Z czego się utrzymujecie?

Tematy związane z funkcjonowaniem w pracy i szkole.
unikowy123
Posty: 3
Rejestracja: pn cze 12, 2017 6:29 pm

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: unikowy123 » pt cze 23, 2017 8:12 pm

Gbur pisze:Bardzo często na takich przedmiotach na egzaminach jest materiał z wykładów.
żart ? materiały z wykładów na wielu przedmiotach nic nie dają, to są studia gdzie pod koniec studiowania zostaje z 25% studentów roku pierwszego. Tu jest ważna analiza codzienna po kilka godzin książek naukowych.
Gbur pisze:Spróbuj się zorientować, czy Twoja grupa nie ma jakiegoś forum, strony na Facebooku, czy innej platformy wymiany informacji. Zwykle taka jest, przynajmniej w moim przypadku taka była.
Jestem zapisany z tym że ludzie to idioci, zamiast sobie pomagać uważają pomoc innym jako przeszkodę na rynku pracy, nie dzielą się niczym, są zdania że to niesprawiedliwe - zrób sobie sam, naucz się sam. Szczególnie mówią tak osoby z rodzin "inteligentnych" profesorskich, doktorskich, poglądy nazistowskie etc. ... Kompletnie nie mają pojęcia w jakim świecie żyją, uczą się swoich szczegółów z niepotrzebnej dziedziny wiedzy a pozatym tylko wywyższanie się. A ci z rodzin normalnych nie ogarniają sami, albo się nie dzielą. Owszem jest baza gotowców z zeszłych lat etc. ale co z tego skoro materiał trzeba ogarnąć samemu nawet znając podobne treści zadań ? Tu google nie pomaga, studia zwłaszcza te to niezwykle trudny orzech do zgryzienia. Było 350osób w 1 semestrze teraz z 200 z czego mnóstwo odpadnie po tych egzaminach. Ja już odpadam nie da rady.
Gbur pisze:Ewentualnie możesz zapytać koleżankę o notatki z wykładów - kobiety mają statycznie bardziej miękkie serce. Zdarza się też, że na chomikuj.pl ludzie zamieszczają notatki, czy inne materiały z przedmiotów, nawet pochodzące od konkretnych profesorów. Zdarza się też, że przy uczelni w akademikach jest wewnętrzna sieć studencka (nie wiem, czy też w przypadku Twojej uczelni) ,gdzie w wewnętrznym obiegu hulają materiały z kilkunastu poprzednich roczników.
Kobiety rzeczywiście częściej udzielają mi odpowiedzi, rad, notatek i to dużo lepszej jakości. Ale same notatki nie dadzą mi zrozumienia tematu, tu są istotne książki, ich wielotygodniowa analiza. Chomiki i.in. fb tak jak wyżej pomagają z większością przedmiotów ale są takie których się nie da ogarnąć z samych gotowców, czy krótkich omówień. Pozatym ja niepotrafię ściągać ! Przykuwam na siebie uwagę zbyt dużą, innym telefony spadają a i tak się do mnie przypie... a tamtych zostawia w spokoju, szok... Połowa studentów albo i więcej bez ściąg by niepozaliczała. Akademiki ? Kręgi wtajemniczonych osób ? Im musisz zaoferować coś czego ja nie mam - rozmowy, żarty, imprezy, ciągłe uśmiechy, bez stresu etc. - w skrócie musisz być ich ziomkiem, Inaczej nie chcą ci udzielić nawet szczątkowych informacji.
Gbur pisze:Wszyscy? Może znajdź chociaż jedną osobę przychylnie albo chociaż neutralnie do Ciebie nastawioną, z którą będziesz mógł wymieniać informacje dotyczące studiów ?
Osoby zaufane to mam nawet dwie.

chudzielec
Posty: 1257
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: chudzielec » pt cze 23, 2017 9:05 pm

unikowy123 pisze:Tu jest ważna analiza codzienna po kilka godzin książek naukowych.
A jest problem z dostępem do takich książek? Co ta za specyficzna wiedza?
Mi do głowy z rzeczy trudno dostępnych przychodzi chyba tylko prawo.

unikowy123
Posty: 3
Rejestracja: pn cze 12, 2017 6:29 pm

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: unikowy123 » pt cze 23, 2017 10:19 pm

To jest tylko przykładowy hardcore przedmiot na tych studiach i liczenie złożoności obliczeniowej (informacji jak to robić można sobie w internecie szukać i szukać... szczegółowych informacji a nie jakichś szczątkowych z podstawowymi przykładami) tu jakiś prosty przykład https://www.matematyka.pl/291404.htm I tu odsyłają do przedmiotowych książek, fajnie tylko że w książce 1200stron z sylabusa jest to tak kiepsko wyjaśnione że tracę nadzieję. A przecież nie liczymy tylko złożoności na tym przedmiocie, to tylko mały rodzynek, reszta podobnie niemal nie do ogarnięcia - oczywiście w danym czasie wszystko da się ogarnąć - ale ile to zajmuje czasu ... z 5h przez wiele tygodni i by się doszło do wszystkiego. Nie mam nawyku ciągłej nauki.

To nie matematyka z której mam same 5 z całek itp. gdzie pod wzór elegancko wszystko stosujesz. Jeśli chodzi o matematykę to wszystko jest ogólnie dostępne poza mało popularnymi typami zadań. Algorytmizacja (nie mówie tu o poziomie technikum czy kiepskich uczelni, albo studiów zaocznych czy płatnych) to przedmiot krótko mówiąc piekielnie trudny (dużo zależy też od wykładowcy, jeden nie przepuści broniąc interesu uczelni a drugi chce mieć święty spokój z poprawkami i specjalnie daje proste zadania, albo sam tłumaczy jak to rozwiązywać). Żadnych informacji, przykładowych zadań etc nawet w książkach, no chyba że zagranicznych ale musiałbym sprawdzić. Jeśli chcesz coś zrozumieć z wykładów to zapomnij, o jednym zagadnieniu masz 2 zdania, a na egzaminie masz z tego szczegółowe zadania obliczeniowe w których musisz się poza liczeniem wykazać niebywałą inteligencją (nie tu nie ma oblicz, tu masz wiedzieć jak coś zrobić gdy ta wiedza niejest ogólnie dostępna - to coś w stylu tajnej wiedzy firmowej) - z resztą wykładowca pozwolił mieć nawet wydrukowane 300+stron wykładów na egzaminie w I terminie ! I co ? I nic, kompletnie nic nie można z tych wykładów wyciągnąć do zadań z egzaminu. W internecie czy wykładach da się znaleźć jakieś przykłady ze złożonościa etc. - ale tu nie ma tak jak w matematyce że robisz pod schemat. Mówi się że informatyka obok prawa i medycyny to najtrudniejszy przedmiot. I nie tu nie chodzi o programowanie które jest dziecinnie proste... z tego same 5. Jakieś malloce etc mi nie straszne.

Z niesprawiedliwością na studiach wiele razy się spotkałem... Jeden wykładowca/nauczyciel chce żeby studenci zdali to daje im materiały do nauki, pokazuje na zajęciach jak rozwiązywać zadania z kolokwium czy egzaminu. U innego jest zupełnie inaczej, mu zalezy na tym by jak największa liczba osób nie zdała i z roku na rok doskonali swoje diabelskie plany. Jeden student ma 4,5 z danego przedmiotu a drugi z innym nauczycielem 2,3 wiedząc wielokrotnie więcej.

Uważam że uczelnie powinny być pozbawione relacji pan/student. W dobie cyfryzacji i dobrych zabezpieczeń można zrobić system idealny ale po co to komu... po co stawiać na jakość, sprawiedliwość etc. skoro można podbudowywać swoje ego krojąc przy tym budżet państwa jednocześnie będąc dla niego bezproduktywnym.

No cóż ze względu na ogromną popularność tego kierunku robią jak największy przesiew, gdy popularny jeszcze nie był to w gestii uczelni było wypuszczenie jak największej liczby studentów. Aktualnie stawia się na jakość bo chętnych jest już zbyt wielu. Ja to nawet rozumiem. Z tego co mówią studenci to np. na uniwersytetach przepuszczają wszystkich (no chyba że ktoś w ogóle olewa) a tu jest przesiew, można się nawet uczyć ale jeśli za mało lub mało szczegółowo to wylatujesz.

chudzielec
Posty: 1257
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: chudzielec » sob cze 24, 2017 7:08 am

unikowy123 pisze:Żadnych informacji, przykładowych zadań etc nawet w książkach, no chyba że zagranicznych ale musiałbym sprawdzić.
unikowy123 pisze:To jest tylko przykładowy hardcore przedmiot na tych studiach i liczenie złożoności obliczeniowej (informacji jak to robić można sobie w internecie szukać i szukać...
No w polskojęzycznym internecie na pewno.
Są dostępne nagrania z wykładów z uczelni o renomie światowej np MIT i wiele książek w języku angielskim.
Trudno mi się wypowiadać o jakości. Ja się zajmuje troche inforokerką.
Staram się znać "na wszystkim" tylko na tyle żeby zrobić głęboki research.
unikowy123 pisze:Nie mam nawyku ciągłej nauki.
Ja też nie mam i dlatego się w coś tak złożonego i wymagającego ciągłego rozwoju nie pakowałem.
Trochę czasem żałuje ale pewnie i tak nie wytrzymałbym wymagań i tempa.
unikowy123 pisze: To nie matematyka z której mam same 5 z całek itp. gdzie pod wzór elegancko wszystko stosujesz. Jeśli chodzi o matematykę to wszystko jest ogólnie dostępne poza mało popularnymi typami zadań. Algorytmizacja (nie mówie tu o poziomie technikum czy kiepskich uczelni, albo studiów zaocznych czy płatnych) to przedmiot krótko mówiąc piekielnie trudny (dużo zależy też od wykładowcy, jeden nie przepuści broniąc interesu uczelni a drugi chce mieć święty spokój z poprawkami i specjalnie daje proste zadania, albo sam tłumaczy jak to rozwiązywać).
Niestety to przedmiot wymagający dogłębnego zrozumienia tematu.
unikowy123 pisze: I nie tu nie chodzi o programowanie które jest dziecinnie proste... z tego same 5. Jakieś malloce etc mi nie straszne.
To może będziesz miał problem z powodu "umiejętności miękkich" ale na pewno w końcu znajdziesz. Można zdalnie pracować wystarczy tylko szybko, sprawnie, dokładnie robić to co jest potrzebne pracodawcy/zleceniodawcy i w wymaganych przez niego technologiach.

Kiedyś pomagałem studentowi prowincjonalnej mało renomowanej politechniki np wysyłałem rozwiązania zadań na smartphona.
Teraz po paru latach okazało się że pracuje w Samsungu w Korei.
unikowy123 pisze: Mówi się że informatyka obok prawa i medycyny to najtrudniejszy przedmiot.
Tylko że w prawie i medycynie dużo osób jest po koneksjach rodzinnych.
W typowo technicznych przedmiotach nie da się "oszukać rzeczywistości".

Nie tak dawno słyszałem rozmowę o lekarce z dyplomem po znajomości w której padł komentarz:
"Ona pracuje na SOR. Tam jest dużo zgonów jeden mniej jeden więcej rozleje się w statystyce."
-

qwerty1234
Posty: 49
Rejestracja: śr wrz 03, 2014 12:00 am

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: qwerty1234 » ndz lut 18, 2018 11:29 am

Jestem na utrzymaniu rodziców.

observer
Posty: 527
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: Bytom Odrzański

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: observer » pt sie 24, 2018 2:34 pm

obecnie mam 35 lat i co ciekawe, do wieku 33 lat przepracowalem w zyciu jedynie niecale 2 lata. oprocz tego stale na utrzymaniu rodzicow. od 2 lat sytuacja sie zmienila (moze dzieli lekom), rodzice wciaz pomagaja, ale pracuje online w niepelnym wymiarze czasu, do tego staram sie zarabiac jakies grosze przez internet, probujac rozmaitych metod na to. dziwnie to zabrzmi, ale wczesniej w ogole nie interesowalem sie zdobyciem srodkow na zycie, a teraz stalo sie to moze nawet troche moja obsesja, ciagle kombinuje na czym by tu zarobic by w przyszlosci miec co jesc (co sie najczesciej nie udaje).
Life is suffering.

Juglans
Posty: 7
Rejestracja: sob paź 06, 2018 6:32 pm

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: Juglans » sob paź 06, 2018 6:37 pm

Ja nie nadaję sie zupełnie do pracy zespołowej. Pracuję samodzielnie. W domu.

observer
Posty: 527
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: Bytom Odrzański

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: observer » ndz paź 07, 2018 9:33 pm

Czy można zapytać co konkretnie robisz? Ja sam szukam stale nowych pomysłów na pracę w domu.
Life is suffering.

Natalia
Posty: 12
Rejestracja: ndz sty 27, 2019 11:47 am

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: Natalia » ndz sty 27, 2019 4:12 pm

Pracuje z ludzmi, m.in. terapeutycznie. Condziwne wyrozniam sie pozytywnie efektami swojej pracy i dosc szybko awansuje, ale praca mnie tak eksploatuje, ze prywatnie nasila sie moj tumiwisizm i olewam wszystkich, bliskich, dalszych, unikam ich, udaje, ze nie przeczytalam zaproszenia a jesli juz sie zmusze dla iluzji do przyjscia na impreze odgrywam swoja role duszy towarzystwa, po czym uciekam czesto w stylu angielskim do domu nie czujac nic. Czasem zlosc, ze znow musialam sie dostosowac.

Infirmus

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: Infirmus » ndz sty 27, 2019 10:50 pm

Bardzo smutne.

observer
Posty: 527
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: Bytom Odrzański

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: observer » pn sty 28, 2019 11:54 am

Ja 3 razy pracowałem w "normalnej" pracy i bardzo szybko popadałem w konflikt z przełożonymi. Nie pozwolę się poniżać szefowi, któremu się wydaje, że jest kimś ważniejszym.
Life is suffering.

hotaru27

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: hotaru27 » czw kwie 18, 2019 8:37 pm

Wreszcie mam coś pozytywnego do dodania do dyskusji:D. Udało mi się zdobyć pracę po stażu w firmie zajmującej się importem i sprzedażą sprzętu elektronicznego. Pracuję jako asystentka/pomoc księgowej. Firma jest niewielka, ludzie w większości ok, atmosfera dosyć luźna, bardzo dużo mężczyzn (kobiet łącznie ze mną tylko 5), ale jakoś daję radę. Początki były straszne. Byłam tak przerażona, że praktycznie przykleiłam się do komputera, bałam się na boki rozglądać:D, ale z czasem na szczęście nabieram więcej odwagi i już nie jest mi tak bardzo ciężko. Co prawda po powrocie do domu jestem zazwyczaj totalnie bez energii, ale przez pewien czas nawet udawało mi się ćwiczyć po pracy, uczyć się trochę lub po prostu czytać. Potrzebuję bardzo dużo snu i to niesamowicie utrudnia mi funkcjonowanie. No bo kiedy żyć? Kiedy nacieszyć się błogą ciszą i odpocząć od ludzi, gdy muszę tak długo "chrapać" by jako tako egzystować:D. Muszę nad tym popracować. O ile da się coś z tym zrobić. Ewentualnie to objaw samotności i depresji. Ciężko to zwalczyć, ale jak nie teraz to kiedy:D?
Ostatnio zmieniony ndz kwie 21, 2019 1:57 am przez hotaru27, łącznie zmieniany 1 raz.

observer
Posty: 527
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: Bytom Odrzański

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: observer » pt kwie 19, 2019 9:50 am

W pracy zdecydowanie najważniejsza jest dobra, luźna, pozytywna atmosfera (i to zarówno ze strony współpracowników, jak i przełożonych), nawet moim zdaniem dużo ważniejsza od zarobków (bo nie warto być kłębkiem nerwów dla samej wyższej pensji), dlatego fajnie, że Ci się udało i mam nadzieję, że dobra atmosfera w tej pracy utrzyma się :).
Life is suffering.

hotaru27

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: hotaru27 » sob kwie 20, 2019 11:28 pm

observer pisze:
pt kwie 19, 2019 9:50 am
W pracy zdecydowanie najważniejsza jest dobra, luźna, pozytywna atmosfera (i to zarówno ze strony współpracowników, jak i przełożonych), nawet moim zdaniem dużo ważniejsza od zarobków (bo nie warto być kłębkiem nerwów dla samej wyższej pensji), dlatego fajnie, że Ci się udało i mam nadzieję, że dobra atmosfera w tej pracy utrzyma się :).
Zgadzam się z Tobą. Inaczej bym chyba zwariowała, a właściwie nim zdążyłabym w tej pracy sfiksować uciekłabym gdzie pieprz rośnie i znowu pogrążyła w mrocznym chaosie. Bałam się bardzo współpracy z tyloma mężczyznami, ale o dziwo idzie ok. Nawet mam ostatnio więcej chęci do randkowania:D. Poznałam fajnego, normalniejszego ode mnie faceta. No wiecie, taki rodzinny, ciepły i przytulaśny. Znamy się od dwóch tygodni? A dziś przedstawił mnie kilku swoim krewnym:D. Przerażające, ale i rozwijające doświadczenie. Nie powiem:D:D:D. Wybaczcie mały off-top.

A i dzięki:D

Charles Severinus
Posty: 3
Rejestracja: sob kwie 20, 2019 2:12 pm

Re: Z czego się utrzymujecie?

Postautor: Charles Severinus » ndz kwie 21, 2019 6:11 pm

Teraz mieszkam z rodzicami, więc jestem na ich utrzymaniu, mimo że zacząłem pracować jakiś tydzień temu na produkcji. Wcześniej zdarzało mi się pracować dorywczo, a na pełen etat to pracowałem najdłużej około 3 miesiące, dłużej nie udało mi się wytrzymać. Próbowałem wyjeżdżać też za granicę, ale mieszkanie z patologią, co codziennie po pracy musi się nachlać mnie dobijało.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości