Strona 5 z 9

Re: Zmiana decycji

: ndz cze 23, 2019 10:55 pm
autor: W
Inna pisze:
ndz cze 23, 2019 9:18 pm
Polecam filozofię kaizen https://purestyle.pl/metoda-malych-krok ... ia-kaizen/

Powinno tez pomoc w kwestii szumów 😊

W tym tekście widzę sporo dużych słów np. często pojawia się "chcesz". Wydaje mi się, że właśnie tak się staram podchodzić, gdy muszę, małymi krokami. Gorzej jest właśnie z tymi chcicami, motywacją, pomysłami i satysfakcją. Czyli z fundamentami jakiegokolwiek działania.

Re: Zmiana decycji

: ndz cze 23, 2019 11:05 pm
autor: Inna
Gorzej jest właśnie z tymi chcicami, motywacją, pomysłami i satysfakcją. Czyli z fundamentami jakiegokolwiek działania.
Może nie jest to najlepszy tekst ale chodziło mi o ogólne wyjaśnienie na czym polega ta filozofia. Założeniem jej jest właśnie to, ze nie chce Ci się czegoś robić i jak sprawić, żeby to zrobić mimo wszystko. Przykładowo nie lubię biegać ale wiem ze to dobre dla zdrowia i najtańsze. Nie muszę kupować karnetów do drogich klubów fitnes i mogę biegać sama po lesie. Codziennie rano wiec zaczynam od założenia butów. Najpierw jednego, następnego dnia dwóch itd. Potem dokładam kolejne czynności. Wszystko ma być na tyle proste by nie zastanawiać się nad „chceniem” tylko nawykiem. Zakładam i już a potem skoro już założyłam to może pójdę pobiegać. Nie wszystko jednak od razu. Podobnie ze zdrowa dieta. Zacznij od wypicia codziennie rano szklanki wody. Małymi krokami do celu.

Re: Zmiana decycji

: ndz cze 23, 2019 11:15 pm
autor: Inna
A ja stawiam na problemy w ciągłości czy spokrewnione ze spektrum autyzmu.
Nie potwierdzam i nie neguje ale myśle ze daleko zabrnąłeś. Doczytam i dopytam co o tym sadza mądrzejsi niż ja. Wtedy wymienimy się spostrzeżeniami :wink:

Re: Zmiana decycji

: ndz cze 23, 2019 11:29 pm
autor: Ari
.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 7:14 am
autor: Inna
Chodzi w tej filozofii tylko o nawyki i ich utrwalanie. To jakie nawyki chcesz utrwalać zależy od ciebie. Ogólnie wiadomo ze sprawność fizyczna wpływa na zdrowie i dobre samopoczucie (nie tylko tv o tym trąbi, zreszta ja jej nie mam). Ja te nawyki zatem staram się utrwalać i ćwiczę przynajmniej 3 razy w tygodniu dla własnego dobrego nastroju ;)

Częściowo masz racje. Oczywiście można kupić najdroższe buty specjalne do biegania (ktoś zarobić musi, tak działa biznes), które nie różnią się niczym od zwykłych sportowych ale to nie jest warunek. Możesz biegać boso po plaży.

Za co miałabym się obrażać ? To twoje zdanie i masz do niego prawo. Jesteśmy tu po to żeby się poglądami wymieniać wiec każdy post szanuje ;)

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 7:55 am
autor: Ari
.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 2:58 pm
autor: Inna
Mózg nie ma radaru na prawdę. Uznaje za prawdę to, co mu pasuje. Szczególnie gdy jest przeciążony poznawczo. Wybiera drogę na skróty, gdy kieruje się emocjami, motywacjami i prawdopodobieństwem.
Ja niechciałbym by moje dobre samopoczucie zależało od zewnętrznych czynników.
Chcieć a móc to dwie różne rzeczy :) Bardzo chce, żeby mój obecny ból w sercu minął i mimo starań siedzi głęboko. Chyba nie ma takiej możliwości, żeby samopoczucie nie zależało od czynników zewnętrzych, a żeby było sterowane wyłącznie wewnętrznie. Pomijając już czynnik ludzki, który zapewne masz na myśli, to nawet pogoda (także czynnik zewnętrzny) jest w stanie zmienić nasz nastrój.

Zgadzam się jednak z faktem, że bezmyślnym pelikanem być nie warto, tak samo jak nie warto negować wszystkiego z założenia, że jest złe. W którymś poście pisałeś chyba, że ze złej rzeczy czasem mogą wyjść dobre :) Mój mózg, zgodnie ze zdaniem wstępu, filtruje nagromadzone doświadczenia i uznaje za prawdę to, co mu pasuje.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 3:37 pm
autor: fifikse
...

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 4:17 pm
autor: Ari
.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 5:57 pm
autor: redroom
W pisze:
ndz cze 23, 2019 7:46 pm
Czyli czym? Napędzaną emocjonalnie błogą ignorancją zestrojoną z instynktami?
Wręcz przeciwnie, wewnętrzne dziecko uosabia również chęć poznawania świata. Oprócz tego m.in. energię, witalność, radość z życia czy spontaniczność, czyli cechy, których brakuje OS.
Jestem tutaj w stanie zrozumieć jedynie zagubienie w szczegółach i zwykłe nasycenie, przyzwyczajenie się. Jak z Seksmisji: „Zdrowy organizm żyje i działa, dopiero chory zastanawia się nad sobą”.

Zresztą to raczej indywidualne. Jednym jest lepiej gdy zapieprzają jak woły, innym gdy cały dzień medytują.
Niektórzy czerpią radość z zastanawiania się nad sobą. Tutaj nie chodzi o to, kiedy komuś jest lepiej, ale dlaczego? A ściślej rzecz ujmując dlaczego jest źle, a nie dobrze? Osoba głodna może mieć sens życia, który sprowadza się do poszukiwania jedzenia, ale to nie znaczy, że jest szczęśliwa. Oczywiście taka osoba może być też szczęśliwa, bo ma taką postawę, że chwilowo jest głodna, ale za moment zaspokoi tę potrzebę. Z kolei osoba najedzona może nie mieć sensu życia i być nieszczęśliwa. Może też mieć sens życia i być szczęśliwa. Co o Tym decyduje? Kierunek emocji (pozytywny albo negatywny).
Możliwe. A czym jest postawa?, nie czymś zbliżonym do samomanipulacji? Na ile postawa jest powiązana z wyobrażeniami, bajkami i iluzjami? Czy nie jest z postawami podobnie jak u tych płatnych troli internetowych, którzy powtarzając w kółko zamówione treści sami zaczynają w nie wierzyć tracąc zdolność do obiektywnej oceny tematu? Żeby się dostosować do środowiska lub własnej biologi wypracowujesz sobie postawy, które są tym samym praktycznie narzucone z zewnątrz przez tę konieczność dostosowania, czy nie tracisz wtedy bezpośredniej relacji z rzeczywistością?
Nie powinno się odpowiadać pytaniem na pytanie, ale w drodze wyjątku: a czy osobowość schizoidalna to nie jest postawa? To nie jest coś zbliżone do samomanipulacji? Wmawianie sobie, że negatywny kierunek emocji lub ich brak (wypieranie) to tak naprawdę istota człowieka. Tymczasem to tylko jeden z wielu elementów systemu. Stracić kontakt z rzeczywistością można wtedy, kiedy pozytywne emocje albo negatywne emocje dominują nad sferą racjonalną. Częsta przypadłość OS to tzw. samospełniające się proroctwo, które odbierają jako lepszy kontakt z rzeczywistością. To trochę jak DDA, które wiąże się z partnerem alkoholikiem. Dla niego taka jest rzeczywistość.
Mam dużą wątpliwość czy ktokolwiek przeprowadza takie rozumowanie, a na intuicyjny proces to trochę, jak dla mnie, za proste. Szczególnie w stosunku do lżejszych przypadków psycho-problemów. Obstawiałbym raczej, że problem leży w komunikacji, uwspólnieniu narracji dot. wspólnego życia, zdaje się jest to częsty problem w związkach ludzi również „normalnych”. Zwróć uwagę, że centralnym problemem Innej z jej schizoidem jest właśnie brak komunikacji. Albo męczenie się, które jest odbierane empatycznie przez drugą osobę. Leczenie bezpośrednio zaburzenia tylko pośrednio wpłynie na te trudności, inna sprawa, że podczas terapii zostaną zaadresowane bezpośrednio. Mam też wrażenie, że ci, którzy wskazują nienadawanie się osób z problemami psychicznymi do partnerstwa, posługują się wzmianką o leczeniu tylko jako poprawną ucieczką przed popełnioną, daleko posuniętą generalizacją.
Wydaje się, że większość ludzi oczekuje od innych określonego zachowania. Jadąc samochodem oczekujesz, że inni będą przestrzegać reguł. Ktoś, kto tego nie oczekuje, to popadnie w paranoję. Oczekiwanie nie wyklucza oczywiście zachowania szczególnej ostrożności w określonych sytuacjach (nietypowe zachowanie kierowcy, warunki pogodowe itd.). Podobnie w życiu.
Na jakiej podstawie? Inaczej, jaką podstawę ma przeciętna osoba do takich przypuszczeń? gdy nie ma wiedzy, pełnego wglądu w wewnętrzne życie partnera, gdy jest emocjonalnie zaangażowana (zaślepiona).
Jak wyżej, jeżeli ktoś ma prawo jazdy, to należy oczekiwać, że zna przepisy.

A jak to się przekłada na zmagania z problemami psychicznymi? To możliwa sytuacja ale wątpię żeby była częsta. Jeżeli ktoś znajduje się w ..dole i prosi partnera o odejście to raczej znaczy, że potrzebuje pomocy jak nigdy.
Raczej czy zazwyczaj? To zależy, czasami prosi o odejście, a nie potrzebuje pomocy.

Dla mnie jest nie mniej realne i nie bardziej abstrakcyjne niż dowolny rzeczywisty atraktor. https://pl.wikipedia.org/wiki/Atraktor
Jaka jest najlepsza weryfikacja teorii? Praktyka. Jak Twoja teoria normy sprowadza się w praktyce?
„Uciekają” sugeruje impulsywne działanie. Tylko tak zwracam uwagę, OS jest dość paradoksalna i raczej mało impulsywna. Impulsywność odniósłbym raczej do unikania i problemów lękowych.
Uciekać można w świat fantazji, co nie jest działaniem, lecz procesem myślowym.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 6:02 pm
autor: redroom
redroom pisze:
pn cze 24, 2019 5:57 pm
W pisze:
ndz cze 23, 2019 7:46 pm
Czyli czym? Napędzaną emocjonalnie błogą ignorancją zestrojoną z instynktami?
Wręcz przeciwnie, wewnętrzne dziecko uosabia również chęć poznawania świata. Oprócz tego m.in. energię, witalność, radość z życia czy spontaniczność, czyli cechy, których brakuje OS.
Jestem tutaj w stanie zrozumieć jedynie zagubienie w szczegółach i zwykłe nasycenie, przyzwyczajenie się. Jak z Seksmisji: „Zdrowy organizm żyje i działa, dopiero chory zastanawia się nad sobą”.

Zresztą to raczej indywidualne. Jednym jest lepiej gdy zapieprzają jak woły, innym gdy cały dzień medytują.
Niektórzy czerpią radość z zastanawiania się nad sobą. Tutaj nie chodzi o to, kiedy komuś jest lepiej, ale dlaczego? A ściślej rzecz ujmując dlaczego jest źle, a nie dobrze? Osoba głodna może mieć sens życia, który sprowadza się do poszukiwania jedzenia, ale to nie znaczy, że jest szczęśliwa. Oczywiście taka osoba może być też szczęśliwa, bo ma taką postawę, że chwilowo jest głodna, ale za moment zaspokoi tę potrzebę. Z kolei osoba najedzona może nie mieć sensu życia i być nieszczęśliwa. Może też mieć sens życia i być szczęśliwa. Co o Tym decyduje? Kierunek emocji (pozytywny albo negatywny).
Możliwe. A czym jest postawa?, nie czymś zbliżonym do samomanipulacji? Na ile postawa jest powiązana z wyobrażeniami, bajkami i iluzjami? Czy nie jest z postawami podobnie jak u tych płatnych troli internetowych, którzy powtarzając w kółko zamówione treści sami zaczynają w nie wierzyć tracąc zdolność do obiektywnej oceny tematu? Żeby się dostosować do środowiska lub własnej biologi wypracowujesz sobie postawy, które są tym samym praktycznie narzucone z zewnątrz przez tę konieczność dostosowania, czy nie tracisz wtedy bezpośredniej relacji z rzeczywistością?
Nie powinno się odpowiadać pytaniem na pytanie, ale w drodze wyjątku: a czy osobowość schizoidalna to nie jest postawa? To nie jest coś zbliżone do samomanipulacji? Wmawianie sobie, że negatywny kierunek emocji lub ich brak (wypieranie) to tak naprawdę istota człowieka. Tymczasem to tylko jeden z wielu elementów systemu. Stracić kontakt z rzeczywistością można wtedy, kiedy pozytywne emocje albo negatywne emocje dominują nad sferą racjonalną. Częsta przypadłość OS to tzw. samospełniające się proroctwo, które odbierają jako lepszy kontakt z rzeczywistością. To trochę jak DDA, które wiąże się z partnerem alkoholikiem. Dla niego taka jest rzeczywistość.
Mam dużą wątpliwość czy ktokolwiek przeprowadza takie rozumowanie, a na intuicyjny proces to trochę, jak dla mnie, za proste. Szczególnie w stosunku do lżejszych przypadków psycho-problemów. Obstawiałbym raczej, że problem leży w komunikacji, uwspólnieniu narracji dot. wspólnego życia, zdaje się jest to częsty problem w związkach ludzi również „normalnych”. Zwróć uwagę, że centralnym problemem Innej z jej schizoidem jest właśnie brak komunikacji. Albo męczenie się, które jest odbierane empatycznie przez drugą osobę. Leczenie bezpośrednio zaburzenia tylko pośrednio wpłynie na te trudności, inna sprawa, że podczas terapii zostaną zaadresowane bezpośrednio. Mam też wrażenie, że ci, którzy wskazują nienadawanie się osób z problemami psychicznymi do partnerstwa, posługują się wzmianką o leczeniu tylko jako poprawną ucieczką przed popełnioną, daleko posuniętą generalizacją.
Wydaje się, że większość ludzi oczekuje od innych określonego zachowania. Jadąc samochodem oczekujesz, że inni będą przestrzegać reguł. Ktoś, kto tego nie oczekuje, to popadnie w paranoję. Oczekiwanie nie wyklucza oczywiście zachowania szczególnej ostrożności w określonych sytuacjach (nietypowe zachowanie kierowcy, warunki pogodowe itd.). Podobnie jest w relacjach.
Na jakiej podstawie? Inaczej, jaką podstawę ma przeciętna osoba do takich przypuszczeń? gdy nie ma wiedzy, pełnego wglądu w wewnętrzne życie partnera, gdy jest emocjonalnie zaangażowana (zaślepiona).
Jak wyżej, jeżeli ktoś ma prawo jazdy, to należy oczekiwać, że zna przepisy.
A jak to się przekłada na zmagania z problemami psychicznymi? To możliwa sytuacja ale wątpię żeby była częsta. Jeżeli ktoś znajduje się w ..dole i prosi partnera o odejście to raczej znaczy, że potrzebuje pomocy jak nigdy.
Raczej czy zazwyczaj? To zależy, czasami prosi o odejście, a nie potrzebuje pomocy. Nieuświadomiona potrzeba miłości OS: odchodzę, ale tak naprawdę potrzebuję pomocy. Schizoidalne push&pull, trochę podobne do tego z toksycznego tanga kobiety bluszcz i jej narcyza.
Dla mnie jest nie mniej realne i nie bardziej abstrakcyjne niż dowolny rzeczywisty atraktor. https://pl.wikipedia.org/wiki/Atraktor
Jaka jest najlepsza weryfikacja teorii? Praktyka. Jak Twoja teoria normy sprowadza się w praktyce?
„Uciekają” sugeruje impulsywne działanie. Tylko tak zwracam uwagę, OS jest dość paradoksalna i raczej mało impulsywna. Impulsywność odniósłbym raczej do unikania i problemów lękowych.
Uciekać można w świat fantazji, co nie jest działaniem, lecz procesem myślowym.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 6:03 pm
autor: redroom
W pisze:
ndz cze 23, 2019 7:46 pm
Czyli czym? Napędzaną emocjonalnie błogą ignorancją zestrojoną z instynktami?
Wręcz przeciwnie, wewnętrzne dziecko uosabia również chęć poznawania świata. Oprócz tego m.in. energię, witalność, radość z życia czy spontaniczność, czyli cechy, których brakuje OS.
Jestem tutaj w stanie zrozumieć jedynie zagubienie w szczegółach i zwykłe nasycenie, przyzwyczajenie się. Jak z Seksmisji: „Zdrowy organizm żyje i działa, dopiero chory zastanawia się nad sobą”.

Zresztą to raczej indywidualne. Jednym jest lepiej gdy zapieprzają jak woły, innym gdy cały dzień medytują.
Niektórzy czerpią radość z zastanawiania się nad sobą. Tutaj nie chodzi o to, kiedy komuś jest lepiej, ale dlaczego? A ściślej rzecz ujmując dlaczego jest źle, a nie dobrze? Osoba głodna może mieć sens życia, który sprowadza się do poszukiwania jedzenia, ale to nie znaczy, że jest szczęśliwa. Oczywiście taka osoba może być też szczęśliwa, bo ma taką postawę, że chwilowo jest głodna, ale za moment zaspokoi tę potrzebę. Z kolei osoba najedzona może nie mieć sensu życia i być nieszczęśliwa. Może też mieć sens życia i być szczęśliwa. Co o Tym decyduje? Kierunek emocji (pozytywny albo negatywny).
Możliwe. A czym jest postawa?, nie czymś zbliżonym do samomanipulacji? Na ile postawa jest powiązana z wyobrażeniami, bajkami i iluzjami? Czy nie jest z postawami podobnie jak u tych płatnych troli internetowych, którzy powtarzając w kółko zamówione treści sami zaczynają w nie wierzyć tracąc zdolność do obiektywnej oceny tematu? Żeby się dostosować do środowiska lub własnej biologi wypracowujesz sobie postawy, które są tym samym praktycznie narzucone z zewnątrz przez tę konieczność dostosowania, czy nie tracisz wtedy bezpośredniej relacji z rzeczywistością?
Nie powinno się odpowiadać pytaniem na pytanie, ale w drodze wyjątku: a czy osobowość schizoidalna to nie jest postawa? To nie jest coś zbliżone do samomanipulacji? Wmawianie sobie, że negatywny kierunek emocji lub ich brak (wypieranie) to tak naprawdę istota człowieka. Tymczasem to tylko jeden z wielu elementów systemu. Stracić kontakt z rzeczywistością można wtedy, kiedy pozytywne emocje albo negatywne emocje dominują nad sferą racjonalną. Częsta przypadłość OS to tzw. samospełniające się proroctwo, które odbierają jako lepszy kontakt z rzeczywistością. To trochę jak DDA, które wiąże się z partnerem alkoholikiem. Dla niego taka jest rzeczywistość.
Mam dużą wątpliwość czy ktokolwiek przeprowadza takie rozumowanie, a na intuicyjny proces to trochę, jak dla mnie, za proste. Szczególnie w stosunku do lżejszych przypadków psycho-problemów. Obstawiałbym raczej, że problem leży w komunikacji, uwspólnieniu narracji dot. wspólnego życia, zdaje się jest to częsty problem w związkach ludzi również „normalnych”. Zwróć uwagę, że centralnym problemem Innej z jej schizoidem jest właśnie brak komunikacji. Albo męczenie się, które jest odbierane empatycznie przez drugą osobę. Leczenie bezpośrednio zaburzenia tylko pośrednio wpłynie na te trudności, inna sprawa, że podczas terapii zostaną zaadresowane bezpośrednio. Mam też wrażenie, że ci, którzy wskazują nienadawanie się osób z problemami psychicznymi do partnerstwa, posługują się wzmianką o leczeniu tylko jako poprawną ucieczką przed popełnioną, daleko posuniętą generalizacją.
Wydaje się, że większość ludzi oczekuje od innych określonego zachowania. Jadąc samochodem oczekujesz, że inni będą przestrzegać reguł. Ktoś, kto tego nie oczekuje, to popadnie w paranoję. Oczekiwanie nie wyklucza oczywiście zachowania szczególnej ostrożności w określonych sytuacjach (nietypowe zachowanie kierowcy, warunki pogodowe itd.). Podobnie jest w relacjach.
Na jakiej podstawie? Inaczej, jaką podstawę ma przeciętna osoba do takich przypuszczeń? gdy nie ma wiedzy, pełnego wglądu w wewnętrzne życie partnera, gdy jest emocjonalnie zaangażowana (zaślepiona).
Jak wyżej, jeżeli ktoś ma prawo jazdy, to należy oczekiwać, że zna przepisy.
A jak to się przekłada na zmagania z problemami psychicznymi? To możliwa sytuacja ale wątpię żeby była częsta. Jeżeli ktoś znajduje się w ..dole i prosi partnera o odejście to raczej znaczy, że potrzebuje pomocy jak nigdy.
Raczej czy zazwyczaj? To zależy, czasami prosi o odejście, a nie potrzebuje pomocy. Nieuświadomiona potrzeba miłości OS: odchodzę, ale tak naprawdę potrzebuję pomocy. Schizoidalne push&pull, trochę podobne do tego z toksycznego tanga kobiety bluszcz i jej narcyza.
Dla mnie jest nie mniej realne i nie bardziej abstrakcyjne niż dowolny rzeczywisty atraktor. https://pl.wikipedia.org/wiki/Atraktor
Jaka jest najlepsza weryfikacja teorii? Praktyka. Jak Twoja teoria normy sprowadza się w praktyce?
„Uciekają” sugeruje impulsywne działanie. Tylko tak zwracam uwagę, OS jest dość paradoksalna i raczej mało impulsywna. Impulsywność odniósłbym raczej do unikania i problemów lękowych.
Uciekać można w świat fantazji, co nie jest działaniem, lecz procesem myślowym.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 6:05 pm
autor: redroom
redroom pisze:
pn cze 24, 2019 6:03 pm
W pisze:
ndz cze 23, 2019 7:46 pm
Czyli czym? Napędzaną emocjonalnie błogą ignorancją zestrojoną z instynktami?
Wręcz przeciwnie, wewnętrzne dziecko uosabia również chęć poznawania świata. Oprócz tego m.in. energię, witalność, radość z życia czy spontaniczność, czyli cechy, których brakuje OS.
Jestem tutaj w stanie zrozumieć jedynie zagubienie w szczegółach i zwykłe nasycenie, przyzwyczajenie się. Jak z Seksmisji: „Zdrowy organizm żyje i działa, dopiero chory zastanawia się nad sobą”.

Zresztą to raczej indywidualne. Jednym jest lepiej gdy zapieprzają jak woły, innym gdy cały dzień medytują.
Niektórzy czerpią radość z zastanawiania się nad sobą. Tutaj nie chodzi o to, kiedy komuś jest lepiej, ale dlaczego? A ściślej rzecz ujmując dlaczego jest źle, a nie dobrze? Osoba głodna może mieć sens życia, który sprowadza się do poszukiwania jedzenia, ale to nie znaczy, że jest szczęśliwa. Oczywiście taka osoba może być też szczęśliwa, bo ma taką postawę, że chwilowo jest głodna, ale za moment zaspokoi tę potrzebę. Z kolei osoba najedzona może nie mieć sensu życia i być nieszczęśliwa. Może też mieć sens życia i być szczęśliwa. Co o Tym decyduje? Kierunek emocji (pozytywny albo negatywny).
Możliwe. A czym jest postawa?, nie czymś zbliżonym do samomanipulacji? Na ile postawa jest powiązana z wyobrażeniami, bajkami i iluzjami? Czy nie jest z postawami podobnie jak u tych płatnych troli internetowych, którzy powtarzając w kółko zamówione treści sami zaczynają w nie wierzyć tracąc zdolność do obiektywnej oceny tematu? Żeby się dostosować do środowiska lub własnej biologi wypracowujesz sobie postawy, które są tym samym praktycznie narzucone z zewnątrz przez tę konieczność dostosowania, czy nie tracisz wtedy bezpośredniej relacji z rzeczywistością?
Nie powinno się odpowiadać pytaniem na pytanie, ale w drodze wyjątku: a czy osobowość schizoidalna to nie jest postawa? To nie jest coś zbliżone do samomanipulacji? Wmawianie sobie, że negatywny kierunek emocji lub ich brak (wypieranie) to tak naprawdę istota człowieka. Tymczasem to tylko jeden z wielu elementów systemu. Stracić kontakt z rzeczywistością można wtedy, kiedy pozytywne emocje albo negatywne emocje dominują nad sferą racjonalną. Częsta przypadłość OS to tzw. samospełniające się proroctwo, które odbierają jako lepszy kontakt z rzeczywistością. To trochę jak DDA, które wiąże się z partnerem alkoholikiem. Dla niego taka jest rzeczywistość.
Mam dużą wątpliwość czy ktokolwiek przeprowadza takie rozumowanie, a na intuicyjny proces to trochę, jak dla mnie, za proste. Szczególnie w stosunku do lżejszych przypadków psycho-problemów. Obstawiałbym raczej, że problem leży w komunikacji, uwspólnieniu narracji dot. wspólnego życia, zdaje się jest to częsty problem w związkach ludzi również „normalnych”. Zwróć uwagę, że centralnym problemem Innej z jej schizoidem jest właśnie brak komunikacji. Albo męczenie się, które jest odbierane empatycznie przez drugą osobę. Leczenie bezpośrednio zaburzenia tylko pośrednio wpłynie na te trudności, inna sprawa, że podczas terapii zostaną zaadresowane bezpośrednio. Mam też wrażenie, że ci, którzy wskazują nienadawanie się osób z problemami psychicznymi do partnerstwa, posługują się wzmianką o leczeniu tylko jako poprawną ucieczką przed popełnioną, daleko posuniętą generalizacją.
Wydaje się, że większość ludzi oczekuje od innych określonego zachowania. Jadąc samochodem oczekujesz, że inni będą przestrzegać reguł. Ktoś, kto tego nie oczekuje, to popadnie w paranoję. Oczekiwanie nie wyklucza oczywiście zachowania szczególnej ostrożności w określonych sytuacjach (nietypowe zachowanie kierowcy, warunki pogodowe itd.). Podobnie jest w relacjach.
Na jakiej podstawie? Inaczej, jaką podstawę ma przeciętna osoba do takich przypuszczeń? gdy nie ma wiedzy, pełnego wglądu w wewnętrzne życie partnera, gdy jest emocjonalnie zaangażowana (zaślepiona).
Jak wyżej, jeżeli ktoś ma prawo jazdy, to należy oczekiwać, że zna przepisy.
A jak to się przekłada na zmagania z problemami psychicznymi? To możliwa sytuacja ale wątpię żeby była częsta. Jeżeli ktoś znajduje się w ..dole i prosi partnera o odejście to raczej znaczy, że potrzebuje pomocy jak nigdy.
Raczej czy zazwyczaj? To zależy, czasami prosi o odejście, a nie potrzebuje pomocy. Nieuświadomiona potrzeba miłości OS: odchodzę, ale tak naprawdę potrzebuję pomocy. Schizoidalne push&pull, trochę podobne do tego z toksycznego tanga kobiety bluszcz i jej narcyza.
Dla mnie jest nie mniej realne i nie bardziej abstrakcyjne niż dowolny rzeczywisty atraktor. https://pl.wikipedia.org/wiki/Atraktor
Jaka jest najlepsza weryfikacja teorii? Praktyka. Jak Twoja teoria normy sprowadza się w praktyce? Chyba nie najlepiej, skoro nie możesz jej przenieść na relacje ze sobą i innymi.
„Uciekają” sugeruje impulsywne działanie. Tylko tak zwracam uwagę, OS jest dość paradoksalna i raczej mało impulsywna. Impulsywność odniósłbym raczej do unikania i problemów lękowych.
Uciekać można w świat fantazji, co nie jest działaniem, lecz procesem myślowym.

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 7:04 pm
autor: Inna
chciałam Ci powiedzieć, że Ty masz fajne podejście do życia.

tak po prostu FAJNE.
Dziękuje tez lubię swoje podejście ;)ale kiedyś taka nie byłam. To chyba kwestia pogodzenia się z własnym losem. Sporo w życiu widziałam, teraz zwyczajnie czerpie przyjemność z życia i z tego co los mi przynosi.

Kod: Zaznacz cały

Jedną wadę masz - tzn. tak mi się wydaje, że wadą to dla tego schizoida Twojego być może - jesteś zbyt... (nie potrafię znaleźć odpowiedniego słowa) ekstrawertyczna (?)
Wrażenie dobre, tez czasem mi się wydaje, ze nie pasuje do tego świata. Moje podejście do życia, ta nadmierna ekstrawertyczność, jak to nazwałeś a zarazem pewność siebie i niezależność, która zdobyłam po wielu latach ciężkiej pracy nad sobą sprawia ze ludzie (a zwlaszacza faceci nie tylko schizoid) się mnie boja i jestem dla nich nie do zniesienia. Ostatnio usłyszałam „jesteś dziwna bo nigdy się nie fochasz i nie marudzisz”. No cóż szkoda życia na takie bzdety. Jestem jaka jestem i lubię to a wad mam więcej ale o tym innym razem :lol:

Kod: Zaznacz cały

No cóż 
tak w ogóle to ja Ci wszystkiego dobrego 
Bałam się ze ta moja inność zostanie zle odebrana na tym forum, tymczasem tyle fajnych słów i zaangażowania w te wypowiedzi. Dawno mnie nic tak nie rozbawiło (w pozytywnym sensie). Buzia mi się cieszy do telefonu. Ja Tobie tez życzę, żeby ktoś tak pozytywnie jak ty na mnie zadziałał kiedyś na ciebie :D

Re: Zmiana decycji

: pn cze 24, 2019 9:29 pm
autor: fifikse
...