schizoids.pl

Trzeba by test podwójnie ślepej próby przeprowadzić w którym ja nie wiem co pije Ty nie wiesz co mi polewasz

.

...

.

.

Ari pisze: ↑

sob sie 17, 2019 5:05 pm

Ja WIEM, że temu co jest prawdziwe to żaden lek/narkotyk/psychoterapia/próba manipulacji... w ogóle NIC nie jest w stanie zagrozić. Prawda nigdy nie będzie się bronić, chować, unikać.

A czy jedną z cech OS nie jest właśni kruche "ja", którego to sama osoba OS dotknięta nie potrafi do końca sformuować i ugruntować? Tak, że nie wie do końca, co właściwie jest w niej prawdziwe, a co należy do dziedziny zewnętrznej?

Gbur pisze: ↑

czw sie 15, 2019 9:00 pm

To nie jest tak, jak w przypadku problemów zdrowotnych, że powód jest wewnątrz ciała (zmiana jakaś, czy patogen) i można zapisać leki, żeby to wyleczyć

Moje doświadczenie zaprzecza tej wypowiedzi.

Gbur pisze: ↑

czw sie 15, 2019 9:00 pm

No, ok mogą doraźnie wyleczyć jakiś ostry stan psychiczny, ale na dłuższą metę niczego nie wylecza.

Czasami leczy tak długo jak długo będzie się przyjmowało lek.

Arkadiuszu. Twoje osobiste doswiadczenie z punktu widzenia naukowego stanowi ŻADNĄ prób badawczą, gdyż jest Cię po prostu za mało osób. Numerycznie.
Fakt, może Gbur ujął to zbyt ogólnie - są wypadki, gdy leki pomagają. Są diagnozy, przy których są absolutnie niezbędne i faktycznie, ich zażywanie jest konieczne do końca zycia - np. w endogennej depresji.
Ale to, co piszesz, jest zbyt dużym uogólnieniem.
Leki tak naprawdę powinny służyć jako POMOC w terapii. Np. Mamy pacjenta z wysokim poziomem lęku. -> Stabilizujemy go na anksjolitykach. -> Podwyższnie progu reakcji stresowej i ogólne lepsze samopoczucie pacjenta umożliwiają nam wdrożenie terapii psychologicznej. -> Po okresie X schodzimy z danego leku, pozostawiając pacjenta jedyne na terapii.
Użcie samych leków bez terapii, poza szczególnymi przypadkami (lub wybranymi zspołami chorobowymi) mija się z celem - leczymy wtedy tylko objawowo. po odstawieniu leków objawy powrócą, a mogą się nawet nasilić...

Gbur pisze: ↑

czw sie 15, 2019 9:00 pm

Natomiast psychoterapia chyba zajmuje się rozwiązywaniem właśnie problemów pacjenta, w sensie jego "zmaganiem" ze światem
zewnętrznym i rzeczywistością (i niczym innym).

Gburze - terapia nie jest rozwiązywaniem prolemów pacjenta. Swoje problemy pacjent musi rozwiązać sam. Psychotrapia jest procesem, w którym pacjent otrzymuje pewne środki, umożliwiające mu tychże problemów rozwiązanie - np. zmienia utrwalone patologiczne schematy myślenia i pokazuje nowe. To, czy z nich skorzysta, zależy od pacjenta.

Mnie np. terapeutka zaleciła taką książkę:
https://www.empik.com/program-zmiany-sp ... ,ksiazka-p
Na razie przejrzałam tylko, ale wydaje się byc sensowna...

Gbur pisze: ↑

czw sie 15, 2019 9:00 pm

Z drugiej strony, pozwolenie na to, żeby ktoś mnie zmieniał wymaga sporego zaufania; no i nie wiem czy ja chcę się prosić kogoś o pomoc / kupować jego czas, bo jaki to ma cel , przecież nikt za mnie życia nie przeżyje...

To nie KTOŚ Cię zmienia. Zmieniasz się sam i sam decydujesz, czy chcesz tej zmany dokonac.

.

...

.

Odrzucam całkowicie brednie psychoterapii i farmakoterapii.

To nie prowadzi do realnych rozwiązań problemów. Jedynie co oferują psychologia i psychiatria to otumanienie się do tego stopnia że gdy ktoś mi pluje w twarz mam się nie przejmować udając ze deszcz pada.

.

...

Nic nie pomoże jeśli sami tego nie chcecie ...

Wracam na psychoterapie.
Dziś pisałem do mojej terapeutki, w końcu wraca do pracy na NZF. Co prawda dopiero od października, ale tyle to wytrzymam.
Depresja mnie coś coraz bardziej dopada, myśli samobójcze. I coś czego nie miałem wcześniej koszmary senne.
Muszę to przepracować.

Brawo za waleczność