Relacje z rodziną

Tematy dotyczące relacji z innymi ludźmi.
umarlazkotami
Posty: 168
Rejestracja: czw sty 05, 2017 12:22 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: umarlazkotami » wt cze 06, 2017 1:58 pm

chudzielec pisze: Sądzę że wspólne mieszkanie było by piekłem dla nas obu.
I jak? Jakieś nowe okoliczności? Widziałeś się z ojcem?
A powiedz, jesteś asertywny? Jeżeli nie będziesz chciał z nim mieszkać, będziesz umiał odmówić, wyznaczyć granice?

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: chudzielec » wt cze 06, 2017 8:19 pm

umarlazkotami pisze:I jak? Jakieś nowe okoliczności? Widziałeś się z ojcem?
Nie widzieliśmy się.
Rozmawiałem z nim przez chwile telefonicznie.
Nakazał poszukiwanie działki z "pięknym widokiem".
Powiedział ze obecne otoczenie go wykańcza.

Wspomniał że chce się zobaczyć (!) ale jest zajęty przeprowadzką do tymczasowego mieszkania.
Z zachwytem powiedziałem ze może ja znajdę czas i przyjadę do niego.
Usłyszałem: to bardzo dobrze pomożesz mi przenosić graty.
Obiecałem że odezwę się gdy coś więcej będę wiedział w sprawie działki i mojego wyjazdu.

Bardzo wiele się spodziewałem po tej rozmowie a wyszło jak kupowanie bułki w sklepie.
Dopiero po chwili zrozumiałem ze daje się wciągnąć i składam zbyt daleko idące deklaracje.
umarlazkotami pisze:A powiedz, jesteś asertywny?
Nie jestem. Mam ten problem że jeśli ktoś się mną choć trochę interesuje/akceptuje obiecam niemal wszystko.
umarlazkotami pisze: Jeżeli nie będziesz chciał z nim mieszkać, będziesz umiał odmówić, wyznaczyć granice?
Napisałem mu już wcześniej SMS że możemy utrzymywać relacja ale całkowicie nie jestem gotowy na wspólne mieszkanie bo przecież ogóle się nie znamy.

umarlazkotami
Posty: 168
Rejestracja: czw sty 05, 2017 12:22 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: umarlazkotami » śr cze 07, 2017 3:41 pm

chudzielec pisze:Napisałem mu już wcześniej SMS że możemy utrzymywać relacja ale całkowicie nie jestem gotowy na wspólne mieszkanie bo przecież ogóle się nie znamy.
Tak, pisałeś to wcześniej. Tylko czy Twój ojciec uwzględnia Twoją osobę w tym wszystkim, czy dba tylko o swój interes (nawet ten emocjonalny) ...

Relacja z rodzicami jest chyba najtrudniejsza ze wszystkich, bo jest tak bardzo instynktowna, nie podlega racjonalnemu myśleniu i argumentom.
W mojej relacji z matką cierpienie jest chyba bardzo silne, bo jestem kompletnie zamrożona. Ale potrzebe matki mam nawet teraz, bo czasem miewam takie głupie, cukierkowe fantazje, że byłam adoptowana i że cudem odnajduje sie moja biologiczna rodzina i jest nowy happy real.
Przyznam się uczciwie, że Ci trochę zazdroszczę takiej sytuacji. To taki prezent niespodziewany, ten ojciec, który się nagle pojawił. W każdym razie na tym etapie same oczekiwania potrafiłyby mnie zaspokoić. Niestety, tam, gdzie mam największe dziury, czasem karmię sie iluzją.

ZywyKamien
Posty: 101
Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: ZywyKamien » sob paź 28, 2017 11:39 pm

Od niedawna chodzę na psychoterapię i właśnie sobie zdałem sprawę z tego że mimo braku przemocy i niechodzenia w podartych ubraniach żyłem i żyję w patologicznym środowisku z ojcem który jest ojcem na papierze, nie radzi sobie z życiem i ucieka w alkohol i dominującą matką która przedobrzyła z kloszem. Wszystko to podlane sosem biedy, ostracyzmu społecznego i zacofania. Nie jest to przyjemne uczucie.

hotaru27

Re: Relacje z rodziną

Postautor: hotaru27 » pn sty 15, 2018 3:54 am

Mieszkam z babcią i ojcem, więc czy mam na to ochotę, czy też nie jakiś kontakt z nimi mieć muszę. Od czasu do czasu widuję się też z matką (ale tylko jeśli jest mi ona do czegoś potrzebna, coś z nią muszę załatwić lub gdy chcę się zwinąć z domu, bo reszta normalniejszej rodziny się zwleka w odwiedziny do babci) i aktualnie to by było na tyle. Od czasu zaostrzenia się moich zaburzeń utrzymywałam jeszcze kontakt z dwoma wujkami, ale to sporadycznie. Jeden z nich już nie żyje, a drugi mi podpadł i nie chcę mieć z nim póki co nic wspólnego. Reszty unikam od około 7-8 lat. Nie to, że ich nienawidzę, po prostu tak mi wygodniej. Nie czuję z nimi jakiejś specjalnej więzi ani potrzeby poświęcania im mojego czasu. Odczuwam ulgę nie musząc kisić się na bzdurnych rodzinnych spędach w ich towarzystwie. Dla mnie to katusze. To raczej im trudno się pogodzić z moim od nich odcięciem. Przynajmniej kilkorgu z moich krewnych na pewno. Przynajmniej z tego co donosi mi babcia.

qwerty1234
Posty: 49
Rejestracja: śr wrz 03, 2014 12:00 am

Re: Relacje z rodziną

Postautor: qwerty1234 » sob lut 17, 2018 11:47 pm

Ja mieszkam z rodzicami (z innymi członkami rodziny generalnie nie utrzymuję kontaktu), z ojcem nie gadam niemal w ogóle, balansuję od nie lubię do nienawidzę oraz odczuwam obrzydzenie wobec niego; dodatkowo mam dość mocną fobię przed nim, z matką chyba rozmawiam w miarę normalnie, nie odczuwam tak złości, lęku i nienawiści jak wobec ojca.

Laura
Posty: 7
Rejestracja: pt lut 12, 2021 7:55 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: Laura » pn mar 01, 2021 1:17 pm

Tylko z dziećmi i partnerem. Inne to koszmar. Przestałam utrzymywać. Byłam i tak traktowana jak nienormalna.

Ayla
Posty: 5
Rejestracja: sob kwie 16, 2022 7:54 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: Ayla » sob sty 07, 2023 8:21 pm

Kiepskie ogólnie. Ojciec jest alkoholikiem, coraz bardziej nie ogarnia, mama nie żyje 11 lat, babcia 14. Siostry mam, ale wolałabym być jedynaczką: traktują mnie jak małe dziecko, choć mam 28 lat, nic nie robią, by pomóc mi z uzależnieniem ojca, uważają, że przesadzam, bo ojciec nie jest menelem. Oczywiście według nich nie ma wysoko funkcjonujących alkoholików i DDA. Same zresztą się związały z takimi typami: jedna z alkusem, przemocowcem, druga z przemocowcem, ale w trakcie rozwodu. Wszelkie moje problemy (zdrowotne, których mam od cholery) i są to rzadkie, trudne do leczenia schorzenia m.in. neurologiczne są traktowane jak fanaberia i że lekarze mi to wmówili, żeby kasę na mnie trzepać, operacje też mi robili pewnie, bo fanaberia. Brzydzę się rodziną, związkami niestety. To z jednej strony, a z drugiej rozczula mnie patrzenie na szczęśliwe pary i chciałabym znaleźć kogoś wartościowego, który jednak nie będzie mnie dręczył, naciskał, mówiąc "musisz się zmienić" (tak jak cała moja rodzina), "pochłaniał" mnie. A tak trudno takiego kogoś znaleźć, jeżeli jest się nieśmiałą osobą. Ale mniej boję się samotności, bo do niej przywykłam, niż złego związku. Ostatnie problemy zdrowotne pokazały mi jednak, że trudno byłoby mi być kompletnie samej, mimo wszystko ojciec mi pomógł chociaż zawożąc mnie do szpitala i odebrał mnie. Sama nie prowadzę, bo niedowidzę, nie dostałam pozwolenia na robienie kursu. Bardzo trudno byłoby mi samej wrócić po takiej operacji.
No ale nieważne. Reasumując: z rodziną w większości przypadków najlepiej się na zdjęciach wychodzi.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Relacje z rodziną

Postautor: chudzielec » ndz sty 08, 2023 1:30 pm

Ayla pisze:
sob sty 07, 2023 8:21 pm
pomóc mi z uzależnieniem ojca, uważają, że przesadzam, bo ojciec nie jest menelem
Z doświadczenia we własnej rodzinie wiem że jeśli chodzi o takie sprawy jak opieka nad niedołężnie chorym, alkoholikiem ludzie się stają obojętni udają ze nie ma problemu lub spychają na innych.

Natomiast jeśli chodzi o sprawy majątkowe, spadkowe staja się wilkami.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości