schizoids.pl

Cześć
W jaki sposób przechodzicie/przechodziliście przez rozmowy kwalifikacyjne? W moim przypadku wygląda to tak, że na początku fajnie, normalnie idealny kandydat, ale im dłużej trwa rozmowa tym bardziej odpływam a na koniec zapytam o coś totalnie z czapy i się już do mnie nie odzywają Jak być tam na miejscu na tej rozmowie nie uciekając w swój światek czy nie podziwiając rzeczy za oknem? Będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź

Wszystko zależy co umiesz i jakie masz kwalifikacje. W tych czasach wystarczy składać poprawnie zdania i jest dobrze.
Siedzę często jako rekruter w firmach. Uwierzcie mi że większość kandydatów nie nadaje się na stanowiska na które aplikuja.

Ja na rozmowach kwalifikacyjnych mam ten komfort że moge podać cenę zaporowa i od tego rozmowę zacząć. Np. 10 tyś. Plus koszty i w lewo lub w prawo.

Ja wyglądam na mega zestresowaną niezależnie od tego, jak się staram być wyluzowana. Większość moich prac dostałam, bo nie miałam rozmów kwalifikacyjnych w ogóle, a kiedy miałam, to byłam odsyłana z kwitkiem. Wesoło.

W obecnej pracy nie miałam rozmowy kwalifikacyjnej i jestem najlepszym pracownikiem Mimo że mam kwalifikacje, to nie potrafię ich sprzedać mówiąc, pokazać łatwiej.

do dziś przechodzi mnie fala wstydu jak sobie przypomnę jedną z takich rozmów, kompletna pustka w głowie w takich stresujących sytuacjach

Robię z siebie totalnego kretyna pokazując oderwanie i wyobcowanie od społecznej rzeczywistości.

?

Robiłem z siebie kretyna proponując nierynkowe stawki pozwalające jedynie na wegetacje i znacznie poniżej minimalnej.
Ciekawe tez są pytania typu: co by chciał pan robić w naszej firmie i w jakim kierunku się rozwijać?

Co powiedzie jak w ogóle nie wiem co chwiałbym robić ?
Najlepiej jakby mi sami powiedzieli co ja chce robić i całe życie zorganizowali.

.

Nie no to tak nie działa.

Masz być konkretnym zdecydowanym pracownikiem

.

Lepiej poszukiwaczem sensu życia.

Jestem właśnie po rozmowie ws podwyżki.
Zacząłem się trochę gubić i nie powiedziałem wszystkiego tego co chce ale i tak wyszło lepiej niż się spodziewałem.

chudzielec pisze: ↑

śr sie 05, 2020 4:29 pm

Jestem właśnie po rozmowie ws podwyżki.
Zacząłem się trochę gubić i nie powiedziałem wszystkiego tego co chce ale i tak wyszło lepiej niż się spodziewałem.

Gratulacje:). Zawsze to jakiś krok do przodu. Takie rozmowy są bardzo trudne, a niestety w dzisiejszych czasach trzeba umieć dobrze negocjować. Inaczej człowiek na zawsze pozostanie popychadłem:(.

Byłem na dwóch rozmowach dawno temu, gdy jeszcze nie byłem aż tak zaburzony. Ogromny stres.

Teraz sobie tego całkiem nie wyobrażam. Wiem, że nie jestem osobą, której szukają, bo w ogóle nie mam motywacji. Co ja miałbym odpowiadać na pytania w stylu, gdzie widzę się za 5 lat? - Na tym samym krześle przed monitorem i pierdzącym w stołek podczas przeglądania bezsensownych stron.