Przykrości od randomów
Re: Przykrości od randomów
"Pomyśl też o swoich dzieciach, raczej chciałabyś je uchronić przed takimi sytuacjami?"
No wiesz to jak z tym rowerkiem i zestrachaną mamą o których pisałeś. Co mam ich chronić przed światem niech się mierzą i doświadczą.
A tak serio stawiam na mocną psychikę jak u siebie
No wiesz to jak z tym rowerkiem i zestrachaną mamą o których pisałeś. Co mam ich chronić przed światem niech się mierzą i doświadczą.
A tak serio stawiam na mocną psychikę jak u siebie
-
- Posty: 1253
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Przykrości od randomów
Problem z ochroną jest taki ze nadmiar szkodzi. Nie powstaje odporność skutkiem czego nawet najdrobniejsza przykrość staje się szokiem. Trochę też tak jest w moim przypadku. Stwarza sobie zbyt cieplarniane warunki.
Re: Przykrości od randomów
Się zgadzam w 100 proc. Nadopiekuńczość traktowana jest jako przemoc. I w sumie słusznie. Bo chronisz kogoś o kim zakładasz że sobie nie poradzi . No i w końcu biedny dzieciak zaczyna wierzyć że sobie nie poradzi nie umie sobie radzić że smutkiem strachem czy złością i gotowy dramat. A chodzi tymczasem o sensowne wsparcie nie ochronę. Plus zwykła życzliwość nie?chudzielec pisze: ↑pn sty 27, 2020 8:10 pmProblem z ochroną jest taki ze nadmiar szkodzi. Nie powstaje odporność skutkiem czego nawet najdrobniejsza przykrość staje się szokiem. Trochę też tak jest w moim przypadku. Stwarza sobie zbyt cieplarniane warunki.
Re: Przykrości od randomów
Ale to jest sytuacja, która przekracza naturalną odporność psychiczną dziecka. Przykład z rowerkiem jest nietrafiony, to jest tak, jakbyś dała pięciolatkowi zamiast rowerka kluczyki do samochodu i powiedziała: radź sobie. W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki, bo wielu rodziców daje dostęp swoim pociechom do Internetu bez wcześniejszego przekazania odpowiedniej wiedzy i umiejętności, jak radzić sobie z zagrożeniami tam panującymi, jednocześnie nie kontrolując czy dzieci nie znajdują się w sytuacjach dla osób dorosłych. Ale to już raczej skutek błędnego wychowania w ogóle, a nie przyczyna. I przedmiot na osobną dyskusję.Fragen pisze: ↑pn sty 27, 2020 8:04 pm"Pomyśl też o swoich dzieciach, raczej chciałabyś je uchronić przed takimi sytuacjami?"
No wiesz to jak z tym rowerkiem i zestrachaną mamą o których pisałeś. Co mam ich chronić przed światem niech się mierzą i doświadczą.
A tak serio stawiam na mocną psychikę jak u siebie
Re: Przykrości od randomów
Redroom no nie wiem serio czy masz dzieci ale jeśli nie masz to ci powiem ze słowo sucz to najłagodniejsze jest w konwersacji między zezłoszczonymi pannami. Gdyby więc mojej córce ktoś napisał idź się zabij to by mu odpisała idź się sam zabij piiii tu brzydkie słowo i poszła robić polski. Nie radziłabym też za bardzo się jej stawiać fizycznie bo panna jest sportowcem robi 40 pompek amerykańskich bez mrugnięcia na raz i jak przywali to coś złamie. A poza wszystkim ma mnóstwo przyjaciółek i brata który zapyta czy masz może z jego siostrą problem bo ci go rozwiąże.
Syn to również sportowiec na boisku gra na fajterce czyli środku pomocy i tam się tak leją że na komentarz zabij się odpowie z ziewnięciem spadaj ciulu i pójdzie z kumplami w swoją stronę. No i to tyle w kwesti mojego strachu o dzieci. W sieci i poza nią.
Syn to również sportowiec na boisku gra na fajterce czyli środku pomocy i tam się tak leją że na komentarz zabij się odpowie z ziewnięciem spadaj ciulu i pójdzie z kumplami w swoją stronę. No i to tyle w kwesti mojego strachu o dzieci. W sieci i poza nią.
Re: Przykrości od randomów
Nie wiem, czy zauważyłaś, ale powyższym postem potwierdziłaś to, co pisałem i starałem się od dłuższego czasu Ci przekazać. Wczoraj pisałem przecież:
Dlatego nie rozumiałem Twoich zarzutów w moim kierunku. Mnie właśnie chodzi o to, żeby NIE IGNOROWAĆ ataku na nas.Tutaj nie chodzi o odpowiadanie na agresję agresją, ale właśnie o odparcie agresji. Jeśli agresor nadal by pisał, żebym się zabił, to odpisałbym coś w stylu: sam się zabij i dopiero wtedy zignorował.
Re: Przykrości od randomów
Redroom ja nie mam żadnych zarzutów w twoją stronę !
No i usłysz mnie wreszcie... czy ja mówię żeby nie odpisywać?? Nie mówię! A niech odpisuje chudzielec co tylko chce.
A moje dzieciaki? Tak odpisałyby ale się tym NIE PRZEJELY !
No i usłysz mnie wreszcie... czy ja mówię żeby nie odpisywać?? Nie mówię! A niech odpisuje chudzielec co tylko chce.
A moje dzieciaki? Tak odpisałyby ale się tym NIE PRZEJELY !
Re: Przykrości od randomów
Skąd masz pewność, czy się nie przejęły? Wręcz przeciwnie, przejąć się oznacza po prostu gwałtowne uczucie. Właśnie pod wpływem tego gwałtownego uczucia dochodzi do odpisania w agresywnym tonie. Pisałem przecież wyżej, że takie gwałtowne wzburzenie to normalna reakcja większości osób i o ile Twoje dzieci, to nie są psychopatami, to będą ulegać temu gwałtownemu uczuciu. Wzburzenie nie oznacza zamartwiania się. To dwa różne uczucia, a ściślej rzecz ujmując wzburzenie to bardziej emocja, a zamartwianie się uczucie. Każde dziecko zareaguje wzburzeniem.
Ostatnio zmieniony pn sty 27, 2020 8:59 pm przez redroom, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Przykrości od randomów
Mam pewność bo je znam. Rozmawiamy. O wszystkim. O emocjach też. Wiem co u nich się dzieje a na tyle mi ufają że jak jest problem to mówią że jest. Taki atak oboje by olali bo to dla nich nic nowego. Są inne obszary gdzie byłoby napewno trudniej i gdzie trudniej bywało.
Re: Przykrości od randomów
Skoro reagują (i moim zdaniem słusznie), to nie olewają. Ale nie wiem, co chcesz mi udowodnić. Jak wyżej napisałem, nawet jeśli takie słowa nie robią na nas wrażenia, to powinniśmy reagować.
Re: Przykrości od randomów
Gdyby każdy reagował na ataki w swoim kierunku, to dopiero wtedy byłby lepszy. Niestety z uwagi na przesuwanie granic i coraz większą tolerancję na tego typu komentarze świat raczej lepszy nie będzie. Mnie też kiedyś mówiono: olewaj, nie przejmuj się. To nic innego jak unieważnianie emocji. I to działa odwrotnie, ktoś bardziej się przejmuje, ale nie reaguje i udaje, że olewa. Na pewnym etapie takie wzburzenie jest naturalne. To tak, jakby ktoś Cię przejechał samochodem, a Ty sobie byś wmawiała: no nic się nie stało. Dlatego też wielu ludzi albo nadal reaguje wzburzeniem i odpowiada agresją na agresję; albo podobnie jak Chudzielec - nie reaguje i potem dusi to w sobie.
Re: Przykrości od randomów
Jakby mi się stało to bym zawalczyła. Ale od głupiego komentarza mi się nic nie dzieje. Jak się innym dzieje to po raz fyfsetny powtórzę niech biorą odwet jaki im się podoba i serce dyktuje. Ale nie jest tak redroom że wszyscy czują to samo. Każdy ma własne uczucia własne doświadczenia i własne granice i prawo do nich. Ty też masz prawo do swoich i nie musisz ich uzasadniać.ja też nie muszę.
Re: Przykrości od randomów
Ale potem pojawia się pytanie, co zrobimy pod wpływem tych emocji. Oczywiście każdy ma własne uczucia i np. jedna osoba poczuje się znieważona, że ktoś nie powiedział jej "dzień dobry", ale "Dla ustalenia, czy określone zachowanie sprawcy ma charakter znieważający, decydujące znaczenie mają kryteria obiektywne (…), należy brać pod uwagę przede wszystkim generalnie akceptowane normy obyczajowe (…) W niektórych sytuacjach będą jednak miały istotne znaczenie normy przyjęte w określonym środowisku (…) niektóre słowa dopiero w pewnej sytuacji lub określonych kręgach towarzyskich zostaną uznane za znieważające” ( http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index ... =9&idp=760 ). Dlatego w nawiązaniu do:
napisałem, że:Redroom w sumie tak. Ale tu są dwa poziomy.
I moim zdaniem od tego momentu doszło do nieporozumienia i rozbieżności w dyskusji. Trudno bowiem dojść do jakichś wspólnych wniosków, jeśli poruszamy się na zupełnie innych płaszczyznach dyskusji.Ten poziom, o którym piszesz, dzieli się na kolejne dwa poziomy.
Re: Przykrości od randomów
Napisałem dłuższy post, ale wszystko mi się skasowało, więc napiszę syntetycznie.
Dzieci Fragen mogły by to olać, nie dlatego bo mają wrodzoną bardzo silną psychikę, tylko dlatego ,że mają bardzo silne wsparcie rodziny. Natomiast dziecku, które nie ma wsparcia rodziny (albo jeszcze rodzina ciągnie je psychicznie w dół) i jest ze wszystkim samo bardzo trudno byłoby takie coś olać. Nie ma więc uniwersalnych recept, bo wszystko zależy od czyjejś subiektywnej sytuacji.
Dzieci Fragen mogły by to olać, nie dlatego bo mają wrodzoną bardzo silną psychikę, tylko dlatego ,że mają bardzo silne wsparcie rodziny. Natomiast dziecku, które nie ma wsparcia rodziny (albo jeszcze rodzina ciągnie je psychicznie w dół) i jest ze wszystkim samo bardzo trudno byłoby takie coś olać. Nie ma więc uniwersalnych recept, bo wszystko zależy od czyjejś subiektywnej sytuacji.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości