Dziwię się, że na tym forum ten termin został wcześniej wspomniany tylko raz, bo chyba ma dużo wspólnego z O.S. .Ja pierwszy raz usłyszałem ten termin chyba ponad 10 lat temu. Wtedy identyfikowałem się z nim (opisywał to co często robię) ,ale buntowałem się przeciwko określeniu "maladaptive". Bo było to dla mnie wtedy coś naturalnego, częścią mojej osobowości, więc broniłem wtedy tego przed stygmatyzacją.
Piszę ten temat trochę w nawiązaniu do wątku:
https://schizoids.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=478
tyle, że w nim opisywałem chyba coś cięższego, już silniejszy mechanizm kompensacyjny, dla którego MD pewnie było prekursorem.
Znalazłem ciekawe materiały na ten temat, które uważam za wartościowe, więc chciałem się podzielić:
Your Constant Daydreaming Can Be Hurting Your Mental Health (dosyć ścisłe przedstawienie tematu MD) (zwłaszcza ciekawy fragment od 27:25)
Fear of Failure, Overanalyzing, and Escaping into Fantasy | Dr. K Interviews (wywiad/ sesja z psychoterapeutą)
Maladaptive daydreaming
Maladaptive daydreaming
Ostatnio zmieniony pn sty 10, 2022 7:13 pm przez Gbur, łącznie zmieniany 4 razy.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Maladaptive daydreaming
Jeżeli chodzi o takie nagle przychodzące "fantazjowanie" w ciągu dnia, które rozprasza i wybija z aktualnie robionej rzeczy to tak, też mam coś takiego. Najbardziej boli jednak powrót do rzeczywistości i świadomość tego, że to, od czego uciekam, jest ciągle do zrobienia. Może ma to wiele wspólnego z prokrastynacją.
P.S. Linkowany wątek nie istnieje.
P.S. Linkowany wątek nie istnieje.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Maladaptive daydreaming
Nie, to ja spieprzyłem tag Już poprawione.
E: Jeszcze bardziej poprawione
E: Jeszcze bardziej poprawione
Ostatnio zmieniony pn sty 10, 2022 7:14 pm przez Gbur, łącznie zmieniany 1 raz.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Maladaptive daydreaming
Często uciekam nawet mimowolnie w dziwne fantazje "co by było gdyby ...".
W ogóle to czy my nie robimy wszystkiego żeby nie robić czegokolwiek sensownego?
W ogóle to czy my nie robimy wszystkiego żeby nie robić czegokolwiek sensownego?
Re: Maladaptive daydreaming
Fantazje dotyczące przeszłości w stylu "co by było, gdyby" jeszcze nie są takie złe. Gorsze jest analizowanie przyszłości pod kątem wszystkich niebezpieczeństw i złych rzeczy, które mogą się potencjalnie wydarzyć. Taki katastrofizm. Na piątek jestem umówiony na pierwszą terapię, dziś poniedziałek, a ja już się boję i czuję ciągły niepokój :/.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Re: Maladaptive daydreaming
To zależy jaką funkcję to wszystko spełnia. To może pełnić np. rolę kompulsywnego wręcz dystraktora - przekierowującego uwagę i energię z prawdziwego problemu na bardziej abstrakcyjny, a więc oderwany od naszych emocji - w celu zmniejszenia bólu emocjonalnego. Co daje iluzoryczną nadzieję, że rozwiązując problem zastępczy rozwiążemy ten właściwy.chudzielec pisze: ↑pn sty 10, 2022 6:35 pmCzęsto uciekam nawet mimowolnie w dziwne fantazje "co by było gdyby ...".
W ogóle to czy my nie robimy wszystkiego żeby nie robić czegokolwiek sensownego?
Ale też, jak padło w tym pierwszym podlinkowanym filmiku, może pełnić rolę regulacyjną emocji , klaryfikacji/poznawania własnych emocji i uświadamiania sobie własnych potrzeb emocjonalnych. I wydaje mi się, że dotyczy to zwłaszcza ludzi jakoś zamrożonych emocjonalnie, że w tylko w ten sposób mogą się jakoś połączyć z własnymi emocjami poprzez "przemarzenie" pewnych scenariuszy, a czasem może wspomnień.
I jak padło na filmiku - jeśli taka osoba po uświadomieniu sobie tych swoich emocji nie ma jednocześnie żadnego realnego wsparcia emocjonalnego, to przeżywa napięcie emocjonalne i znowu te emocje zamraża - i wpada w taką pętlę.
Jeszcze jedną formą odpływania we własne myśli jest to, o czym napisał observer - neurotyczne analizowanie przyszłych scenariuszy pod kątem zagrożenia.Ale nie wiem czy to jeszcze podpada pod kategorię MD , czy już coś innego, mimo że działa na tym samym "silniku" (przynajmniej u mnie).
Teoretycznie funkcją tego mogłoby być znalezienie rozwiązania, przygotowanie się na potencjalne zagrożenie - i w konsekwencji zwiększenie poczucia bezpieczeństwa. W praktyce po odrzucenia jednego scenariusza zagrożenia mój mózg podsuwa 100 kolejnych do przeanalizowania i to nigdy się nie kończy.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Maladaptive daydreaming
Szczególnie że sama analiza potencjalnego zagrożenia, przynajmniej u mnie, łączy się z odczuwaniem nieprzyjemnego lęku i niepokoju.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości