Przytulanie się jesr ważne, nawet potrzebne.
Seks niszczy przyjaźń.
Najgorzej gdy druga strona się zakocha, to prosta droga do katastrofy.
Mam za sobą dwie relacje, przyjacielskie - a przynajmniej do takich dążyłem z mojej strony (a nie do związku).
Nie szukam już nikogo, nie ma sensu zawracać komuś głowy moją osobą, wtrącać się w czyjeś życie.
U mnie relacja powoduje ogromny chaos emocjonalny, dynamika prowadzi do tego, że w końcu staję się słaby i się na kimś uwieszam, jakby szukając wybawienia. A potem zaczynam się kurczyć, jakby dostosowując do czyiś potrzeb, później zaczynam czuć że ta osoba bierze ode mnie za dużo i narasta poczucie pochłonięcia w czyimś świecie i poczucie tym zagrożenia. W końcu włącza się ogromna oscylacja pomiędzy potrzebą spierdalania wraz ze spaleniem za sobą mostu, a jakąś lojalnością wobec tej osoby czy też złudnym przywiazaniem. Oscylacja, która niesamowicie rozwala.
Wolę być sam i nie oczekiwać od nikogo, tylko w ten sposób mogę utrzymać względną stabilność emocjonalną. Pewnie miłoby było obniżyć sobie poziom kortyzolu, i przytulając się podnieść sobie poziom dopaminy wdychając kobiece feromony. Mieć przez chwilę poczucie bezpieczeństwa i nadzieję na przyszłość. Ale koszty tego są zbyt duże. Po co kogoś zawodzić?
Nie potrafię zapomnieć
Re: Nie potrafię zapomnieć
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
-
- Posty: 203
- Rejestracja: śr gru 11, 2019 9:20 am
Re: Nie potrafię zapomnieć
Zauważasz to, więc wiesz już mniej więcej nad czym trzeba popracować.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość