Przebywałem ostatnio trochę w bibliotece. Kreci się tam dużo młodych kobiet. Niektóre nie potrafią szukać w katalogu komputerowym, inny odnaleźć książki na półce według sygnatury. Można pomagając zyskać pretekst do rozmowy.
Po drugie widać co kobieta czyta lub wypożycza również można podłapać temat do rozmowy.
Miejsce jest spokojne, ciche. Nie ma gdzie uciekać. Przyciąga raczej specyficzne osoby.
Nie będzie raczej awantury.
Zaznaczam ze są to tylko pomysły nie realizowana w praktyce. Zapewne jeszcze dużo czasu minie zanim spróbuje (jeśli w ogóle).
A tu jak się to dzieje w Warszawie:
http://natemat.pl/20143,podryw-lans-i-m ... szawskiego
"Podryw" w bibliotece
-
- Posty: 101
- Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm
Re: "Podryw" w bibliotece
Jestem regularnym klientem BUW tak więc na co dzień jestem świadkiem buwingu opisanego w artykule czyli spotkań towarzyskich, pogaduszek, robienia zdjęć. Nieraz widzę jak to ludzie postują szczególnie w okresie sesyjnym zdjęcia na portalach społecznościowych z BUW. Wbrew pozorom nawet mimo to jest spokojnie, oni mi nie przeszkadzają bo jest parę miejsc gdzie pojawia się mniej ludzi. Na żaden dresscode nie zwracałem uwagi a o legendach dowiaduję się z artykułu ale to pewno głównie dlatego że jestem poza biegiem studenckiego życia.
Miałem jednak kiedyś ciekawą sytuacją w kategorii podrywu. Siedziałem kiedyś i się uczyłem gdy do stołu przysunęła się młoda kobieta starsza ode mnie, miała 26 lat. Najpierw zaczepiła z pytaniem czy mogę jej podpiąć laptop do gniazdka a później jakoś się to potoczyła. Widziałem że była bardzo wyraźnie zainteresowana rozmową tak że jakoś przegadaliśmy te kilkadziesiąt minut o życiu i o psychologii bo ona się tymi tematami mocno interesowała. Obiecałem że się może spotkamy ale tego już nie zrobiłem. Trochę ją przestalkowałem w sieci i odniosłem wrażenia że ona serio może mieć problemy psychiczne. Poza tym sytuacje w których płeć przeciwna wyraża mną zainteresowanie to dla mnie jakaś abstrakcja w której nie potrafię się odnaleźć i zachować dlatego wolałem jej zaoszczędzić zażenowania i rozczarowania w przyszłości.
Miałem jednak kiedyś ciekawą sytuacją w kategorii podrywu. Siedziałem kiedyś i się uczyłem gdy do stołu przysunęła się młoda kobieta starsza ode mnie, miała 26 lat. Najpierw zaczepiła z pytaniem czy mogę jej podpiąć laptop do gniazdka a później jakoś się to potoczyła. Widziałem że była bardzo wyraźnie zainteresowana rozmową tak że jakoś przegadaliśmy te kilkadziesiąt minut o życiu i o psychologii bo ona się tymi tematami mocno interesowała. Obiecałem że się może spotkamy ale tego już nie zrobiłem. Trochę ją przestalkowałem w sieci i odniosłem wrażenia że ona serio może mieć problemy psychiczne. Poza tym sytuacje w których płeć przeciwna wyraża mną zainteresowanie to dla mnie jakaś abstrakcja w której nie potrafię się odnaleźć i zachować dlatego wolałem jej zaoszczędzić zażenowania i rozczarowania w przyszłości.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: "Podryw" w bibliotece
Tez tak robię ale lepiej nazwać to "research".ZywyKamien pisze:Trochę ją przestalkowałem w sieci i odniosłem wrażenia że ona serio może mieć problemy psychiczne.
ZywyKamien pisze:Obiecałem że się może spotkamy ale tego już nie zrobiłem.
Nie potrzebne przypływy altruizmu. Przecież ona była dorosła. Wie co robi i na co się decyduje.ZywyKamien pisze:Poza tym sytuacje w których płeć przeciwna wyraża mną zainteresowanie to dla mnie jakaś abstrakcja w której nie potrafię się odnaleźć i zachować dlatego wolałem jej zaoszczędzić zażenowania i rozczarowania w przyszłości.
Mogła być z tego potencjalnie relacja choćby tylko (aż) "relacja seksualna".
Wiem, wiem łatwo powiedzieć.
Niestety mam tak samo. Uważam że nawiązanie relacji ze mną samo w sobie jest szczególnie na dłuższa metę krzywda dla drugiej osoby.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: "Podryw" w bibliotece
Mam kolejne ulubione i bezpieczne miejsca:
- Archiwum Państwowe - szukam rożnych starych papierów rodzinnych
- Antykwariat - szukając książki o historii rodzinnych okolic znalazłem fantastyczne miejsce
- Podziemia biblioteki - można posiedzieć trochę w zupełnej ciszy i spokoju
-
- Posty: 101
- Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm
Re: "Podryw" w bibliotece
Po pierwsze w ww. miejscach ktoś poza nami musiałby być. Ostatnio spędziłem kilka dni w jakimś archiwum przygotowując pracę. Byłem tam jedynym gościem w ciągu dnia. Nawet obsługa do mnie nie zaglądała.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: "Podryw" w bibliotece
Dziś widziałem młoda (ok. 30) kobietę przeglądającą stare księgi w archiwum.
Myślałem nawet żeby zgadać czego szuka w takim miejscu ale dałem sobie spokój.
Myślałem nawet żeby zgadać czego szuka w takim miejscu ale dałem sobie spokój.
Re: "Podryw" w bibliotece
Niegłupi pomysł:D Myślę, że nie czułabym aż takiego przerażenia, gdyby jakiś facet zagadał do mnie w bibliotece. To miejsce wydaje mi się bezpieczne no i mało prawdopodobne by trafić na osobnika analfabetycznego:D:D:D Sama raczej nie zdecydowałabym się, żeby kogoś zaczepić, ale kto wie. Pewnie warto byłoby się przełamać. Zwłaszcza, gdyby tak trafić na kogoś kto lubi moje ulubione kryminały. Zawsze byłoby o czym porozmawiać. Wybieram się jutro, a w zasadzie dziś:D na książkowe łowy, więc przy okazji rzucę okiem na płeć przeciwną. O ile będzie na kogo:D
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości