Nie wiem jak wy, ale lubię testować na sobie/być pod wpływem dragów. Ostatnimi czasy odkryłem jak wspaniałe jest tańczenie samemu po MDMA, mimo tego, że nienawidzę tego robić! Stwierdziłem, że raz kozie śmierć, idę sam na rave i to była czysta magia. Znów przestałem odbierać innych ludzi za 'zagrożenie' i po prostu cieszyłem się chwilą tak jak byłem.
Myślę, że dla ludzi takich jak my, ten narkotyk pozwala spojrzeć na świat (przede wszystkim na ludzi) z innej perspektywy, doświadczyć jej. Mimo tego, że dalej nie chcę głębszych kontaktów międzyludzkich, rozmowa staje się znośna, jakoś mam więcej uciechy z niej. Pewnie nie na długo, ale myślę nad microdosingiem aby efekty utrzymywać, ponieważ po zwale mój świat wraca do poprzedniego stanu (pracuję nad tym aby bez dragów mieć ten stan w rozmowie).
Wcześniej jadłem tablety ale w kontrolowanych warunkach i z dobrymi znajomymi, a to było rzucenie się na głęboką wodę dla mnie. Jeśli chcecie na prawdę szczerze z kimś porozmawiać to to jest najlepsze narzędzie do tego. Kiedyś rozmawiałem z moim przyjacielem i pozwoliłem sobie totalnie się otworzyć. Było to lekko niekomfortowe, ale byłem świadomy tego co robię, kontrolowałem to co mówię. Z jednej strony lekkość wypowiedzi, jakaś euforia, drobne wariactwo a z drugiej ciągle byłem sobą, pilnowałem się.
Z efektów długotrwałych mam o wiele lepszy kontakt z kilkoma bliskimi mi ludźmi, mimo tego że dalej trzymam dystans. Jestem bardziej świadomy relacji, znajomości etc.
Zdecydowanie polecam
Zastanawiam sie czy otwierać nowy temat na dragi czy po prostu kontynuować temat tu. Jakie macie doświadczenia z emką (i/lub z innymi dragami)?
MDMA i Rave
Re: MDMA i Rave
Ja miałam doświadczenie raz i nie powtórzę tego nigdy. O kontroli nie było mowy kompletnie a ja nie lubię jej tracić. Nie polecam, bo w ten sposób zamiast rozwiązać problem wpędzisz się w jeszcze większy.
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr cze 05, 2019 9:41 am
Re: MDMA i Rave
Tripy w tripie są równie ciekawe!
Też nienawidzę tego, ale nawet jeśli w jakimś stopniu się zdarzało to sama świadomość momentu i własnego zachowania sprowadzała mnie na ziemię. Dla mnie najgorszy jest fizyczny dyskomfort, bo wtedy czuję się niepewnie i po prostu źle.
Mam kilka nieprzyjemnych epizodów z dragami i moją głową, ale nic z czym bym nie wygrał... karuzela kręci się dalej
Teraz aktualnie detoks, bo przegiąłem pałę i bycie trzezwym jest równie dobre (ad.Ari )
Nikt nie ma racji
Re: MDMA i Rave
Fizyczny dyskomfort czujesz, bo zamiast rozwiązywać problemy to je zagłuszasz. Tą drogą poczujesz się lepiej jedynie na chwile. Znajdź to co boli naprawdę głęboko i zmierz się z tym. Wtedy poczujesz długotrwałą ulgę.Dla mnie najgorszy jest fizyczny dyskomfort, bo wtedy czuję się niepewnie i po prostu źle.
Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem i świadomie. Jeśli ktoś ma coś niezałatwionego to łatwo mu stracić kontrole. Nie daj się zwieść. Trzymam kciuki, żeby Twój detoks trwał jak najdłużej.
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr cze 05, 2019 9:41 am
Re: MDMA i Rave
Swoje problemy znam co najmniej dobrze, kilka rozwiązałem, kilka jest w trakcie rozwiązywania, do niektórych szukam sposobu lub bardziej patentu.Inna pisze: ↑pt sie 09, 2019 12:10 pmFizyczny dyskomfort czujesz, bo zamiast rozwiązywać problemy to je zagłuszasz. Tą drogą poczujesz się lepiej jedynie na chwile. Znajdź to co boli naprawdę głęboko i zmierz się z tym. Wtedy poczujesz długotrwałą ulgę.Dla mnie najgorszy jest fizyczny dyskomfort, bo wtedy czuję się niepewnie i po prostu źle.
Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem i świadomie. Jeśli ktoś ma coś niezałatwionego to łatwo mu stracić kontrole. Nie daj się zwieść. Trzymam kciuki, żeby Twój detoks trwał jak najdłużej.
Co do fiz dyskomfortu to nie sprecyzowałem, że chodzi mi o trawę, wybacz, namieszałem. Głównie ona mnie spsuła dosyć mocno, rok nałogowego jarania dzień w dzień, tfu. Dlatego po pixach w koncu zauważyłem, że 'tak się w ogóle da?!' i to one wywrocily mój świat do góry nogami.
Zakończyłem etap zaćpywania problemów poprzez lsd (o ironio; pół roku trawiłem tripa i to co do mnie dotarło), od dłuższego czasu rekreacyjnie i z głową.
Detoks zakładam na 2 miesiące, jedynie od jarania robię dłuższy.
Jestem zadowolony z siebie i jaki jestem, więc raczej nic strasznego mi nie grozi. No i dzięki!
Nikt nie ma racji
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości