schizoids.pl

.

Żadnych.

To oglądasz film i do roboty. Zobaczysz ile jedno słowo jest w stanie zmienić w twoim życiu.

Obejrzałem.Nawet śmieszny. Niestety to tylko film.

Tymczasem od września wracam na terapię grupową. Na razie pewnie co dwa tygodnie bo prawdopodobnie do czasu jak się zacznie rok akademicki będę bardziej "potrzebny" w domu, potem już co tydzień. Nie mogę się doczekać wyrzygania po raz kolejny na grupę tego, że przez wakacje moja kondycja psychiczna uległa pogorszeniu bo ostatnie dwa miesiące spędziłem w głuchej wsi jako darmowa siła robocza.

Obejrzałem.Nawet śmieszny. Niestety to tylko film.

Zacznij używać słowa tak i zobacz jak zmienia się twój film

Nie mogę się doczekać wyrzygania po raz kolejny na grupę tego, że przez wakacje moja kondycja psychiczna uległa pogorszeniu

Terapia dobra rzecz. Zawsze możesz tez wyrzygać się na forum

Kiedyś byłem bardziej wylewny do zwierzania się. Z czasem zauważyłem że to zbyt wiele nie pomaga i służy bardziej rozdrapywaniu ran. W dodatku większość życia moje kontakty były oparte o żalenie się po którym wszyscy i tak przechodzą do zwykłego porządku. Nie warto się za bardzo zwierzać bo można komuś powiedzieć zbyt dużo i ten ktoś może tego użyć przeciwko tobie.

Zgadzam się. zbyt dużo żalenia się doprowadza do uodpornienia otoczenia. Po pewnym czasie to przestaje działać.

.

1. Nie daje ulgi psychicznej.
2. Ludzie przestają mnie słuchać bo nikt nie może wytrzymać.

Chudzielec a na ilu przykładach to zostało sprawdzone? Na grupie z tego co widzę jesteś dosyć długo i nikt się nie uodpornił. Może to nie ludzie przestają słychać tylko ty ludzi? Może jak ktoś pokazuje, ze można inaczej to ty się odwracasz na pięcie twierdząc, ze ten ktoś i tak nie pomoże i nie rozumie?

Może kilkunastu.

Ja w ogóle nikogo nie słucham tylko cały czas narzekam.
Jednak to nic dziwnego skoro proponowane rozwiązania są nie do zaakceptowania.

Chudzielec nie masz racji.
Jak ktoś czuje potrzebę porozmawiania z psychologiem to powinien się udać.
Rozmowa z psychologiem jest znacznie lepsze niż z przyjacielem z kilku powodów. Możesz się "wyspowiadać" i zostanie to w gabinecie. Jest szansa, że dostaniesz dobrą radę. Takiej nie dostaniesz od przyjaciela, jeżeli nie ma on fachowej wiedzy w temacie psychologi i zawsze siłą rzeczy będzie już na Ciebie patrzył jak na człowieka chorego.

Ja w ogóle nikogo nie słucham tylko cały czas narzekam.

Ja też narzekam jak mi źle. Narzekanie rzecz ludzka. Róznica w tym, że ja coś z tym robię, jeśli jest mi źle i wtedy nie muszę narzekać

Jednak to nic dziwnego skoro proponowane rozwiązania są nie do zaakceptowania.

Miłaeś używać słowa tak A zatem słuchaj i wybieraj proponowane rozwiazania, które dla Ciebie są do zaakceptowania. Jakieś na bank są, np. film obejrzałeś z przyjemnością

.