Kobiety z OS mają trudniej
Kobiety z OS mają trudniej
Od kobiet oczekuje się że są bardziej emocjonalne. Wzruszają się, płaczą w pewnych sytuacjach(pogrzeby,niektóre filmy, itp). Nie potrafię udawać płaczu. Dlatego ciągle inni zwracają mi uwagę że jestem zimna, okrutna zła niekobieca. Schizoidalna rzuca się bardziej w oczy. A zależy mi żeby mieć spokój. Mężczyzna może być twardy, nieczuły. Jest wtedy odbierany jako męski. Nie lubię plotek, gadania o byle czym. Nie pasuję do innych kobiet i to bardzo widać. Facet ma łatwiej.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 4:26 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 203
- Rejestracja: śr gru 11, 2019 9:20 am
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Ja się pogodziłam z tym jaka jestem. Na zewnątrz zła i okrutna, a w środku mam miękkie serduszko, ciężko zmienić coś z czym się żyło od dzieciora. Udawanie jest beznadziejne, więc lepiej po prostu zachowywać się tak jak zawsze, przynajmniej jest to szczere i w dupie mieć to co mówią inni, przecież nie mają pojęcia o tym jakie trudne jest wyrażanie emocji osobie, która się na nich totalnie nie zna.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
To jak ktoś jest odbierany zależ od tego, jak wpisuje się w jakieś wzorce. Tutaj faktycznie mężczyznom bliżej jest do akceptowanego wzorca. Ale wzorzec może się łamać na wiele sposobów i w tym przypadku łatwo być zakwalifikowanym np. jako jakiś psychopata albo inny creep, jeśli inne reakcje i zachowania do akceptowanego wzorca nie pasują.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
O swoim OS zdałam sobie sprawę niedawno. Mam prawie 40 lat. Popełniłam nieświadomie najgorszy błąd jaki mogłam. Mam męża i dzieci. Z perspektywy czasu wydaje mi się że miałam depresję i chciałam desperacko zapełnić pustkę w życiu. To egoistyczne. Żałuję że nie mają normalnej matki. Trwam w tym układzie tylko dla dzieci, z poczucia obowiązku, bo są na świecie z mojej winy. Na ile potrafię próbuję udawać normalną matkę ale one dostrzegają moją inność. Najgorsze że nie mają dobrego wzorca. Schizodzi nigdy nie stworzą normalnej relacji, choćby się bardzo starali. Próby wpasowania się są bardzo męczące. Czasem mam ochotę wyjść z domu i nie wrócić. Mogłabym żyć jako bezdomna, albo w Bieszczadach w całkowitej izolacji.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Co do tematu tytułu ja ciągle nie wiem czego chce a właściwe nie chce niczego poza świętym spokojem.
To jest (częściowo słusznie) odbierane jako brak zdecydowania, pewności siebie, ambicji.
Nie są to zdecydowanie stereotypowe cechy idealnego mężczyzny.
To jest (częściowo słusznie) odbierane jako brak zdecydowania, pewności siebie, ambicji.
Nie są to zdecydowanie stereotypowe cechy idealnego mężczyzny.
Co się stało to się nie odstanie. Dużo trudniej to było przewidzieć niż teraz się wydaje z perspektywy czasu.
Jesteś tylko człowiekiem ze wszystkimi konsekwencjami i słabościami.
Łatwo nie jest. Im starszy jestem tym częściej takie poważne myśli napływają o pustelniczym życiu nawet w biedzie i głodzie ale spokoju.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Leczyłaś depresję?
Chodzisz na terapię?Żałuję że nie mają normalnej matki.
Jeśli chodzi o tezę zawartą w tytule tematu. Generalnie kiedy ma się przeciwną płeć do tej, jaka najczęściej ma dane zaburzenie, to ma się trudniej. Przykładowo mężczyzna z bordeline może mieć trudniej niż kobieta z tym samym zaburzeniem. Przede wszystkim ludzie już tak mają, że uważają swoje problemy za trudniejsze, niż te, którzy mają inni. Jaki jest najłatwiejszy problem do rozwiązania? Cudzy.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Nie chodzę na terapię i się nie zdecyduję. Nie otworzę się przed terapeutą. Musiałabym się urodzić na nowo a to nierealne. Zresztą tu gdzie mieszkam trudno o psychoterapię. Do większego miasta nie pojadę moja rodzina mogłaby coś podejrzewać. Nie chcę żeby wiedzieli.
Depresji nie leczyłam być może cały czas ją mam tylko w remisji. Miałam często myśli i fantazje samobójcze. W końcu stwierdziłam że i tak nie żyję.
Depresji nie leczyłam być może cały czas ją mam tylko w remisji. Miałam często myśli i fantazje samobójcze. W końcu stwierdziłam że i tak nie żyję.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
No to jak ci przepisze jakieś dragi na serotoninie to się lepiej poczujesz chociaz
Re: Kobiety z OS mają trudniej
.
Ostatnio zmieniony czw lip 30, 2020 12:23 pm przez i.j, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Niezgodna kto ci tak zwraca uwagę że jesteś zimna i nieczuła. Dzieci?
Re: Kobiety z OS mają trudniej
W przeszłości siostra, matka. Teraz mąż. Obcy ludzie zwracają uwagę na chłód i wycofanie, dystans. Często słyszę"co pani taka smutna", albo uważają że jestem wkurzona. Gdyby mi od każdego razu płacili złotówkę byłabym bogata. To ostatnie mówi nawet syn. Zadał mi ostatnio pytanie czemu nie mam koleżanek. Weź tu odpowiedz.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Smutna to nie znaczy zimna. Smutna to smutna widać masz powód żeby być smutna. I nic złego w byciu smutną. A w jakim celu mama i siostra ci z wracały uwagę? Bo to źle wyglądało czy jak?
Re: Kobiety z OS mają trudniej
.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 4:26 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kobiety z OS mają trudniej
Chodzi o to że nie byłam smutna tylko wg nich to tak wyglądało. A zwracały mi uwagę raczej z wyrzutem wytykając mi egoizm. Wydawało mi się że nie jestem egoistyczna bardziej od nich. W moim domu każdy dbał tylko o siebie. Nigdy nikt nie myślał o moich potrzebach, nawet tych podstawowych.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość