Obok spania do oporu (u mnie 12+ godzin na dobę) jest to dobra metoda. Kiedyś robiłem szybkie marsze przed siebie do momentu gdy zmęczenie staje się trudne do zignorowania i wlewa się do głowy, i wtedy trzeba jeszcze wrócić. Obecnie mam codziennie w sumie kilka kilometrów na piechotę do pracy i z powrotem, i widzę że wielkość działki, którą muszę sobie zaaplikować jest znacznie wyższa, marsz nawet dłuższy jest taki sobie.
Zmuszanie sie do przyjemności
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Obok spania do oporu (u mnie 12+ godzin na dobę) jest to dobra metoda. Kiedyś robiłem szybkie marsze przed siebie do momentu gdy zmęczenie staje się trudne do zignorowania i wlewa się do głowy, i wtedy trzeba jeszcze wrócić. Obecnie mam codziennie w sumie kilka kilometrów na piechotę do pracy i z powrotem, i widzę że wielkość działki, którą muszę sobie zaaplikować jest znacznie wyższa, marsz nawet dłuższy jest taki sobie.
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
I jak Ci idzie? I jakie masz pomysły na nowości?
Z tego, co się orientuję to jedyny sensowny sposób na anhedonię ale mam podejrzenia, że nie jest jakoś super skuteczny.
W moim przypadku problem może nawet nie jest w tym, żeby się zmusić do czegoś, tylko z wyczerpaniem w nieco dłuższym okresie czasu. Więc ani nie jestem w stanie wytrwać z takimi staraniami dłużej, ani już na początku nie mam pozytywnych oczekiwań, że coś sensownego z tego wyjdzie.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Ja mam aplikacje geoportalu z warstwą ISOK (Lidar).
https://www.archeolot.pl/blog/?p=3830
Dzięki temu można odkryć rożne dziwne historyczne miejsca.
U mnie w okolicy odkryli pozostałości średniowiecznej warowni.
Niedawno z kolei ja odkryłem znane już miejsce które okazało się być dawna kopalnia ołowiu.
https://www.archeolot.pl/blog/?p=3830
Dzięki temu można odkryć rożne dziwne historyczne miejsca.
U mnie w okolicy odkryli pozostałości średniowiecznej warowni.
Niedawno z kolei ja odkryłem znane już miejsce które okazało się być dawna kopalnia ołowiu.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Po zmuszeniu się do filharmonii i kilkudniowego wyjazdu nad morze znowu ni mi się nie chce.
Zabawne że w pracy dostałem darmowe bilety na: wspinaczkę, masaże, jazdę konną, baseny mineralne i kino
Zabawne że w pracy dostałem darmowe bilety na: wspinaczkę, masaże, jazdę konną, baseny mineralne i kino
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Bardzo trudno zmuszać się do nowości gdy w domu czeka wygodne łóżko i telefon.
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Kilka dni temu przeszedłem 17,5 km. Liczyłem na skok dopaminy i endorfin. Niedługo po powrocie złapałem stan depresyjny. Widać przestało działać.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Czułeś się zmęczony?
Ja się czuje trochę lepiej gdy wykonuje wysiłek fizyczny przy którym nie da się myśleć.
Ja się czuje trochę lepiej gdy wykonuje wysiłek fizyczny przy którym nie da się myśleć.
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Tak, dla mnie to dość dużo, czułem dystans w nogach. Pewnie nie przeszedłem na raz takiego dystansu od kilkunastu lat.
Po mniejszych dystansach jednak czułem się lepiej, wydaje mi się, że zbytnie zmęczenie fizyczne za bardzo upośledza moje funkcje umysłowe, przez co tracę kontrolę nad homeostazą emocjonalną i rozpada mi się pozorna równowaga emocjonalna. I zaczynam wtedy działać na autopilocie, nie mam siły się sam nastrajać, więc dochodzą do głosu stare skrypty.
Po mniejszych dystansach jednak czułem się lepiej, wydaje mi się, że zbytnie zmęczenie fizyczne za bardzo upośledza moje funkcje umysłowe, przez co tracę kontrolę nad homeostazą emocjonalną i rozpada mi się pozorna równowaga emocjonalna. I zaczynam wtedy działać na autopilocie, nie mam siły się sam nastrajać, więc dochodzą do głosu stare skrypty.
Kiedyś specjalnie zarywałem nocki, by następnego dnia być niewyspanym, przez co poprawiało się moje funkcjonowanie społeczne, bo mniej myślałem i chyba lepiej odbierałem emocje + lepsza koncentracja na celu.Ja się czuje trochę lepiej gdy wykonuje wysiłek fizyczny przy którym nie da się myśleć.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
A moze to ze spadku poziomu cukru?
Czułeś się tak źle jak zwykle czy jednak inaczej.
Czułeś się tak źle jak zwykle czy jednak inaczej.
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Inaczej, gdybym czuł się tak samo to nie odnotowałbym stanów depresyjnych.
Na pewno spadek poziomu cukru kontrybuował do ogólnego poczucia zmęczenia, ale sam w sobie nie był powodem.
Na pewno spadek poziomu cukru kontrybuował do ogólnego poczucia zmęczenia, ale sam w sobie nie był powodem.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Re: Zmuszanie sie do przyjemności
Mam tak, że zmuszam się do czegoś, co dla normalnych ludzi jest przyjemnością (a dla mnie jest obojętne lub męczące). Robię tak w sytuacjach, gdy nuda i bezsilność stają się aktualnie nie do zniesienia. No i idę np. godzinę pograć na konsoli, choć mi się nie chce, a potem wracam do nicnierobienia, co najczęściej oznacza u mnie siedzenie przed komputerem i oglądanie w kółko tych samych stron.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".
"Ni boga, ni pana".
"Ni boga, ni pana".
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości