Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Gbur » sob mar 19, 2022 1:42 am

Zima, ja też nie zamierzałem się z Tobą nie zgadzać, chciałem tylko napisać od siebie.

Trzy dni temu byłem w spożywczaku i bezdomny przy kasie przewrócił się na podłogę. Pomagałem mu wstać. Nie miał sił w nogach, baby sklepowe mówiły, że pijany, ale nie byłem pewien, mógł to być jakiś problem neurologiczny. Nie wiem. Dla bab sklepowych pewnie każdy bezdomny, który się przewróci jest apriorycznie pijany.
Facet od kilku miesięcy koczował na tej samej ławce w parku, to był jego dom. Miał tam cały swój dobytek. Podobno nie chciał od nikogo pomocy. Ani od lekarzy, ani od pomocy socjalnej. Możliwe, że miał OS ?
Dzisiaj rano szedłem przez park i widziałem go śpiącego w dziwnej pozycji, klęczącego przy ławce. Później przyjechała policja i zakryła... ciało kocem. Ponoć dzień wcześniej było u niego pogotowie, ale nie chciał jechać.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » sob mar 19, 2022 9:36 am

Pomoc bezdomnym w tym obrzydliwym kraju darwinizmu społecznego jest iluzoryczna. Zabiorą takiego do schroniska, gdzie traktują jak podczłowieka, albo na pogotowie, gdzie po podstawowych badaniach wywalą z powrotem na ulicę. Prawdopodobnie nie chciał więc pomocy, bo wiedział, że ta "pomoc" to kpina i gdy jej naprawdę potrzebował wcześniej (realnej, a nie udawanej), to jej nie było. Jest najprostsza metoda na rozwiązanie problemu bezdomności - dać tym ludziom mieszkania i pracę. Pustych mieszkań (własności bogatych wyzyskiwaczy) jest więcej niż bezdomnych, wystarczy skonfiskować je bogatym pasożytom i dać naprawdę potrzebującym. Ale to trzeba przestać myśleć kapitalistycznie, gdzie prawo własności jest święte, a wszystko traktuje się jak towar.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Więzień_nienawiści » sob mar 26, 2022 10:19 am

Bardzo ciekawy temat.
Ja nieco inaczej. Podobnie jak i Wy jestem zmęczony ciągłą walką o przetrwanie, hipokryzją, bezwzględnością ludzi. Obrzydzają mnie ludzie ich sztuczne konwenanse, udawanie, fałsz. Nie wiele jestem w stanie zinterpretować nie odczytuje intencji ludzi.
Jeżeli chodzi o to kim chciałbym być to mam tutaj problem. Mam poczucie anonimowego przemijania, bezsensu starania się o cokolwiek i bardzo walczę o to, aby nie mieć normalnej pracy, żeby coś znaczyć. Wiem w głębi, że jest to samooszukiwanie się.
Realizowanie ambitnych celów mając schizoidalność to życie w ciągłym lęku i stresie.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » sob mar 26, 2022 10:43 am

Tak, ta ludzka gra pozorów i masa zachowań na pokaz są bardzo męczące. Kiedyś (jako dziecko i nastolatek, trochę jako młody dorosły) niestety trochę musiałem w tym brać udział, na szczęście już nie muszę. Większość ludzi zachowuje się tak chyba dlatego, iż czuje, że postępowanie według jakiegoś schematu kulturalnego spowoduje, że będą dobrze postrzegani w społeczeństwie. Jak wiadomo, dla schizoidów opinia innych ludzi jest mniej ważna, o ile w ogóle jest.

Napisałeś, że masz problem z odczytywaniem intencji ludzi i ogólnie z interpretacją ich zachowań. To chyba jest charakterystyczne dla Zespołu Aspergera, a on ma wiele cech podobnych do OS, a nawet bywa z nim mylony. Diagnozowałeś się kiedyś w tym kierunku?

Świetnie opisałeś uczucie przemijania w kontekście braku sensu starań. Mam to samo i jest to u mnie bardzo silne. Dla przykładu nie widzę sensu dbania o ciało (np. budowania muskulatury — marzenia wielu facetów), skoro to całe ludzkie mięso i tak wkrótce sflaczeje i zgnije. To samo dotyczy budowania jakiejś pozycji czy zdobywania majątku. Nie widzę w tym sensu. Wszystko w życiu jest jedynie przejściowe i ma znaczenie jedynie względne. Dla mnie (osoby ze skrajną anhedonią) - żadnego.

Napisałeś też, że walczysz wręcz o to, by nie osiągać celów, mieć dobrej pracy itp. To znaczy, że czujesz, że mógłbyś to osiągnąć, gdybyś tylko chciał, że jest to dla Ciebie stosunkowo proste?
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Więzień_nienawiści » sob mar 26, 2022 3:45 pm

Ciekawe że to zauważyłeś. We Wrocławiu po hospitalizacji w szpitalu zdiagnozowano u mnie zaburzenie schizoidalne, natomiast rok później w Katowicach zespół Aspergera. i co teraz? narzędzia diagnostyczne są bardzo nieprecyzyjne (zwłaszcza przy takim kimś jak ja) Obecna terapeutka wskazuje u mnie cechy jednej i drugiej specyfiki. Ten temat powoduje u mnie frustracje, podejście psychologów i psychiatrów również, bo jak ich coś przerasta to nie mówią o tym.
Co do Twojego pytania dotyczącego pracy, osiąganie sukcesu w mojej branży jak się jest dobry jest proste, natomiast relacje z ludźmi, rywalizacja (tej której nie widać), jest dla mnie destrukcyjna.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » sob mar 26, 2022 4:29 pm

Tak naprawdę nazwa konkretnych zaburzeń to tylko etykietka, kryteria są płynne, nieprecyzyjne, zależą od badającego. Z tym że w przypadku łączących się cech zwykle orzeka się mieszane zaburzenia osobowości. Co ciekawe, jedna dr psychiatra stwierdziła, że w moim przypadku bardziej skłaniałaby się do Aspergera niż OS, mimo że ja nie mam problemu z odczytywaniem intencji ludzi. No a mój prowadzący psychiatra od początku mówi, że mam OS. A jeszcze wcześniej, już dawno temu, stwierdzono u mnie zaburzenia anankastyczne. Sam dostrzegam u siebie mieszanie się wielu tych cech, to wszystko tylko etykietki. Po prostu jestem nieźle popieprzony i to wszystko.

Praktycznie w każdej branży jest tak, że specjalista nie ma problemu z osiągnięciem sukcesu. Ty się czujesz specjalistą w swojej branży? Ja np. mam problem, bo nie jestem specjalistą w niczym, moja wiedza jest rozległa, ale jednocześnie płytka, przez co nie nadaję się do niczego. No a relacje z innymi ludźmi to coś jeszcze innego, faktycznie bardzo destrukcyjnego. Te wszystkie układy i układziki itp.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Gbur » pn mar 28, 2022 9:51 pm

observer pisze:
sob mar 19, 2022 9:36 am
Pomoc bezdomnym w tym obrzydliwym kraju darwinizmu społecznego jest iluzoryczna. Zabiorą takiego do schroniska, gdzie traktują jak podczłowieka, albo na pogotowie, gdzie po podstawowych badaniach wywalą z powrotem na ulicę. Prawdopodobnie nie chciał więc pomocy, bo wiedział, że ta "pomoc" to kpina i gdy jej naprawdę potrzebował wcześniej (realnej, a nie udawanej), to jej nie było. Jest najprostsza metoda na rozwiązanie problemu bezdomności - dać tym ludziom mieszkania i pracę. Pustych mieszkań (własności bogatych wyzyskiwaczy) jest więcej niż bezdomnych, wystarczy skonfiskować je bogatym pasożytom i dać naprawdę potrzebującym. Ale to trzeba przestać myśleć kapitalistycznie, gdzie prawo własności jest święte, a wszystko traktuje się jak towar.
Nie chcę wchodzić w tematy polityczne, ale generalnie się nie zgadzam. W gospodarka centralnie sterowanych też jest bardzo duża rywalizacja społeczna - tylko na płaszczyźnie układów towarzyskich, nepotyzmu, znajomości - które decydują o podziale zasobów/łupów z centralnego budżetu. Komu się "należy" ,a komu nie, kto "zasługuje" a kto nie.
Z jednej strony poruszasz kwestie zimnej maszyny urzędniczej, która traktuje ludzi w sposób, jaki opisałeś. Ale powiększenie tej maszyny nie wydaje mi się rozwiązaniem. Nie wierzę, że mechaniczny "system" może dać komuś promyk nadziei, wydaje mi się, że tylko indywidualne, osobiste zaangażowanie może coś zmienić.

@ Co do zespołu Aspergera.

Sam u siebie podejrzewałem ZA już w wieku nastoletnim. Zawsze miałem duże problemy ze zrozumieniem ludzi. Miałem też problemy sensoryczne, m.in. nadwrażliwość sensoryczną na światło, bardzo czuły słuch. W szkole podstawowej pewne zachowania motoryczne, które można by podciągnąć pod stimy: kiwanie się na krześle (wraz z krzesłem), gryzienie długopisów, potrzeby odcięcia się od bodźców sensorycznych. Zawsze miałem duże problemy ze zrozumieniem rówieśników, w szkole podstawowej najwyższe średnie, a społęcznie czułem się jak idiota - nie potrafiąc się komunikować z rówieśnikami, nie rozumiejąc ich toku myślenia, emocji, byli dla mnie kompletnie nielogiczni. Nie rozumiałem dynamiki stada, powodów dla których jakieś bzdury wywołują w nich ekscytację, nie rozumiałem dynamiki emocji, uczuć, agresji i przemocy. Będąc w liceum zarejestrowałem się na forum dla ludzi z ZA, po czym stwierdziłem, że jednak do nich nie pasuję. Za to odnalazłem tam temat o osobowości schizoidalnej.
Gdy jakiś czas temu zaczynałem terapię psychoterapeutka sugerowała mi Zespół Aspergera... aż do momentu gdy pokazałem jej filmy z dzieciństwa. Po których stwierdziła, że nie mogę mieć ZA, bo jako dziecko byłem bardzo komunikatywny, o wiele za bardzo niż dzieci z ZA.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » pn mar 28, 2022 10:29 pm

Nie miałem na myśli gospodarki centralnie sterowanej, która też jest formą władzy, tylko nienazwanej wprost. Tam też panuje hierarchia, miejsce kapitalisty zajmuje partia. Ja jestem zwolennikiem idei całkowicie bezhierarchicznych, równościowych, przez wielu zwanych utopijnymi. Od biedy jestem jednak w stanie zaakceptować rynkowe państwo opiekuńcze na wzór skandynawskich (i w tym sensie pisałem o pomocy bezdomnym itp.). Ale masz rację, nieważne.

Ja również często kiwałem się na krześle, bębniłem palcami o stolik, a od kilku lat mam bardzo duży problem z takim (nie wiem jak to nazwać) celowym drżeniem nogami, jakbym grał stopami na centrali od perkusji. Do tego stopnia, że aż bolą mnie nogi, a zaczynam to robić bezwiednie i potem nie umiem przestać.

Dynamika stada w sensie podążania za jakimiś trendami czy zachowywaniem się tak jak inni, byle się komuś przypodobać, też zawsze były mi obce.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Więzień_nienawiści » czw mar 31, 2022 9:36 am

Nie pomożesz bezdomnemu, pomoc na siłę nie ma sensu.
Mnie bezdomni wkurwiają, bo ja tyram ze swoimi demonami codziennie do pracy, wytrzymuje okropne stany psychiczne, pieniądze prywatne przeznaczam na leczenie. A te pasożyty mają czelność podejść do mnie i zażądać pieniędzy.
Sądzę, że wspólna własność powinna być zdeterminowana przez branie odpowiedzialności w pierwszej kolejności za siebie. Powinien być rozliczany wkład każdej jednostki do społeczeństwa oraz pożyteczność społeczną wykonywanego zawodu.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » czw mar 31, 2022 12:18 pm

Mylisz przyczynę ze skutkami. To, że bezdomny często nie chce pomocy, jest wynikiem tego, jak wcześniej został potraktowany przez państwo, ludzi itp. Należy zapobiegać przyczynom, a nie wkurzać się na skutki. Gdyby człowiek miał prawo do mieszkania (a nie byłoby one traktowane jako towar), to i bezdomnych byłoby dużo mniej. Rozumiem, że wielu obecnych bezdomnych jest już tak zmienionych, że nie da się ich uratować, ale chodzi mi o brak tworzenia się nowych.

Nazywanie ofiar bezdusznego kapitalizmu pasożytami jest chamskie i żałosne. No ale jak rozumiem, w społeczeństwie darwinistycznym trzymasz stronę tych silnych. Będąc poniżanym przez tych na górze, sam poniżasz tych, którzy są niżej, byle samemu poczuć się lepiej. Do tego wyznajesz logikę, że skoro Ty masz ciężko, to i innym nic się nie należy. Podobne to do rozbijania jedności pracowniczej, gdy jedna grupa zawodowa wkurza się na to, że druga dostała podwyżki, bo miała odwagę strajkować, a oni sami nie mieli. Zwykli ludzie, zamiast trzymać się razem, to trzymają stronę panów i władców, przykre. Szkoda, że nie masz świadomości, że o wiele bliżej Ci do bezdomnego (czasem wystarczy lekkie powinięcie się nogi w życiu), niż do prezesa korporacji.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: chudzielec » sob kwie 02, 2022 3:58 pm

observer pisze:
sob mar 26, 2022 10:43 am
Dla przykładu nie widzę sensu dbania o ciało (np. budowania muskulatury — marzenia wielu facetów), skoro to całe ludzkie mięso i tak wkrótce sflaczeje i zgnije. To samo dotyczy budowania jakiejś pozycji czy zdobywania majątku. Nie widzę w tym sensu. Wszystko w życiu jest jedynie przejściowe i ma znaczenie jedynie względne. Dla mnie (osoby ze skrajną anhedonią) - żadnego.
Tyle że przemijanie jest samym rdzeniem ludzkiej egzystencji, czymś coś nas definiuje do głębi.
Do tego stopnia że nie potrafię sobie wyobrazić jak inaczej miałoby to wyglądać.

Problem jest wiec nie w nim samym ale w naszych sposobach radzenia sobie z życiem.
Im starszy jestem tym bardziej rozumiem ze nie jestem wspaniały a wręcz przeciwnie głęboko zaburzony i niedostosowany.

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » sob kwie 02, 2022 4:15 pm

Owszem, tylko dla większości osób fakt przemijania nie zaburza chęci do dążenia do sukcesu. Biorąc na warsztat wspomnianą muskulaturę, facet wie, że jeżeli zacznie ćwiczyć w wieku, powiedzmy, 20 lat, to tak do pięćdziesiątki czy nawet sześćdziesiątki będzie się dobrze prezentował. Dla niego te przejściowe 30-40 lat jest wartością. Dla mnie jakoś nie potrafi.

Też kiedyś miałem poczucie własnej wyjątkowości, na zasadzie pocieszania się, że jestem wrażliwszy niż reszta społeczeństwa. Z tym że, jak piszesz, ta wyjątkowość to tak naprawdę zaburzenie, które utrudnia funkcjonowanie.

Norma to tak naprawdę znaczy większość. Normy ustala się po prostu większościowo. Stad ja mogę subiektywnie uważać, że świat jest podły i okrutny, a on właśnie jest normalny taki, jaki jest, bo tworzą go ludzie, którzy w większości są, jacy są, czyli normalni (a dla mnie egoistyczni i okrutni).
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Więzień_nienawiści » wt kwie 12, 2022 3:35 pm

observer pisze:
czw mar 31, 2022 12:18 pm
Mylisz przyczynę ze skutkami. To, że bezdomny często nie chce pomocy, jest wynikiem tego, jak wcześniej został potraktowany przez państwo, ludzi itp.
Generalizujesz, że 100% jest wynikiem czegoś. Niestety, mnie nie obchodzi co stoi za ich obecnym stanem, są to osoby dorosłe i oczekuje, że wezmą za siebie odpowiedzialność i mają taką możliwość bo istnieją fundacje i instytucje które tym się zajmują. Dlaczego ja mam pochylać się nad ich losem? Ich celem jest okraść mnie, wykorzystać, oszukać (kłamiąc - wyłudzając pieniądze) - więc są dla mnie pasożytami, chcącymi żyć na nie swój koszt nic nie dając w zamian.
observer pisze:
czw mar 31, 2022 12:18 pm
Należy zapobiegać przyczynom, a nie wkurzać się na skutki. Gdyby człowiek miał prawo do mieszkania (a nie byłoby one traktowane jako towar), to i bezdomnych byłoby dużo mniej. Rozumiem, że wielu obecnych bezdomnych jest już tak zmienionych, że nie da się ich uratować, ale chodzi mi o brak tworzenia się nowych.
Darmowe mieszkania? Przejdz się i zobacz jak wyglądają mieszkania/bloki socjalne (darmowe mieszkania z gminy, które dostają właśnie w myśl, że każdy ma prawo do mieszkania). Są to ruiny, gmina remontuje blok oddaje i po roku jest to ruina bez okien. Tak się szanuje właśnie prawo do darmowego mieszkania. Taki system nie działa, nie można dawać nikomu czegoś nie oczekując niczego w zamian - to demoralizuje.
observer pisze:
czw mar 31, 2022 12:18 pm
Nazywanie ofiar bezdusznego kapitalizmu pasożytami jest chamskie i żałosne. No ale jak rozumiem, w społeczeństwie darwinistycznym trzymasz stronę tych silnych. Będąc poniżanym przez tych na górze, sam poniżasz tych, którzy są niżej, byle samemu poczuć się lepiej. Do tego wyznajesz logikę, że skoro Ty masz ciężko, to i innym nic się nie należy. Podobne to do rozbijania jedności pracowniczej, gdy jedna grupa zawodowa wkurza się na to, że druga dostała podwyżki, bo miała odwagę strajkować, a oni sami nie mieli. Zwykli ludzie, zamiast trzymać się razem, to trzymają stronę panów i władców, przykre. Szkoda, że nie masz świadomości, że o wiele bliżej Ci do bezdomnego (czasem wystarczy lekkie powinięcie się nogi w życiu), niż do prezesa korporacji.
Masz jakąś obsesję na punktcie kapitalizmu, obwiniasz ten system o całe zło świata a jest to znów generalizacja. Jest kilka aspektów tej wypowiedzi zawierające spore błędy. Darwinizm a mówiąc ściślej zachowania wypracowane ewolucyjnie przez ludzi są i trzeba je zaakceptować i tyle - po co się na nie obrażać (jesteśmy zwierzętami stadnymi itd.). Skoro wiadomo, że ludzie są egoistami i działają z własnych powudek to jest to całkiem naturalne, oczywiście cywilizacja kłądzie na to jakieś ramy i zasady, których przestrzegamy ale pierwotnie zachowanie plemienne jest w nas i już - i nie ma to nic wspólnego z kapitalizmem.
Sam jestem marksistą i to zdeklarowanym i uważam, że każdy zasługuje na godne życie, ale jak pewnie nie wiesz, sam Makx uważał, że jednostki niepracujące i niedające nic od siebie są społecznymi pasożytami i nie zasługują na nic od reszty ludzi (skoro sami nie chcą sobie pomóc to dlaczego mnie i społeczeństwo mają obchodzić). Jednak współczesne zakrzywienie myśli socjalistycznej jest tak sponiewierane, że dla ludzi lewica to prawo do "nic nie robienia" i "żyję więc mnie utrzymujcie".

observer
Posty: 507
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: woj. Lubuskie

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: observer » wt kwie 12, 2022 9:21 pm

Skoro nie obchodzi Cię los innych (biednych, wykluczonych itp.), to jesteś po prostu egoistą dbającym tylko o siebie. Nie da się z tym dyskutować. Przykre, ale to Twoja sprawa.

Widzę, że fajnie Ci się również daje "rady" bezdomnym (często wieloletnio) z pozycji wygodnej kanapy. Życie na ulicy potrafi zmienić człowieka tak, że nie jest w stanie się zgłosić do fundacji itp. No ale Ciebie to nie obchodzi, jak wyżej.

Podobnie jest z mieszkaniami. Mieszkanie powinno być prawem człowieka, a nie towarem. Logiczne jest, że jak się "nagle" zakwateruje do mieszkań osoby żyjące od lat w patologii/bezdomne, to one mogą te mieszkania zaniedbywać, wręcz demolować. To skutek tego, jak zniszczyło ich życie. Dlatego trzeba przyjąć to jako konieczny "etap przejściowy" i po prostu nie "produkować" nowych bezdomnych (nie dawać okazji do demoralizacji) poprzez wynajmowanie każdemu chętnemu tanich mieszkań komunalnych (np. młodym ludziom chcącym wyprowadzić się od rodziców).

Owszem, mam obsesję na punkcie kapitalizmu, bo sama jego podstawa, czyli stawianie zysku i akumulacji kapitału w centrum zainteresowania jest patologią. Celem powinno być zaspokajanie ludzkich potrzeb (całego społeczeństwa), a nie zysk (nieograniczony do tego) jednostek. Dodatkowo wielu ludzi zachowuje się w tym systemie egoistycznie (jak np. Ty), bo to system nauczył ich, że to jedyna droga do przetrwania. Gdyby od najmłodszych lat byli wychowywani w społeczeństwie równościowym, nie byliby kapitalistycznie zdemoralizowani. Byt kształtuje świadomość.

Mylisz też osoby niedające nic społeczeństwu, ponieważ są naturalnie leniwe i im się nie chce z osobami, które obecnie nie dają nic społeczeństwu, bo zostały wypchnięte poza jego nawias wbrew sobie (przez patologie systemu kapitalistycznego). Ja wiem, co Marks uważał o niepracujących z własnej woli (leniwych), ale on to rozpatrywał z pozycji społeczeństwa komunistycznego, a nie kapitalistycznego. "Nieprzydatnym" w kapitalizmie jest zostać bardzo łatwo. Można normalnie pracować, mieć dom, rodzinę itp., aż tu nagle przychodzi jakaś tragedia, wypadek losowy, ciężka choroba i taki człowiek ląduje na ulicy jako (wg Ciebie) pasożyt. Fajny z Ciebie marksista, skoro nie masz w ogóle empatii do pokrzywdzonych. No ale to Twoja sprawa.
"Pacjenci z osobowością schizoidalną uważają się raczej za obserwatorów świata aniżeli jego uczestników".

"Ni boga, ni pana".

Więzień_nienawiści
Posty: 149
Rejestracja: pn wrz 23, 2019 8:17 pm
Lokalizacja: Katowice/Wroclaw

Re: Kim chcieliście być w przyszłości jako nastolatkowie/młodzi dorośli?

Postautor: Więzień_nienawiści » śr kwie 13, 2022 2:09 pm

Oczywiście że nie obchodzi mnie los innych, jestem zdiagnozowanym schizoidem, nie obchodzi mnie los ludzi z najbliższego otoczenia a co dopiero pasożyty społeczne. Ani nie chce nikomu pomóc ani nikomu zaszkodzić. Jestem bardzo skupiony na sobie i to wynika z zaburzeń jakie mam to 1 a po 2 jest to NATURALNY stan rzeczy i nawet inżynieria społeczna nie jest w stanie tego zmienić ponieważ jest to zachowanie pierwotne.

Nie mam zamiaru nikomu dawać rad i pouczać. Sytuacja zmienia się, gdy ktoś wyciąga rękę po nie swoje zasoby (moje) tłumacząc, że mu się coś należy. Ja jestem bardzo zaburzony, mam dwie hospitalizacje w szpitalach psychiatrycznych po 3 miesiące za sobą, a staram się i daje z siebie wszystko, płacę gigantyczne podatki (2 próg podatkowy) więc prawdopodobnie więcej daje na programy wyrównawczo - społecznie (w podatkach) niż Ty (gadanie o równości i wyrażanie troski o nią, to nie jest wkład w poprawę sytuacji a jedynie gderanie).

Kapitalizmu nienawidzę, ale nie niszczy i nie zasłania mi jasnego i logicznego odbioru sytuacji i rzeczywistości. Nie obrażam się na rzeczywistość jak nastolatek.

Empatii nie mam, zwłaszcza dla ludzi żyjących z cudzej pracy. Każdemu należy stwarzać możliwości aby mógł wykorzystać swoje cechy do pracy. Jeżeli ktoś uparcie nie korzysta, nie znajdzie u mnie wytłumaczenia.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość