Małe kontrowersje

Tematy związane z podejmowanymi terapiami i leczeniem farmakologicznym.
umarlazkotami
Posty: 168
Rejestracja: czw sty 05, 2017 12:22 pm

Małe kontrowersje

Postautor: umarlazkotami » pt kwie 13, 2018 2:39 pm

Wyważona doza krytycyzmu, jaka coraz częściej pojawia się w samym środowisku psychologicznym.
Przydługie, ale przystępnie porusza kilka kluczowych kwestii. W drugiej godzinie nagrania o ustalaniu norm i kryteriów zaburzeń.
Nie sugerujcie się tabloidowym tytułem.
Do oceny indywidualnej.

https://www.youtube.com/watch?v=zZhnQ46pTlk

Ardealba
Posty: 71
Rejestracja: pt mar 16, 2018 10:11 am

Re: Małe kontrowersje

Postautor: Ardealba » pn maja 14, 2018 4:05 pm

Wyważona acz mimo wszystko chyba podkoloryzowana, ale o tym za chwilę. Krytyka dobrze, że ma miejsce - warto zauważyć, że w Polsce nie ma np. przepisów regulujących pracę psychoterapeutów ani nawet określających kto może, a kto nie wykonywać ten zawód (nie ma nawet określonych wymagań co do minimalnego wykształcenia w tym kierunku), co też nie oznacza, że nie ma profesjonalistów w tej dziedzinie. Zgadzam się również z tym, że brakuje lub są nieliczne rzetelne badania określające skuteczność poszczególnych terapii wobec poszczególnych zaburzeń/chorób.
Natomiast nie za bardzo widzę problem w ustalaniu kryteriów zaburzeń i sposobie decydowania co jest, a co nie jest chorobą. Żeby stworzyć kryteria czegokolwiek trzeba określić najpierw jakąś normę - wiadomo w przypadku psychiki ta norma nie ma jednego prostego wymiaru, a co za tym idzie kryteria zaburzeń też nie są jednoznaczne, dlatego często postawienie prawidłowej diagnozy trwa latami - i zgodzę się, że dobrze by było gdyby specjaliści o tym pamiętali i informowali o tym pacjentów.
A już zupełnie nie widzę nic sensacyjnego, że o tym co jest, a co nie jest chorobą określa panel ekspertów w głosowaniu. Myślę, że należałoby się tu skupić na określeniu "panel ekspertów" (czy rzeczywiście są ekspertami i w jakich dziedzinach itd.), a nie "głosowanie" - nie ma się co oburzać przecież to nie referendum.
Nie wiem skąd też te informacje o "normie seksualnej" (oziębłość lub nadpobudliwość), bo nie spotkałam się nigdzie z podanymi przez prelegenta kryteriami ilościowymi, jest to również sprzeczne z tym co usłyszałam od znajomej seksuolożki (ocena seksualności bierze pod uwagę liczne kryteria i akurat ilość niekoniecznie jest najważniejsza).

Pomimo uwag, które mam odnośnie tego wykładu zgadzam się, że warto podchodzić do tematu terapii z pewną rozwagą, bo niestety na rynku roi się od hochsztaplerów wszelkiej maści, których metody są równie skuteczne co rozmowa z kolegą.
Życie jest straszne, a potem się umiera.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości