Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Dostrzegacie, odczuwacie, uznajecie różnice pomiędzy osobowością schizoidalną jawną a ukrytą?
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 4:30 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
...
Ostatnio zmieniony ndz lut 25, 2024 3:04 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Żeby bardziej skomplikować, to chyba jeszcze można rozróżnić osobowość schizoidalną i charakter schizoidalny, a przynajmniej tak kiedyś słyszałem.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
...
Ostatnio zmieniony ndz lut 25, 2024 3:02 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Każdy człowiek jest inny. Tak samo ludzie z OS też są różni. U jednych jedne objawy będą bardziej nasilone u drugich drugie.
solus contra omnes
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Schizoidalne zaburzenia osobowości (osobowość schizoidalną) jak najbardziej można zdiagnozować (F 60.1). Wiele schizoidalnych osób może posiadać osobowość, która nie uniemożliwia im normalnych kontaktów międzyludzkich, co pozostaje w pozornej sprzeczności z typowymi cechami osobowości schizoidalnej. Takie osoby (przy zachowaniu pewnych objawów) określa się dla potrzeb diagnostycznych i terapeutycznych "ukrytymi jednostkami schizoidalnymi" lub osobami z "ukrytą" osobowością schizoidalną. "Przypadki osób o schizoidalnych osobowościach, ukrytych za pozorami emocjonalnego zaangażowania były rozpoznane już w 1940 roku, gdy Fairbairn opisał tzw. schizoidalny ekshibicjonizm, w którym osoba schizoidalna jest zdolna do prezentowania szerokiej gamy uczuć i do wchodzenia w relacje, które wydają się być normalne ze społecznego punktu widzenia. Jednak ponieważ osoba taka jedynie <gra rolę> jej osobowość nie jest w rzeczywistości zaangażowana emocjonalnie w żadną interakcję. Według Fairbairna osoba schizoidalna wyrzeka się części, za pomocą której odgrywa rolę i przez to pozostaje nienaruszona i zabezpieczona przed prawdziwym interakcjami społecznymi."
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Ciekawe rozróżnienie kliniczne objawów s.z.o. w wersji jawnej i ukrytej w zakresie (dla przykładu) KONTAKTÓW Z LUDŹMI -
jawna:
-wycofanie
-zdystansowanie
-brak lub niewielka liczba przyjaciół
-bycie obojętnym na emocje ze strony innych ludzi
-lęk przed bliskością
ukryta:
-niezwykła wrażliwość
-głębokie zaciekawienie innymi ludźmi
-pragnienie miłości
-zazdrość dotycząca spontaniczności u innych ludzi
-silna potrzeba bycia zaangażowanym z innymi ludźmi
-zdolność do silnego odczuwania z wyselekcjonowanymi osobami
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
...
Ostatnio zmieniony ndz lut 25, 2024 3:01 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
A oto kryteria różnicujące s.z.o. na formę jawną i ukrytą w zakresie PRZYSTOSOWANIA SPOŁECZNEGO:fifikse pisze: ↑ndz gru 29, 2019 3:58 pmno to do mnie zdecydowanie bardziej pasuje ta "ukryta" ...
ja naprawdę nie mam żadnego problemu w takim, powiedziałabym "chwilowym" kontakcie - potrafię dostosować się na chwilę. mam (wydaje mi się przynajmniej) dość dobrą mimikę, dość dobrze potrafię się wczuć w innych, we wszelkie emocje, potrzeby - ogólnie wszystkie "psychostany"
JAWNA:
- preferowanie zajęć samotniczych
- nieuczestniczenie lub bycie na uboczu grup społecznych
- podatność na ezoterykę ze względu na silną potrzebę przynależności
- skłonność do lenistwa i gnuśności
UKRYTA:
- brak jasnych celów
- słaba identyfikacja etniczna
- zazwyczaj w stanie równomiernej pracy
- duża kreatywność i zdolność do tworzenia oryginalnych idei
- wytrwałość w wybranych obszarach zainteresowań
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
A na mój gust to jest jedno i to samo tylko ta jawna jest mechanizmem obronnym tej ukrytej. Prawdziwa jest ta w środku. To ta, która chce,ma pragnienia. Ta na zewnątrz racjonalizuje to czego chce a potem broni murem tego prawdziwego wewnętrznego ja, żeby nie chcieć za bardzo, bo to niebezpieczne. Piszę z własnego doświadczenia, tego co widziałam i czułam. Nie na podstawie książek czy psychologicznych dyrdymałów.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Jeżeli by było "jedno i to samo", to może by było jednak jedno, a nie dwa. Chyba, że to pleonazm.Inna pisze: ↑ndz gru 29, 2019 10:00 pmA na mój gust to jest jedno i to samo tylko ta jawna jest mechanizmem obronnym tej ukrytej. Prawdziwa jest ta w środku. To ta, która chce,ma pragnienia. Ta na zewnątrz racjonalizuje to czego chce a potem broni murem tego prawdziwego wewnętrznego ja, żeby nie chcieć za bardzo, bo to niebezpieczne. Piszę z własnego doświadczenia, tego co widziałam i czułam. Nie na podstawie książek czy psychologicznych dyrdymałów.
Przy okazji: różnicowanie kliniczne osobowości schizoidalnej w sferze SAMOŚWIADOMOŚĆ:
forma JAWNA:
- ustępliwość (unikanie konfliktów, skłonność do ugody)
- stoicyzm
- brak skłonności do rywalizacji
- samowystarczalność
- brak asertywności
- poczucie bycia na uboczu
forma UKRYTA:
- cynizm
- brak autentyczności
- depersonalizacja
- naprzemienne poczucie pustki, sztuczności, bycia wszechmocnym oraz fantazje dotyczące zemsty
- chęć pozostania w ukryciu
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Psychologowie nie tworzą dyrdymałów - tylko muszą jakoś opisać charakterystykę zaburzenia.Inna pisze: ↑ndz gru 29, 2019 10:00 pmA na mój gust to jest jedno i to samo tylko ta jawna jest mechanizmem obronnym tej ukrytej. Prawdziwa jest ta w środku. To ta, która chce,ma pragnienia. Ta na zewnątrz racjonalizuje to czego chce a potem broni murem tego prawdziwego wewnętrznego ja, żeby nie chcieć za bardzo, bo to niebezpieczne. Piszę z własnego doświadczenia, tego co widziałam i czułam. Nie na podstawie książek czy psychologicznych dyrdymałów.
Za to każdy psycholog powie, że nie ma dwóch identycznych przypadków, tak jak nie ma dwóch identycznych osób.
Pewne cechy są silniejsze u innych a u innych słabsze.
Choroby psychiczne lubią chodzić w pakietach.
Ja dodatkowo od lat zmagam się z nerwicą natręctw. Praktycznie nigdy nie miałem konwulsji (przymusu powtarzania czynności) w takim stopniu, aby komplikowało mi to życie. Za to natrętne myśli miałem tak nasilone, że jakby nie terapia i leki, pewnie bym popełnił samobójstwo.
solus contra omnes
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Konwulsji, czy kompulsji?Vorenus pisze: ↑ndz gru 29, 2019 10:45 pmPsychologowie nie tworzą dyrdymałów - tylko muszą jakoś opisać charakterystykę zaburzenia.Inna pisze: ↑ndz gru 29, 2019 10:00 pmA na mój gust to jest jedno i to samo tylko ta jawna jest mechanizmem obronnym tej ukrytej. Prawdziwa jest ta w środku. To ta, która chce,ma pragnienia. Ta na zewnątrz racjonalizuje to czego chce a potem broni murem tego prawdziwego wewnętrznego ja, żeby nie chcieć za bardzo, bo to niebezpieczne. Piszę z własnego doświadczenia, tego co widziałam i czułam. Nie na podstawie książek czy psychologicznych dyrdymałów.
Za to każdy psycholog powie, że nie ma dwóch identycznych przypadków, tak jak nie ma dwóch identycznych osób.
Pewne cechy są silniejsze u innych a u innych słabsze.
Choroby psychiczne lubią chodzić w pakietach.
Ja dodatkowo od lat zmagam się z nerwicą natręctw. Praktycznie nigdy nie miałem konwulsji (przymusu powtarzania czynności) w takim stopniu, aby komplikowało mi to życie. Za to natrętne myśli miałem tak nasilone, że jakby nie terapia i leki, pewnie bym popełnił samobójstwo.
Re: Utajona i "zwykła", czyli jawna o.s.
Mam wrażenie, że w pytaniu tytułowym jest takie rozgraniczenie jakby to były dwie "wersje" , dwa podtypy, przynajmniej niektórzy później tak to odebrali. Mnie się wydaje, że w tabelce Akhtara https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C ... na_Akhtara chodzi o to, że człowiek z OS jest jednocześnie "tym i tym".
Jednocześnie Akhtar podkreśla, że współwystępowanie części z nich może wzbudzać wrażenie sprzeczności – sprzeczność ta jest jednak tylko pozorna. Zdaniem Akhtara „ten sposób zestawienia objawów uwydatnia obecność rozszczepień i złożoność struktury osobowości schizoidalnej”
Ja mam natrętne myśli od dziecka, ale jakoś to kontroluję. Przymus powtarzania czynności też, ogólnie jestem dosyć anankastyczny, ale to chyba jest już częścią mnie. Główny problem z natręctwem myśli mam, kiedy występuje ono w połączeniu z fobią społeczną, czy jakimś stanem zdenerwowania - wtedy rzeczywiście utrudniają funkcjonowanie, jak i podjęcie jakichkolwiek decyzji.Vorenus pisze: ↑ndz gru 29, 2019 10:45 pmChoroby psychiczne lubią chodzić w pakietach.
Ja dodatkowo od lat zmagam się z nerwicą natręctw. Praktycznie nigdy nie miałem konwulsji (przymusu powtarzania czynności) w takim stopniu, aby komplikowało mi to życie. Za to natrętne myśli miałem tak nasilone, że jakby nie terapia i leki, pewnie bym popełnił samobójstwo.
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości