Strona 1 z 3

Co Was motywuje do pracy?

: ndz lip 13, 2014 8:00 am
autor: fd09
W pytaniu mam na myśli pracę zarobkową. Odnoszę wrażenie, że wiele ludzi w pracy zawodowej szuka realizacji jakiś wyższych celów związanych z awansami, rywalizacją, przekraczaniem barier, podejmowaniem wyzwań, rozwojem siebie itp.

Pracuję jako programista. Typowa droga programisty w korporacji to kolejne awanse od "programisty piszącego kod", przez "starszego programistę opiekującego się jakąś małą grupą", a skończywszy na managerze projektu. Zdaje się, że większość ludzi chce awansować.

Ja natomiast chce mieć święty spokój. To co powoduje, że staram się utrzymać pracę to fakt, że dostaje za nią wynagrodzenie. Nie ma w tym żadnego "drugiego dna".

Moje pytanie: co powoduje, że chcecie utrzymać swoją pracę?

: czw sie 07, 2014 6:04 pm
autor: Korat
Właśnie przyćpałem trochę ketrelu, i popiłem piwem, bo mi się we łbie dzisiaj pomerdało, ale ogólnie to już 8 rok z rzędu nie jestem w staniie skończyć studiów. Pracuję w zakładzie dla osób niepełnosprawnych i tam studiuję w tajemnicy treści, które według mnie służą pewnym ideałom. Jestem idealistą i mam wrażenie, że to mnie pogrąża. Jeśli coś nie ma dla mnie ultra logicznego i intelektualnego sensu, to nawet nie kiwne palcem choćbym miał umrzeć. Niestety nie za bardzo skutecznie i z zapałem się zabieram za swoje hobby , także trwam od kilku lat na stanowisku za najniższą krajową, które mam dzięki orzeczeniu o niepełnosprawności.

: czw sie 07, 2014 11:35 pm
autor: PawełM
Tajemne treści, które służą pewnym ideałom ?

Orzeczenie o niepełnosprawności raczej nie dzięki schizoidalnemu zaburzeniu?

: pt sie 08, 2014 10:34 pm
autor: Luc84
Ja też mam orzeczenie o niepełnosprawności na osobowość schizoidalną. Ale tylko lekki stopień, choć moja lekarka twierdzi że to za niski.

Pracuję dla kasy. Czasem mnie jakaś czynność wciągnie i wtedy staram się coś zrobić perfekcyjnie dla własnej satysfakcji. Czasem nic mi się nie chce. Ale niemal zawsze jestem powolny mocno.

Pracuję w dużym hipermarkecie, ale tylko wykładam towar, żadnej pracy na ladach czy na kasach, udało się z tym dogadać jakoś. Czasami jak mam coś wykładać, a dużo ludzi się kręci to irytuje mnie to że mi przeszkadzają, ale ogólnie z klientami nie mam jakichś problemów, poza tym że niezbyt u mnie z kontaktem wzrokowym. Bardziej mam problem z innymi rzeczami, szczególnie gdy coś trzeba znaleźć na magazynie.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: ndz kwie 10, 2016 10:26 am
autor: nonkan
Myślę, że twój problem powinien być nazwany "mocniej" niż zaburzenie osobowości (choroba psychiczna lub (a może i) całościowe zaburzenie rozwoju), więc wtedy rzeczywiście lekki stopień to za mało.

Ja nie czuję potrzeby dbania o własne utrzymanie. To raczej przypomina schizofreniczny dereizm. Ale ów brak postrzegania pracy jako źródła utrzymania teoretycznie może być pożyteczną i dobrą cechą. Moja natura ma "w poważaniu" dostosowanie się do rzeczywistości.

Motywacją do pracy u mnie może być "zabawa", "przyjemność", "relaks" z nią związany, "ucieczka" od moich problemów i nieprzyjemnych przemyśleń, chęć zdobycia pieniędzy, wzbogacenia się.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: śr sie 03, 2016 1:56 pm
autor: Gbur
Czuję cierpienie, gdy widzę innych ludzi w moim wieku majäcych pracę,rodzinę ,życie. I czuję, że ja chciałbym mieć tak samo,mógłbym,czuję nawet ovromną energię do działania...tylko nie wiem co mam robić, nagle przytłacza mnie wszechogarniające skomplikowanie tego zadania, po prostu mission impossible, nie wiem czego się chwycić.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: śr sie 03, 2016 4:57 pm
autor: chudzielec
Gbur pisze:Czuję cierpienie, gdy widzę innych ludzi w moim wieku majäcych pracę,rodzinę ,życie.
Czasami też czuje szczególnie jak jestem zmęczony i zestresowany. Wtedy wątpię w dotychczasowy styl życia.

Jak widzę pary ludzi albo ojców z dziećmi to również trochę żal ale racjonalizuje to sobie.
Wiem ze rodzina z moim udziałem oznaczała by cierpienie pozostałych jej członków.
Nie umiałbym normalnie wychować dzieci i żyć na co dzień z kobietą.
Gbur pisze:I czuję, że ja chciałbym mieć tak samo,mógłbym,czuję nawet ovromną energię do działania
Miałem tak tylko raz w życiu. Wydaj mi się ze byłem wtedy mocno zauroczony.
Ona wyprowadziła mnie ze złudzeń uświadamiając że wszystko to tylko moje fantazje.
A przez chwile wierzyłem że mogę być normalny.

Energia szybko zeszła ze mnie gdy uświadomiłem sobie skale trudności.
Gbur pisze:tylko nie wiem co mam robić, nagle przytłacza mnie wszechogarniające skomplikowanie tego zadania, po prostu mission impossible, nie wiem czego się chwycić.
Racjonalnie to trzeba problem rozbijać na mniejsze które już są możliwe do rozwiązania.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziel_i_zwyciężaj

Układałem sobie kilka planów jakby to miało potencjalnie wyglądać.

Można się ustawić finansowo i z taka przewaga zainteresować się młodymi kobietami które maja w tym zakresie deficyty.

Drugi pomysł to uczestnictwo w rożnych stowarzyszeniach naukowych, wolontariatach itd...
Cel to poznanie ludzi o motywacjach poznawczych, zdobycie doświadczeń interpersonalnych i nabranie pewności siebie.

Po trzecie istnieje tylko kilka rodzajów kobiet po 30 szukających partnerów.
-panny/rozwódki z dzieckiem szukające nowego opiekuna
-brzydkie i głupie desperatki których nikt nie chciał
-ekstremalnie religijne

Pewnie by jeszcze można kilka dopisać.
Dla każdej trzeba dokonać analizy zysków i strat.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Analiza_SWOT

Może się moje podejście wydawać dziwne ale bez takiego racjonalnego uporządkowania ciągle bym tonął w swoich wyobrażeniach.
Inna sprawa że nawet przy takim podejściu lęki są zbyt wielkie.

Co do pracy ja niemal błagałem żeby mnie przyjęli do dawnej.
Przez to przerzucają mnie teraz miedzy rożnymi stanowiskami gdzie zastępuje innych urlopowanych pracowników.
Z początku się stresowałem a teraz czerpie nawet trochę satysfakcji z tego ze wszędzie sobie jakoś radze.
Co wcale nie znaczy ze dobrze. Ciągle jestem skupiony na sobie i przez to rozkojarzony.

Myślę co zrobić żeby spróbować rożnych zajęć/zawodów po trochu aby dzięki temu przekonać się co mi najbardziej pasuje.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: ndz lut 18, 2018 11:02 am
autor: qwerty1234
Gdy pracowałem, motywował mnie silny lęk przed byciem ukaranym przez rodziców i nic poza tym.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: pt sie 24, 2018 2:27 pm
autor: observer
tylko koniecznosc zdobycia srodkow na przezycie, nie widze w tym zadnego "wyzszego" sensu.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: ndz kwie 26, 2020 11:48 pm
autor: Semafor
Kupiłem fortepian . Zdarlem lakier i naprawiam mechanizm. Zawsze chciałem to robić i mniej więcej mi się podoba. Poza tym realizuje potrzebę prestiżu czy pozycji społecznej bo w moim mieście jestem tylko ja i mój mistrz co zajmują się tym i strojeniem fortepianów i pianin. Poznaje dużo ludzi nawet prezydentowi miasta stroniłem ale tak naprawdę zawsze chodzi mi tylko o to co wyjdzie z takiego fortepianu jaki będzie miał dźwięk i wykończenie. Właśnie ten zamierzam zrobić cały na politurowanie wiec z 6-8 tyg pracy samo to mi zajmie ale czasu mam b duzo. Myśle ze robię to co chce , już od prawie trzech lat i mi się nie nudzi. Lubię to ze każdy model jest inny i chociaż ludzie tego w 99% nie rozumieją bo maja mała możliwość porównywania to ja sam dla siebie lubię mieć możliwość specjalizowanie się w tym konkretnym temacie bo byłem b uzdolniony muzycznie i to był taki okres w którym się dobrze rozwijałem . A teraz dzięki panu P. Mogę zajmować się techniczna strona tego

Re: Co Was motywuje do pracy?

: pn kwie 27, 2020 7:43 pm
autor: Więzień_nienawiści
Semafor pisze:
ndz kwie 26, 2020 11:48 pm
Kupiłem fortepian . Zdarlem lakier i naprawiam mechanizm. Zawsze chciałem to robić i mniej więcej mi się podoba. Poza tym realizuje potrzebę prestiżu czy pozycji społecznej bo w moim mieście jestem tylko ja i mój mistrz co zajmują się tym i strojeniem fortepianów i pianin. Poznaje dużo ludzi nawet prezydentowi miasta stroniłem ale tak naprawdę zawsze chodzi mi tylko o to co wyjdzie z takiego fortepianu jaki będzie miał dźwięk i wykończenie. Właśnie ten zamierzam zrobić cały na politurowanie wiec z 6-8 tyg pracy samo to mi zajmie ale czasu mam b duzo. Myśle ze robię to co chce , już od prawie trzech lat i mi się nie nudzi. Lubię to ze każdy model jest inny i chociaż ludzie tego w 99% nie rozumieją bo maja mała możliwość porównywania to ja sam dla siebie lubię mieć możliwość specjalizowanie się w tym konkretnym temacie bo byłem b uzdolniony muzycznie i to był taki okres w którym się dobrze rozwijałem . A teraz dzięki panu P. Mogę zajmować się techniczna strona tego
Kurczę fajna robota.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: śr kwie 29, 2020 9:27 pm
autor: Schizoborder
Brak pieniędzy, utrata wszystkiego co mam i powrót do rodziców, czyli samobójstwo. Już nigdy tam nie wrócę.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: pt maja 01, 2020 2:28 am
autor: W
Schizoborder pisze:
śr kwie 29, 2020 9:27 pm
Brak pieniędzy, utrata wszystkiego co mam i powrót do rodziców, czyli samobójstwo. Już nigdy tam nie wrócę.

Taka negatywna motywacja kojarzy mi się tylko z niewolnictwem. W sumie na jaki kompromis nie pójść to i tak będzie forma niewolnictwa.

Re: Co Was motywuje do pracy?

: pt maja 01, 2020 2:36 am
autor: W
Semafor pisze:
ndz kwie 26, 2020 11:48 pm
….

Więc jesteś stroicielem. Zazdroszczę.

Brałem lekcje grania, mniejsza na czym, nawet nie pamiętam jak długo. Podejrzewam, że miały istotny wpływały na to, że jakoś trzymałem się do kupy w tamtym okresie. Przykładałem się więc szło mi nawet bardzo dobrze. Chyba trzykrotnie podchodziłem do egzaminów do szkoły muzycznej. Zawaliłem je. Niewiele z tamtego okresu pamiętam. Mam tak, że przed zdarzeniem nie stresuję się mocno, czy też skutecznie kontroluję stres, ale jak moja noga staje na progu to obrywam z pełną siłą, kompletne odmóżdżenie, mogę tylko myśleć o tym żeby się wreszcie skończyło, im bardziej muszę albo mi zależy tym gorzej. Niesamowite jest jak ludzie potrafią tak z marszu, swobodnie odnosić sukcesy, gdy mnie wszystko cholernie dużo kosztuje. Później przyszła realizacja, że muzyka mnie niekoniecznie interesuje, raczej to jaki ma wpływ na moją głowę, i że kwestie techniczne są bardziej interesujące. Po nieudanym podejściu do studiowania tego co się nawinęło, chciałem na spokojnie przygotować się do studiowania akustyki, ale byłem już w poważnej depresji i wykonanie takiej pracy było poza moim zasięgiem.
W sumie żałuję, że nie zaliczyłem kształcenia słuchu i że nie miałem okazji aby swobodnie pograć z ludźmi, może taka forma ..komunikacji byłaby dla mnie strawna.

Ciekawi mnie czy też może miałeś podobną realizację, że muzyka nie jest tak interesująca, jak się początkowo wydaje, i że związana z dźwiękiem strona techniczna jest bardziej interesująca? Czy też może nie poszedłeś w stronę muzycznej kariery przez jej mocno społeczny wymiar, czy może jedynie przez problemy z ogarnięciem siebie?

Re: Co Was motywuje do pracy?

: pt maja 01, 2020 8:36 am
autor: Schizoborder
W pisze:
pt maja 01, 2020 2:28 am
Schizoborder pisze:
śr kwie 29, 2020 9:27 pm
Brak pieniędzy, utrata wszystkiego co mam i powrót do rodziców, czyli samobójstwo. Już nigdy tam nie wrócę.

Taka negatywna motywacja kojarzy mi się tylko z niewolnictwem. W sumie na jaki kompromis nie pójść to i tak będzie forma niewolnictwa.
Jakie niewolnictwo? Robię to dla siebie, a to jest naprawdę dobra motywacja. Niewolnictwo byłoby gdybym tam została lub wróciła :)