Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Jednym z kryteriów diagnostycznych osobowości schizoidalnej jest spłaszczona uczuciowość dotycząca zarówno emocji pozytywnych jak i negatywnych wliczając w to odczuwanie przyjemności.
Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: Gbur » pt wrz 30, 2016 3:33 pm

Mam pytanie.
1. Ludzie pod wpływem stresu, dla rozładowania agresji potrafią w coś przywalić, coś rozwalić, rzucać talerzami itp

2. Ludzie w depresji czasem uciekają się do fizycznej autoagresji - tną się (lub sprawiają sobie ból w inny sposób), a czasem uciekają się do prób samobójczych dla zwrócenia na siebie uwagi otoczenia.

Jak to do Was się ma? Czy potraficie rozładowywać negatywne emocje na zewnątrz?


---------------------------------------

1. Ja nie potrafię rozładowywać agresji coś niszcząc, jeśli zdarzy mi się "ze złości" w coś uderzyć to odczuwam raczej wstyd i zażenowanie - połączone z obawą, czy nikt nie zauważył takiego dziecinnego zachowania.

2. Cięcie się zawsze uważałem za dziwne, nie było dla mnie zrozumiałe; zwłaszcza ze względu na widoczność skutków na zewnątrz. Wiem, że jest taki mechanizm, iż ból powoduje wydzielanie endorfin i czasowo poprawia humor - ale u mnie on nie działa. Co do prób samobójczych, wiem, że ludzie robią to by zwrócić na siebie uwagę otoczenia, by inni przejęli odpowiedzialność za ich życie i się nimi zaopiekowali. To ostatnie na co miałbym ochotę, perspektywa wręcz przerażająca. Gdybym ja miał nieudaną próbę samobójczą, to nikt by się o tym nie dowiedział.
Inna sprawa - te dwie rzeczy ludzie popełniają chyba pod wpływem jakiegoś uniesienia emocjonalnego, amoku. Ja zdaję się tak kontroluję/tłumię/nie odczuwam emocji, że nie byłbym zdolny do takiego stanu, w którym emocje przejmują kontrolę nad działaniem (może co najwyżej w samoobronie, gdybym był przyciśnięty do muru).

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: chudzielec » sob paź 01, 2016 5:56 pm

Ad 1
Ekstremalnie rzadko. Może z 3 takie sytuacje pamiętam.

Ad 2
Myśli samobójcze bardzo często od wielu lat.
Próba jedna poważna w wieku ok 10 lat. Bardzo wyraźnie nastawiona zwrócenie uwagi.

Ciecie się żyletkami w desperacji 2 razy w tym roku. Wcześniej nigdy.

To na zasadzie że jestem sytuacji bez dobrego wyjścia.
Jestem słaby więc nie mogę okazywać agresji wobec innych (na zewnątrz).
Jedyne co mogę zrobić to zakończyć życie.

Myślałem wtedy żeby robić to stopniowo przyzwyczajając się aż do ostatecznego rozwiązania.
Gbur pisze:Wiem, że jest taki mechanizm, iż ból powoduje wydzielanie endorfin i czasowo poprawia humor - ale u mnie on nie działa
Wnioskuje że sprawdzałeś?
Można się ciąć w miejscach gdzie nie widać.

Moje myśli samobójcze zmieniły się gdy zrozumiałem że były nastawione na zwrócenie uwagi.
Teraz jest ich mniej ale bardziej radykalne.
Gbur pisze:Co do prób samobójczych, wiem, że ludzie robią to by zwrócić na siebie uwagę otoczenia, by inni przejęli odpowiedzialność za ich życie i się nimi zaopiekowali. To ostatnie na co miałbym ochotę, perspektywa wręcz przerażająca. Gdybym ja miał nieudaną próbę samobójczą, to nikt by się o tym nie dowiedział.
To jest u mnie paradoks.

Chciałbym żeby zjawił się ktoś kto sprawi że będę szczęśliwy.
Jednocześnie nie wyobrażam sobie życia pod cudzym wpływem, kontrolą.

Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: Gbur » sob paź 01, 2016 11:24 pm

chudzielec pisze:Wnioskuje że sprawdzałeś?
Tak, raz się urżnąłem dość głęboko,jeszcze nożem z ząbkami, żeby sprawdzić o co chodzi. Byłem zdesperowany i trochę pijany. Gapiłem się na ranę i nie czułem nic, dopiero później poczułem wstyd i zażenowanie bo zafajdałem coś krwią a potem jeszcze panika jak się z tego wytłumaczę.
Próba jedna poważna w wieku ok 10 lat. Bardzo wyraźnie nastawiona zwrócenie uwagi.
W wieku 7-9 lat zdarzało mi się stać na parapecie i straszyć rodziców, że zeskoczę.

Co do tego, co napisałem o próbie...też sprawdzałem.
Jestem słaby więc nie mogę okazywać agresji wobec innych (na zewnątrz).
Coś w tym jest. W moim wypadku chyba rozładowywanie agresji na sobie też uważam/łem za formę okazywania agresji na zewnątrz.
Moje myśli samobójcze zmieniły się gdy zrozumiałem że były nastawione na zwrócenie uwagi.
Te myśli miałem raczej na "użytek własny", chociaż to wynika z tego że i tak nie miałbym komu bezpiecznie o nich powiedzieć. Nie chciałem zwrócenia na siebie uwagi, raczej odwrotnie - chciałem, żeby się ode mnie odp...ono. Wydaje mi się, że w ogóle nigdy (a przynajmniej od jakiegoś, bardzo młodego wieku) nie brałem pod uwagę takiej sytuacji, że mogę komuś powiedzieć o problemie i ktoś mi pomoże. Raczej pokazywanie słabości na zewnątrz postrzegałem jako zagrożenie. A chyba jedną z większych moich obaw-traum (bo wyobrażenia czegoś też można się przestraszyć) było to, żeby mnie ktoś skierował do psychiatry, albo trafi do szpitala psychiatrycznego. Bo to by oznaczało, że ktoś miałby nade mną nieograniczoną władzę, nawet gorszą niż w więzieniu ( bo tam nikt się proszkami nie wpieprza w tak intymną sferę jak psychika ).

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: chudzielec » ndz paź 02, 2016 9:47 pm

Gbur pisze: A chyba jedną z większych moich obaw-traum (bo wyobrażenia czegoś też można się przestraszyć) było to, żeby mnie ktoś skierował do psychiatry, albo trafi do szpitala psychiatrycznego. Bo to by oznaczało, że ktoś miałby nade mną nieograniczoną władzę, nawet gorszą niż w więzieniu ( bo tam nikt się proszkami nie wpieprza w tak intymną sferę jak psychika ).
Moja najgorsza fantazją jest leżenie przypiętym pasami do łóżka lub w paraliżu bez możliwości ruchu.
Z pozbawieniem nawet możliwości samobójstwa.

Często myślę że jedyny wybór jakiego mogę dokonać to tylko żyć albo zabić się.
Nad ciałem mam całkowita kontrole i zawsze mogę podjąć taka decyzje.

Słyszałem o sytuacjach ludzi ciężko chorych gdzie nawet takiego wyboru nie mogą dokonać.
Są np karmieni na silę sondami żołądkowymi.
Gbur pisze:Wydaje mi się, że w ogóle nigdy (a przynajmniej od jakiegoś, bardzo młodego wieku) nie brałem pod uwagę takiej sytuacji, że mogę komuś powiedzieć o problemie i ktoś mi pomoże.
Dość często i przez dłuższy czas wyżalałem się ludziom z mojej beznadziejnej sytuacji ale wyłącznie przez internet gdy miałem pewność ze nie będą mogli zainterweniować.

Obecnie nie oczekuje już od nikogo pomocy bo sam nie wiem jak ona miała by wyglądać.
Gbur pisze:Coś w tym jest. W moim wypadku chyba rozładowywanie agresji na sobie też uważam/łem za formę okazywania agresji na zewnątrz.
Jakiś czas temu złościłem się na ludzi uważając że ja zawsze mam racje a inni powinni myśleć podobnie lub po prostu złoszcząc się na głupotę Pojawiały się myśli destrukcyjne agresywne wobec innych.
Opisując to terapeucie i rozmówcom w internecie zostałem poddany wielokrotnie krytyce: "nie masz prawa czegokolwiek narzucać innym", "każdy ma prawo żyć i myśleć po swojemu".

Pod wpływem tego wykształcił się następujący schemat myślowy:
-nie mam wpływu na nic,
-nie mogę od innych wymagać przyjęcia mojego sposobu myślenia
-agresywne zachowania wobec innych są niedopuszczalne i nieuprawnione (nie maja podstaw)
-przed ludźmi trzeba uciekać, izolować się
-jedynie wobec samego siebie mogę okazywać bezkarnie agresje np gnojąc i tłamsząc się bezustannie w myślach, stosując zachowania autodestrukcyjne


Od kilkunastu miesięcy zauważyłem też ataki kaszlu (objaw psychosomatyczny prawdopodobnie).
Czasami nieświadomie naprzemiennie głodzę i obżeram się co tez ma związek z emocjami.

ZywyKamien
Posty: 101
Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: ZywyKamien » pn paź 03, 2016 12:30 pm

Naprawdę u was też występowały myśli samobójcze w tak wczesnym wieku? Pamiętam że jak miałem 8-9 lat będąc już wtedy ofiarą rówieśników izolującą się od innychto potrafiłem zwracać na siebie uwagę krzycząc "Dajcie mi nóż!". Pewno bym sobie nic nie zrobił choć miałem już wtedy tendencje autodestrukcyjne, dziś wiem że miałem wtedy depresję. Zarzucałem rodzicom że mnie zaniedbują. Chciałem by mnie oddali do domu dziecka. Z biegiem czasu tendencje samobójcze przeszły ale zwróciły się na zewnątrz. Potrafiłem być chamski, butny a jak ktoś mnie zaczepiał - biłem. Czasem w akcie szału tłukłem kogo popadnie. Wyciszenie emocji i zwrócenie ich ku sobie nastąpiło w czasach licealnych i trwa do dziś. Nie mam ochoty szarpać się ze sobą i innymi bo wiem że to ja odpowiadam w pewnej mierze za ten stan rzeczy. Samouszkodzeń nigdy nie dokonywałem, co najwyżej "przypadkiem" niszczyłem przedmioty materialne.

Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: Gbur » pn paź 03, 2016 3:40 pm

ŻywyKamien pisze:Naprawdę u was też występowały myśli samobójcze w tak wczesnym wieku?
Tak.
A gdy mój dziadek zmarł w wieku 5-6 lat to przechodziłem kryzys egzystencjalny. Całymi dniami myślałem nad sensem życia, które i tak kończy się śmiercią. Nie uważam tego zdarzenia za coś negatywnego, w pewnym sensie uważam swoją depresję za racjonalnie uzasadnioną.
Z biegiem czasu tendencje samobójcze przeszły ale zwróciły się na zewnątrz. Potrafiłem być chamski, butny a jak ktoś mnie zaczepiał - biłem. Czasem w akcie szału tłukłem kogo popadnie.
Jako dziecko nie biłem. Byłem bardzo...dziwny. Jeżeli ktoś mnie zaaczepił/zaatakował i ja mu oddałem w samoobronie tak, że go bolało - to było mi przykro, że zrobiłem mu krzywdę, aż miałem łzy w oczach. Byłem zdecydowanie nadwrażliwym dzieckiem, chyba nie do końca łapałem ideę takiej bezsensownej, nieuzasadnionej zwierzęcej agresji (teraz rozumiem, że jest to walką o hierarchię w stadzie, a ludzie to tylko prymitywne zwierzęta). Miałem takie wyobrażenie zasady, że przemoc kieruje się przeciwko wrogowi, realnemu zagrożeniu, a nie w sposób chaotyczny; więc w końcu się pogubiłem, miałem poczucie, że w ogóle nie rozumiem rówieśników - nie wiedziałem gdzie się kończy 'normalna' zabawa, a zaczyna otwarta agresja, nie wiedziałem kiedy należy komuś przyłożyć i jak mocno odpowiedzić na zaczepkę, żeby się odpierdolił. W stosunku do agresji psychicznej bywałem bezbronny. Do tego dochodziła presja dostosowania się do reguł dorosłych - szkoły, lojalności wobec (i oczekiwań) rodziców; one wszystkie były ze sobą niespójne...
Miałem zdecydowanie zbyt wysoką tolerancję. Myślę, że powinienem był być okrutny i niewzruszony, z powodów czysto pragmatycznych.
Agresję lubiłem rozładowywać w sportach i zabawach kontaktowych, tam mogłem to zrobić zgodnie z regułami np. zabawa 'w zbijaka' na WF-ie, czy piłka nożna, gdzie mogłem komuś przywalić piłką, albo rugby (w których byłem niezatrzymany).

Później poziom stresu stał się tak wysoki, zaczynałem mieć różne stany psychiczne, że mi się pozmieniało nastawienie - pod koniec gimnazjum zacząłem mocniej bić w odpowiedzi na zaczepki i wiele rzeczy przestało mnie obchodzić. W liceum byłem tak nabuchany złością, że nikt się ze mną nie konfrontował; ale co z tego skoro nie potrafiłem stworzyć żadnej więzi z ludźmi, nie mogłęm zaadaptować się do środowiska, miałem silną fobię społeczną, ostre stany depresyjne, a poziom hormonów stresu taki, że non-stop miałem rozszerzone źrenice (co powodowało sugestie, że się naćpałem)

Szczerze mówiąc nie rozumiem, z czego to moje niedostosowanie do stadnej agresji wynikało. Może gdybym wtedy miał wsparcie psychiczne z jakiejkolwiek strony, to lepiej bym to zniósł.
Zarzucałem rodzicom że mnie zaniedbują. Chciałem by mnie oddali do domu dziecka.
Również, miałem często takie myśli.

chudzielec pisze: Moja najgorsza fantazją jest leżenie przypiętym pasami do łóżka lub w paraliżu bez możliwości ruchu.
Z pozbawieniem nawet możliwości samobójstwa.
Tego, aż tak bardzo się nie boję. Przyzwyczaiłem się do samotności we własnej głowie. Taka osoba przynajmniej nie musi utrzymywać kontaktu z ludźmi.
Nad ciałem mam całkowita kontrole i zawsze mogę podjąć taka decyzje.
Nad ciałem, czy nad własnym życiem - nie kontrolujesz chyba reakcji psychosomatycznych?

Dość często i przez dłuższy czas wyżalałem się ludziom z mojej beznadziejnej sytuacji ale wyłącznie przez internet gdy miałem pewność ze nie będą mogli zainterweniować.
Osobom w internecie też się wyżalałem, ale nie bezpośrednio. Nie potrafiłem się otwierać i bezpośrednio opowiadać o swojej sytuacji (a nawet chyba miałem probemy z jej zrozumieniem, przez brak puktu odniesienia), a gdy jakaś osoba zaczynała mi współczuć i chciała mi pomagać - przerażało mnie to (czasem przez to uciekałem). Więc unikałem takich sytuacji.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: chudzielec » pn paź 03, 2016 6:36 pm

Gbur pisze:A gdy mój dziadek zmarł w wieku 5-6 lat to przechodziłem kryzys egzystencjalny.
Wspomnienie uświadomienia śmiertelności to jedno z pierwszych moim życiu.
Miałem ok 5 lat.
ZywyKamien pisze:Potrafiłem być chamski, butny a jak ktoś mnie zaczepiał - biłem. Czasem w akcie szału tłukłem kogo popadnie. Wyciszenie emocji i zwrócenie ich ku sobie nastąpiło w czasach licealnych i trwa do dziś.

Odpowiadałem na agresje ze zwielokrotniana siłą. Biłem się nawet z silniejszymi i starszymi.
W czasie bijatyk krzyczałem: "zabijcie mnie!". Po pewnym czasie uznano mnie za desperata.

Skończyło się to wraz z postępującym wycofaniem (również w świat wirtualny\komputerowy) w wieku licealnym.

Gbur pisze:Nad ciałem, czy nad własnym życiem - nie kontrolujesz chyba reakcji psychosomatycznych?
Chodzi o kontrole NAD ciałem. Zewnętrzną wobec niego.

qwerty1234
Posty: 49
Rejestracja: śr wrz 03, 2014 12:00 am

Re: Ekspresja negatywnych emocji na zewnątrz

Postautor: qwerty1234 » pt lut 23, 2018 6:35 am

Zdarza mi się częściowo wyładowywać emocje. Zazwyczaj wtedy intensywnie wymachuję rękami i nogami w powietrzu.

W dzieciństwie miewałem stany agresji, ale nie mogłem okazać złości ani rodzinie ani rówieśnikom w szkole i obrywał pies.

Myśli samobójczych nie miałem, jedynie myśli o zniknięciu z rzeczywistości i dopiero w wieku 14 lat. Autoagresji nie miałem nigdy.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość