Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Ja chciałbym tu napisać o moich wątpliwociach, które są dla mnie blokadą przed próbami podjęcia tejże:
- psycholog/terapeuta jest dla mnie obcą osobą, której zupełnie nie obchodzę. Relacja na takim spotkaniu to klient - usługodawca. Jestem tylko jednym z wielu petentów.
- co może mi to dać ? lepsze zrozumienie siebie ? Nie ma na to szans, przez tyle lat sam siebie rozgrzebywałem, że raczej niczego nowego się nie dowiem. Poza tym jest fizycznie niemożliwe opowiedzenie wszystkiego co wiem o sobie (w rozsądnym czasie, no chyba żebym chodził przez rok na terapię) ,tak by psycholog miał podstawę do rzetelnej diagnozy.
Generalnie jestem w kiepskiej sytuacji życiowej i chciałbym w końcu "ruszyć" , ale boję się kolejnych rozczarowań i walenia głową w scianę. Nie chciałbym zabawiać smęceniem o swoim życiu jakiegos obcego człowieka i jeszcze za to płacić, po to by ów na podstawie zasłyszanych ode mnie informacji skompilował to wg. wzorców dzisiejszej wiedzy psychologiczniej (i kryteriów diagnostycznych) i wygenerował diagnozę - bo to mogę zrobić.
Zastanawiam się teraz, czy przez to, co napisałem nie przebija narcyzm.
Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Właśnie tak to powinno wyglądać. Dajesz pieniądze stawiasz wymagania i dostajesz porady jak to zrobić.
usługodawca chce mieć twoje pieniądze i dobra opinie. Ty chcesz rozwiązać konkretne problemy.
Raczej chirurg nie przyjaźni się z pacjentami a właśnie traktuje ich jak mechanik maszynę.
Relacja osobista jest przeciwwskazana. Nie kupujesz sobie pogadanek u przyjaciela.
Ja wpadłem w takie pułapki 2 razy. Marnując mnóstwo czasu.
Mam spore wątpliwości na ile można parafrazując być prorokiem we własnej sprawie.
Zwłaszcza ze jednak sam masz wątpliwości:
Po co opowiadać wszystko? Moim zdaniem nurty polegające na rozgrzebywaniu przeszłości są rozreklamowane i skuteczne może tylko w niektórych okolicznościach. W dorosłym życiu trzeba być nastawionym na zmianę.
Z tymi diagnozami to jak z powiedzeniem:Gbur pisze: ↑wt lip 06, 2021 9:30 amGeneralnie jestem w kiepskiej sytuacji życiowej i chciałbym w końcu "ruszyć" , ale boję się kolejnych rozczarowań i walenia głową w scianę. Nie chciałbym zabawiać smęceniem o swoim życiu jakiegos obcego człowieka i jeszcze za to płacić, po to by ów na podstawie zasłyszanych ode mnie informacji skompilował to wg. wzorców dzisiejszej wiedzy psychologiczniej (i kryteriów diagnostycznych) i wygenerował diagnozę - bo to mogę zrobić.
Dobry adwokat nie pyta jaka jest prawda tylko jaki ma być wyrok.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Może wydaje Ci się że siebie znasz ale tutaj zmierzysz się z kimś kto Cię nie zna osobiście, więc będzie w miarę obiektywny i zobaczysz czy obraz siebie pokrywa się z tym jak odbiera Cię otoczenie.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Od kiedy ludzie są obiektywni oceniając innych?
Względnie obiektywny może być specjalista opierający się na obiektywnej wiedzy, przetworzonej przez doświadczenie i predyspozycje. Psychologii sporo brakuje do obiektywnej wiedzy.
Względnie obiektywny może być specjalista opierający się na obiektywnej wiedzy, przetworzonej przez doświadczenie i predyspozycje. Psychologii sporo brakuje do obiektywnej wiedzy.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Psychoterapeuta to jednak coś więcej niż psycholog.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Tak, bliżej mu do pastora. Fundament wiary pozostaje ten sam - święte normy oraz przenoszenie gór za pomocą siły woli.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Na czymś musi się oprzeć w tym prowadzeniu bo inaczej obaj będziecie wspólnie błądzić. Nie ma pełnego, technicznego wglądu w to jak wewnętrznie funkcjonujesz, musi odnieść się do tego co potrafisz o sobie przekazać. Nie ma też technicznej wiedzy o tym jak osobowość w rzeczywistości działa. Więc na czym terapeuta ma się oprzeć jeśli nie ma konkretnych technik dla niejasnych przypadków?
Ostatecznie i tak sam musisz sobie zbudować narrację o swoim funkcjonowaniu i sam musisz określić jak ma wyglądać Twój kompromis ze środowiskiem.
Ostatecznie i tak sam musisz sobie zbudować narrację o swoim funkcjonowaniu i sam musisz określić jak ma wyglądać Twój kompromis ze środowiskiem.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
Dlatego chcę się najpierw zdiagnozować a potem ewentualnie terapeutyzować.W pisze: ↑ndz lip 18, 2021 7:07 pmNa czymś musi się oprzeć w tym prowadzeniu bo inaczej obaj będziecie wspólnie błądzić. Nie ma pełnego, technicznego wglądu w to jak wewnętrznie funkcjonujesz, musi odnieść się do tego co potrafisz o sobie przekazać. Nie ma też technicznej wiedzy o tym jak osobowość w rzeczywistości działa. Więc na czym terapeuta ma się oprzeć jeśli nie ma konkretnych technik dla niejasnych przypadków?
Ostatecznie i tak sam musisz sobie zbudować narrację o swoim funkcjonowaniu i sam musisz określić jak ma wyglądać Twój kompromis ze środowiskiem.
Re: Co Was skłoniło do podjęcia terapii ?
1. Stare skrypty wykształciły się jako przystosowanie do funkcjonowania w konkretnych okolicznościach
2. Psychoterapia rozpracowuje stare skrypty i pokazuje nowe wzorce
3. Tracimy te stare skrypty i uczymy się nowych wzorców
4. Zostajemy w starym środowisku z nowymi wzorcami, które są do jego obsługi nieprzystosowane
5. Bez zmiany otoczenia/środowiska na takie dostosowane do nowych wzorców lecimy w dół
2. Psychoterapia rozpracowuje stare skrypty i pokazuje nowe wzorce
3. Tracimy te stare skrypty i uczymy się nowych wzorców
4. Zostajemy w starym środowisku z nowymi wzorcami, które są do jego obsługi nieprzystosowane
5. Bez zmiany otoczenia/środowiska na takie dostosowane do nowych wzorców lecimy w dół
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości