Przykrości od randomów

Tematy dotyczące relacji z innymi ludźmi.
Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » ndz sty 26, 2020 1:49 pm

Redroom w sumie tak. Ale tu są dwa poziomy. Czym innym jest zareagowanie pt nie będzie mi tu anonim jeździł po mnie a czym innym branie do siebie jego słów i rozkminianie co to mówi o nas. O nas to nic nie mówi. Nie mówi nic o naszym dowcipie zrozumieniu sytuacji relacjach z ludźmi. To nie jest ze sobą faktycznie powiązane . A jeśli nas boli to znaczy że mamy trochę do przerobienia.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » ndz sty 26, 2020 3:47 pm

Ten poziom, o którym piszesz, dzieli się na kolejne dwa poziomy. To, że ktoś nazwie nas słoniem nie oznacza przecież, że tym słoniem jesteśmy. Nadal jesteśmy człowiekiem. To, że ktoś nam powiem, żebyśmy się zabili nie oznacza przecież, że mamy się zabić. Ale takie słowa mają prawo wywołać u nas gniew, podobnie jak mamy prawo się zezłościć na kogoś, kto zamierza nas okraść czy uderzyć. Wówczas przysługuje nam prawo do samoobrony, dlaczego więc odmawiać sobie prawa do samoobrony w przypadku ataków słownych? Po pierwsze ostrzegamy kogoś, że nie życzymy sobie takich komentarzy. Agresor albo się wycofa, albo to my musimy przystąpić do ataku. W takich sytuacjach widzę analogię do samoobrony. Mogę komuś złamać rękę w samoobronie, chociaż ktoś chciał mi dać policzek. Atakujący nie może mieć wówczas do mnie pretensji, w końcu nie wiedziałem, że chciał mi dać policzek. Jeśli podnosi na mnie rękę, to zakładam, że chce mi zrobić krzywdę. Tutaj nie chodzi o odpowiadanie na agresję agresją, ale właśnie o odparcie agresji. Jeśli agresor nadal by pisał, żebym się zabił, to odpisałbym coś w stylu: sam się zabij i dopiero wtedy zignorował. Najpierw muszę współczuć samemu sobie, a dopiero później mogę współczuć jakiemuś człowiekowi, że własne ciągoty samobójcze wyrzuca na innych. To tak, jakbym współczuł Brevikowi i sam stawał przed lufą broni. Nie, w takich sytuacjach nie ma miejsca na współczucie, chyba że ktoś nienawidzi siebie i nie ceni swojego życia czy godności. Jeśli nawet takie słowa na nas nie działają, to musimy interweniować. Pomijam sytuację walki z wiatrakami, przykładowo kiedy toczymy jakąś anonimową dyskusję. Wówczas należy odpuścić z szacunku do samego siebie. Niemniej jeśli ktoś na facebooku, gdzie większość osób udziela się pod prawdziwymi danymi, otrzymuje taki komentarz, musi interweniować bez względu na osobisty stosunek do komentarza.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: chudzielec » ndz sty 26, 2020 9:11 pm

Z perspektywy czasu to co napisałem w tym nieszczesnym komentarzu faktycznie było słabe wymagające dość specyficznego poczucia humoru.

Ten randomowy osobnik jednak zamiast spuścić zasłone milczenia odpisał w ten sposób z fake konta.
Dość szybko mi przeszło ale pierwsze uderzenie było jakby mnie w pysk strzelił.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » ndz sty 26, 2020 9:48 pm

"Nie, w takich sytuacjach nie ma miejsca na współczucie, chyba że ktoś nienawidzi siebie i nie ceni swojego życia czy godności."

Wiesz co redroom . Zgadzam się z tobą że jak ktoś do nas z kijem to trzeba wyjąć własny. Tak już jest że trzeba o swoje zawalczyć. Ale z tym współczuciem to nie jest tak. Z mojego miejsca to naturalne bo mnie takie akcje agresywne w moją stronę w zasadzie nie ruszają. Nie bolą. Nie budzą nawet jakiejś złości nie wywalają z miejsca w którym jestem. Umiem usadzić człowieka jak to konieczne ale rozumiem też że to on ma problem nie ja a skoro tak go załatwia to marnie mu idzie. I po ludzku mu współczuję że go coś w życiu w tyłek gniecie. Ale tak są wyjątki gdy mam gdzieś czyjeś człowieczeństwo i lepiej mnie nie prowokować. A tym wyjątkiem są moje dzieci.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » ndz sty 26, 2020 11:48 pm

Fragen, zakładając nawet, że ktoś ma mocniejszą psychikę od innych i go takie agresywne akcje nie ruszają, to nie znaczy, że nie będzie reagował. Nie chodzi bowiem o jego subiektywne odczucia, ale o to, że obiektywnie takie komentarze są niedopuszczalne. To trochę jak pomoc napadniętemu. W końcu to nie my jesteśmy napadnięci i subiektywnie nie jest nam wyrządzana krzywda, ale obiektywnie takie sytuacje wymagają reakcji. Niektórzy odwrócą wzrok i nie zareagują, ale to dlatego, że strach będzie silniejszy. A że kobiety są bardziej koncyliacyjne, to tak jak piszesz, częściej nie reagują. Podajesz dzieci jako wyjątek. Ale przecież jeśli inne dziecko będzie wyrządzało krzywdę Twojemu, to powinnaś mu współczuć, że własne ciągoty do agresji wyrzuca na innych. Może to dziecko jest agresywne, bo jest ofiarą przemocy w domu? Ponadto jak za każdym razem będziesz chronić dzieci przed zagrożeniami, to nie nauczą się samodzielnie z nimi walczyć. Ale na pocieszeni dodam, że matki już tak mają. Określiłbym to jako "matczyna hipokryzja". Mężczyźni z kolei mają tak, że bronią tego, co dla nich jest ważne. Czasami pozwolą, aby swoje dziecko doznało jakiejś krzywdy, ale tylko pod warunkiem, że kontrolują sytuację. Prosty przykład to sytuacja, kiedy matka nie pozwala, żeby dziecko jechało rowerkiem, bo się przewróci; a ojciec wręcz przeciwnie. W końcu jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. Nie zmienia to jednak faktu, że mężczyzna również będzie miał gdzieś czyjeś człowieczeństwo w przypadku realnego zagrożenia dla swojego dziecka.
chudzielec pisze:
ndz sty 26, 2020 9:11 pm
Z perspektywy czasu to co napisałem w tym nieszczesnym komentarzu faktycznie było słabe wymagające dość specyficznego poczucia humoru.

Ten randomowy osobnik jednak zamiast spuścić zasłone milczenia odpisał w ten sposób z fake konta.
Dość szybko mi przeszło ale pierwsze uderzenie było jakby mnie w pysk strzelił.
To uczucie jakby Cię ktoś w pysk strzelił to coś normalnego. Większość ludzi tak ma. Problem byłby wtedy, kiedy czegoś takiego byś nie poczuł.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » pn sty 27, 2020 8:33 am

"Fragen, zakładając nawet, że ktoś ma mocniejszą psychikę od innych i go takie agresywne akcje nie ruszają, to nie znaczy, że nie będzie reagował. Nie chodzi bowiem o jego subiektywne odczucia, ale o to, że obiektywnie takie komentarze są niedopuszczalne"

Nie. Dla ciebie są niedopuszczalne a dla innych normalne typowe w sieci akceptowalne lub jakieś inne. Ty decydujesz jak oceniasz komentarz i ty wybierasz swoją reakcje. Ja bym wybrała w tym przypadku ripostę i spokojnie poszła sobie zrobić herbatkę . Bojownicy fejsbukrwi są jacy są.

"To trochę jak pomoc napadniętemu. W końcu to nie my jesteśmy napadnięci i subiektywnie nie jest nam wyrządzana krzywda, ale obiektywnie takie sytuacje wymagają reakcji. Niektórzy odwrócą wzrok i nie zareagują, ale to dlatego, że strach będzie silniejszy. A że kobiety są bardziej koncyliacyjne, to tak jak piszesz, częściej nie reagują."

Nie to nie ma nic wspólnego z tym o czym pisze chudzielec.

" Podajesz dzieci jako wyjątek. Ale przecież jeśli inne dziecko będzie wyrządzało krzywdę Twojemu, to powinnaś mu współczuć, że własne ciągoty do agresji wyrzuca na innych. Może to dziecko jest agresywne, bo jest ofiarą przemocy w domu? Ponadto jak za każdym razem będziesz chronić dzieci przed zagrożeniami, to nie nauczą się samodzielnie z nimi walczyć. Ale na pocieszeni dodam, że matki już tak mają. Określiłbym to jako "matczyna hipokryzja". Mężczyźni z kolei mają tak, że bronią tego, co dla nich jest ważne. Czasami pozwolą, aby swoje dziecko doznało jakiejś krzywdy, ale tylko pod warunkiem, że kontrolują sytuację. Prosty przykład to sytuacja, kiedy matka nie pozwala, żeby dziecko jechało rowerkiem, bo się przewróci; a ojciec wręcz przeciwnie. W końcu jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz"

Nie wiem jakie masz doświadczenie jako rodzic redroom ale zasada jest taka że rodzic broni dziecko nie przed innymi dziećmi tylko jeśli już to dorosłymi. Do czasu aż się samo nauczy radzić i osiągnie jakąś wewnętrzna stabilizację.
Przykład z rowerkiem to raczej nadopiekuńczość. Szkodliwa bardzo to fakt ale cóż ludzka i z płcią niezwiązana. Nadopiekuńczy ojciec zagoni dziecko do nauki wymyśli mu karierę zaprojektuje drogę do niej i wykosi z jego życia wszystko co do niej nie pasuje. Nadopiekuńczy ojciec nie dopuścić np by syn był inny od niego i inaczej zdobywał doświadczenia oraz wyznawał inne wartości. Np agresywny tata który uważa że trzeba walić kijem nie pozwoli dziecku szukać innych dróg rozwiązywania konfliktów a jego pomysły nazwie tchòrzostwem. Bo wie lepiej tak jak opisana przez ciebie mama wie lepiej co wyniknie z jazdy na rowerku. A tak naprawdę każde z tych rodziców myśli o sobie i realizuje swoje potrzeby a nie dziecka i samo się dziecinnie zachowuje.


"Nie zmienia to jednak faktu, że mężczyzna również będzie miał gdzieś czyjeś człowieczeństwo w przypadku realnego zagrożenia dla swojego dziecka."

Oby.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » pn sty 27, 2020 11:04 am

Nie. Dla ciebie są niedopuszczalne a dla innych normalne typowe w sieci akceptowalne lub jakieś inne. Ty decydujesz jak oceniasz komentarz i ty wybierasz swoją reakcje. Ja bym wybrała w tym przypadku ripostę i spokojnie poszła sobie zrobić herbatkę . Bojownicy fejsbukrwi są jacy są.
Sformułowanie, o którym piszemy, można zakwalifikować jako hejt, ale także w pewnych okolicznościach namawianie do samobójstwa, czyli mamy do czynienia z zachowaniem, które może być zakwalifikowane jako przestępstwo. Dlatego moim zdaniem obiektywnie takie komentarze są niedopuszczalne.
Nie to nie ma nic wspólnego z tym o czym pisze chudzielec.
Moim zdaniem ma, to idealny przykład. Mamy prawo odpierać na nas ataki zarówno słowne, jak i fizyczne. Chudzielec poczuł gniew, bo został zaatakowany. Można stosować przemoc fizyczną, ale można i psychiczną. I to z tym drugim rodzajem przemocy mieliśmy do czynienia.
Nie wiem jakie masz doświadczenie jako rodzic redroom ale zasada jest taka że rodzic broni dziecko nie przed innymi dziećmi tylko jeśli już to dorosłymi. Do czasu aż się samo nauczy radzić i osiągnie jakąś wewnętrzna stabilizację.
Przykład z rowerkiem to raczej nadopiekuńczość. Szkodliwa bardzo to fakt ale cóż ludzka i z płcią niezwiązana. Nadopiekuńczy ojciec zagoni dziecko do nauki wymyśli mu karierę zaprojektuje drogę do niej i wykosi z jego życia wszystko co do niej nie pasuje. Nadopiekuńczy ojciec nie dopuścić np by syn był inny od niego i inaczej zdobywał doświadczenia oraz wyznawał inne wartości. Np agresywny tata który uważa że trzeba walić kijem nie pozwoli dziecku szukać innych dróg rozwiązywania konfliktów a jego pomysły nazwie tchòrzostwem. Bo wie lepiej tak jak opisana przez ciebie mama wie lepiej co wyniknie z jazdy na rowerku. A tak naprawdę każde z tych rodziców myśli o sobie i realizuje swoje potrzeby a nie dziecka i samo się dziecinnie zachowuje.
Nie wdając się w szczegóły, chciałem Ci tylko pokazać lukę w Twoim myśleniu. Z jednej strony twierdzisz, że należałoby współczuć komuś, kto pisze innej osobie, żeby się zabiła, ale z drugiej nie współczułabyś ten samej osobie, gdyby to samo napisała Twojemu dziecku. Ja z kolei twierdzę, podając przykład samoobrony, że nie ma miejsca na współczucie w takich sytuacjach. Po prostu się bronimy i tyle. Wtedy nie będzie problemu z pewną "hipokryzją" odnośnie swoich dzieci.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » pn sty 27, 2020 3:36 pm

Redroom trochę mnie nainterpretowywujesz. Nigdzie nie piszę że trzeba współczuć tylko że można. To że ja mam takie odczucia że znaczy że inni też muszą. Skąd wogóle ten pomysł że to jest jakaś norma?
Nigdzie też nie twierdzę że za taki komentarz w stronę mojego dziecka ja pójdę na wojnę a inni mają siedzieć i współczuć. Gdzie ty to wyczytałeś?

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » pn sty 27, 2020 3:49 pm

Twierdzisz, że można współczuć, ja z kolei uważam, że w tego typu sytuacjach nie ma miejsca na współczucie. Podałem przykład samoobrony, podczas której współczucie dla agresora nie powinno występować, bo w pierwszej kolejności bronimy siebie. Dla mnie Twoja postawa przypomina trochę syndrom sztokholmski. Ty przedstawiłaś swoją opinię i argumenty, ja swoje, a że dyskusja się dynamicznie rozwija, to trudno oczekiwać, żebym rezygnował ze swojego stanowiska. Wręcz przeciwnie, przytaczam kolejne argumenty. Napisałaś wyraźnie, że w przypadku swojego dziecka człowieczeństwo innej osoby nie ma znaczenia, dlaczego więc dziwi Cię to, że ktoś może poszerzać ten krąg również na siebie? Nawet jeśli czyjeś komentarze nie dotykają mnie osobiście, tzn. nie powodują złości, to nie znaczy, że nie powinienem reagować. Zresztą, pozwolisz sobie raz na taki komentarz, to znajdą się inni naśladowcy.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » pn sty 27, 2020 4:33 pm

Redroom nie zrozumiałeś że to o czym pisałam wcześniej dotyczyło kwestii czy warto się przejmować fejsbukowymi wojownikami. Czy warto cierpieć z ich powodu i brać do siebie takie uwagi. A nie czy im odpowiadać i jak.

To czy nas one urażają czy nie zależy od naszych granic i stanu ducha a nie od tego jakie są obiektywnie. Dla ciebie komentarz zabij się jest najwyraźniej groźny. Dla mnie cienki. Co mianowicie tracisz z z tego powodu że ktoś umie napisać tylko coś tak slabego? W czym ciebie narusza ? Co Ci zabiera?

Agresja kontra agresja nie zawsze jest dobrym a przede wszystkim skutecznym pomysłem. Piszesz o obronie napadniętego człowieka. Czy byłeś w takiej sytuacji i broniłeś kogoś? Człowieka lub zwierzę? Czy ty jeden kontra pięciu krzepkich chłopów wydaje ci się dobrą decyzją? A może lepiej schować się w krzakach i dzwonić po policje albo lecieć na ulicę i wrzeszczeć pali się żeby ściągnąć na pomoc więcej ludzi?

Współczucie nie jest dostępne w fazie gniewu a samo w sobie jest bardzo pożytecznym stanem ducha. W odniesieniu do innych i do siebie. Z syndromem sztokholmskim natomiast nie ma nic wspólnego. Syndrom s. to utozsamienie się że strachu z agresorem. Przyjęcie jego perspektywy. W praktyce więc mają go np dzieci które uznały gniew rodzica i jego wizje siebie za wlasną i tak jak rodzic twierdził że są złe i głupie tak one myślą to samo. To też te dzieci np synowie którzy że strachu przed gardzacym matką agresywnym ojcem przyjęli wobec matki taka sama postawę. Matki i powiedzmy szerzej kobiet. To jest właśnie syndrom sztokholmski.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » pn sty 27, 2020 5:27 pm

Fragen, to Ty nie zrozumiałaś, przecież wyraźnie napisałem:
To, że ktoś nazwie nas słoniem nie oznacza przecież, że tym słoniem jesteśmy. Nadal jesteśmy człowiekiem. To, że ktoś nam powiem, żebyśmy się zabili nie oznacza przecież, że mamy się zabić. Ale takie słowa mają prawo wywołać u nas gniew, podobnie jak mamy prawo się zezłościć na kogoś, kto zamierza nas okraść czy uderzyć. Wówczas przysługuje nam prawo do samoobrony, dlaczego więc odmawiać sobie prawa do samoobrony w przypadku ataków słownych? Po pierwsze ostrzegamy kogoś, że nie życzymy sobie takich komentarzy. Agresor albo się wycofa, albo to my musimy przystąpić do ataku.
Dlatego nie rozumiem zarzutu, że rzekomo nie zrozumiałem o czym piszesz. Ja doskonale rozumiem, napisałem wyżej, że ten poziom, o którym piszesz, dzieli się na kolejne dwa poziomy. Innymi słowy, to, że nie cierpimy z powodu czyjegoś zachowania (nasze subiektywne poczucie) nie oznacza, że nie mamy prawa zareagować tak, jakby zareagowała większość osób (obiektywne). Większość osób poczuje złość, kiedy je się obrazi i to coś normalnego.

Co do samoobrony, to chodzi mi o główną koncepcję. Podstawa zasada, to ucieczka w sytuacji zagrożenia, ale nie zawsze się da, wówczas należy uprzedzić agresora. Chodzi mi o teoretycznie założenie czym jest samoobrona, czyli obrona samego siebie. Czasami ta obrona musi odbyć się kosztem agresora i wówczas nie powinniśmy kalkulować, stąd przykład złamanej ręki u agresora, który później tłumaczyłby się, że chciał tylko spoliczkować. Przez takie podejście jak prezentujesz, właśnie w Polsce dochodzi do sytuacji, że we własnym domu ludzie boją się bronić siebie, swoich bliskich czy majątku. To ofierze należy się współczucie, że znalazła się w sytuacji, w której nie powinna, a nie agresorowi.

A teraz wracając do tego, co się traci. Traci się w oczach znajomych. Znajomi widzą, że ktoś każe Ci się zabić, a Ty nie reagujesz. To nie jest przecież przyjemne uczucie. Wracamy zatem do tego, co powyżej: nawet jeśli mam w nosie taki komentarz, to nie znaczy, że powinienem nie reagować.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » pn sty 27, 2020 5:59 pm

"Przez takie podejście jak prezentujesz, właśnie w Polsce dochodzi do sytuacji, że we własnym domu ludzie boją się bronić siebie, swoich bliskich czy majątku. To ofierze należy się współczucie, że znalazła się w sytuacji, w której nie agresorem. "

Takie czyli jakie? Redroom jak lubię z tobą gadać tak zaraz będę musiała jednak przestać bo poczuję w końcu w sobie tę niebywałą moc ktòrą mi tu tak hojnie przypisujesz i mnie nią obdarzasz a gdy to się stanie kto wie czy świat nie popadnie już w całkowitą zagładę. 😊

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » pn sty 27, 2020 6:07 pm

Taką, żeby ignorować, jeśli ktoś nam czy innej osobie napisze "zabij się". Złość to normalna reakcja, więc wykluczając osoby nadwrażliwe, które reagują złością na konstruktywną krytykę i te o mocnej psychice, które nie ruszają takie słowa, większość ludzi zareaguje emocjonalnie na takie słowa. Podam prosty przykład, jeśli ktoś Ci powie: "zabij się", to zarówno na drodze cywilnej, jak i karnej raczej przegrałby sprawę i w obu przypadkach zostałby zobowiązany do przeproszenia za znieważenie. Nie jest istotne, że Ciebie by to nie ruszyło, znieważenie to coś obiektywnego, a nie subiektywnego. Subiektywnie ktoś może poczuć się znieważonym, jak mu nie powiesz "dzień dobry", ale obiektywnie nie jest to zniewaga.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » pn sty 27, 2020 6:22 pm

Czyli oburza cię ze ktoś napisał taki komentarz w sieci i uważasz że powinno to być piętnowane karane na drodze sądowej albo chociaż od razu przez osobę zaatakowaną. Taka masz opinię. No i spoko.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: redroom » pn sty 27, 2020 6:43 pm

Fragen, oburzyła mnie konkretnie opisana przez Chudzielca sytuacja. Inaczej sytuacja wygląda, kiedy udzielamy się na forum, na którym ludzie anonimowo obrzucają się błotem, bo jak wiadomo, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Inaczej natomiast na facebooku, gdzie większość ludzi udziela się pod prawdziwymi danymi. Dla mnie to dość ciekawy temat, bo zobacz, jak zmieniła się granica. Dzisiaj powiedzenie "zabij się" mało kogo rusza, w znaczeniu, że mało kto reaguje. Aż przypomniał mi się film "American Psycho", gdzie główny bohater groził śmiercią i wyzywał ludzi, którzy na to nie reagowali. Jedynie pracownica pralni zareagowała na jego groźby oburzeniem. Facebook to nie te czasy anonimowych for, dzisiaj facebook bardzo mocno przeplata się z prywatnym życiem ludzi, dlatego tak, a nie inaczej reaguję. Ja stoję po stronie bardziej ofiar takich komentarzy, niż ich autorów. Większość osób powie jak Ty: olej to. Jeśli sformułowanie "zabij się", które dzisiaj obiektywnie jest znieważeniem, za kilka lat stanie się tylko zwykłym komentarzem, to zrobimy krzywdę sporej części społeczeństwa, bo nie każdy jest ponadprzeciętnie silny psychicznie. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że coraz więcej osób ma problemy ze swoją psychiką. Ponadto umyka Ci chyba to, że świat wirtualny ma coraz większe znaczeni dla ludzi. Młodzi ludzie bardzo przeżywają to, co się dzieje w necie. Dawniej zazwyczaj po jakimś przykrym wydarzeniu nie zostawał ślad materialny. Dzisiaj ktoś wrzuci filmik do neta i dziesiątki, setki tysięcy, a nawet miliony mogą to zobaczyć. I teraz wyobraź sobie, że jakieś dziecko ogląda kompromitujące go nagranie, a inni komentują "zabij się"... Dlatego też tak stanowczo reaguję w tym temacie. Pomyśl też o swoich dzieciach, raczej chciałabyś je uchronić przed takimi sytuacjami?


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości