Strona 1 z 3

Zakochiwanie się

: wt cze 18, 2019 12:44 pm
autor: lena
Cześć, czy macie takie doświadczenie, że się w kimś zakochaliście? Jak się w tedy czuliście? Co robiliście? Jak to się skończyło?

To mój pierwszy post, moja diagnoza to mieszane zaburzenia osobowości (z cechami osobowości schizoidalnej, wcześniejsza diagnoza to osobowość unikająca). Ale raczej jestem w trakcie jeśli chodzi o diagnozę.

Ja osobiście zakochiwałam się nie raz. Objawy typowe dla zakochania. Ale nigdy nie doszło do czegoś więcej między mną a tą osobą.

Re: Zakochiwanie się

: wt cze 18, 2019 1:24 pm
autor: observer
Tak, bardzo wiele razy byłem zauroczony, przypominało to objawy uzależnienia.

Re: Zakochiwanie się

: pt cze 21, 2019 5:41 pm
autor: Ashwagand
Zakochanie to miły stan zwłaszcza jak jest odwzajemnione ...

Jak się wtedy zachowuję ... jak debil z kijem w dupie bo wtedy za bardzo mi zależy na tej osobie. :D

Re: Zakochiwanie się

: sob cze 22, 2019 11:01 am
autor: Ari
.

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 3:21 am
autor: redroom
WastedReincarnation pisze:
sob cze 22, 2019 11:01 am
Czym właściwie jest ta miłość? - to pragnienie by mieć drugą osobę wyłącznie dla siebie - dość egoistyczna sprawa, która w ok. 90% kończy się cierpieniem z powodu braku odzwzajemnienia.
Poprawcie mnie jeżeli się myle.
To pragnienie to chyba raczej namiętność, czyli tylko jeden z elementów miłości zgodnie z koncepcją Sternberga.

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 7:51 pm
autor: W
Byłem zauroczony może kilka razy w życiu, w młodszym wieku i stan ten rozwiewał się bardzo szybko, do kilku dni. Nie jestem znieczulony na ..estetyczne doznania i ciekawy charakter też jest w stanie zwrócić moją uwagę. Ta przyciągająca siła atrakcyjności się we mnie nie generuje albo jest bardzo nietrwała.

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 9:39 pm
autor: Inna
Pytanie o czym konkretnie mowa ? Zauroczona byłam wielokrotnie ale kochałam naprawdę tylko raz. Pewnie zgadniecie kogo, skoro tu jestem ;)

Redroom wspomniał „Trójkątnym Modelu Miłości” i gdzie wyróżnione zostały trzy czynniki, z których składa się miłość. Zgadzam się z tym, ze dopiero gdy wszystkie one maja miejsce może mówić ze kochamy, inaczej jesteśmy tylko na jakimś etapie. Te czynniki to w skrócie intymność, namiętność i zaangażowanie. Intymność to poczucie bliskości, przyjaźń i więź z partnerem. Namiętność to sfera zmysłowa, pociąg seksualny, a zaangażowanie – to decyzja i planowanie, jak przekształcić miłość w trwały związek.

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 9:41 pm
autor: Inna
Ta przyciągająca siła atrakcyjności się we mnie nie generuje albo jest bardzo nietrwała.
Do ognia trzeba dokładać inaczej zgaśnie ;)

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 10:47 pm
autor: Ari
.

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 11:10 pm
autor: Inna
Niech gaśnie!
Wiesz ja jestem piromanka :evil: 🔥niech płonie bo dla takich momentów warto żyć. :wink:

Re: Zakochiwanie się

: ndz cze 23, 2019 11:46 pm
autor: Ari
.

Re: Zakochiwanie się

: pn cze 24, 2019 1:23 pm
autor: fifikse
...

Re: Zakochiwanie się

: pn cze 24, 2019 8:58 pm
autor: lena
fifikse pisze:
pn cze 24, 2019 1:23 pm
jakieś tam zauroczenia, czy fascynacje (jeśli już), ale to jest takie... nieważne, ogólnie bez znaczenia. na pewno przyciąga mnie bardziej charakter/osobowość niż cechy fizyczne. zauważyłam, że nie odczuwam (zupełnie - co chyba nietypowe jest) pociągu fizycznego do cech fizycznych właśnie (jakoś nieskładnie to chyba napisałam). zauroczyć/zainteresować mnie może intelekt jedynie.
hm sapioseksualizm :)

Re: Zakochiwanie się

: pn cze 24, 2019 9:39 pm
autor: fifikse
...

Re: Zakochiwanie się

: pn cze 24, 2019 11:22 pm
autor: Inna
zauroczyć/zainteresować mnie może mnie intelekt
Jeśli miałabym wybierać to tez preferuje intelekt niż wygląd, w parze to idzie rzadko :lol: Musi być jednak pomiędzy osobami to bliżej nieokreślone „coś”. Dla każdego pojęcie piękna jest względne, a chemię tworzą składowe wielu czynników (wygląd, intelekt, sytuacja itp)
ale na "zakochanie" jakieś - że emocje silniejsze - to sobie nie pozwalam wcale.
raczej uciekłabym od ludzi, którzy mogliby mi się spodobać jakoś, zostawiłabym ich.
Mi się zdarzyło ostatnio, ze zablokowałam się na nowa znajomość ale to raczej dlatego, ze nie jestem jeszcze gotowa na kogoś innego i zastanawiam się czy kiedykolwiek będę. U ciebie to jak rozumiem podobna argumentacja co u mojego niedoszłego schizoida, o którym pisałyśmy ;)