Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Tematy związane z życiem erotycznym oraz relacjami damsko-męskimi.
Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Więzień_nienawiści » pn paź 07, 2019 5:01 pm

Schizoidalnosc mam zdiagnozowana podczas pobytu dziennego w szpitalu psychiatrycznym. I to dwukrotnie. Poza tym mam jeszcze dwa zaburzenia ale nie teraz o tym w temacie rozmawiamy.

Chudzielcu schizoidalnosc nie jest synonimem słowa nieudacznik albo ofiara losu. Zawodowo sięgam daleko, mam pracę w której generuje sporo kasy i jestem też w spółce w firmie pokrewnej. Jestem bardzo skuteczny w pracy, mam dużą swobodę działania i kreatywnie działam z powodzeniem. Tu nie mam problemów poza tymi z relacjami które mnie męczą. Jako zarządca radzę sobie nieźle. Gorzej z dyskusjami.
Moim problemem jest splycenie/ brak emocji i brak odczytywania potrzeb najbliższych oraz strach przed ujebaniem w jakieś relacji. A to nie znaczy że mam być bezradny.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: chudzielec » pn paź 07, 2019 5:35 pm

Nie da się większego sukcesu zawodowego, biznesowego, czy naukowego odnieść przy ciągłym unikaniu kontaktu z innymi ludźmi.
Z tego prostego powodu że w dzisiejszych czasach w wysoko zorganizowanym społeczeństwie zasoby wszelkiego rodzaju: wiedze, pieniądze, kontakty (sieć znajomości, poleceń), zaufanie uzyskuje się od innych ludzi.

Jeśli nie zna się nikogo i nikt nas nie zna to nie da się prowadzić żadnej poważnej działalności.
Wyjątkiem mogą być jedynie jednostki wybitne znacznie powyżej przeciętniej a to i tak pod warunkiem ze "wychyla głowę z piwnicy".

Z tego właśnie wynika mój sposób myślenie o osobach schizoidalnych.

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Inna » pn paź 07, 2019 5:48 pm

Jakiego tam Greya poprostu zwykłego "ruchacza" który jest mocny tylko wobec słabszych i jara go ich krzywdzenie. To przed tym ostrzegaj a nie przed rzekomą schizoidalnością.
Poniekąd się zgadzam i o tym pisałam wcześniej, że OS może być tu tylko usprawiedliwieniem zwykłego kure..twa. Ja jednak szczerze wierze (jak to ja), ze więzień tym razem się powstrzymał i walczy o swój normalny związek, którego jak twierdzi chce.

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Więzień_nienawiści » pn paź 07, 2019 5:56 pm

Chudzielec to w takim razie jestem wybitny bo mam spore sukcesy :) .

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Fragen » pn paź 07, 2019 6:58 pm

Wieźniu z tego co piszesz twoje życie to pasmo sukcesów. W pracy super panny na ciebie lecą super bezradny nie jesteś też super z psychopatyczna częścią osobowości nie masz problemów, akceptujesz jej konsewencje więc i tu super , tu na tym forum też jesteś w topie najlepiej sobie radzących więc w sumie mega super, prezentujesz w życiu zachowania wysokostatusowe to jeszcze bardziej super czego więc jeszcze chcesz zwłaszcza tu gdzie no wiesz nie jest tak super a na tle prezentowanych tu opowieści twoje życie jest jak zrewitalizowana Dynastia aż za super. Chyba nie oczekujesz serio że znajdziesz tu poradę na którą jeszcze sam nie wpadłeś.

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Inna » pn paź 07, 2019 10:32 pm


redroom

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: redroom » wt paź 08, 2019 5:32 pm

Wydaje mi się, że umyka tutaj pewna kwestia. Mianowicie ustaliliśmy, że zakochanie należy raczej do sfery biologicznej, czyli w dużym uproszczeniu można to określić jako pożądanie. Skoro Więzień_nienawiści czuje pożądanie do kobiet uległych, to wymaganie od niego, aby zakochiwał się w bizneswoman jest równie sensowne, co wymaganie od homoseksualisty, żeby zakochiwał się w osobach przeciwnej płci.

Długo się zastanawiałem i nadal zresztą się zastanawiam nad relacją między osobowością schizoidalną a psychopatią u jednej osoby. Dla psychopaty relacje oparte są na przydatności innych do własnych celów. Z kolei związki są płytkie – dominujące w typie kalkulatywnym. Natomiast OS cechuje to, że brak mu ochoty na zawieranie bliskich związków oraz czerpanie z nich przyjemności. Z tego wynika, że psychopata generalnie dąży do związków (chyba że ma jeszcze osobowość paranoidalną), a OS wręcz przeciwnie. Dla OS nawet przydatność innych do własnych celów nie jest motywacją do tworzenia długotrwałej relacji. Kolejna istotna dla mnie różnica to wrażliwość psychopaty na krytykę versus niezainteresowanie krytyką ze strony OS. Ponadto dla psychopaty doświadczenia seksualne są bardzo ważne, dla OS nieszczególnie.

Niezależne od powyższego, moim zdaniem kluczowa wydaje się kwestia BDSM, a nie problemów z zaburzeniem osobowości. Dopiero na to nakładałbym kwestię zaburzeń osobowości i wiążących się z tym postaw do związków. Można bowiem tworzyć "normalne" związki w relacjach BDSM, bo to nic innego jak tylko forma ekspresji seksualnej. Trudno jednak budować "normalny" związek, kiedy ma się zaburzenia osobowości.

osa
Posty: 10
Rejestracja: sob sie 11, 2018 2:05 pm

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: osa » wt paź 08, 2019 9:09 pm

Hej, moim zdaniem nie do końca tak jest, że rozumiejąc zakochanie jako sferę biologiczną możemy powiedzieć, że człowiek zakochuje się w określonym typie osobowości (w tym przypadku w kobietach uległych, a nie w bizneswoman). Na zakochanie (przynajmniej dla mnie i przynajmniej na początku relacji) wpływają czysto biologiczne aspekty (takie jak zapach innej osoby, sposób bycia, urok), niezależnie od tego czy ktoś ma na sobie garsonkę bizneswoman czy uniform uległej kobiety (oczywiście w uległym facecie trudniej byłoby mi się zakochać, ale nie wykluczam tego gdyby "biologia" działała). Dlatego myšlę (choć mogę się mylić :roll: ), że wybór Więźnia co do typu kobiet wynika bardziej z podłoża psychologicznego, a mniej z aspektów biologicznych.

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Więzień_nienawiści » śr paź 09, 2019 9:32 am

Bdsm jest spoko jak dla mnie. Środowisko ciekawe ale dużo w nim sadystycznych bezzębnych analfabetów typu budowlaniec i znaleźć kobietę z klasą ciężko.
Nie utrzymuje z nikim głębokich i trwałych kontaktów nawet z rodzicami. Nie mam takiej potrzeby. Nie uczestniczę w pogrzebach i weselach w najbliższej rodzinie. Jest to mój spory problem bo chciałbym z jednej strony ale nie potrafię.
Wracając do tematu to lekko sygnalizuje tej kobiecie że jestem dysfunkcyjny jak się nie zniechęci to spróbuje jej nie zniszczyć.

redroom

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: redroom » śr paź 09, 2019 12:17 pm

Jak już wyżej pisałem, jeśli nie chce się dzieci, to automatycznie zawęża się pole potencjalnych partnerek do dłuższego związku. Zarówno jeśli chodzi o ogół kobiet, jak i tych świadomych. Jeśli do tego dodamy jeszcze aspekt BDSM, to jeszcze bardziej zawęża się to pole. W ogóle jeśli chodzi o BDSM, to jest dysproporcja między mężczyznami a kobietami. Prosty przykład, ilu mamy fetyszystów, a ile fetyszystek?

Nie wiem, jaka jest główna przyczyna tego, że nie utrzymujesz kontaktu z rodziną. Ale z rodziną dobrze wychodzi się na tylko zdjęciu. Być może niewiele tracisz, wręcz przeciwnie, zyskujesz święty spokój. Wydaje mi się, że lepiej utrzymywać kontakty z osobami spoza rodziny, ale które w jakimś aspekcie są nam bliskie, np. wspólne hobby; niż z osobami z rodziny, z którymi nie mamy nawet o czym ciekawym porozmawiać.

Jeśli poinformujesz ją o swoich oczekiwaniach, a ona nie będzie protestowała, to chcącemu nie dzieje się krzywda. Ja bym jednak uważał na coś zupełnie innego. Gdzie się pracuje, tam się przyrodzeniem nie wojuje. Jak to kobieta, może rozpowiadać innym o Waszej relacji, w tym szczegółach intymnych. A w przypadku ewentualnego zerwania burzliwego związku atmosfera w pracy może być ciężka. Ja trzymam się tej zasady i staram się rozgraniczać pracę i życie prywatne. Żadnych wyjazdów integracyjnych i kontaktów poza pracą ze współpracownikami. Zmieniam pracę, zmieniam numer telefonu i mam święty spokój.
osa pisze:
wt paź 08, 2019 9:09 pm
Hej, moim zdaniem nie do końca tak jest, że rozumiejąc zakochanie jako sferę biologiczną możemy powiedzieć, że człowiek zakochuje się w określonym typie osobowości (w tym przypadku w kobietach uległych, a nie w bizneswoman). Na zakochanie (przynajmniej dla mnie i przynajmniej na początku relacji) wpływają czysto biologiczne aspekty (takie jak zapach innej osoby, sposób bycia, urok), niezależnie od tego czy ktoś ma na sobie garsonkę bizneswoman czy uniform uległej kobiety (oczywiście w uległym facecie trudniej byłoby mi się zakochać, ale nie wykluczam tego gdyby "biologia" działała). Dlatego myšlę (choć mogę się mylić :roll: ), że wybór Więźnia co do typu kobiet wynika bardziej z podłoża psychologicznego, a mniej z aspektów biologicznych.
Każdy się może mylić, na tym polegają dyskusje, żeby wyciągać jakieś wspólne wnioski. Mówi się, że mężczyźni zakochują się oczami, a kobiety uszami. Mężczyźni generalnie zwracają uwagę tylko na wygląd, co zresztą często jest ich gwoździem do trumny. Kobiety też zwracają uwagę na wygląd, ale do tego na inne aspekty, jak chociażby zapach. Rzadko kiedy mężczyzna wybiera kobietę z uwagi na zapach, no chyba że kobieta się nie myje. Kobiety faktycznie częściej zwracają uwagę na zapach. Pisał o tym Buss w jednej z książek. Jego zdaniem kobiety potrafią na podstawie zapachu "wyczuć", czy dany mężczyzna jest z nimi genetycznie kompatybilny. Ponadto napisałaś o sposobie bycia czy uroku, a to już chyba bardziej cechy osobowościowe, a nie biologiczne. Kobiety patrzą na wygląd (to słynne mężczyzna musi mieć powyżej 180 cm), czyli na aspekt biologiczny i na cechy osobowościowe (styl bycia - głównie chodzi o zaradność życiową - czytaj status materialny i urok (coś trudnego do zdefiniowana, czasami ten urok to nic innego jak bycie łobuzem).

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Więzień_nienawiści » śr paź 09, 2019 2:13 pm

Nie że nie chce mieć dzieci. Nie chce tylko po prostu uczestniczyć w ich wychowaniu.

Ari
Posty: 1004
Rejestracja: pt maja 31, 2019 9:44 pm

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: Ari » śr paź 09, 2019 2:42 pm

.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 4:42 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: chudzielec » śr paź 09, 2019 2:48 pm

Racjonalne rozwiązanie zostać dawca spermy.
Wtedy możesz mieć nawet kilkanasób i więcej dzieci w dodatku z rożnymi kobietami.

redroom

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: redroom » śr paź 09, 2019 2:57 pm

Powiedzenie kobiecie, że nie chce się uczestniczyć w wychowywaniu swoich dzieci w zasadzie oznacza to samo, co powiedzieć, że dzieci się nie chce. Większość kobiet chce dzieci. Wśród tych kobiet większość chce, aby mężczyzna uczestniczył w wychowywaniu. I to jest normalne. Znam jednak przypadki, kiedy mężczyzna wziął ślub, zrobił dziecko i wyjechał za granicę do pracy. Dziecko w zasadzie wychowywała sama kobieta. I wydaje się, że taki układ im pasował. Jednak z punktu widzenia dobra dziecka jest to niekorzystne zjawisko, bo dziecko potrzebuje obojga rodziców. Nie twierdzę jednak, że dziecko samotnie wychowującego rodzica zawsze będzie na gorszej pozycji od dziecka wychowywanego przez obojga rodziców. Zdaje mi się, że jest całkiem sporo kobiet, które są na tyle zdesperowane, że zgodziłyby się na taki układ, o którym piszesz. W znaczeniu, że zrobisz dziecko i nie będziesz uczestniczył w jego wychowywaniu. Znam przypadek pewnej kobiety, zajmującej dość prestiżowe stanowisko, która podjęła decyzję, że chce sama wychowywać dziecko. Ojciec jest dla społeczności nieznany. Nie chciała alimentów. Dzisiaj samotne macierzyństwo nie szokuje, w jej czasach to było coś nie do pomyślenia. Tylko że wówczas pojawia się pewna kwestia. Otóż kobieta może wówczas całe zainteresowanie przelać na dziecko, a Ty pójdziesz w odstawkę. A tego chyba najbardziej się właśnie boisz. Kobieta nie będzie Cię potrzebowała. Kobieta niezaradna życiowo będzie od Ciebie uzależniona, ale zaradna życiowa może być spełniona z chwilą urodzenia dziecka. Tzw. odpieluszkowe zapalenie mózgu to powszechne u nas zjawisko.

Ponadto seks z zaburzonymi kobietami jest nieporównywalnie lepszy niż z normalnymi. Jeśli takiego seksu zaznałeś, a wręcz od niego się uzależniłeś, to wracamy do punktu wyjścia. Zostają jednak profesjonalistki i kobiety ze środowiska BDSM, które nie szukają trwałego związku, albo ich partner takie pozazwiązkowe stosunki seksualne akceptuje.
Ostatnio zmieniony śr paź 09, 2019 3:00 pm przez redroom, łącznie zmieniany 1 raz.

redroom

Re: Udawać czy od razu ostrzegać o schizoidalnosci

Postautor: redroom » śr paź 09, 2019 2:58 pm

chudzielec pisze:
śr paź 09, 2019 2:48 pm
Racjonalne rozwiązanie zostać dawca spermy.
Wtedy możesz mieć nawet kilkanasób i więcej dzieci w dodatku z rożnymi kobietami.
Osoba zaburzona raczej nie nadaje się na dawcę spermy. Chyba że masz na myśli takiego nieoficjalnego.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości