Re: [Ankieta] Czy kiedykolwiek byliście w związku?
: pt cze 28, 2019 12:05 am
No, ale wiecie, jeśli normalnieć to w zdrowszym środowisku. Nie obawiacie się, że związek z kimś równie zaburzonym tak naprawdę będzie wyłącznie ciągnął w dół? W sumie nie byłam dotąd w żadnym, moje znajomości z mężczyznami zazwyczaj kończą się bardzo szybko. Hmm, ale... Sama już nie wiem. Znajomość z takim psychicznie czystym człowiekiem może mogłaby być w jakiś sposób oczyszczająca, przywracająca równowagę na zasadzie potrzeby równania do średniej? Może bredzę, ale staram się szukać czegoś nowego, bo mam wrażenie, że stare metody już więcej nie są w stanie mi dać. To pewnie głupie. Ktoś kto jest ułożony prędzej spojrzy na mnie z niesmakiem, politowaniem lub w najlepszym przypadku współczuciem. Nie da mi ciepła i szczerego zainteresowania.
Ostatni facet z którym byłam na kilku randkach, w momencie, gdy zakończyłam znajomość napisał mi, że namawia mnie do zmiany, która jest w moim zasięgu. Usłyszałam, że jestem dziecinna, nieustabilizowana rodzinnie i emocjonalnie i jeżeli się nie zmienię to skończę w związku z kimś równie niedojrzałym, jak ja, bo nikt normalny nie zwiąże się z kimś mojego pokroju. Ruszyło mnie to bardzo. Bywam nadwrażliwa. Teraz zastanawiam się czy to tak naprawdę była obelga. Spotkałam tylu w mojej opinii mniej dojrzałych ludzi, którzy w społeczeństwie uchodzą za normalniejszych ode mnie. Jeżeli miałabym ewoluować by wiązać się z takimi to już wolę pozostać w swojej zdeformowanej postaci. Z drugiej strony jednak wiem, że mogłoby być lepiej tylko brakuje mi pomysłów na to jak samą siebie ulepszyć. Tak czy siak wszystko sprowadza się do trafienia na odpowiedniego człowieka. Choćbym w swoim mniemaniu osiągnęła szczyt to co mi to da, jeśli wciąż będę samotna? Wspominałam już, że lato źle n mnie wpływa:D? Jezu, ten gość miał z pewnością jakiś problem ze sobą. Czemu ja się tym w ogóle przejmuję. Nawet kelnerki nie potrafił szanować. Za bardzo obniżyłam ostatnio wymagana ehh. Po prostu nie chciałam człowieka skreślać po jednej wpadce.
Ostatni facet z którym byłam na kilku randkach, w momencie, gdy zakończyłam znajomość napisał mi, że namawia mnie do zmiany, która jest w moim zasięgu. Usłyszałam, że jestem dziecinna, nieustabilizowana rodzinnie i emocjonalnie i jeżeli się nie zmienię to skończę w związku z kimś równie niedojrzałym, jak ja, bo nikt normalny nie zwiąże się z kimś mojego pokroju. Ruszyło mnie to bardzo. Bywam nadwrażliwa. Teraz zastanawiam się czy to tak naprawdę była obelga. Spotkałam tylu w mojej opinii mniej dojrzałych ludzi, którzy w społeczeństwie uchodzą za normalniejszych ode mnie. Jeżeli miałabym ewoluować by wiązać się z takimi to już wolę pozostać w swojej zdeformowanej postaci. Z drugiej strony jednak wiem, że mogłoby być lepiej tylko brakuje mi pomysłów na to jak samą siebie ulepszyć. Tak czy siak wszystko sprowadza się do trafienia na odpowiedniego człowieka. Choćbym w swoim mniemaniu osiągnęła szczyt to co mi to da, jeśli wciąż będę samotna? Wspominałam już, że lato źle n mnie wpływa:D? Jezu, ten gość miał z pewnością jakiś problem ze sobą. Czemu ja się tym w ogóle przejmuję. Nawet kelnerki nie potrafił szanować. Za bardzo obniżyłam ostatnio wymagana ehh. Po prostu nie chciałam człowieka skreślać po jednej wpadce.