Czy bierzecie jakieś leki?

Tematy związane z podejmowanymi terapiami i leczeniem farmakologicznym.
zima
Posty: 287
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: zima » ndz sie 26, 2018 2:47 pm

No u mnie dodatkowo wszystko idzie w brzuch. Miałam wcześniej spore wcięcie w pasie, a teraz praktycznie żadnego, a dodam, że na punkcie brzucha zawsze miałam kompleksy, bo siostra od dzieciństwa się z niego nabijała (ponieważ mam lordozę). Powiem Ci, że gdyby wszyscy mieli takie mniemanie na temat wyglądu jak Ty, to świat byłby całkiem inny. No ale nie jest, dla zbyt wielu bycie grubym jako pierwsze wrażenie przekreśla człowieka. Nic nie zrobisz. To tak samo jak kupa dziewczyn uważa średnich i niskich facetów za niewartych uwagi. W każdym razie wyższy ode mnie jesteś (ja mam 165 cm), a jeśli chodzi o sylwetkę, to w sumie Iron Man też ma dość kobiecą (ponoć faceci też mogą mieć figurę typu gruszka) i nikt nie narzeka :P

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: observer » ndz sie 26, 2018 3:54 pm

U mnie się to jakoś dopiero zmieniło z czasem, bo uwierz mi, że w wieku nastoletnim oraz wczesnych lat dwudziestych było fatalnie. Zmieniło się, bo przestałem się porównywać z innymi i równać na siłę do wzorca. No a ja właśnie mam sylwetkę typu gruszka (problemy hormonalne) i wiele innych kompleksów w przeszłości na różnym tle :P

No a jeżeli chodzi o antydepresanty to też nie działają one oczywiście tak, że wszystko wydaje mi się różowe. Po prostu życie nie boli aż tak bardzo. Też mam nadzieję, że przestanę tyć, bo jednak pewnej granicy nie chciałbym przekraczać.

Mówiłaś wcześniej, że tycie od antydepresantów to nie jest "normalny" tłuszcz, tylko woda w organizmie? Ja się na tym szczerze mówiąc w ogóle nie znam.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

zima
Posty: 287
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: zima » pn sie 27, 2018 6:24 pm

Dużo to jest kwestia człowieka jak widać. Chciałabym się nauczyć tak nie przejmować, ale za dużo zwracam uwagę na to wszystko, co ludzie mówią albo piszą w internecie. A pewnie wiesz, że na grube kobiety jest spora nagonka.
A leki tak mają, nie tylko psychiatryczne, że to tycie na nich to gromadzenie się nadmiaru wody. Może nie we wszystkich przypadkach tak jest, też nie jestem specjalistką. W każdym razie jakoś ze 2 lata temu dietetyczka mnie zmierzyła i miałam tej wody ponad 20 kilo, gdzie teraz pewnie jest więcej, bo przytyłam od tego czasu. Nie wiem też, jak jest u innych, ale u mnie ta woda jest wyjątkowo uparta. Już bym wolała, żeby to był po prostu tłuszcz, to jakoś bym to załatwiła, no ale niestety. Przy chudnięciu właśnie jest ważne określenie, co nam zalega w ciele, żeby wiedzieć jak z tym walczyć.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: observer » wt sie 28, 2018 2:22 pm

Niestety, ale takie jest dzisiejsze społeczeństwo. Skażone nienawiścią, agresją i pogardą do każdego odstępstwa od ogólnie przyjętego wzorca. Można zrobić dwie rzeczy, albo wejść w tę ich grę i na siłę do wzorca równać, albo pokazać całemu społeczeństwu i jego śmiesznym zasadom środkowy palec.

Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to proste i u mnie samego minęło dobrych kilkanaście lat zanim zacząłem olewać moje nieprzystosowanie do wzorca atrakcyjnego, męskiego, silnego, zaradnego i uwielbiającego rywalizację mężczyzny.

Czy próbowałaś może środków typowo na pozbycie się nadmiaru wody z organizmu? Chociaż pewnie próbowałaś, skoro o tym piszesz.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

zima
Posty: 287
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: zima » wt sie 28, 2018 7:31 pm

Próbowałam Hydrominum i herbatek ziołowych jak dotąd, bez efektu. Na droższe preparaty mnie jak narazie nie stać, ale jak dostanę pracę i zarobię, to coś wypróbuję. Jest też opcja drenażu limfatycznego u kosmetyczki i to chyba moja ostatnia szansa. 60 zł kosztuje jeden zabieg, a kto wie, ile ich będzie. Najgorsze będzie, jak cała ta kasa pójdzie w błoto, no ale próbować muszę, bo to też kwestia zdrowia.
Co do społeczeństwa to fakt, mimo trudności, jakie to za sobą niesie, trzeba by było olać jego gadanie. Może za parę lat mi się uda :P

Ressentiment
Posty: 2
Rejestracja: pt sie 10, 2018 7:55 pm

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: Ressentiment » ndz wrz 02, 2018 3:12 pm

Od nieco ponad tygodnia zażywam tryptofan, który jest prekursorem m.in. serotoniny i melatoniny. 1 tabletka, 500mg przed snem, na pusty żołądek. Wpływa pozytywnie na jakość snu i poprawia nastrój następnego dnia. Polecam spróbować. Można go nabyć jako zwykły suplement diety.

Zamierzam też w najbliższym czasie poeksperymentować z 5-HTP, który jest bezpośrednim prekursorem serotoniny.

Poprzednio:
* Kilka nieudanych doświadczeń z antydepresantami (fluoksetyna, amitryptylina) - nieprzyjemne skutki uboczne
* Deprim Forte (wyciąg z dziurawca) - brak zauważalnego efektu
* Melatonina - pomaga zasnąć, ale w większych dawkach powoduje koszmary senne :-)

Tryptofan to moje pierwsze pozytywne doświadczenie z lekami/suplementami. Jedyny minus to senność, która utrzymuje się przez parę godzin po wstaniu z łóżka.

hotaru27

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: hotaru27 » śr wrz 05, 2018 11:59 pm

Ressentiment pisze:
ndz wrz 02, 2018 3:12 pm
Tryptofan to moje pierwsze pozytywne doświadczenie z lekami/suplementami. Jedyny minus to senność, która utrzymuje się przez parę godzin po wstaniu z łóżka.
Co do działania tryptofanu - również mam pozytywne odczucia z tym, że ja "stosowałam" go głównie wzbogacając swoją dietę o pokarmy zawierające ten składnik. W moim przypadku głównie pestki/nasiona: sezamu, słonecznika, dyni, maku, lnu. Występuje także w produktach odzwierzęcych. Jedząc częściej tego typu produkty czułam się lepiej. Muszę znowu do tego wrócić i przemóc mój brak ochoty na ptasie rarytasy:D. Rano zawsze wstaję półprzytomna. Gorzej chyba nie mogłoby być nawet po tryptofanie w formie tabletek:D. Przeraża mnie czasem, jak wiele snu potrzebuję. Nie potrafię się wyspać nawet śpiąc długo, a gdy zarwę noc zaczynam mieć dużo silniejsze zaburzenia równowagi, praktycznie nie kontaktuję. Często odsypiam w dzień.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: observer » czw wrz 06, 2018 10:18 am

U mnie się zdarzają nawet doby, gdzie śpię około 14 godzin, najgorzej jest rano wstać z łóżka, nieraz udaje się o 11-12.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

fifikse
Posty: 309
Rejestracja: pn sty 04, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: fifikse » czw wrz 06, 2018 5:12 pm

...
Ostatnio zmieniony czw mar 14, 2024 9:31 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: observer » czw wrz 06, 2018 6:45 pm

Ja tam się cieszę, że jestem "znieczulony" przez psychotropy, świat na trzeźwo jest nie do zniesienia :).
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

fifikse
Posty: 309
Rejestracja: pn sty 04, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: fifikse » czw wrz 06, 2018 8:38 pm

...
Ostatnio zmieniony czw mar 14, 2024 9:31 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: observer » ndz kwie 28, 2019 11:49 am

Niestety, przyjmowane leki powoli przestają na mnie działać. Pojawiło się coś, co jest opisywane jako anhedonia wtórna i w sumie psychiatra, u którego na wizycie byłem ostatnio, potwierdził to (nazwał to anhedonią depresyjną, że w miarę długotrwałego przyjmowania leków niby chory jest spokojniejszy, ale jednocześnie jakby obojętniejszy i w szklanej bańce). Kompletnie nic mnie nie cieszy i nie potrafię się niczym zająć, bo każde działanie wydaje mi się bez sensu i marnowaniem czasu (jest to tym dziwniejsze, że nie robiąc nic, marnuję czas tak czy tak). Rzeczy traktowane przez innych jako przyjemności są mi w najlepszym wypadku obojętne, a zazwyczaj wręcz męczą i nie chce mi się ich robić. Psychiatra wymienił mi Sertagen na Duloxetine Sandoz (oczywiście obowiązuje 2.5 tygodniowy okres powolnego przejścia) i zostawił Fluanxol bez zmian. Powiedział, że Duloksetyna powinna dodać pozytywnej energii i kopa do działania. Zobaczymy, w sumie nic nie tracę.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

markotny
Posty: 62
Rejestracja: pt kwie 12, 2019 5:23 pm

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: markotny » śr maja 01, 2019 11:10 pm

"Wypadłem" z obiegu jeśli chodzi o leki i już nawet nie pamiętam jak po nich było, ale większej poprawy nie widziałem i dałem sobie spokój z tabletkami. Generalnie mój nastrój jest stały, takie fatalistyczne 3/10, mogę biernie trwać, jeśli nie jestem wystawiony za stały stres. A że oostatnio nie robię praktycznie nic, to leków nie potrzebuje. Jakbym chciał/musiał coś robić, to na pewno szybko bym się czuł źle i musiał zacząć coś brać. Natomiast jak pamiętam moje próby dobrania leku aktywizującego z psychiatrą, to nie działało na mnie nic. Zmienialiśmy je, a mi dalej nie chciało się nic robić, bo zwyczajnie mam taką bierną naturę, a do tego jakoś silnie zakodowane żeby nie robić czegoś gdy mi coś nie pasuje. Jedynie po końskiej dawce benzodiazpeiny od mojej mało rozgarniętej pierwszej pani psychiatry byłem tak pobudzony że musiałem coś robić, no ale tego dłużej brać nie można, a ja w sumie zachowywałem się już dość nienaturalnie, jak naćpany i chyba wydawałem się dziwniejszy niż jestem w rzeczywistości :-) Nie ćpałem nigdy żadnych amfetamin, ani nic pochodnego, ale mniemam że momentami zachowywałem się podobnie. Przez 2 miesiące czułem "że życie ma sens", dobrze że potem psychiatrę zmieniłem, bo tamta by mi to serwowała pewnie do oporu, mimo że na ulotce było napisane żeby brać max miesiąc, a znajomi psychiatrzy mówili że praktyka szpitalna to tak 3 miesiące, absolutnie nie dłużej niż pół roku, bo można się uzależnić i pogorszyć sobie zdrowie i nabawić się nowych problemów :-)

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: observer » czw maja 02, 2019 9:26 am

Aktywny, pobudzony i skory do działania to ja w sumie nigdy przesadnie nie byłem, no ale kilka lat temu to jeszcze potrafiłem się zająć jakimś hobby (nie wiem czy można to nazwać, że sprawiało mi to jakąś wielką przyjemność, ale bez problemu pomagało zabijać czas). Teraz nie mam ochoty kompletnie na nic i kompletnie nie wiem co zrobić z czasem. Nie chodzi o brak pomysłów, tylko że wszystko wydaje mi się bez sensu i nie chce mi się podejmować żadnej rozrywki, bo każda męczy. Przykładowo, po kilku godzinach nic nie robienia muszę się wręcz psychicznie zmuszać żeby włączyć konsolę do gier, pogram godzinę i wyłączam, bo czuję się tym zmęczony i znudzony.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

W
Posty: 624
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: Czy bierzecie jakieś leki?

Postautor: W » ndz maja 05, 2019 1:09 am

Po okresie testowania leków przeciwdepresyjnych, które nie dawały żadnych efektów dostałem jakiś wstępny antypsychotyk co zaowocowało przykrymi zawrotami głowi i zmianą lekarza. Ten lepiej sobie poradził z tym, co do niego przyszło, dostałem taką kombinację, dającą kopa energii, że początkowo nie wiedziałem co ze sobą robić. Łapałem się za każde dostępne zajęcie i wymyślałem nowe, żeby mieć w co ręce włożyć. Z czasem ten efekt słabł, derealizacja stała się dość silna, miałem silne wrażenie, że stan mojego ciała jest mocno oderwany od stanu umysłu, i że ta energia pcha mnie tylko w sytuacje, w których ..nie jestem sobą.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości