie zaprasza w różne miejsca. Chyba mam problem z tym jego dotykaniem mnie. Nie lubię, gdy ludzie to robią.
A z tą pustką to u mnie różnie. Zdarzają się dni, gdy poza pierwotnym niepokojem nie czuję absolutnie niczego, a zdarza się że jestem tak przeładowana emocjami, że mogłabym śmiać się, płakać, przeklinać i tłuc talerze jednocześnie:D. Czasem nawet sama szukam na siłę czegoś co zdołałby mnie poruszyć, bo to dryfowanie w emocjonalnej próżni chyba, mimo wszystko wewnętrznie poniewiera mnie najbardziej.
Co do filmu, cieszę Cię, że chociaż Cię zainteresował:D. Jak coś (znaczy jeśli będziesz mieć ochotę:D) to podziel się wrażeniami. Chętnie zapoznam się z Twoją opinią. Doznałam kilka dni temu chwilowej (bo w tym moim ułomnym odczuwaniu pseudo szczęścia jestem bardzo efemeryczna) fascynacji kilkoma nowymi piosenkami i rozpoczęłam oglądanie naiwnego koreańskiego serialu (dramy:D) - Something in the rain. Z angielskimi napisami z więc przy okazji trochę mózg rozruszam. Jezu, przydałby mi się taki koreański Słodziak*o*. Przyjemnie patrzy mi się na taką delikatną czułość, na takie miękkie, ciepłe spojrzenia, gesty. Ze mną to jest tak, że albo horrory, dużo trupów, czarny humor, albo takie rozczulające, naiwne historie. Rzadko trafia się coś pomiędzy:D.
W, do czytania też ostatnio ciężko mi się zmusić, mimo że chcę. Naprawdę chcę, ale co z tego mojego chcenia, jeśli potrafię być znudzona już po kilku linijkach przeczytanego tekstu? Przecież to jest nienormalne. Nawet, jeśli historia jest ciekawa to często i tak nie potrafię dobrnąć do końca. Ostatnią książką, która mnie jakoś ruszyła był kryminał Jo Nesbø:D "Krew na śniegu". Sama nie do końca wiem czemu aż tak płakałam. Poruszyło mnie coś w głównym bohaterze, chyba pewne podobieństwa między nami -, Jezu, jak to brzmi, utożsamiam się po części z płatnym zabójcą:D:D:D.
A z tą pustką to u mnie różnie. Zdarzają się dni, gdy poza pierwotnym niepokojem nie czuję absolutnie niczego, a zdarza się że jestem tak przeładowana emocjami, że mogłabym śmiać się, płakać, przeklinać i tłuc talerze jednocześnie:D. Czasem nawet sama szukam na siłę czegoś co zdołałby mnie poruszyć, bo to dryfowanie w emocjonalnej próżni chyba, mimo wszystko wewnętrznie poniewiera mnie najbardziej.
Co do filmu, cieszę Cię, że chociaż Cię zainteresował:D. Jak coś (znaczy jeśli będziesz mieć ochotę:D) to podziel się wrażeniami. Chętnie zapoznam się z Twoją opinią. Doznałam kilka dni temu chwilowej (bo w tym moim ułomnym odczuwaniu pseudo szczęścia jestem bardzo efemeryczna) fascynacji kilkoma nowymi piosenkami i rozpoczęłam oglądanie naiwnego koreańskiego serialu (dramy:D) - Something in the rain. Z angielskimi napisami z więc przy okazji trochę mózg rozruszam. Jezu, przydałby mi się taki koreański Słodziak*o*. Przyjemnie patrzy mi się na taką delikatną czułość, na takie miękkie, ciepłe spojrzenia, gesty. Ze mną to jest tak, że albo horrory, dużo trupów, czarny humor, albo takie rozczulające, naiwne historie. Rzadko trafia się coś pomiędzy:D.
W, do czytania też ostatnio ciężko mi się zmusić, mimo że chcę. Naprawdę chcę, ale co z tego mojego chcenia, jeśli potrafię być znudzona już po kilku linijkach przeczytanego tekstu? Przecież to jest nienormalne. Nawet, jeśli historia jest ciekawa to często i tak nie potrafię dobrnąć do końca. Ostatnią książką, która mnie jakoś ruszyła był kryminał Jo Nesbø:D "Krew na śniegu". Sama nie do końca wiem czemu aż tak płakałam. Poruszyło mnie coś w głównym bohaterze, chyba pewne podobieństwa między nami -, Jezu, jak to brzmi, utożsamiam się po części z płatnym zabójcą:D:D:D.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 6:02 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziel się 'swoim' filmem.
.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 6:02 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 5 gości