Poszukiwania i odkrycia

Tematy dotyczące relacji z innymi ludźmi.
bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Poszukiwania i odkrycia

Postautor: bugmenot » pn sty 08, 2018 1:56 am

Cóż... od czasu, kiedy usunąłem swoje posty i zrezygnowałem z większej aktywności na tym forum, cholernie sporo się zdarzyło. Zaczęcie terapii, przerwanie jej, nawiązanie wielu relacji i porzucenie jeszcze więcej ich, odkrywanie siebie i innych, a także eksperymentowanie z substancjami narkotycznymi. Rok 2017 był na tyle innowacyjny, że postanowiłem zakończyć go zażyciem większej dawki LSD.

Sylwestrowy trip nie tylko był intensywniejszy i ciekawszy od pozostałych, ale także potwierdził wcześniejsze obserwacje - rdzeniem mojego życia jest pustka. Ba, nawet udało mi się dopracować ją do perfekcji i uczynić z niej atut. W tym momencie wiele dotychczasowych rzeczy, strachów, symboli przestało mieć dla mnie znaczenie.

Z tego też powodu wysuwam swój głośny, wewnętrzy manifest - pierdolić własne ograniczenia! Choćby stopniowo.

Tak więc: Czy jest tutaj ktoś, kto chciałby porozmawiać na żywo i kto akurat przebywa w Poznaniu? Mam 22 lata i proponuję kawę, herbatę lub piwo.

Pozdrawiam

ZywyKamien
Posty: 101
Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm

Re: Poszukiwania i odkrycia

Postautor: ZywyKamien » pn sty 08, 2018 6:40 pm

Chyba pierwszy temat "socjalizacyjny" w historii tego forum :) szkoda tylko że nie jestem z tamtej części kraju.

bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Re: Poszukiwania i odkrycia

Postautor: bugmenot » wt sty 09, 2018 9:16 am

Po prostu wychodzę z założenia, że zamiast poddać się formie, to ja zacznę ją tworzyć :)

W
Posty: 624
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: Poszukiwania i odkrycia

Postautor: W » sob mar 10, 2018 12:19 am

bugmenot pisze:
pn sty 08, 2018 1:56 am
rdzeniem mojego życia jest pustka
Miałem ze trzy razy w życiu „kontakt” z tą, wspominaną w literaturze pustką, bez wątpienia robi wrażenie. Próbowałem wywoływać ten stan za pomocą medytacji, żeby lepiej go poznać, zmierzyć się, oswoić, może nawet wykorzystać do skutecznego wyłączania się, nie udało mi się, a może go oswoiłem na tyle, że przestał robić jakiekolwiek wrażenie, trudno mi powiedzieć. Więc praktycznie mogę o tym napisać tylko, że jest to stan incydentalny, jak sądzę, tak jak emocje prowadzą czasami do chandry czy załamania (np po śmierci kogoś bliskiego) albo pozytywnego, ślepego, Ikarowego wzlotu, tak mechanizm schizoidalny musi czasem doprowadzić do odczuwania takiej pustki. Nie widzę w tym jednak żadnej, magicznej całożyciowej roli, zwykła ciekawostka techniczna.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości