Jak radzicie sobie w pracy.
Ja nienawidzę kontaktów prywatnych ale jestem taktowny i neutralny. Bardzo męczą mnie rozmowy o bachorach, pogodzie i gotowaniu. Często się ukrywam żeby z nikim nie rozmawiać.
Mam dużo możliwości kontaktu poza pracą z ludźmi z pracy ale izoluje się. Mój zawód wymaga niestety pracy w zespołach.
Relacje w pracy
-
- Posty: 122
- Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
- Lokalizacja: Katowice/Wroclaw
Re: Relacje w pracy
Ja toleruję moją pracę, przyzwyczaiłem się już do niej. Też nie przepadam za tematami rozmowy związanymi z dziećmi. W sumie to nie ma co się dziwić - jeżeli jakiś temat Cię nie dotyczy lub nie interesuje to po co starać się okazwyać jakiekolwiek zainteresowanie (to samo dotyczy gotowania/pogody/itp.). Nie mam problemu z kontaktami międzyludzkimi, ale też nie lgnę do nich. W pracy z reguły działam indywidualnie i raczej unikam pracy zespołowej, ale to wynika z otoczenia w jakim przebywam.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: czw wrz 26, 2019 10:05 pm
Re: Relacje w pracy
Ja mam specyficzną firmę: prawie same kobiety. Nie lubię rzucać stereotypami, ale tutaj są one prawdziwe. Rozmowy jak u was: dzieci, ciuchy, gotowanie, paznokcie. I dziewczyny z pracy mówią, mówią i... mówią. To męczy. Na szczęście mam swój pokój i mogę tam się zamknąć.
-
- Posty: 122
- Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
- Lokalizacja: Katowice/Wroclaw
Re: Relacje w pracy
U mnie w korporacji podobnie. Kobiety przenoszą swoje frustracje z życia prywatnego (konflikty z domu) do pracy i się dąsają. nie ma w ich zachowaniu profesjonalizmu. Każda nienawidzi kazdej. To są te zdrowe jednostki społeczeństwa.
Re: Relacje w pracy
W mojej pracy akurat najgorsi są mężczyźni:D. Kobiety albo bardzo fajne albo dla mnie neutralne. Jedna tylko mnie irytuje, ale jest handlowcem, więc w sumie nic dziwnego. Ogólnie pracuję głównie z osobami ekstrawertycznymi lub chociaż lubiącymi interakcje z innymi ludźmi, a to dla mnie bardzo męczące. Mnie nawet kontakt z moimi nielicznymi przyjaciółmi wydrąża z energii a co dopiero z grupą w zasadzie totalnie obcych mi ludzi, którzy często niespecjalnie mnie interesują lub drażnią. O dziwo zdarza się, że mnie gdzieś zapraszają, a ja nie chcąc jeszcze bardziej popaść w izolację na te spotkania przystaję, ale w większości przypadków wolałabym siedzieć sama w domu. Ciężko pewne rzeczy przeskoczyć, ale się staram w miarę możliwości trochę uspołecznić. Znam już siebie na tyle żeby wiedzieć, że unikając istot ludzkich ponownie popadnę w totalny marazm, znięchęcenie i zdziczeję do reszty. Tym razem pewnie już nie zdołałabym się podnieść.
Re: Relacje w pracy
W mojej się zmienia jak w kalejdoskopie, bo co chwile przychodzą nowi i odchodzą. Z niektórymi można współpracować, a innymi nie - to jeśli chodzi o aspekt czysto roboczy. Relacje też są różne, ale udaje mi się znaleźć wspólny język z niektórymi osobami (przeważnie dziewczynami) i przegadać nawet większość nocki. Jeśli chodzi o jakieś niesnaski czy konkurowanie, to dopiero od 2 tygodni jest taka jedna, co sobie za dużo pozwala i jej nie cierpię. Tej nocy jej trochę powiedziałam do słuchu, to była niezadowolona, bo jak to jej można zwrócić uwagę, no jak? Poza tym i babki, i faceci są w miarę spoko, nie licząc jednego lidera, którego się boję.
Ale generalnie nie chodzę i nigdy nie chodziłam na żadne spotkania integracyjne ani nie bywam zapraszana tak nieoficjalnie na jakieś pogaduchy. Ludzie niby mnie lubią, ale chyba nie dość, żeby uważać mnie za psiapsiółę. Chwilami trochę mnie to boli, ale jak pomyślę dłużej, to przypominam sobie, że po co mi się z nimi spotykać po pracy. Wolę siedzieć w domu i robić taśmowo biżuterię.
Ale generalnie nie chodzę i nigdy nie chodziłam na żadne spotkania integracyjne ani nie bywam zapraszana tak nieoficjalnie na jakieś pogaduchy. Ludzie niby mnie lubią, ale chyba nie dość, żeby uważać mnie za psiapsiółę. Chwilami trochę mnie to boli, ale jak pomyślę dłużej, to przypominam sobie, że po co mi się z nimi spotykać po pracy. Wolę siedzieć w domu i robić taśmowo biżuterię.
-
- Posty: 122
- Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
- Lokalizacja: Katowice/Wroclaw
Re: Relacje w pracy
Mam spory kryzys w pracy jeśli chodzi o relacje. W pracy. Czuje się wypalony. Nie radzę sobie kompletnie z ta sytuacja. Czuje się jakbym nie miał paliwa.
Czy jest tu ktoś kto ma ciężką odpowiedzialna pracę?
Np lekarz, jeśli tak to jak sobie dajecie radę z takim przeszywajacym stresem?
Czy jest tu ktoś kto ma ciężką odpowiedzialna pracę?
Np lekarz, jeśli tak to jak sobie dajecie radę z takim przeszywajacym stresem?
Re: Relacje w pracy
Ja np. mam ciężką i odpowiedzialną pracę. Uratowało mnie zmniejszenie ilości godzin. Nie wchodzę też w żadne personalne konflikty, staram się maksymalnie na pracy skupić i być miłą, pomaga. Tylko nie za miłą, i o sobie opowiem od czasu do czasu jakieś bez znaczenia dla mnie szczegóły, aby zaspokoić głód otoczenia.
Re: Relacje w pracy
Więzień_nienawiści pisze: ↑pn lut 22, 2021 1:15 pmCzy jest tu ktoś kto ma ciężką odpowiedzialna pracę?
Np lekarz, jeśli tak to jak sobie dajecie radę z takim przeszywajacym stresem?
Nie mam, nie radzę sobie. Albo inaczej, radzę sobie przez całkowite, 100% unikanie.
Potencjalnie jeśli w pracy nawalę to zrobi się spore zamieszanie z klientami i koniecznością zgłoszenia problemu do urzędu. Poza momentami w których wypada się pośpieszyć, ale nigdy nie jest to krytyczne, nie mam żadnej zewnętrznej presji, konieczności obsłużenia nakręconych homo sapiens, rzadko muszę dzielić się pracą z kimś innym. Wiec robię wszystko w swoim tempie, według własnej organizacji pracy, mam wpisane w rutynę zabezpieczenia przed błędami na tyle, na ile potrzebuję. Pracuję w niepełnym wymiarze czasowym.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość