Czy bierzecie jakieś leki?
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Zacząłem brać od 2 tygodni. Jest dziwnie. nie wiem czy to skutki uboczne czy coś innego.
Mogę leżeć w łózko godzinami w otępieniu wcale się nie nudząc.
Mogę leżeć w łózko godzinami w otępieniu wcale się nie nudząc.
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Za polepszenie nastroju odpowiada serotonina, a za motywację dopamina ? Pewnie to uproszczenie, ale chyba coś w tym jest.chudzielec pisze: ↑sob lip 09, 2022 8:44 pmZacząłem brać od 2 tygodni. Jest dziwnie. nie wiem czy to skutki uboczne czy coś innego.
Mogę leżeć w łózko godzinami w otępieniu wcale się nie nudząc.
Co do SSRI takie coś znalazłem:
https://journals.lww.com/md-journal/ful ... ed.29.aspx
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Teoretycznie tak właśnie jest, ale dla mnie jest to dobry żart, bo biorę zarówno leki proserotoninowe i prodopaminowe, a mam 0 nastroju i 0 motywacji.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Złe leki albo nie ta przyczyna?
Teraz u mnie apatia się zmniejszyła. Zniknął również całkowicie problem objadania się.
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
No takie jest zdanie psychiatrii, że skoro leki nie działają, to są niedopasowane tylko co wtedy, gdy pacjent wypróbował już chyba wszystkie (ze wszystkich grup) i żadne nie działają? Przecież ja już próbowałem chyba z 20 leków różnych w tym wielu niestandardowych połączeń dla depresji lekoopornej.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Amisulpryd oczywiście na mnie nie działa, odstawiony, bo było jeszcze gorzej. Zero zdziwienia. Kolejny w kolejce będzie eksperymentalny lek dla osób z ADHD.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
W sumie na mojego brata (tego ze schizofrenią) też nic nie działa. To jest masakra. Ja jeszcze nie mam odpowiednio dobranych leków, ale to, co piszesz, to już jest wyższa szkoła jazdy.observer pisze: ↑czw lip 14, 2022 9:31 pmNo takie jest zdanie psychiatrii, że skoro leki nie działają, to są niedopasowane tylko co wtedy, gdy pacjent wypróbował już chyba wszystkie (ze wszystkich grup) i żadne nie działają? Przecież ja już próbowałem chyba z 20 leków różnych w tym wielu niestandardowych połączeń dla depresji lekoopornej.
W lipcu moja lekarka zmieniła mi Tegretol na lit. Ostawienie tego pierwszego musiało być nagłe ze względu na to, że połączenie obu tych środków jest toksyczne, i dlatego czuję się teraz, jakbym była po poważnej operacji. Litu mam jeszcze mało w organizmie, więc nadal muszę czekać aż zacznie mi pomagać. O ile zacznie. Cały czas widzę po sobie, że mam objawy depresji, natręctwa są mocno rozbujane, nie mówiąc o innych rzeczach. I czuję się przez to bezwartościowa.
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Lit to bardziej jest taki dodatek do standardowego leczenia kojarzony z innymi lekami, który czasem bywa stosowany jako kombinacja w depresji lekoopornej. Wiem, bo psychiatra już u mnie z litem próbował - z tym że nie było żadnej poprawy w samopoczuciu, a pogorszenie z objawami psychosomatycznymi.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Strasznie jestem zawiedziony, bo dużo sobie obiecywałem po tym nowym leku, lekarz mnie uczulał, że "z tym ostrożnie" bo to jakaś pochodna amfetaminy (Medikinet), myślałem, że poczuję jakąś aktywność/przyjemność, cokolwiek, a tu totalnie nic. Zawsze jestem kilka dni załamany, jak nowy lek nie działa, potem wracam do szarzyzny.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
No, ciekawe, jak u mnie będzie z tym litem. Fevarin też mam mieć zmieniony na coś innego, bo za bardzo niszczy wątrobę czy coś tam. A w Twoim przypadku to naprawdę masakra, współczuję. Może opracują za jakiś czas nowe leki, które na Ciebie podziałają. Oby tak było.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Dzięki, ja też chyba jedyne czego się trzymam to właśnie przeczekania. Lekarz ma jeszcze podobno jakiś inny pomysł z lekiem, po którym trzeba po 3 tygodniach robić próby wątrobowe. Może to chodzi o to samo, o czym Ty piszesz?
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Może tak być w sumie.
A to moje złe samopoczucie to jest porażka. Właściwie nic nie mogę zrobić - nawet umycie włosów to dla mnie wyzwanie. Nie mam pojęcia jak długo to potrwa i przez to się boję o pracę. Kontrola dopiero 20 września, więc nawet na odstawienie litu sobie poczekam, jeśli to jednak od niego jestem taka słaba.
A to moje złe samopoczucie to jest porażka. Właściwie nic nie mogę zrobić - nawet umycie włosów to dla mnie wyzwanie. Nie mam pojęcia jak długo to potrwa i przez to się boję o pracę. Kontrola dopiero 20 września, więc nawet na odstawienie litu sobie poczekam, jeśli to jednak od niego jestem taka słaba.
https://legionwglowie.wordpress.com/
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Też mam bardzo mało energii i też problem z porannym codziennym prysznicem (+golenie głowy, co gorsza), do którego się jednak zmuszam. Niekiedy nie umiem też pościelić łóżka. Straszny jest ten brak życiowej siły. Jak u Ciebie wygląda jednak np. z zabijaniem czasu? Potrafisz się na czymś skupić i coś porobić?
Paradoksalnie sytuacja z pracą może Ci trochę pomóc. Mój psychiatra zawsze mówi, że obowiązki pomagają. W każdym razie wydaje mi się, że łatwiej się zmusić do czegoś, co nie jest tylko Twoją sprawą (jak np. umycie włosów), ale jest związane z innymi ludźmi (żeby ich nie zawieść itp.). Poza tym może akurat atmosfera w pracy będzie na tyle dobra, że wręcz będziesz wolała tam chodzić niż siedzieć w domu. Łatwo mi się może mówi, ale warto dać sobie szansę, nic nie tracisz (oprócz czasowego stresu procesu rekrutacji ewentualnie).
Paradoksalnie sytuacja z pracą może Ci trochę pomóc. Mój psychiatra zawsze mówi, że obowiązki pomagają. W każdym razie wydaje mi się, że łatwiej się zmusić do czegoś, co nie jest tylko Twoją sprawą (jak np. umycie włosów), ale jest związane z innymi ludźmi (żeby ich nie zawieść itp.). Poza tym może akurat atmosfera w pracy będzie na tyle dobra, że wręcz będziesz wolała tam chodzić niż siedzieć w domu. Łatwo mi się może mówi, ale warto dać sobie szansę, nic nie tracisz (oprócz czasowego stresu procesu rekrutacji ewentualnie).
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
Zamierzam brać:
Wieczorem, przed snem:
500mg L-Tryptofan
200mg 5-HTP
Rano:
L-Acetyl N-Tyrozyny 350mg
Zobaczymy co z tego będzie.
Nie jestem jeszcze pewny jakie powinny być proporcje pomiędzy prekursorami dopaminy i serotoniny, żeby coś się nie wyczerpało.
Wieczorem, przed snem:
500mg L-Tryptofan
200mg 5-HTP
Rano:
L-Acetyl N-Tyrozyny 350mg
Zobaczymy co z tego będzie.
Nie jestem jeszcze pewny jakie powinny być proporcje pomiędzy prekursorami dopaminy i serotoniny, żeby coś się nie wyczerpało.
Ostatnio zmieniony pn sie 08, 2022 4:33 am przez Gbur, łącznie zmieniany 1 raz.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Czy bierzecie jakieś leki?
A mnie właśnie najbardziej boli udawanie przed ludźmi, że wszystko jest w porządku. Budzenie się z myślą, że chciałbym zniknąć, a potem manipulowanie swoim umysłem, żeby wstać i robić te wszystkie czynności, które należy zrobić, mechanicznie jak robot. Funkcjonowałem tak przez wiele lat i boję się z tego powtórki.observer pisze: ↑ndz sie 07, 2022 10:36 pmParadoksalnie sytuacja z pracą może Ci trochę pomóc. Mój psychiatra zawsze mówi, że obowiązki pomagają. W każdym razie wydaje mi się, że łatwiej się zmusić do czegoś, co nie jest tylko Twoją sprawą (jak np. umycie włosów), ale jest związane z innymi ludźmi (żeby ich nie zawieść itp.). Poza tym może akurat atmosfera w pracy będzie na tyle dobra, że wręcz będziesz wolała tam chodzić niż siedzieć w domu. Łatwo mi się może mówi, ale warto dać sobie szansę, nic nie tracisz (oprócz czasowego stresu procesu rekrutacji ewentualnie).
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości