Osobowość schizoidalna, a unikająca

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
fd09
Posty: 32
Rejestracja: sob lip 12, 2014 12:00 am

Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: fd09 » śr maja 06, 2015 12:09 am

Przeglądając inne fora internetowe odniosłem wrażenie, że względnie popularnym tematem jest próba rozróżnienia osobowości schizoidalnej od unikającej. Dlatego postanowiłem założyć wątek gromadzący materiały w tym zakresie.

W obu przypadkach, zewnętrzny obserwator dostrzegłby przede wszystkim samotniczy tryb życia. Jednak mechanizmy, które powodują taki objaw są w obu przypadkach różne.

Temat ten został poruszony również na angielskiej stronie http://schizoids.info/schizoid-asperger.html. Poniżej zamieszczam luźne tłumaczenie. Przy niektórych punktach dodałem swój komentarz.

Cechy wspólne osobowości schizoidalnej i unikającej:
  • Na ogół dostrzegalny z zewnątrz samotniczy tryb życia
Cechy różnicujące:
  • Obojętność - lęk. Relacje społeczne są dla schizoida obojętne, natomiast u kogoś z osobowością unikającą powodują lęk i niepokój.
  • Schizoid nie utrzymuje kontaktów społecznych, ponieważ generalnie nie potrzebuje ich. Osoba dotknięta osobowością unikającą chce nawiązywać kontakty, ale boi się krytyki lub porażki.
  • Poczucie własnej wartości. Schizoid na ogół nie uważa się za gorszego od innych. Ktoś z osobowością unikającą sądzi lub obawia się, że jest nieudolny i ma niższą wartość od innych.
  • Bierność - aktywność. Cechą osobowości schizoidalnej jest bierność, a osobowości unikającej aktywność. O schizoidzie powiemy raczej że nie robi niczego aby utrzymywać kontakty z ludźmi (bierność), natomiast o kimś z osobowością unikającą, że unika pewnych sytuacji społecznych (aktywność, wysiłek). Schizoid nie odczuwa żadnej przykrości z powodu braku kontaktu z ludźmi samym w sobie.
  • Osoba schizoidalna jest na ogół niewrażliwa na krytykę, natomiast ktoś z osobowością unikającą jest na nią bardzo wrażliwy. Wydaje mi się, że w pewnym stopniu można to powiązać z poczuciem własnej wartości, która u schizoida generalnie jest racjonalna, natomiast w przypadku osobowości unikającej niepewna i/lub zaniżona.
W prezentacji http://umlub.pl/download/.../wyklad_vii ... wosci.pptx znajdują się obrazowe opisy obu osobowości:
  • Osobowość unikająca - "chcę żebyś mnie polubił(a), ale wiem, że mnie nienawidzisz".
  • Osobowość schizoidalna - "możesz pukać ale nikogo nie zastaniesz"

dzik
Posty: 9
Rejestracja: sob lip 12, 2014 12:00 am

Postautor: dzik » śr maja 06, 2015 12:41 am

Warto zwrócić uwagę, że istotą osobowości schizoidalnej nie jest sam fakt małej ilości kontaktów z ludźmi lub nikłego życia towarzyskiego. Prawdopodobnie ludzie zwracają na ten objaw szczególną uwagę, ponieważ jest on najłatwiej obserwowalny z zewnątrz.

Na angielskiej wikipedii wspomniane jest takie zjawisko jak "ukryty schizoid" (ang. secret schizoid). Jeśli dobrze zrozumiałem angielski tekst, to są to osoby, które prowadzą jako takie życie towarzyskie, ale mimo to spełniają kryteria osobowości schizoidalnej ponieważ nie tworzą więzi emocjonalnej z ludźmi. Wydaje mi się, że właśnie to jest sednem sprawy jeśli chodzi o kontakty interpersonalne w ramach osobowości schizoidalnej.

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Postautor: W » sob lip 04, 2015 4:18 pm

Przy rozróżnieniu o. schizoidalnej i unikającej (i schizotypowej) należałoby zaznaczyć, że nawet jeśli uznamy je za oddzielne zjawiska to pozostają ze sobą spokrewnione (czy też nakładają się) i mieszanie się ich jest zupełnie "normalne".
Psychiatryczne definicje nie są prawdą objawioną, ukształtowały je różne wpływy i potrzeby środowiska, i rodziły się nie bez kontrowersji. Definicja o. schizoidalnej odnosi się do teoretycznego "czystego" modelu. Przeglądając literaturę natrafiałem na różne podejścia i wnioski: twierdzenia, że w praktyce nie istnieje "czysta" o. schizoidalna; głosy, że fundamentem o. schizoidalnej zawsze jest nadwrażliwość; stopniowanie wielkości zaburzenia o. unikająca < o. schizoidalna < o. schizotypowa. Nie moją rolą jest to oceniać. Chcę tylko uczulić, że praktyczne problemy mogą istotnie odbiegać od modeli teoretycznych i definicji z psychiatrycznych encyklopedii.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: chudzielec » pt maja 06, 2016 10:58 pm

U mnie to się nakłada w dodatku w zmiennym stopniu w rożnych okresach życia.

fifikse
Posty: 309
Rejestracja: pn sty 04, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: fifikse » wt maja 10, 2016 9:58 am

...
Ostatnio zmieniony śr mar 20, 2024 12:00 am przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.

zima
Posty: 294
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: zima » śr maja 11, 2016 11:13 pm

U mnie też się zazębia, no i mam też cechy w/w o. schizotypowej (m.in. wewnętrzną złość), moja diagnoza nie jest pełna i nie wiem jeszcze, co jest u mnie najbardziej widoczne.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: chudzielec » śr maja 11, 2016 11:47 pm

W książce Handbook of Personality Disorders Theory and Practice Edited by Jeffrey J. Magnavita wyczytałem że:

W wolnym tłumaczeniu:
W większości badań średnia ilość zaburzeń osobowości u osób z co najmniej jednym wynosi 2.5.
Kryteria diagnostyczne w istotny sposób nakładają się również wewnątrz grup zaburzeń (klastrów).
Wiele kryteriów DSM-IV służących do oceny zaburzeń opisuje zachowania,symptomy, sytuacja życiowe
które są bardzo podobne ale pscychodyniamiczne i neurobiologiczne korelaty różnią się znacznie.

Dla przykładu to prawda zarówno dla osobowości schizoidalnej jak i unikającej u konkretnych jednostek mogą
występować trudności w kontakcie wzrokowym, krótkie powierzchowne odpowiedzi i ograniczenie relacji interpersonalnych do kilku bliskich przyjaciół lub nawet zupełnego ich braku.

Jednak na proste pytanie: "Czy chciałbyś mieć więcej przyjaciół?"
może u schizoida doprowadzić do odpowiedzi typu:
"Po co?"
natomiast u pacjenta z osobowościowa unikająca:
"Tak ale boje się czy będą mnie lubić".

Pierwsza odpowiedź naprowadza nas na użycie leków "atypical antipsychotic" celu zredukowania negatywnych objawów.
Druga użycie "selective serotonin reuptake inhibitor (SSRI)" które mogą być efektywne w łagodzeniu leków społecznych i redukować wrażliwość na odrzucenie.
Link do oryginalnych fragmentów:
http://www84.wyslij-plik.pl/pokaz/796348---oopg.html

Problem tylko w tym że czasem bez wahania odpowiadałem "po co?".(kilka lat temu)
A po paru miesiącach/latach zupełnie odwrotnie z pełnym przekonaniem.

szukamodp
Posty: 30
Rejestracja: wt cze 14, 2016 6:58 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: szukamodp » pn lip 18, 2016 3:16 am

Ciekawa jest tabela na wikipedii z opisem klinicznym schizoidów. Tabelę podzielono na obszary funkcjonowania oraz na zachowanie widoczne z zewnątrz, a odczuwanie wewnątrz: https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C ... hizoidalna
Nie wiem czy dla mnie jest sens identyfikować się z jakąś konkretną nazwą zaburzenia osobowości, bo wydaje mi się, że się różnimy. Z drugiej strony chciałabym w końcu gdzieś należeć, chociażby do tych schizoidów, co stwierdzono mi po trzymiesięcznej obserwacji.
Wciąż jednak nie mogę znaleźć swojego miejsca w żadnej grupie.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: chudzielec » pn lip 18, 2016 8:14 pm

szukamodp pisze:Wciąż jednak nie mogę znaleźć swojego miejsca w żadnej grupie.
Wikipedia pisze:podatność na ezoterykę ze względu na silną potrzebę przynależności
:?:

Ktoś mi niedawno napisał że na siłę chce gdzieś przynależeć. Sam jakoś nigdy tego nie dostrzegałem.

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: Gbur » wt lip 19, 2016 1:04 am

mi też ktoś pisał coś podobnego - że na siłę chcę przynależeć, że za bardzo staram się "wczuć" w dany problem/zaburzenie, żeby odnaleźć je w sobie...i przypisać się.

nie mam podatności na ezoterykę

x809
Posty: 28
Rejestracja: wt lis 24, 2015 12:00 am

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: x809 » wt lip 19, 2016 3:48 am

Ja myślę, że pewną różnicę pomiędzy osobowościami schizoidalną i unikającą, można zobaczyć porównując treści lub chociażby tytuły wątków na forach. Po krótkim spojrzeniu na kilka ostatnich stron na forum o fobii społecznej i osobowości unikającej, moją uwagę przyciągnęły takie tytuły wątków:

"przepis na wyjście z fobii społecznej"
"pewność siebie"
"wychodzenie z domu nie pomaga"
"Czy jest jakaś szansa na wyjście?"
"Czy ktoś się z tym uporał?"
"Cierpię na Fobie Społeczną"
"Co robic? Czy sa jeszcze jakies szanse?"
"Czas na zmiany"
"Dlaczego czujecie się gorsi?"
"Czy ktokolwiek z Was wyleczył się z Fobii społecznej"
"Jak leczyć osobowość unikającą ?"
itp.

To co rzuciło mi się w oczy to powtarzające się motywy:
- poczucie niskiej samooceny,
- poczucie cierpienia, bólu psychicznego, odczuwanie silnych, negatywnych emocji z powodu swojego zaburzenia,
- dążenie do zmiany swojej sytuacji, szukanie porad jak tego dokonać (często pojawia się motyw "walki z zaburzeniem", prób przezwyciężania go lub "pracy nad sobą").

Dla mnie, wszystko powyższe wydaje się raczej abstrakcją. W tym sensie, że nie potrafię zidentyfikować się z żadnym z powyższych. Nie mam pojęcia o jakiej walce piszą uczestnicy tamtego forum, nie potrafię tego w żaden sposób odnieść do siebie. Co prawda, racjonalnie myślę, że rozumiem tamtych ludzi i w żaden sposób ich nie potępiam, jednak już krótkie spojrzenie na same tematy wątków, utwierdzają mnie, że istnieje wyraźna różnica między mną, a tamtejszymi użytkownikami.

Jakiś czas temu czytałem o frustracji i deprywacji. Pomyślałem wtedy, że być może - przynajmniej w pewnym zakresie - osobowość unikająca, ma się tak do schizoidalnej, jak frustracja do deprywacji.
Frustracja - zespół przykrych emocji związanych z niemożliwością realizacji potrzeby lub osiągnięcia określonego celu
Deprywacja jest to zjawisko podobnego braku zaspokojenia lub niemożności osiągnięcia celu, jednak we frustracji jesteśmy przekonani, że pożądany cel jest możliwy do osiągnięcia. W deprywacji cel ten jest obiektywnie niemożliwy do osiągnięcia. Dlatego na przykład te dzieci, którym odmawia się komputera, ale które wiedzą, że rodzice nie mogą go kupić, przeżywają deprywację, te zaś które sądzą, że rodzice mogliby go kupić (np. dlatego, ze kiedyś obiecywali), przeżywają frustrację.
Nie należy tego traktować dosłownie, a jedynie jako pewne przyrównanie do siebie dwóch rzeczy, tak aby uchwycić o jakiego typu różnice może chodzić.

Mi samemu, uczestnicy forum o fobii społecznej kojarzyli się często ze zranionymi, miotającymi się i wołającymi o pomoc zwierzętami. Natomiast schizoidzi częściej przypominali mi pogodzonych ze swoim losem bezdomnych zadowalających się bułką znalezioną na śmietniku.

Kiedyś czytałem, że jednym z częstszych zaburzeń wśród bezdomnych jest osobowość schizoidalna, więc moje skojarzenie może nie jest wcale takie oderwane od rzeczywistości.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: chudzielec » wt lip 19, 2016 6:11 pm

x809 pisze:Mi samemu, uczestnicy forum o fobii społecznej kojarzyli się często ze zranionymi, miotającymi się i wołającymi o pomoc zwierzętami. Natomiast schizoidzi częściej przypominali mi pogodzonych ze swoim losem bezdomnych zadowalających się bułką znalezioną na śmietniku.
Świetna metafora. Tego się trzymajmy.

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: Gbur » wt lip 19, 2016 7:01 pm

Jakiś czas temu czytałem o frustracji i deprywacji. Pomyślałem wtedy, że być może - przynajmniej w pewnym zakresie - osobowość unikająca, ma się tak do schizoidalnej, jak frustracja do deprywacji.
Myslę, że to bardzo dobre porównanie.


Ja czasem się aktywuję i oscyluję, tzn. zdarza mi się, że odczuwam już taki swidrujący ból z samotnosci, taką pustkę ,że aż boli, to zaczynam się denerwować, wkurzać (a tylko zdenerwowanie mnie pobudza emocjonalnie, przełamać apatię) na taki stan rzeczy (może przestraszam się sam też taką wizją bezdomnego z bułką - bombardują mnie wspomnienia, że "nie tak miało być"; wytwarzam w sobie poczucie zagrożenia). Nie, że odczuwam wtedy potrzebę socjalizacji, np. wyjscia ze znajomymi na piwo (nie, to jest śmieszne - mam w dupie takie powierzchowne kontakty), ale raczej wciągnięcia kogoś do swojego świata.
Ale wtedy chyba robię wszystko źle, bazuję głównie (własciwie wyłącznie) na kanale intelektualnym, nadal nie potrafię odblokować/odnaleźć własnych emocji, zidentyfikować ich (poza złoscią i frustracją; chyba ,że zacznę się analizować - ale to też na poziomie intelektualnym); nie potrafię też zidentyfikować stanu emocjonalnego rozmówcy, chyba że zrobię jakies jego symulacje, ale i to i tak pewnie wychodzi na to, że widzę w kims własną projekcję.
A kiedy już nawiąże jakąs bliższą relację, to chyba doswiadczam tego, co w opisach nazywa się lękiem przed pochłonięciem - i zaczynam odczuwać potrzebę ucieczki, narasta blokada emocjonalna (im bardziej emocjonalnie intymna relacja, tym lęk jest silniejszy) i muszę sam ze sobą walczyć, żeby nie popaść w bierność i izolację, żeby ta osoba nie czuła się olewana, żeby utrzymać relację [nawet jakby mocno wbrew tymczasowemu stanowi emocjonalnemu].

szukamodp
Posty: 30
Rejestracja: wt cze 14, 2016 6:58 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: szukamodp » wt lip 19, 2016 10:02 pm

Jakiś czas temu czytałem o frustracji i deprywacji. Pomyślałem wtedy, że być może - przynajmniej w pewnym zakresie - osobowość unikająca, ma się tak do schizoidalnej, jak frustracja do deprywacji.
Chcę bliskości, ale i tak wiem, że wszyscy się na mnie wypną dlatego na wszelki wypadek będę chodzić wkurzona.
Wkurza mnie to, że wszyscy mnie odrzucają.
Gbur pisze:Ja czasem się aktywuję i oscyluję, tzn. zdarza mi się, że odczuwam już taki swidrujący ból z samotnosci, taką pustkę ,że aż boli, to zaczynam się denerwować, wkurzać (a tylko zdenerwowanie mnie pobudza emocjonalnie, przełamać apatię)
Po lekach nie ma złości i człowiek jest przez to dla siebie jakby bezwartościowy.
Gbur pisze:Nie, że odczuwam wtedy potrzebę socjalizacji, np. wyjscia ze znajomymi na piwo (nie, to jest śmieszne - mam w dupie takie powierzchowne kontakty), ale raczej wciągnięcia kogoś do swojego świata.
Podobna motywacja u mnie. Ale niech tylko ta osoba okaże się po czasie "niegodna" to całą furię zamiast na nią, przelewam na siebie.
Gbur pisze:Ale wtedy chyba robię wszystko źle, bazuję głównie (własciwie wyłącznie) na kanale intelektualnym, nadal nie potrafię odblokować/odnaleźć własnych emocji, zidentyfikować ich (poza złoscią i frustracją; chyba ,że zacznę się analizować - ale to też na poziomie intelektualnym); nie potrafię też zidentyfikować stanu emocjonalnego rozmówcy, chyba że zrobię jakies jego symulacje, ale i to i tak pewnie wychodzi na to, że widzę w kims własną projekcję.
A kiedy już nawiąże jakąs bliższą relację, to chyba doswiadczam tego, co w opisach nazywa się lękiem przed pochłonięciem - i zaczynam odczuwać potrzebę ucieczki, narasta blokada emocjonalna (im bardziej emocjonalnie intymna relacja, tym lęk jest silniejszy) i muszę sam ze sobą walczyć, żeby nie popaść w bierność i izolację, żeby ta osoba nie czuła się olewana, żeby utrzymać relację [nawet jakby mocno wbrew tymczasowemu stanowi emocjonalnemu].
Wydaje mi się, że z emocjami mam dobrą łączność. Odczuwam inne emocje poza złością. Potrafię odczuwać sympatię.
Lęk przed pochłonięciem - u mnie nie ma tego, ja się boję, że najpierw mnie ktoś do siebie przekona a potem zrani. Tutaj jestem bardziej unikowcem.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Osobowość schizoidalna, a unikająca

Postautor: chudzielec » wt lip 19, 2016 11:11 pm

szukamodp pisze:Wkurza mnie to, że wszyscy mnie odrzucają.
Mnie też. Znaczy nie od razu odrzucają ale wymagają normalnego zachowania a ja chce być sobą.
szukamodp pisze:Po lekach nie ma złości i człowiek jest przez to dla siebie jakby bezwartościowy.
A to niby dobre jest? Ja przez większość życia nie przejmowałem się swoja przyszłością żyjąc z dnia na dzień.
Jak to napisał chyba Gbur: czekając na Godota.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości