schizoids.pl

Vorenus pisze: ↑

pn sie 26, 2019 10:36 pm

Wracam na psychoterapie.
Dziś pisałem do mojej terapeutki, w końcu wraca do pracy na NZF. Co prawda dopiero od października, ale tyle to wytrzymam.
Depresja mnie coś coraz bardziej dopada, myśli samobójcze. I coś czego nie miałem wcześniej koszmary senne.
Muszę to przepracować.

Ojej, aż tak źle? Miałam nadzieję, że jednak jest lepiej. Tak czy siak, cieszy mnie, że podejmujesz próbę:). Ja już po pierwszej sesji od stycznia. Póki co psychoterapeuta wydaje się być zszokowany moimi postępami:D:D:D to chyba dobry omen:D

Jest lepiej niż było dawniej, ale stale mnie coś podłamuje i boję się aby mnie całkiem nie złamało.
Zresztą ja bardzo lubię chodzić na terapię Mam świetną terapeutkę i mogę się komuś wygadać.

Pierwszy raz poszedłem na psychoterapię kilkanaście lat temu. Na spotkaniach nie wiedziałem kto bardziej potrzebuje pomocy - ja czy ona. Kobieta opowiadała mi że trzymała rękę Matki Boskiej jak miała operację, żaliła się z problemów tj. o tym że jej dziecko jest chore, itd. Jednocześnie ciągle myliła mnie chyba z kimś innym i uważała że jestem homoseksualistą ... przy każdej wizycie pytała "czy znalazł już sobie pan jakiegoś przyjaciela". Na koniec chciała wrobić w jakieś zajęcia/warsztaty grupowe za które dostawała kasę z UE, a jak powiedziałem że nie to powiedziała że mam więcej nie przychodzić skoro nie chcę pomocy. Oczywiście to była lekarz państwowa i nie miała prawa uzależniać mojego leczenia od tego czy będę chodził do niej prywatnie ale cóż ...

Drugi raz na psychoterapię poszedłem ok. rok temu i chodzę do dzisiaj. Jestem bardzo zadowolony. Nie sądziłem że ktoś podczas jednej wizyty jest w stanie wycisnąć tyle gówna z mojej głowy. Czasami warto skonfrontować nasze wnętrze z kimś normalnym tj. często o tym jak głupie są nasze przekonania którymi żyjemy od dzieciństwa dowiemy się tylko wtedy gdy powiemy je na głos. Nie ukrywam też że te spotkania to czasami ostatnia deska która utrzymuje mnie jeszcze ponad wodą.

Na spotkaniach nie wiedziałem kto bardziej potrzebuje pomocy - ja czy ona. Kobieta opowiadała mi że trzymała rękę Matki Boskiej jak miała operację, żaliła się z problemów tj. o tym że jej dziecko jest chore, itd. Jednocześnie ciągle myliła mnie chyba z kimś innym i uważała że jestem homoseksualistą ... przy każdej wizycie pytała "czy znalazł już sobie pan jakiegoś przyjaciela".

Padłam

Ja niby normlana a też się zastanawiam czy nie wybrać się na jakieś pogaduchy z psychologiem. Tak dla wygadania się i poukładania sobie we łbie.

Polecam.
Wcale nie trzeba być chorym, aby iść do psychologa. Rozmowa z dobrym terapeutą zawsze wskazana.

Vorenus pisze: ↑

pt sie 30, 2019 10:46 am

Wcale nie trzeba być chorym, aby iść do psychologa. Rozmowa z dobrym terapeutą zawsze wskazana.

Vorenus pisze: ↑

wt sie 27, 2019 9:55 pm

Mam świetną terapeutkę i mogę się komuś wygadać.

Inna pisze: ↑

czw sie 29, 2019 12:47 pm

Tak dla wygadania się i poukładania sobie we łbie.

Z usług terapeuty z definicji korzysta się aby rozwiązać problem.

Terapia = przywracanie zdrowia
https://pl.wiktionary.org/wiki/terapia

Nie zastępuje on realnych autentycznych relacji z ludźmi.
Przez wiele lat chodziłem do terapeuty pogadać sobie i nic nie robiąc.
Zastępowanie kontaktów z ludźmi kontaktem z terapeuta to patologia.

.

Zastępowanie kontaktów z ludźmi kontaktem z terapeuta to patologia.

A terapeuta to nie ludź ?

.

Ari pisze: ↑

pt sie 30, 2019 11:41 am

Ah te definicje z wiki-boga. Wiki-bóg zawsze ma rację, jak "mówi" tak ma być.

To proszę definicja z oxfordu:
https://www.lexico.com/en/definition/therapy

Nie wklejam definicji z wikipedii dlatego ze jestem debilem i nie potrafię poszukac bardziej oficjalnych tylko uważam ze tak jest wystarczająca w dyskusji w internecie.

Inna pisze: ↑

pt sie 30, 2019 12:24 pm

A terapeuta to nie ludź ?

Rożnica miedzy kontaktem z terapeuta a dobrowolnym kontaktem z innym człowiekiem jest jak miedzy seksem a seksem z prostytutką.

.

Kumam co masz na myśle, ale lepszy seks z prostytutką niż żaden. Zawsze to jakieś doświadczenie, które można potem przenieść na inny grunt i zweryfikować.

.

Ari pisze: ↑

pt sie 30, 2019 2:10 pm

chudzielec pisze: ↑

pt sie 30, 2019 1:45 pm

To proszę definicja z oxfordu:
https://www.lexico.com/en/definition/therapy

Nie wklejam definicji z wikipedii dlatego ze jestem debilem i nie potrafię poszukac bardziej oficjalnych tylko uważam ze tak jest wystarczająca w dyskusji w internecie.

Nie jesteś debilem. Odnoszę wrażenie, zastępujesz własne doświadczenie tym co jest zapisane w encyklopediach, ograniczasz się tym. Traktujesz to co jest w encyklopedii (jakiejkolwiek) za świętość.

Przy tylu ludziach na świecie nie ma co się łudzić na odkrycie samemu czegokolwiek nowego. Wszystko juz opisano i powiedziano. Ograniczam w ten sposób swoją niewiedzę i ilość zmarnowanego czasu. Nie mam ochoty ponownie odkrywać koła i popełniłniac błędów które juz miliony przedemna popełnily.

Ari pisze: ↑

pt sie 30, 2019 3:31 pm

chudzielec pisze: ↑

pt sie 30, 2019 1:45 pm

Rożnica miedzy kontaktem z terapeuta a dobrowolnym kontaktem z innym człowiekiem jest jak miedzy seksem a seksem z prostytutką.

A prostytutka to kto? Jakiś podgatunek/podczłowiek?

Usługodawca.