Sztuka doceniania siebie

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
Angel
Posty: 4
Rejestracja: śr paź 21, 2015 12:00 am

Sztuka doceniania siebie

Postautor: Angel » śr paź 21, 2015 9:24 pm

Przepisywanie tego zajęło mi kilka godzin,a uważam że walka o lepszego siebie jest bardzo ważna i powinniśmy ją wygrać. (tekst z książki "Sztuka doceniania siebie. Jak zyskać poczucie własnej wartości i pewność siebie" autorstwa Heinz-Peter Rohr)

Osobowość schizoidalna
Lęk przed bliskością jest typową cechą osobowości schizoidalnej. Takie osoby próbują żyć jakby za szklaną ścianą, która chroni ich przed natarczywością, ponieważ w taki sposób odbierają każdy bliższy kontakt. Silny lęk przed byciem manipulowanym, przed utraceniem niezależności sprawia, że zainteresowanie ich osobą, miłość, okazywana im sympatia i czułość wydają się im niebezpieczne. Człowiek z osobowością schizoidalną próbuje zatem żyć z dystansem wobec otoczenia. Jeśli kontakt z drugim człowiekiem rozwinie się w głębszą relację, na przykład w rozpoczynającym się związku, często zostaje zerwany. Związki mają charakter rzeczowy, przyjemność i wesołość możliwe są do osiągnięcia wyłącznie dzięki substancjom poprawiającym nastrój takim, jak choćby alkohol. Nieumiejętność dopuszczenia innych do własnych emocji prowadzi do samotności i izolacji. Ludzie z osobowością schizoidalną wykazują brak empatii. Sprawiają wrażenie obojętnych, niewrażliwych, nieelastycznych i sztywnych.
Element schizoidalny może występować w różnych stopniach natężenia. Ale nie każdy jego przejaw oznacza od razu, ze mamy zaburzenia lub jesteśmy chorzy. Każdy zdrowy człowiek posiada pozytywne cechy osobowości schizoidalnej: zdolność do dystansowania się, umiejętność bycia z samym sobą, wyznaczania własnej wewnętrznej przestrzeni intymnej, do której można się wycofać. Ostatecznie każdy człowiek jest sam. Osoba zdrowa potrafi cieszyć się wewnętrzną samotnością. Jednak, kiedy chce, może ją opuścić i znów wejść w strefę międzyludzkich kontaktów i rozwijać je z korzyścią dla siebie. Dla ludzi z osobowością schizoidalną kontakt jest męczący i dlatego go unikają. Uważają, że nie potrafią o niczym powiedzieć, wszystko wydaje się im nieważne, dlatego też najchętniej schowaliby się w sobie. A więc nie mają oni umiejętności do wyjścia z izolacji społecznej.
Kolejnym pozytywnym aspektem struktury schizoidalnej jest sterowanie emocjami: umiejętność trzeźwego i rzeczowego spojrzenia na sprawy, nieuleganie emocjom. Taka osoba panuje nad swoimi uczuciami, nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi. Umiejętność bronienia się, radzenia sobie z urazami i zranieniami także wymaga pewnej łatwości dystansowania się, która jest częścią schizoidalnej struktury osobowości.
Ukryte programy i antyprogramy
Osobowość schizoidalna często kształtuje się na tle zaniedbań doświadczonych we wczesnym dzieciństwie. W wielu przypadkach także osoby były dziećmi niechcianymi i pierwsze lata życia spędzały w szpitalach lub w domach dziecka. Kontakty z rodzicami nie były wystarczające i stałe, dlatego też nie mogło się ukształtować stabilne zaufanie w bliskie kontakty międzyludzkie. Również pierwotna ufność wobec świata doznała uszczerbku. Podstawowe uczucie, że nie jest się chcianym, wywołuje typowy brak zaufania w związkach. Takie osoby nie wierzą, że przeżywana przez nich miłość jest prawdziwa i pełna. Osoba schizoidalna nie ufa światu, dlatego łatwiej jest jej bezpiecznie schować się za grubym murem. U ludzi z osobowością schizoidalną rozpoznaje się typowe ukryte programy: Nie jestem chciany; Nie spełniam oczekiwań, Nie jestem zaspokojony.
W dalszej kolejności zaniedbanie autentycznych potrzeb małego dziecka może zostać spowodowane na przykład przez nadmiernie wymagającą i zaborczą matkę. Zazwyczaj taka matka była niezdolna do zrozumienia właściwych potrzeb, pragnień i wymagań dziecka i do ich zaspokojenia. Dziecko chroniło swoją niezależność, wycofując się. Nie były zauważane jego potrzeby wolności i samodzielności. Zazwyczaj to matka, która obawiając się, że nie podoła wymogom wychowania dziecka, sprawowała nad nim zbyt dużą władzę. Wycofanie się dziecka było strategią przetrwania.
Ukryty program Bliskość jest niebezpieczna i nieprzyjemna nadal funkcjonuje, nawet jeżeli w rzeczywistości nie ma ku temu żadnego powodu. Ponieważ ludzie z osobowością schizoidalną w końcu i tak wycofują się do swego wewnętrznego świata, nie znają zdrowych strategii regulowania bliskości i dystansu. Dlatego też sprawiają wrażenie osób szorstkich i zimnych, jak gdyby brakowało im wyczucia emocji drugiej osoby. Często potępiają siebie za odpychający sposób zachowania, lecz nie potrafią go trwale zmienić. Dużym sukcesem jest poszukiwanie przez takie osoby pomocy psychoterapeutycznej. Zrobią to jednak dopiero wtedy, gdy presja cierpienia stanie się skrajnie dokuczliwa, na przykład gdy ich związek grozi rozpadem lub zagrożona jest ich praca.
Lęk przed bliskością powoduje, że podstawowe ludzkie potrzeby intymności, miłości i czułości nie są zaspokajane. Tym samym takie osoby często prowadzą życie samotników, którzy pogodzili się z własnym losem.
Schizoidalne wycofanie się należy zatem rozumieć jako reakcję na stawianie nadmiernych wymagań. Pomaga ono w lepszym radzeniu sobie z rzeczywistością. Poczucie, że nie zasłużyło się na miłość, wskazuje na istnienie programu Jestem bezwartościowy. Jeśli przyczyną zachowań schizoidalnych były zaniedbania we wczesnym dzieciństwie, na pierwszym planie mamy do czynienie z ukrytym programem Nie jestem chciany. Poczucie, że nie jest się chcianym i nie spełnia się oczekiwań, jest głównym motywem w całym życiu. Z kolei kto rzeczywiście nie jest chciany, ten nie spełnia oczekiwań.
W wielu przypadkach takie osoby osiągają duże sukcesy; ich antyprogramem jest praca i osiągnięcia. Zanurzają się we własnym świecie i ograniczają kontakty z innymi. Trudne są dla nich zawody wymagające kompetencji społecznych. Praca w grupie oraz w społecznościach internetowych również stanowią dla nich trudność i mogą prowadzić do ciągłego stresu. W ciężkich przypadkach wymagania mogą być tak dużym obciążeniem, że wcześniej czy później dochodzi do efektu burnout. Takim osobom często grozi wypowiedzenie z pracy, bezrobocie lub nawet niezdolność do pracy.
Ludzi z osobowością schizoidalną łatwo jest urazić, ponieważ także w ich przypadkach silnie rozwinięty jest program Nie spełniam oczekiwań. Nie potrafią oni wyrazić złości i gniewu. Osoba schizoidalna raczej obmyśla zemstę, która rozkwita w jej wyobraźni i jest silna najczęściej właśnie tam. Wyobraźnia stanowi dla takich osób przestrzeń, w której jest kolorowo i wiele się dzieje, w przeciwieństwie do smutnej i pustej codzienności. Należy koniecznie docenić fakt, ze osoby schizoidalne żyją w świecie fantazji, bo przecież chodzi o to, by pewne elementy tego wyobrażeniowego świata przenieść za pomocą nowych programów do świata rzeczywistego. Oznacza to, że wtedy te osoby zdobędą się na odwagę, by opuścić wewnętrzne więzienie. Ostatecznie liczy się jedynie to, co jest możliwe w kontaktach międzyludzkich.
Tęsknota za miłością i bliskością jest silna. Ludzie z osobowością schizoidalną czują się jak spragniona osoba, która stoi po usta w wodzie, ale nie ma odwagi, by się napić. Często ich rezygnacja kryje się za ucieczką w dziwne, nieraz osobliwe hobby. W wielu przypadkach osoby schizoidalne nie angażują się w związki partnerskie, co wzmacnia ich izolację społeczną.
Jeśli już dojdzie do powstania związku, partner często ma spełniać funkcję antyprogramu: jego zadaniem jest pomóc w wyrwaniu się z wewnętrznej izolacji. Taki partner z reguły będzie próbował udzielić pomocy, która jednak się ni powiedzie. Wielokrotnie pary łączą się według zasady klucza i zamka. Po jednej stronie znajduje się uczuciowy człowiek, mający skłonność do intensywnego wyrażania emocji, a po drugiej stronie osoba ukrywająca swe emocje. Także w tym przypadku przeciwieństwa się przyciągają.
W związkach partnerskich nieumiejętność osoby schizoidalnej do angażowania się w wewnętrzne życie drugiej osoby ma negatywne skutki. Człowiek z osobowością schizoidalną prawdopodobnie nigdy nie nauczy się mówić z pełnym zaufaniem o własnych emocjach oraz nie nauczy się empatii wobec partnera. Niezdolność do wyrażania uczuć stanowi dla związku ciężar. Partner cierpi wskutek dystansowania się i emocjonalnego chłodu osoby schizoidalnej, czuje się niekochany, jest rozczarowany i urażony. Cały czas będzie próbował wyrwać osobę schizoidalną z izolacji. Jego niezadowolenie doprowadzi do tego, że będzie reagować zarzutami i docinkami. Osoba schizoidalna będzie postrzegać takie zachowanie jako atak i natarczywość i tym samym wzmocni swoją obronę. Błędne koło, którego z początku się nie zauważa. Nieświadomie odbywa się reinscenizacja, powtórzenie pierwotnego konfliktu. Znów uaktywnia się ukryty program Bliskość jest niebezpieczna. Osoba schizoidalna musi znów uciekać do pracy, do swojego hobby… Jeśli zauważy, że związek grozi rozpadem, jeśli czuje, że partner chce ją opuścić, jej cierpienie przybierze niewyobrażalne rozmiary, lecz nie znajdzie klucza, by otworzyć drzwi swego wewnętrznego więzienia. A właśnie w związkach możliwe jest zainstalowanie nowych programów: Bliskość jest spełnieniem, miłość wzbogaca. Nie chodzi tutaj o powierzchowne, nieprawdziwe upojenie emocjonalne, lecz o to, by dopuścić partnera do własnego wewnętrznego świata, a w szczególności do lęków, zmartwień i cierpień. Tylko w takim przypadku związek stanie się głębszy i zaspokoi nasze potrzeby.
Ludzie z osobowością schizoidalną, podobnie jak z osobowością narcystyczną, odczuwają lęk przed byciem zależnym. Jednakże elementem umiejętności tworzenia związku jest zdolność do uzależnienia się w sposób konstruktywny.
Jeśli osoba schizoidalna nie pracuje nad własną osobowością, zrezygnowany partner wycofa się, pogodzi się ze swoim losem lub ją opuści.
Dzięki analizie własnej wartości staje się jasne, że partner nie jest odpowiedzialny za rozwiązanie problemów. Nie można mu przypisywać roli antyprogramu, ponieważ sami musimy podjąć inicjatywę.
Często instalowanie nowych programów przebiega w skomplikowany sposób. Rzekomego bezpieczeństwa wciąż poszukuje się w wycofaniu i izolacji. Ludzi z zaburzeniem schizoidalnym najczęściej trudno jest zmotywować do pracy nad własną osobowością . dopiero kiedy przekonają się, że płacą za wysoką cenę, np. rozpad ważnych związków, wzrasta ich gotowość do zaangażowania się w nowe programy i przyjęcie nowych sposobów zachowania.
Nowe programy
Poczucie, że nie jest się chcianym przez innych, stanowi w wielu przypadkach główny ukryty problem. Dlatego też w pierwszej kolejności należy rozpocząć pracę z nowym programem Jestem chciany. Dla takiej osoby istotne znaczenie ma dostrzeżenie sytuacji, w których czuje się chciana. Niekiedy takim osobom niezbędna jest informacja zwrotna w momencie, gdy swym osobliwym zachowaniem sprawiają, że znów zostają odrzucone. Dużym sukcesem jest postrzeganie takiej informacji zwrotnej jako koniecznego wsparcia, a nie jako destruktywnej krytyki. Należy nauczyć się przyjmowania krytyki; poza tym istotne jest rozwijanie niezależnego poczucia własnej wartości.
Zadanie, z którym należy się zmierzyć, jest związane z pokonywaniem lęków społecznych. Nowy program Mam prawo do własnych emocji pomaga w wyrażaniu swoich uczuć.
Pan F. postanowił, że jego ćwiczeniem będzie rozmyślanie każdego wieczoru nad emocjami przeżytymi w ciągu dnia. Ponadto uświadomił sobie, o jakich uczuciach może powiedzieć innym, a co ważniejsze, jakie uczucia chciałby okazać. Z biegiem czasu nabrał pewności w wyrażaniu swoich emocji. Zrozumiał, że brakowało mu treningu. Stało się dla niego jasne, że będzie mu trudniej niż innym odważnie wyrażać swoje uczucia. Stopniowo jednak zaczynał odczuwać swoje emocje intensywniej i głębiej.
Podsumowanie
Dla osób schizoidalnych istotne znaczenie ma także zrozumienie prawdziwych przyczyn ich problemów. Dzięki analizie własnej wartości ujawniają się ukryte programy, ale także nowe perspektywy. Jeśli występuje duża blokada emocjonalna, proces uwalniania uczuć może trwać dłużej. Dzięki nowemu programowi Mam prawo do własnych emocji takie osoby uczą się mówić o swym lęku przed byciem zdominowanym lub zmanipulowanym. Fakt, że te osoby mówią o własnych uczuciach, pozwala im utrzymać kontakt z innymi. Uczą się, że możliwe jest zgodzenie się na zależność i jednocześnie nieutracenie samego siebie. Dla takich osób ważne jest odczucie, że same potrafią kierować rozwojem własnej osobowości oraz że mogą nauczyć się ustalać granicę między bliskością a dystansem. Lęk przed utratą kontroli, przed bezbronnością (np. wobec dominującego partnera) może ponownie spowodować, że się wycofają.


Ukryte programy:
• Nie jestem chciany
• Bliskość jest niebezpieczna
• Jestem bezbronny
• Nie spełniam oczekiwań
• Nie jestem zaspokojony
• Jestem bezwartościowy
• Nie mam prawa do radości
Antyprogramy:
• Wycofanie się, izolacja
• Związek, który ma uwolnić od izolacji
• Odrzucenie
• Unikanie konfliktów
• Marzenia na jawie
• Gry komputerowe
• Alkohol, narkotyki
• Maska, obojętność
• Wypieranie się/ tłumienie uczuć
Nowe programy:
• Jestem chciany
• Zawsze spełniam oczekiwania
• Mam prawo do własnych emocji
• W moim wnętrzu jest wszystko, czego potrzebuję, by dogadać się z innymi ludźmi
• Mam prawo do złości
• Zasłużyłem na szczęście
Nowe zachowanie:
• Rozwijam niezależne poczucie własnej wartości
• Szukam kontaktów, podchodzę do innych osób
• Mówię o swoich uczuciach
• Przestaję pomniejszać własną wartość
• Interesuję się uczuciami innych ludzi
• Szukam i pracuję nad optymistyczną perspektywą
• Bezpośrednio spełniam własne potrzeby
• Mówię o rzeczach, które mnie denerwują
• Dzielę się swoją radością i kształtuję wiarę w to, że zasłużyłem na szczęście
• Chcę wiedzieć, jak odbierają mnie inni; chcę wiedzieć, kiedy uprzedzam innych do siebie

Gbur
Posty: 644
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Postautor: Gbur » ndz lut 14, 2016 4:03 am

Przepisywanie tego zajęło mi kilka godzin,a uważam że walka o lepszego siebie jest bardzo ważna i powinniśmy ją wygrać. (tekst z książki "Sztuka doceniania siebie. Jak zyskać poczucie własnej wartości i pewność siebie" autorstwa Heinz-Peter Rohr)
Dziękuję Aniołku :wink:

Bardzo ciekawy artykuł. Mam kilka refleksji i uwag krytycznych z nim związanych.

Kolejnym pozytywnym aspektem struktury schizoidalnej jest sterowanie emocjami: umiejętność trzeźwego i rzeczowego spojrzenia na sprawy, nieuleganie emocjom. Taka osoba panuje nad swoimi uczuciami, nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi. Umiejętność bronienia się, radzenia sobie z urazami i zranieniami także wymaga pewnej łatwości dystansowania się, która jest częścią schizoidalnej struktury osobowości.
Własciwie to bardzo głęboki mechanizm racjonalizacji jest raczej problemem niż pozytywnym aspektem. Gdyby taka osoba chciała przestać tłumić emocje, to może wybuchnąć. Pozytywny byłby raczej mechanizm racjonalnego dawkowania emocji, a nie skrajnosci.
nieuleganie emocjom
kłóci się to z opisem niskiej odpornosci odpornosci na stres. Zdenerwowanie podszyte lękiem też jest emocją, nawet jesli się tego wypiera. Powiedziałbym raczej: nieuleganie pozytywnym emocjom.
[ Widzę tu problem na poziomie semantyki - co to znaczy 'ulegać emocjom': czy to oznacza implikację emocja->reakcja->działanie, czy odczuwanie emocji w ogóle. Zakładam, że to pierwsze - jednak takie pojmowanie sprawy jest trochę złudne: w człowieku, który odczuwa jakąs emocję, ale ją tłumi, i tak występuje jakas reakcja psychosomatyczna (np. wydzielenie się hormonów) na tą emocję, z którą umysł musi sobie poradzić. A radzi sobie w sposób niezdrowy, tj. np. kolejnym psychologicznym mechanizmem obronnym, albo podniesieniem poziomu stresu / napięcia emocjonalnego ]
Taka osoba panuje nad swoimi uczuciami, nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi.
j.w. Pytanie, czy sformułowanie "nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi" można tak samo zastosować zarówno do osoby, u której dana sytuacja nie wywołuje stresu, jak i do osoby, która dosłownie gotuje się w srodku ,ale ma tak wyrobione mechanizmy samokontroli, że tego nie okazuje na zewnątrz ? Zgodzę się, że w sytuacjach ekstremalnych mechanizm tłumienia może być korzysty, ale w codziennym funkcjonowaniu nie.
W ciężkich przypadkach wymagania mogą być tak dużym obciążeniem, że wcześniej czy później dochodzi do efektu burnout.
Tak. U mnie dosć wczesnie.
Poczucie, że nie jest się chcianym przez innych, stanowi w wielu przypadkach główny ukryty problem. Dlatego też w pierwszej kolejności należy rozpocząć pracę z nowym programem Jestem chciany. Dla takiej osoby istotne znaczenie ma dostrzeżenie sytuacji, w których czuje się chciana.
Zgadzam się, gdyby ktoś dwa miesiące mnie nie dowartościował, to w ogóle nie szukałbym rozwiązania swoich problemów w internecie i nie pisał tutaj.
Mówię o rzeczach, które mnie denerwują
Tak, tylko komu?
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości