Strona 3 z 7

Re: cel życia?

: wt maja 12, 2020 11:43 pm
autor: i.j
.

Re: cel życia?

: wt maja 12, 2020 11:47 pm
autor: i.j
..

Re: cel życia?

: śr maja 13, 2020 12:49 am
autor: W
i.j pisze:
wt maja 12, 2020 11:43 pm
Obecnie najbardziej lubię spać.

Jeśli tylko masz możliwość spania do oporu, to może nie jest głupie. Zacząłbym się martwić spaniem dopiero przy 12+ godzinach przez ponad dwa miesiące (to bez wątpienia indywidualne, dałbym sobie dobre parę tygodni).

i.j pisze:
wt maja 12, 2020 11:47 pm
Doszło do mnie, że w zasadzie to jestem nikim, nie mam nic swojego.

Nie wiem jak to jest z kobietami, obstawiam że dla mężczyzn jest to bardzo istotne. Przeważnie takim zaczepieniem jest dla ludzi rodzina, dom, praca, jakieś hobby ale w tym chodzi raczej o stabilne źródło przyjemności, satysfakcji, pozytywnych emocji. Tak, to jest istotny problem.

i.j pisze:
wt maja 12, 2020 11:47 pm
moje dzieciństwo ograbiło mnie z osobowości.

Nie mogę napisać na ile takie stwierdzenie jest prawidłowe, myślę, że problem raczej leży w niedopasowaniu osobowości do środowiska.

i.j pisze:
wt maja 12, 2020 10:27 pm
"dlaczego to ona, a nie ja? dlaczego cholera, umiera ktoś, kto ma po co żyć, kto się potrafi autentycznie tym wszystkim cieszyć, a ja żyję, choć nie mam z tego przyjemności?".

Takie myśli pasują do ludzi, którzy przeżyli wojnę. Ja z kolei byłem niedawno świadkiem nagłej śmierci kogoś, kto, patrząc z zewnątrz, miał w zasadzie wszystko co powinno się w życiu mieć, ale mam duże wątpliwości czy jakość jego doświadczeń była pełna, czy nie były powierzchowne, płytkie, z pewnością było tam wiele napięcia.

i.j pisze:
wt maja 12, 2020 10:27 pm
Znowu rozważam samobójstwo i racjonalnie zastanawiam się, czy nie było by ono jednak najrozsądniejszym rozwiązaniem. Nie mam już siły. Tęsknię za moim psem.

Na mnie w takich stanach wyraźnie działa przełamanie codziennej rutyny, czy samobójstwo nie jest właśnie tym? zdaję sobie sprawę, że to jest trudne. Za to Twoja depresyjna retrospekcja zdaje się być całkiem ładna, moje są całkowicie beznadziejne ;).

i.j pisze:
wt maja 12, 2020 10:27 pm
Celem miało być uzdrowienie się, ale po co taki cel, jeśli nie ma on sensu?

Ale jak rozumiesz "uzdrowienie". Ja bym użył pojęć - znalezienia akceptowalnego kompromisu albo niszy. Ciekaw jestem jakie jest nastawienie Twojej terapeutki, raczej nie stawia za cel terapii "uzdrowienia"?

Re: cel życia?

: śr maja 13, 2020 7:15 am
autor: Schizoborder
Ale jaki cel życia? Co ja mrówka, który ma cel unieść żarcie do mrowiska? Bezcelowo sobie spokojnie żyję. Skłamałam, mam małe cele, jak zdobycie dyplomu i dzisiaj adopcja szczura, ale nie są one tym wielkim celem życia, którego nie ma.

Re: cel życia?

: śr maja 13, 2020 7:33 am
autor: Więzień_nienawiści
Schizoborder pisze:
śr maja 13, 2020 7:15 am
Ale jaki cel życia? Co ja mrówka, który ma cel unieść żarcie do mrowiska? Bezcelowo sobie spokojnie żyję. Skłamałam, mam małe cele, jak zdobycie dyplomu i dzisiaj adopcja szczura, ale nie są one tym wielkim celem życia, którego nie ma.
Jaki dyplom?

Re: cel życia?

: śr maja 13, 2020 1:18 pm
autor: Schizoborder
Właściwie prawo wykonywania zawodu, dyplom ukończenia studium.

Re: cel życia?

: śr maja 13, 2020 2:04 pm
autor: Ari
.

Re: cel życia?

: śr maja 13, 2020 8:16 pm
autor: Więzień_nienawiści
Schizoborder pisze:
śr maja 13, 2020 1:18 pm
Właściwie prawo wykonywania zawodu, dyplom ukończenia studium.
Ale co dokładnie? Jesteś w Krakowa?

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 1:17 am
autor: Rotten
Ludzie zastanawiający się nad sensem życia oczekują jakichś wyższych celów, a może wyjaśnienie jest proste i leży przed nosem? A może nie ma żadnego, tak jak prawa fizyki nie mają celu i po prostu działają?
Z tego co widzę czy to zwierzę, czy człowiek, to każde ich działanie jest dążeniem do maskymalizacji przyjemności i minimalizacji cierpienia. Ludzie którzy czują, że ich życie ma sens są raczej szczęśliwi, z kolei ktoś u kogo przeważa cierpienie i nie ma nadzieji na poprawę, nie widzi sensu w życiu. Fakt, że to wszystko jest strasznie przemijające, i nawet jak osiągamy szczęście to nie jesteśmy usatysfakcjonowani i chcemy więcej.
Więc może nie ma żadnego wyższego celu i jest tylko dążenie do przyjemności, bez względu na to czy to kanapki z serem, przedłużenie gatunku, rozwój osobisty, uznanie społeczne, władza czy pieniądze.

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 1:35 am
autor: W
Zdefiniuj „zastanawianie się nad sensem życia” oraz „wyższe cele”. Czy idąc na terapię do psychologa, korzystasz z jego wiedzy żeby poprowadził proces „zastanawiania się nad sensem” za rączkę, do „wyższego celu” poprawy dobrostanu, w oczekiwaniu przyjemności pod postacią ulgi lub jakiegoś życiowego lub psychologicznego sukcesu?

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 9:11 am
autor: chudzielec
Ari pisze:
śr maja 13, 2020 2:04 pm
Prawda jest taka, że żaden wiatr nie jest ani dobry ani zły dla okrętu, który nie zna portu swego przeznaczenia.
Metafora ni jest do końca trafna.

Wiatr jest zjawiskiem naturalnym nie ma intencji jak inni ludzie.
W życiu inni ludzi raczej będą sterować Toba tak żeby osiągnąć własne cele niekoniecznie zgodne z twoim dobrostanem.

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 10:09 am
autor: Ari
.

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 11:06 am
autor: Ari
.

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 5:31 pm
autor: i.j
.

Re: cel życia?

: czw maja 14, 2020 5:52 pm
autor: chudzielec
i.j pisze:
czw maja 14, 2020 5:31 pm
Nienawidzę pojęcia "dobrostan". ....
Odnoszac do tego co pisał Ari tutaj:
viewtopic.php?p=6439#p6439
Ari pisze:
czw maja 14, 2020 8:11 am
Wg mnie sukces to stan w którym podstawowe potrzeby są zaspokojone (gdy masz w co się ubrać, gdzie mieszkać i co jeść). Wszystko ponad to tworzy iluzję sukcesu.
Ten dobrostan to homeostaza czyli po prostu niezakłócona zdolność do istnienia biologicznego.
To na takiej zasadzie to wystarczy nie więdnąc ani nie rosnąc tylko trwać jak kaktus w niesprzyjających warunkach albo moja ulubione zwierzatko:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Niesporczaki