schizoids.pl

Witam. Mam pytanie do Was czy macie jakieś zaburzenia towarzyszące.
Oczywiście nasuwa się często depresja. jest to najpowszechniej diagnozowania choroba. Ja sam leczony byłem na depresję bez diagnozy os.
Potem na oddziale dziennym okazało się że mam wysoki poziom psychopatii, który jest konsekwencją piekła jakie przechodziłem w dzieciństwie. Najdziwniejsze że miałem na początku diagnozę narcyzmu dopóki nie okazało się że psychopata jednak.
Okazało się że mam także zaburzenia paranoidalne. To oznacza że mam bardzo nierealna ocenę sytuacji.
Oczywiście schizoidalnosc jest dominującym zaburzeniem.

Ja mam lekowo depresyjne od psychiatry. Kal byłem na dwóch leczeniach to nikt mi nie chciał dać diagnozy . Wiec sam się diagnozuje na os

Depresje w sumie to trzy razy, zawsze udało się wyjść.
Gorzej, że cały czas mam nerwicę natręctw - tu na szczęście dobrze mi pomagają leki.

Aktualnie mieszane zaburzenie osobowości schizoidalnej i borderline. Myślę, że żadne zaburzenie nie występuje w pojedynkę oraz że do OS można dołączyć wszystko, tak jak i do innych patologii

Namnożyli na papierze dużo bardzo do siebie podobnych zaburzeń zamiast zostawić kilka podstawowych.

Jeśli nie ma maszyny z której po przebadaniu próbki krwi wychodzi diagnoza mnożenie bytów ponad potrzeb tylko utrudnia diagnozowanie i leczenie.

https://pl.pinterest.com/pin/145522631690476949/

chudzielec pisze: ↑

sob mar 21, 2020 9:24 am

Namnożyli na papierze dużo bardzo do siebie podobnych zaburzeń zamiast zostawić kilka podstawowych.

Jeśli nie ma maszyny z której po przebadaniu próbki krwi wychodzi diagnoza mnożenie bytów ponad potrzeb tylko utrudnia diagnozowanie i leczenie.

https://pl.pinterest.com/pin/145522631690476949/

Tu nie ma OS...

Schizoborder pisze: ↑

sob mar 21, 2020 10:46 am

Tu nie ma OS...

Tak naprawdę OS podobnie jak inne zaburzenia nie istnieje jako coś obiektywnego i ścisłe określonego.
Jak nie ma przyczyny określonej i fizycznej to tylko na papierze istnieje jako opis pewnych zachowań.

chudzielec pisze: ↑

sob mar 21, 2020 10:52 am

Schizoborder pisze: ↑

sob mar 21, 2020 10:46 am

Tu nie ma OS...

Tak naprawdę OS podobnie jak inne zaburzenia nie istnieje jako coś obiektywnego i ścisłe określonego.
Jak nie ma przyczyny określonej i fizycznej to tylko na papierze istnieje jako opis pewnych zachowań

Jednak nie dokładnie. Z drugim członem się nie zgadzam, bo jednak istniejemy i jesteśmy

Tak jak teraz to jest opisywanie to może istnieć tyle zaburzeń ile jest kombinacji objawów tylko nie dla wszystkich jeszcze wymyślono nazwy.

Schizoborder pisze: ↑

sob mar 21, 2020 8:22 am

Aktualnie mieszane zaburzenie osobowości schizoidalnej i borderline. Myślę, że żadne zaburzenie nie występuje w pojedynkę oraz że do OS można dołączyć wszystko, tak jak i do innych patologii

Z borderline musi być ciężko. Miałem kiedyś partnerkę z borderem i powiem szczerze zgotowala mi piekło.

Więzień_nienawiści pisze: ↑

sob mar 21, 2020 2:09 pm

Schizoborder pisze: ↑

sob mar 21, 2020 8:22 am

Aktualnie mieszane zaburzenie osobowości schizoidalnej i borderline. Myślę, że żadne zaburzenie nie występuje w pojedynkę oraz że do OS można dołączyć wszystko, tak jak i do innych patologii

Z borderline musi być ciężko. Miałem kiedyś partnerkę z borderem i powiem szczerze zgotowala mi piekło.

Neverending story... Ja miałam partnera z OU, nie dało się żyć. Moja koleżanka ma narcyza, również się nie da. Moja matka ma męża z nerwicą natręctw, gotuje jej piekło, a mój ojciec ma żonę masochistyczkę, nie da się żyć

Wychodzi na to że każdy jest chory na coś.

Schizoborder pisze: ↑

sob mar 21, 2020 2:25 pm

Neverending story... Ja miałam partnera z OU, nie dało się żyć. Moja koleżanka ma narcyza, również się nie da. Moja matka ma męża z nerwicą natręctw, gotuje jej piekło, a mój ojciec ma żonę masochistyczkę, nie da się żyć

Do tego trzeba dodać wszystkich normków, którzy nie są w stanie ze sobą żyć i wyjdzie, że jedynie w 20% może 30% przypadków łączenie się w pary działa w przedziale od ujdzie do satysfakcjonująco .

chudzielec pisze: ↑

sob mar 21, 2020 2:35 pm

Wychodzi na to że każdy jest chory na coś.

Albo, że każdy tylko diagnozuje problemy w swoim partnerze.

Albo, że otoczenie sami sobie wybieramy ... ludzie wokół nas nie są przypadkowi