Moja wiadomośc, jak zwykle spóźniona, dotyczy wątków poruszanych na drugiej stronie tematu, bo widzę, że temat już trochę wyewoluował.
Generalnie największa różnica jest taka, że męski popęd jest bardzo silny i mężczyźni zazwyczaj dokonują wyżej w dyskusji wymienionych zabiegów po to by pozbyć się męczącego napięcia, które próbuje przejąć kontrolę nad ich mózgiem, a
nie po to by mieć orgazm.
Natomiast kobieta nie musi, tylko chce. *
To co jest nazywane orgazmem u obu płci, to moim zdaniem, dwa zupełnie różne zjawiska, z punktu widzenia subiektywnego podmiotu zupełnie inne odczucia.
I nie będzie raczej w tej kwestii zrozumienia, no bo po co się rozumieć, zwłaszcza jak się nawet nie rozumie własnych zachowań, lepiej się wzajemnie wykorzystywać. I ta gra o hierarchię seksualną myślę, że właśnie polega na wzajemnym wykorzystywaniu się - ludzie nie widzą siebie na wzajem, widzą tylko urzeczywistnione przybliżenia archetypów, które mają w głowach i jeśli dany osobnik posiada pożądane cechy to się próbuje z nim grac by te cechy posiąść.** A może rzeczywiście nie ma po co się rozumieć, skoro to nie ludzie wybierają cele gry, tylko biologia ? Te archetypy to - zakodowane genetycznie matryce cech pożądanego partnera, u mężczyzn przeważają cechy fizyczne (np. stosunek obwodu talii o obwodu bioder) u kobiet psychiczne (np. pewność siebie).
-----------
*
Stąd kształtuje się jednostronny popyt przy ograniczonej podaży, dzięki czemu kobiecie o wiele łatwiej [ jeżeli "za skinieniem palca" można nazwać "o wiele łatwiej"] znaleźć partnera seksualnego, niż mężczyźnie partnerkę. Dlatego dla mężczyzn jest to sytuacja o wiele bardziej stresująca, wywołująca napięcie psychiczne.
Myślę, że temat męskiej masturbacji wywołał kontrowersje dlatego, bo masturbacja nie jest zazwyczaj substytutem seksu, tylko metodą rozładowania popędu i miewa negatywne skutki psychiczne. Dla mężczyzny, który "by chciał" łączy się z poczuciem porażki, bo chciałby to zrobić z kobieta, a nie może; stąd kwestia o tym, że "mężczyźni łatwo mogą zrobić sobie dobrze" wywołała takie kontrowersje, bo to nazywanie zaletą, czegoś co bywa przykre.
Nie chciałbym się skupiać na męskim punkcie widzenia, więc postaram się napisać coś z drugiego puntu. Kobieca seksualnośc to w ogóle są jakieś
dziwne mecyje, których najwięksi filozofowie pojąc nie mogli, natomiast, wydaje mi się jedno - kiedy pisałem o "znalezieniu partnera na skinienie palca" to podejrzewam, że seks z byle jakim partnerem może być dla kobiety analogicznie smutnym przeżyciem psychicznym (jedynie służącym rozładowaniu napięcia), co dla mężczyzny samotna masturbacja. Dlatego, że o ile mężczyzna może patrzeć na ciało kobiety jak na mięcho, czerpiąc satysfakcję jedynie z kontaktu/obserwacji jej ciała/fizjonomii, to dla kobiety ciało mężczyzny jest mniej istotne, a ważniejsze są jego cechy psychiczne {może nie tyle JEGO cechy, co niektóre jego właściwości zbieżne z wymienionymi wyżej archetypami; i nie tyle psychiczne - bo trudno np. pozycję społeczną nazwać cechą psychiczną} , emocje, zachowanie {no, chyba że ciało jest indykatorem jakiejś "cechy psychicznej", np. muskularne ciało może być wskaźnikiem na wysoką pozycję w stadzie, albo na potencjał/predyspozycje do jej uzyskania,a dla innej kobiety np. zadbany wygląd i fryzura jak u aktora, którego widziała w gazecie może być wskaźnikiem życiowego sukcesu }.
[ Z powyższego wynika, że w przypadku osób z w jakiś zaburzonym funkcjonowaniem społecznym - fobią społeczną, depresją, nieśmiałością, z zaburzoną sferą emocjonalną *** , nieufnością, autyzmem, nerwicą itd. - mężczyznom jest znacznie trudniej ze znalezieniem partnerki seksualnej - duża konkurencja+brak ekspresji pożądanych (z reguły) przez kobiety cech psychicznych; W przypadku kobiety - nawet gdy jest ona bardzo wycofana emocjonalnie albo bardzo niedostosowana społecznie - wystarczy, że "łydką błyśnie", a ustawia się do niej kolejka adoratorów, którzy, co najważniejsze - przejmują na siebie inicjatywę. Zatem kobieta może się zrelaksować i przebierać w ofertach jak Kunegunda z Chojniku, większość odrzucając, a nielicznym ulegając. ]
*** (no, chyba ,że przegiętą w drugą stronę - agresji, impulsywności, nieodpowiedzialności - wtedy, w niektórych przypadkach, powodzenie u kobiet można mierzyć ilością zaległych alimentów)
----------
**Ale ludzie nie dobierają się w pary wyłącznie na podstawie cech seksualnych. Być może to różni nas od zwierząt ?
Chciałbym podkreślić, że mój post dotyczy tylko i wyłącznie sfery seksualnej.
----------
Na koniec chciałbym się zdystansować od wszystkiego, co tu napisałem. Tłumaczenie zachowań ludzkich za pomocą biologii, prymitywnych, zdeterminowanych mechanizmów powoduje u mnie kaca. Nie tak miało być...