Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
: pn gru 30, 2019 11:48 am
Wychodzi na to że forma ukryta to takie skuteczne udawanie "normalnego"?
Forum dla ludzi ze schizoidalnym zaburzeniem osobowości
https://schizoids.pl/forum/
Naukowcy kiedyś twierdzili tez ze ziemia jest płaska, a tak naprawdę jaka jest nikt nie ma pewności z tymi dyrdymałami przesadziłam może trochę, ale kiedyś, idąc na psychologię, bardziej wierzyłam w moc sprawczą tej nauki.by było "jedno i to samo", to może by było jednak jedno, a nie dwa. Chyba, że to pleonazm.
Jak najbardziej jest to umowne, tak samo jak umowne są też diagnozy i "eFy" jakie się dostaje podczas diagnozy, bo i tak każdy jest unikalną kompilacją różnych problemów o różnym nasileniu. Dla mnie to jednak ma znaczenie jaki poziom nasilenia mam danego zaburzenia więc dla samego siebie wolę to sobie rozdzielićfifikse pisze: ↑ndz gru 29, 2019 1:57 amtak. tzn. są jakieś tam "stopnie" chyba głębokości zaburzeń. to jest tak sobie przyjęte chyba tylko w niektórych - nie wiem jak to nazwać - nurtach psychoterapeutycznych (?) ... to jest bez większego znaczenia, bo normalnie jak pójdziesz się zdiagnozować to nie dostaniesz takiej diagnozy - w sensie - "charakter/styl" czy jakoś tam to jeszcze nazwać można - to bez znaczenia i bez różnicy (tzn. w praktyce pewnie znaczenie to ma, bo oczywiste jest, że stopień zaburzeń różny być może u różnych ludzi - to dotyczy wszystkiego, właściwie nie można być obiektywnym, tylko że mi chodzi o to, że diagnoza tak czy siak taka sama; to, co mówisz/piszesz tu, to jest jakaś umowna skala - no, że stopień zaburzeń, jak mówiłam, nic więcej).