Imprezy

Tematy dotyczące relacji z innymi ludźmi.
Makary
Posty: 81
Rejestracja: czw paź 24, 2019 8:31 pm

Re: Imprezy

Postautor: Makary » sob sty 11, 2020 3:23 pm

Inna pisze:
czw sty 09, 2020 9:54 pm
...to polecam szukać znajomych w innych miejscach.
W jakich? znowu w internecie?

Problem w tym że:
- długo trzeba ludzi poznawać
- trudno skoncentrować się na dwóch lub więcej osobach
- często się nie udaje i marnuje się czas a już pierwszej młodości nie jestem
[/quote]
- Czy poznawanie człowieka nie jest procesem chronicznym i podstawą relacji?
- A po co mamy się koncentrować na dużej licznie osób? Może przyjaźń, czy dobre koleżeństwo z jedną, dwiema osobami to już sukces?
- Często? Ale nie zawsze. Poza tym można się asekurować, żeby zminimalizować ryzyko utraty

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Imprezy

Postautor: Inna » ndz sty 12, 2020 7:57 am

W internecie najłatwiej zacząć rozmowę, choć poznawać ludzi można wszędzie: w pracy, sklepie, kościele, w pociągu czy komunikacji miejskiej. Ja poznałam swoich przyjaciół ( znajomych mam sporo ale prawdziwych przyjaciół niewiele) na studiach i zajęciach fitness.

Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Imprezy

Postautor: Gbur » wt sty 21, 2020 7:20 pm

Jak byłem młodszy to miałem takie fantazje, pragnienia. Podświadomie widziałem w tym jakąś wyższą wartość.

W tej chwili nie widzę w tym żadnego sensu, to niczego nie tworzy. Poza tym jak sobie pomyślę jak taka społeczność dyskotekowa funkcjonuje, jakie skrywa zacięte rywalizacje o pozycję w stadzie na różnych płaszczyznach (ekonomicznej, społecznej, atrakcyjności seksualnej) ,jakie tam dramy się odbywają przepełnione dzikimi emocjami, hormonami i stymulacją ego; a gdzieś na tyłach kręcą się być może jakieś ciemne typy próbujące pasożytować na słabościach tej wesołej gromadki - to mnie to odrzuca.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Imprezy

Postautor: Inna » wt sty 21, 2020 9:18 pm

Koleżanka mnie właśnie ciągnie w weekend do klubu w stolicy ale szczerze ja już chyba za stara jestem... a kiedyś bywałam często :shock:

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Imprezy

Postautor: redroom » wt sty 21, 2020 9:28 pm

Moje doświadczenie z imprezami są dość kuriozalne. Z jednej strony unikałem imprez, do uzyskania pełnoletności w zasadzie nigdy się nie upiłem. Nie chodziłem na dyskoteki, bo po prostu nie lubię tańczyć. Z drugiej jednak mam na koncie wiele imprez, które wyglądały niczym ta w filmie "Projekt X". Podczas studiów zamieszkałem w akademiku, a dalej już samo poszło. Imprezy w akademiku były o tyle specyficzne, że w każdej chwili można było wyjść na chwilę i iść do swojego pokoju, żeby zregenerować siły mentalne i znowu wrócić na imprezę. Nie było też nacisku na tańce, których po prostu nie lubię. Dla mnie imprezy często rozkręcały się, gdy dla większości już kończyły. Rozpoczynały się wówczas dyskusje przy alkoholu do samego rana. Najzabawniejsze jest to, że jako uczestnik większości imprez w akademiku miałem raczej opinię osoby imprezowej, chociaż przez cały okres studiów byłem tylko dwa razy w klubie na mieście. Posiedziałem, wypiłem piwo lub dwa i dość szybko wróciłem do akademika.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Imprezy

Postautor: chudzielec » śr sty 22, 2020 10:41 am

Gbur pisze:
wt sty 21, 2020 7:20 pm
Poza tym jak sobie pomyślę jak taka społeczność dyskotekowa funkcjonuje, jakie skrywa zacięte rywalizacje o pozycję w stadzie na różnych płaszczyznach (ekonomicznej, społecznej, atrakcyjności seksualnej) ,jakie tam dramy się odbywają przepełnione dzikimi emocjami, hormonami i stymulacją ego; a gdzieś na tyłach kręcą się być może jakieś ciemne typy próbujące pasożytować na słabościach tej wesołej gromadki - to mnie to odrzuca.
To dla mnie trochę dziwne. Raczej rzadko, prawie nigdy (przynajmniej w ostatnich latach) koncentruje się i nie myślę o innych ludziach tylko (jak zwykle) o sobie, wewnętrznych przeżyciach i fantazjach jakby to dobrze było. To pewnie również jest problem.
Gbur pisze:
wt sty 21, 2020 7:20 pm
Jak byłem młodszy to miałem takie fantazje, pragnienia. Podświadomie widziałem w tym jakąś wyższą wartość.
To ja tez w wielu rzeczach widziałem wartość teraz już nic mi się nie chce.
Inna pisze:
wt sty 21, 2020 9:18 pm
Koleżanka mnie właśnie ciągnie w weekend do klubu w stolicy ale szczerze ja już chyba za stara jestem... a kiedyś bywałam często :shock:
Przynajmniej wiesz jak to jest - bo jesteś normalna.

U mnie to teraz wygląda tak że pije sam słuchając głośnej muzyki

Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Imprezy

Postautor: Gbur » pt sty 24, 2020 10:12 am

chudzielec pisze:o dla mnie trochę dziwne. Raczej rzadko, prawie nigdy (przynajmniej w ostatnich latach) koncentruje się i nie myślę o innych ludziach tylko (jak zwykle) o sobie, wewnętrznych przeżyciach i fantazjach jakby to dobrze było. To pewnie również jest problem.
Nie wiem czy to, co napisałem jest zdrowe. Być może racjonalizuję w ten sposób własne lęki. Być może przerzucam w ten sposób złość na społeczeństwo (co na pewno zdrowe nie jest). W końcu z jakiś powodów od niego uciekłem. Czy to były tylko moje deficyty, czy jednak coś w tym świecie zewnętrznym ?
Ostatnio mam coraz mniej siły i czuję się jakby przyparty do muru. Więc zacząłem rozgrzebywać rzeczy, których nigdy w sobie nie tykałem.
W sumie to z tego wynika, że nadal jestem skoncentrowany na sobie.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Imprezy

Postautor: redroom » pt sty 24, 2020 6:05 pm

chudzielec pisze:
śr sty 22, 2020 10:41 am
U mnie to teraz wygląda tak że pije sam słuchając głośnej muzyki
Jeśli można zapytać, co Ci to daje? Pytam, ponieważ mnie alkohol nie poprawia nastroju. Piłem go jedynie w towarzystwie.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Imprezy

Postautor: chudzielec » pt sty 24, 2020 7:55 pm

Nie mam towarzystwa wiec siłą rzeczy mogę pić tylko sam. To mnie rozluźnia.

Zazwyczaj pije popołudniu tuż przed końcem pracy. Później chodzę po mieście. Obserwuje uśmiechniętych ludzi w oknach kawiarni, pubów i zastanawiam się jak to jest być normalnym. Ostatnio zagadałem na przystanku do młodej dziewczyny. Zapytałem czy odjechał już autobus.

Czasem po większej ilości alkoholu przeglądam badoo, sympatię i inne "tindery". Zdarza się nawet ze myślę żeby do kogoś zagadać ale to jak już jestem wyraźnie pijany.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Imprezy

Postautor: redroom » pt sty 24, 2020 8:14 pm

Widocznie jesteś bardziej normalny ode mnie, bo alkohol większość ludzi rozluźnia. Ale alkohol też powoduje, że rozwiązuje się język. O ile na ogół jestem gadatliwy, o tyle podczas picia alkoholu bardziej staram się słuchać. Wielu tych ludzi, których obserwujesz uśmiechniętych, kiedy wypiją trochę alkoholu, to znika im uśmiech z twarzy. Niemniej rozumiem, dlaczego pijesz. I jest to w dużej mierze usprawiedliwione, skoro poprawia Ci to jakość życia. Z drugiej jednak wiadomo, że może to prowadzić do alkoholizmu. Ale jak to bywa w życiu, coś za coś. Może skorzystaj z aplikacji "Bimber"?

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Imprezy

Postautor: chudzielec » sob sty 25, 2020 5:54 pm

Przestałem pić. Po 2 tygodniach zaczęło się to odbijać negatywnie na zdrowiu i samopoczuciu
W zasadzie musiałbym być pijany cały czas a nie przynosi to pożądanych długofalowych skutków.

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Imprezy

Postautor: redroom » sob sty 25, 2020 6:18 pm

Podobnie jest z imprezowaniem, nie przynosi ono pożądanych długofalowych skutków. Kiedyś pisałem na forum, że szczęście to postawa, więc picie alkoholu czy imprezowanie nie da nam szczęścia. Zabrzmi to jak truizm, bo w istocie nim jest, ale szczęście można odnaleźć tylko w sobie. Mnie picie alkoholu czy imprezowanie nie poprawia nastroju, często wręcz przeciwnie, więc albo mam już poważną i nieodwracalną depresję, albo spokój ducha, który można byłoby określić jako szczęście. Albo jestem pośrodku. A może to całe szczęście, o którym się tak wiele mówi, to nic innego jak wiara, a więc akt woli, a nie kwestia faktu? Żyjemy w czasach, w których tak wiele mówi się o szczęściu, ale tak niewiele osób jest w stanie powiedzieć, że jest szczęśliwa.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Imprezy

Postautor: chudzielec » ndz sty 26, 2020 9:40 pm

Czyli szczęście może być efektem - ogolnego dobrostanu - ale również można je sobie subiektywnie "wmówić" pogrążajac się w fantazjach.

Pierwsze rozwiązanie wymaga dużego nakładu działań a często nie jest możliwe w pełni do realizacji.Drugie wymaga tylko działań mentalnych ale efekty moge zniknac jak bańka mydlana boleśnie odsłaniając obiektywna nędzę.

Makary
Posty: 81
Rejestracja: czw paź 24, 2019 8:31 pm

Re: Imprezy

Postautor: Makary » ndz sty 26, 2020 9:49 pm

redroom pisze:
sob sty 25, 2020 6:18 pm
Podobnie jest z imprezowaniem, nie przynosi ono pożądanych długofalowych skutków. Kiedyś pisałem na forum, że szczęście to postawa, więc picie alkoholu czy imprezowanie nie da nam szczęścia. Zabrzmi to jak truizm, bo w istocie nim jest, ale szczęście można odnaleźć tylko w sobie. Mnie picie alkoholu czy imprezowanie nie poprawia nastroju, często wręcz przeciwnie, więc albo mam już poważną i nieodwracalną depresję, albo spokój ducha, który można byłoby określić jako szczęście. Albo jestem pośrodku. A może to całe szczęście, o którym się tak wiele mówi, to nic innego jak wiara, a więc akt woli, a nie kwestia faktu? Żyjemy w czasach, w których tak wiele mówi się o szczęściu, ale tak niewiele osób jest w stanie powiedzieć, że jest szczęśliwa.
Zafascynowały mnie te rozważania. Są mi bliskie. Podobnie, jak te, o udziale w imprezach, szczególnie o tym, że "rozkręcały się, gdy już się kończyły."

redroom
Posty: 74
Rejestracja: sob sty 11, 2020 6:00 pm

Re: Imprezy

Postautor: redroom » ndz sty 26, 2020 11:27 pm

Makary, dzięki. Czasami myśl, że ktoś inny również ma podobne przemyślenia, chociaż wydają się być dość nietypowe, pozwala człowiekowi spojrzeć z innej perspektywy, niż takiej, że to tylko z nami jest coś nie tak.
chudzielec pisze:
ndz sty 26, 2020 9:40 pm
Czyli szczęście może być efektem - ogolnego dobrostanu - ale również można je sobie subiektywnie "wmówić" pogrążajac się w fantazjach.

Pierwsze rozwiązanie wymaga dużego nakładu działań a często nie jest możliwe w pełni do realizacji.Drugie wymaga tylko działań mentalnych ale efekty moge zniknac jak bańka mydlana boleśnie odsłaniając obiektywna nędzę.
Poszerzyłeś trochę pole moich rozważań. Według mnie szczęście wchodzi w skład dobrostanu rozumianego jako po prostu dobre samopoczucie. Szukanie szczęścia w fantazjach, czyli eskapizm w skrajnej postaci, jest pewnym mechanizmem obronnym. Rozsądny eskapizm może przyczyniać się do poprawy samopoczucia, ale kiedy ktoś ucieka od swoich problemów w świat fantazji, to nie przyniesie to pożądanych długofalowych skutków. Oczywiście świat realny i wymyślony mogą się na siebie nakładać, jak chociażby to widać w filmie "Labirynt Fauna", ale to już osobna dyskusja, bo to dość złożona kwestia. Dzieci przecież żyją w świecie realnym i wymyślonym jednocześnie, ale nie przeszkadza to, żeby ich życie określać jako szczęśliwe.

Czy budowanie dobrego samopoczucia wymaga dużego nakładu działań? To zależy właśnie od postawy. Dzieci są szczęśliwe mimo minimalnego nakładu działań. Czy dobre samopoczucie jest często niemożliwe w pełni do realizacji? Znowu to zależy. Nawet dzieci chore na bardzo uciążliwe choroby potrafią czerpać radość z życia. Są oczywiście przypadki, kiedy choroby wiążą się z ogromnym cierpieniem, ale pomińmy skrajne przykłady, nie jest to bowiem częste zjawisko.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości