fifikse pisze:umarlazkotami pisze:Każdy jest wyjątkowy i zajebiście mądry, dopóki go bliżej nie poznamy ;>
heh:) fakt, tak najczęściej jest. no może nie każdy, bez przesady, ale rzeczywiście im bardziej/bliżej kogoś poznajemy, tym mniej interesujący ten ktoś się nam wydaje.
Bywa różnie. Często miałam znajomości, które początkowo wydawały się takie nijakie i nudnawe, dopiero przy głębszym poznaniu i rozwoju relacji robiło się ciekawie. Czasem trafiają sie ludzie-niespodzianki, których pozornie nieciekawa powierzchowność czy skryta osobowość kryją wiele fascynujących rzeczy i mądrości, aż chce się poznawać dalej. A jak człowiek ma jakieś pasje i uprawia myślenie, zawsze będzie interesujący.
Częściej się chyba jednak zdarza, że popelniamy błąd iluzji. Tworzymy sobie własny obraz kogoś na własne potrzeby (albo odwrotnie - nasze lęki projektują widmo zagrażającego nam człowieka), a potem czas i poznanie weryfikują tę nasza projekcję i jest rozczarowanie. A to przeciez nie jest wina tego drugiego, lecz nas samych, że nie daliśmy mu być sobą, tylko stworzyliśmy sobie sami jego miraż. Ale tak jak pisałaś dalej - WSZYSTKO JEST ILUZJĄ. To w zasadzie dobry tytuł na film zwany życiem.
fifikse pisze:
no niby nie warto, a nawet na pewno nie warto, mimo wszystko się boję.
Ty też się boisz przecież... czy nie? bo może nie?
(ja mogę czegoś nie rozumieć, bo raczej nie mam OS, ostatnio sobie OU zdiagnozowałam;)
pisałam tu bardziej ogólnie, w kwestii nieśmiałości i powierzchownych stosunków.
w jaki sposób zdiagnozowałś OU? chodzisz na terapię, czy tak samozwańczo?
fifikse pisze: EMOCJI potrzebuję, za emocjami głównie tęsknię i to ich szukam w kontaktach z innymi ludźmi, przed którymi uciekam, tak więc tego czego szukam nie dostaję, nie znajduję (szukam tego przed czym uciekam, albo: uciekam przed tym czego szukam. bez sensu to).
Ja też emocji potrzebuję. Często sie zastanawiam jakich, bo okreslają one moje potrzeby. Tylko się ich tez boję, bo jednak po pierwsze, mnóstwo energii one zużywają i brak mi wtedy siły na resztę życiowej aktywności, poza tym dośc cięzko je znoszę. Jak już popłynę, to się czasem topię, nie mam umiaru, nie kontroluję i pojawia sie uczucie (stąd własnie ten lęk). No ale mimo ciężaru i ryzyka owych emocji, czuję głód doświadczeń. Ale niedawno wyszłam do ludzi, jakies namiastkowe interakcje emocjonalne miałam/mam i już to odczuwam i w cholerę mi samotnie na tym świecie.
Co do szukania i ucieczki, niby bez sensu, ale własnie prawdziwe.
fifikse pisze: jusuu, DZIĘKUJĘ. szczerze mówiąc nie wiem jak mam na to zareagować, co napisać w ogóle. jakoś mnie to poruszyło, nawet bardzo, sama nie wiem. ja też nie mam, tzn. nie miałam (bo przecież nie ma mnie, nie istnieję;) dobrego kontaktu z kobietami, ale wszystko właściwie co tak naprawdę doceniam, co miało dla mnie jakąś wartość, bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o ocenę mnie, mojego zachowania - uwagi, rady, opinie, pochwały, krytykę, komplementy itd. - wszystko to dostałam od kobiet właśnie. nie wiem czy jasno się wyrażam... zmierzam do tego, że napisałaś coś bardzo miłego (możliwe, że trochę też w ramach rewanżu, no ale zakładam, że jest w tym coś prawdziwego/szczerego, że w taki sposób właśnie mnie postrzegasz, bo przecież mogłaś napisać cokolwiek, napisałaś co napisałaś) ale nie miałoby to dla mnie aż tak dużego znaczenia, gdyby coś takiego napisał lub powiedział mi mężczyzna. rozumiesz? nieważne zresztą, pewnie rozumiesz.
Zgadza się, napisałam w formie rewanżu, ale jest to moja szczera opinia, nie mam tu żadnego interesu komuś słodzić (niesłusznie uważasz się za mniej inteligentną, jesteś bystra )
Zobacz, jak twoja emocjonalnośc, otworzenie się na drugiego człowieka (bo ty pierwsza napisalas coś pozytywnego o mnie) buduje relację. Na tym forum to mało spotykane. Ciekawe jest dla mnie, że ja w innych miejscach wykazuję inicjatywę wobec innych, okazuję im zainteresowanie, inicjuje pierwsza kontakt, ale tutaj jakoś skupiam się na sobie. To forum ma dośc egoistyczna atmosferę, ale mi to nie przeszkadza, przeciez każdy tego potrzebuje.
I nie dziękuj tak, miej dystans. Zobacz, jak łątwo nas kupić, gdy dostajemy akceptację. Czlowieka samotnego i wygłodzonego łatwo zranić, skrzywdzić, wykorzystać (nawet nieświadomie), dlatego bądź ostrożna i uważaj na innych (tu nie chodzi oczywiście o mnie!
)