O czym teraz myślisz?

Posty niepasujące do pozostałych działów.
chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » pt wrz 16, 2022 10:24 pm

observer pisze:
pt wrz 16, 2022 9:25 pm
"Po drugie rozpoczęte przez jednostkę procesy mogę być kontynuowane przez innych zachowując swój sens obiektywny" - lecz nie będzie to miało żadnego sensu i znaczenia dla osoby, która już nie istnieje.
Dla "osoby która już nie istnieje" nie da się stosować kategorii używanych dla żyjących tu i teraz.
Twierdzenie że coś ma lub nie ma sensu jest równie absurdalne.

To są nasze projekcje. Zakleszczenie w logice istnienia.
Jak tu kiedyś pisałem niektórzy uważają że po śmierci znajda się w jakiejś niemocy.
Wytraceni z ciała, na zawsze zamknięci w ciemnym pokoju.
Podczas gdy po śmierci będą dokładnie tym czym byli na wieki przed swoimi narodzinami.

Rożnica w tym ze po narodzeniu wybierasz i kontynuujesz innych ludzi. Często dawno już martwych np autorów książek.
W dużym stopniu w procesie socjalizacji wręcz człowiek staje się Frankensteinem pozszywanym z fragmentów innych ludzi.

Natomiast po śmierci zostawiasz coś co mogą kontynuować inni.
observer pisze:
pt wrz 16, 2022 9:23 pm
Natomiast z tym, co piszesz, że w końcu i tak się umiera, to jest tak, że z perspektywy późniejszego nieistnienia nic w naszym życiu nie ma sensu, jednak teraz to my musimy przejść przez każdy przyjemny/nieprzyjemny etap na bieżąco i ma to dla nas sens w tej chwili.
Dokładnie tak. Jest tylko perspektywa żyjącego na okres nieistnienia. Nie może być perspektywy martwego.

Nie ma wiec sensu mówienie sobie że nic nie ma sensu bo kiedyś nas nie będzie.
To coś logicznie absurdalnego. Myślenie tego typu to raczej mechanizm obronny aby usprawiedliwiać nic nie robienie.

observer pisze:
pt wrz 16, 2022 9:23 pm
Ja nie odczuwam ani jednego, ani drugiego.
Czyli tak jak mówię problem nie jest w tym że nic w życiu nie ma sensu tylko w tym że my tego sensu nie potrafimy odczuwać.

observer
Posty: 508
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pt wrz 16, 2022 11:09 pm

To prawda, nie potrafimy odczuwać sensu. Być może ma to związek z tym, że przyjmując definicję, iż teoretycznie sensem jest wszystko, co poprawia nasz dobrostan, my nie potrafimy tego docenić jako czegoś pozytywnego z pozycji anhedonii, a rozpatrujemy to jedynie jako redukcję szkód. Na przykład teoretycznie sens ma zarabianie pieniędzy, za które mogę sobie kupić jedzenie, bo bez tego cierpiał bym głód, ale nie jest to dla mnie żadną przyjemnością, a jedynie unikanie głodu jest unikaniem cierpienia.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 641
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » sob wrz 17, 2022 11:19 pm

Za bardzo boję się życia by żyć, za bardzo boję się śmierci by umrzeć.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 508
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pt wrz 30, 2022 6:16 pm

Macie czasami tak że po prostu boli was życie? że czujecie coś w rodzaju takiego wewnętrznego bólu istnienia który jest związany tylko z tym że po prostu jesteście i czujecie, a nie z jakimiś konkretnymi myślami i konkretnymi problemami?
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: chudzielec » ndz paź 02, 2022 1:09 pm

To coś wynikającego z zagubienia, braku miejsca w świecie.

Gbur
Posty: 641
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » czw paź 06, 2022 3:46 am

Ja już nawet nie potrafię sobie wyobrazić takiego mojego miejsca w świecie. Szczerze mówiąc chyba za bardzo nienawidzę tego świata, mechanizmów wg. których to wszystko działa by chcieć znaleźć tu jakieś miejsce. Coś takiego we mnie jest, już od dzieciństwa, wczesnego, że ja tu nie chcę być.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

Gbur
Posty: 641
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » śr paź 19, 2022 4:42 pm

Oglądam sobie wywiad Hubermana z Petersonem i przeraża mnie to jak głęboko ludzie weszli nauką w indywidualną , subiektywną psychikę. Takie obiektyzowanie świadomości, sfery, która zawsze była tylko własna i niedostępna dla innych.Lepiej by było, gdyby ta sfera pozostała tabu.
Tymczasem współczesna nauka próbuje wdzierać się do cudzych myśli, traktuje suiektywne przeżycia instrumentalnie, jako wytwór działania pewnych struktur w mózgu. Mapując hardware psychiki ośmiesza ideę kontroli nad własnymi myślami, ideę jakiegoś własnego "ja" posiadającego świadomość i tożsamość, a może nawet jego sprawczość nad samym "sobą" jako integralnym bytem. Czy po takiej obiektywizacji struktur mózgu i powiązanych z nimi funkcji psychicznych - indywidualnemu człowiekowi pozostanie jeszcze coś własnego?

Przez wiele lat tym się interesowałem, ale teraz myślę, że to zaszło za daleko.

Inna sprawa - że jest to wiedza niebezpieczna. Historia pokazuje, że wszystko co było możliwe do wykorzystania przewagi było używane w wojnie, dla zdobycia władzy, zasobów. Mam nadzieję, że nie dożyję dnia, w którym ta wiedza zostanie użyta do kontroli nad innym człowiekiem, obecne metody socjotechniki stosowane choćby w marketingu są wystarczająco inwazyjne.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » sob paź 22, 2022 11:36 pm

Nie słuchałem tej rozmowy więc nie mogę odnieść się bezpośrednio.

Rozumiem, że mogą być trzy przyczyny Twoich obaw: techniczna wiedza o ludzkiej psychice może być nieprawidłowa, niedokładna, pomijać coś istotnego; ludzie nie funkcjonują w oparciu o techniczną wiedzę o swoim funkcjonowaniu i funkcjonowaniu środowiska, więc taka wiedza jest trudna do przyswojenia, i może być źle używana w indywidualnych przypadkach; ludzkie wrażenia i świadomość mogą być tylko iluzoryczną sztuczką mózgu i jak się ją zacznie naruszać i rozbrajać, funkcjonowanie zacznie się rozsypywać i nic jej nie jest w stanie zastąpić.

Ja bym porównał rozwój wiedzy o psychice do rozwoju wiedzy o fizycznym funkcjonowaniu organizmu. Bez wątpienia ludziom łatwiej jest przyswoić i odnosić się w życiu do emocjonalnych przypowieści o glinianych golemach wypełnionych magicznym smrodkiem, niż studiować całościową wiedzę o funkcjonowaniu wszystkich organów i układów, i zastosować ją praktycznie i skutecznie do siebie. Nawet jeśli istnieją jednostki mające szeroką, holistyczną wiedzę medyczną i są w stanie zastosować ją poprawiając swoją sprawność, dobrostan, długość życia i zadowolenie z niego, to są nieliczni i prawdopodobnie można tę wiedzę skondensować do względnie krótkiej listy ogólnych porad, którą można nauczyć również mniej rozgarniętych, i efekt będzie niewiele gorszy. Nadal pozostaje olbrzymie pole do indywidualnego podejścia i osobistych, indywidualnych, szamańskich praktyk.
Nie jestem jednak w stanie ocenić na ile obecna, szczegółowa wiedza medyczna może być w praktyce używana przeciwko ludziom i do ich wykorzystywania, zdaje mi się, że w ten sposób używane są raczej braki w wiedzy i jej deformowanie.

Taka techniczna wiedza ma głownie działanie na poziomie całej populacji. Na poziomie jednostki zwiększa prawdopodobieństwo na skuteczną interwencję i pozytywny wpływ na jej funkcjonowanie, choć ich nie gwarantuje.

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » ndz paź 23, 2022 12:01 am

Jakiś czas temu położyłem się, żeby się zdrzemnąć. W trakcie półsnu coś mi się majaczyło o mojej niezdolności do porównania własnych odczuć przyjemności z odczuciami "normalnych" ludzi, i że prawdopodobnie muszą być znacznie różne. Doprowadziło mnie to do stanu medytacyjno-autohipnotycznego, który pozwolił mi na głębsze odprężenie. Zdarza mi się coś takiego przeważnie gdy jestem w kiepskim stanie psychicznym i jest związane z myślami o chęci nieistnienia. Normalnie bardzo trudno jest mi utrzymać koncentrację (zmotywować się do jej utrzymywania) na tyle, żeby osiągnąć stan zbliżony do pożądanego. W ciągu jakichś 20 minut miałem kilka bardzo krótkich momentów odprężenia, rozluźnienia, prowadzące później do przeciągania się, co mi się rzadko zdarza, i wyjątkowego odświeżenia. Raz, muszę być w nieustannym napięciu, dwa, jeżeli ludzie mają tego typu stany dostępne regularnie muszą funkcjonować istotnie inaczej.
Już nie wiem co jeszcze chciałem o tym napisać.

observer
Posty: 508
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pn paź 24, 2022 1:45 pm

Ja też często zastanawiam się, jak to jest być normalnym człowiekiem i mieć coś w rodzaju takiego życiowego napędu typu chęć, motywacja, wartość, przyjemność — a ja nie mam nic takiego. Tak bardzo chciałbym czuć, że chce coś robić i że robię to po coś. Moje sny są z kolei bardzo ciekawe i nie czuję w nich bólu, ale też nie czuję przyjemności, po prostu dzieje się w nich dużo fabuły, jakbym oglądał filmy.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 641
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » śr paź 26, 2022 1:25 am

W pisze:
sob paź 22, 2022 11:36 pm
Rozumiem, że mogą być trzy przyczyny Twoich obaw
Nie, pominąłeś najistotniejszą, o której napisałem wprost.
techniczna wiedza o ludzkiej psychice może być nieprawidłowa, niedokładna, pomijać coś istotnego;
To można interpretować dwojako:
- niedokładna/nieprawidłowa wiedza połączona z inwazyjnością metod prowadzi do szkodliwych skutków - np. stosowana kiedyś trepanacja jako metoda "leczenia"

- niepełna / niedokładna wiedza, pomijająca coś ważnego - ale z samej wiedzy dobrej,czy złej nie wynikają żadne negatywne skutki, może poza dyskomfortem psychicznym dla własnej świadomości
ludzie nie funkcjonują w oparciu o techniczną wiedzę o swoim funkcjonowaniu i funkcjonowaniu środowiska, więc taka wiedza jest trudna do przyswojenia, i może być źle używana w indywidualnych przypadkach;
w tym pkt. nie widzę za bardzo zagrożenia
; ludzkie wrażenia i świadomość mogą być tylko iluzoryczną sztuczką mózgu i jak się ją zacznie naruszać i rozbrajać, funkcjonowanie zacznie się rozsypywać i nic jej nie jest w stanie zastąpić.
Chyba to jest to, o czym pisałem w drugim myślniku powyżej.
Nie wiem, czy ta wiedza prowadzi do rozsypania, naukowcy którzy się tym zajmują raczej się nie rozsypują, rzesze ludzi, którzy im kibicują też się nie rozsypują, przechodząc nad tymi informacjami do porządku dziennego.
Być może nikt nie jest tak nienormalny by analizować co ta wiedza oznacza w praktyce w kontekście ich samych i to jeszcze w jakiś dziwny sposób.

Dla mnie osobiście ta wiedza w jakiś sposób narusza koncepcję "siebie", jeżeli założymy że jakaś myśl jest generowana przez mechaniczny układ w mózgu to zaczynam się zastanwiać na ile ów myśl jest autonomicznie moja - i staje się ona obca. To jakby mieć sztuczną nogę, niby część ciała, ale nie do końca zależna ode "mnie" (tylko co znaczy "ode mnie" w tym kontekście, gdyż to wyrażenie opisuje jakąś autonomiczną siłę sprawczą - co jest właśnie podważane). Jeżeli do funkcji jakiegoś hardwaru w mózgu będzie można sprowadzić całą świadomość - to zniknę zupełnie.
Jedyna nadzieja w tym, że jestem czymś więcej niż wypadkową działania biologicznych struktur, powstałych przypadkowo w kolejnej iteracji algorytmu ewolucyjnego, który "sprawdzał" sobie ich optymalizację pod kątem przekazywania konkretnych sekwencji genotypu do następnej iteracji. Algorytmu, który sam nie ma żadnego sensu ,ani celu.
Na poziomie jednostki zwiększa prawdopodobieństwo na skuteczną interwencję i pozytywny wpływ na jej funkcjonowanie, choć ich nie gwarantuje.
Czy wpływ na jednostkę jest pozytywny czy negatywny zależy od intencji siły zewnętrznej.
Z jednej strony rozwój nauk psychologicznych doprowadził do tego, że każdy może leczyć swoje problemy na psychoterapii, albo zażywać magiczne tabletki szczęścia i niektórym to poprawia funkcjonowanie. Z drugiej strony jest cały sektor nauk psychologicznych skupiony jest na tym jak zmanipulowac jednostkę do zakupu produktu, który nie potrzebuje; do głosowania na partię, która nawet nie reprezentuje jego interesów; do akceptacji niekorzystnych dla siebie rozwiązań; albo do zmarnowania jak największej ilości życia oglądając strumień filmów o śmiesznych kotkach. Jak tą jednostkę wykorzystać, jak na niej zarobić, jak ją uzależnić od podmiotu sterującego i wyrobić w niej złe nawyki.
Jedni szkodzą, drudzy leczą :D
W pisze:
sob paź 22, 2022 11:36 pm
Rozumiem, że mogą być trzy przyczyny Twoich obaw
Przyczyną moich obaw jest uzyskanie przez ludzi możliwości precyzyjnego ingerowania w głębokie procesy mentalne innych ludzi, na poziomie organicznym. Historycznie każdy wynalazek, który dawał przewagę nad innym człowiekiem był do tego wcześniej czy później używany.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 508
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » śr paź 26, 2022 1:54 pm

Trochę wam zazdroszczę, żeby potraficie tak wszystko spokojnie analizować — ja chyba doszedłem do momentu w którym czuję ból i strach gdy za bardzo zatracam się w analizę sensu życia i mojej świadomości
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 641
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: Gbur » pt paź 28, 2022 11:46 am

Ja czuję już tylko złość, lęk i smutek. Ból jest permanentny i nie mogę się go pozbyć, chyba, że zasypiając.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 508
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: observer » pt paź 28, 2022 8:39 pm

No to podobnie jak ja — albo neutralna nuda, albo całe spektrum emocji negatywnych od strachu do bólu. Nic więcej. Najgorszy jest taki ból związany z samym istnieniem, który jest, cokolwiek by się robiło. Dlatego też dużo śpię, bo sen jest dla mnie ulgą.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: O czym teraz myślisz?

Postautor: W » ndz paź 30, 2022 10:17 am

Gbur pisze:
śr paź 26, 2022 1:25 am
W pisze:
sob paź 22, 2022 11:36 pm
Rozumiem, że mogą być trzy przyczyny Twoich obaw
Nie, pominąłeś najistotniejszą, o której napisałem wprost.

Ok. Twoje obawy były dla mnie niezupełnie jasne, tym bardziej, że nie wiem co jest w tej rozmowie. Wydawało mi się, że napisałeś zarówno o obawach o wewnętrzną spójność i zewnętrzną ingerencję, oddzielnie. Problem utrzymania wewnętrznej spójności mnie ciekawi. Problem zewnętrznych ingerencji nie wydaje mi się istotny na większą skalę niż lokalnie. Raz, że ludzi i tak wykorzystują się wzajemnie z użyciem przemocy i manipulacji psychologicznych powszechnie. Dwa, podobnie z użyciem siły fizycznej, nieustannie gdzieś się mordują i torturują. Nie widzę jak techniczna wiedza o ludzkiej psychice miała by wpłynąć w istotnym stopniu, w praktyce, na ludzki burdel, tak żebym miał indywidualnie czego się obawiać (ale ja nie odczuwam też obaw np. o potencjalne użycie broni nuklearnej na wschodzie, ani o poważny krach ekonomiczny, o konsekwencje takich zdarzeń).


Gbur pisze:
śr paź 26, 2022 1:25 am
Nie wiem, czy ta wiedza prowadzi do rozsypania, naukowcy którzy się tym zajmują raczej się nie rozsypują, rzesze ludzi, którzy im kibicują też się nie rozsypują, przechodząc nad tymi informacjami do porządku dziennego.

Są ludzie zajmujący się wiedzą i nauką działający jak encyklopedia, po prostu zbierają wiedzę i nic z tego wiele więcej nie wynika. Są tacy, którzy mają potrzebę rozumienia ponad powszechnie przyjęte mity, przesądy, tandetne szablony, napędzaną emocjami i mechanizmami obronnymi ignorancję. Ci drudzy nierzadko mają problemy ze społecznym oderwaniem i komunikacją swoich myśli i przekonań, co też można zakwalifikować jako "rozsypywanie się".


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości